_Monter_

Hibernatus immo to immo :icon_mrgreen: i tyle. Jednak każdy alarm pełni też funkcję immo...takie to trochę pokręcone ale nie będę wnikał. Co do montażu to jeśli umiesz trzymać lutownicę, wiesz co to kalafonia oraz umiesz znaleźć miejsce w którym możesz zrobić pętlę (odcięcie) to z instrukcją dasz radę. Samemu najlepiej robić więc warto znaleźć kolegę kumatego w kwestiach elektryki.Jeśli jednak nie masz kolegów :icon_razz: i nie umiesz lutowac a miernik wywołuje u Ciebie dreszczyk to zaprowadź do dobrego elektryka...współczesnego, który ma doczynienia z motocyklami bo niby alarm to alarm ale motocykl to nie samochód.

Bierz hibernatusa, polecam go bo sprzęt jest super. Według mnie najlepszy w tej chwili na rynku za rozwiązania. Jest jeszcze immo hibernatus ale to tylko informacja. Profesjonalnie podeszli do ochrony zasilania, wyglądu wiązki alarmu (czarna ze znacznikami dla montażysty, które usuwa się po montażu) i ta swoboda dzięki transponderowi...nie zapomnisz uzbroić. Jak kupię sprzęta to nawet nie będę się zastanawiał.

1. Możesz. Co z tego wyjdzie to nie wiadomo. Co innego jakbyś naprawiał na faktury. Wtedy nawet nie musisz ich pytać. Po prostu wstawiasz sprzęt i tyle. Oczywiście oni będą Cię nękać i oskarżać, że ich nie powiadomiłeś ale nie ma takiego obowiązku. Jeśli chcesz ukręcić lody, ze Ci wypłacą za ASO a Ty sobie zrobisz na używkach...te czasy się skończyły. 2. Prawda. Czasem rządają kwitów zakupu jednak w sądzie (jeśli tam zajdziesz) możesz próbować przedstawić ceny ze sklepów. 3. Oczywiście tak Zbieraj każdy kwitek, który odnosi się do czynności związanych ze szpitalem..a nawet więcej. 4. Kasa z tego jest ale to też szerszy temat. Możesz żądać na pierwszej sprawie od sprawcy ale to jest bez sensu dlatego, że ubezpieczyciel potem odliczy to co ma Ci sprawca wypłacić. Dlatego też ja żądałem 1000 zł od sprawcy w sądzie (to ta pierwsza sprawa z urzędu, nie mylić z cywilnym) i tyle, reszta odpowiedzialności spada na ubezp. OC. Jeśli zażądasz więcej od sprawcy a będzie nie wypłacalny to będziesz czekiał w nieskończoność na kasę od sprawcuy a ubez. zawsze ma kasę ;-). Również powinna odbyć się rozmowa z psychologiem szpitalu ponieważ był to groźny wypadek i można mieć traumę, ciężko spać, śnić horrory itd. itd. (rozumiesz o co chodzi). Jeśli nie nastapi...spytać lekarza czy mogłaby nastapić bo masz stany lękowe itd. Ja skorzystałem z firmy JAX z Ełku (dla nich niewaznwe z jakiego mi9asta jesteś). Wzięli 30 % ale o takiej kwocie jaką wywalczyli to nawet mi się nie śniło i wcale a wcale nie żałowałem tych 30 %. Totalnie profeska i o nic się nie martwiłem. W 6 miesięcy załatwili sprawę bez sądu (podpisanie ugody i zrzeczenie się roszczeń) a nie jak adwokacina, którego na początku wziąłem...20 %...od kwoty bezspornej dostał...co i tak bym miał bez niego. I tu jedna uwaga. Możesz zacząć sam bo i tak firma ubezp. musi zapłacić Ci kwotę bezsporną a wtedy oddasz mniej prawnikom...ale niektóre firmy sobie zastrzegają owy fakt. 5. Jak wyżej. Jak poszperasz po wypadkach na FM to w 2006 i 2007 chyba opisywałem wszystkie perypetie...podąłem też kwotę odszkodowania :icon_mrgreen:. Jednak trzeba wziać małą poprawkę bo kwota opierała się o karierę sportową, którą wypadek zakończył definitywnie.

Ja podejdę do tej sprawy z drugiej strony: -czy widziałeś kiedyś handlarza, który nie chwali swojego towaru (jakikolwiek w rzeczywistości on by nie był)? Ja również remontowałbym swój silnik.

Zamiast robić być może skomplikowane pomiary dla Ciebie podjedź z aku to sklepu z akumulatorami i zmierzą Ci pojemność aku pod obciążeniem i sprawność przyrządem stworzonym do tego. Rozrusznik też można zabrać do kogoś kto profesjonalnie zajmuje się rozrusznikami i alternatorami i sprawdzi na stole probierczym pobór prądu przy rozruchu i czy nie ma zwarć i skrótów na uzwojeniach. Piszę o tym bo przy tak upierdliwych usterkach warto być pewnym każdego kontroli aby móc zrobić krok na przód a nie zastanawiać się czy na pewno dobrze zmierzyłeś. Jak wyeliminujesz kwestię ładowania i aku to możesz , jak pisał Piotr, sprawdzić i ewentualnie ustawić zawory.

Biję się w pierś. Stawiam browara ...obydwu. :flesje:

Pierwszy raz słyszę o Honda Vti....VTEC owszem ale nie Vti. :icon_mrgreen: A ogólnie znam wiele aut seryjnych, które lepiej idą niż 2,2 VTEC bo ciągną od samego dołu.

NIezłośliwie ale kolejny temat bez odpowiedzi. Znajdą się tacy co mieli i było dobrze i tacy co mieli i narzekają i tacy co to naprawiają...i narzekają.

Takiego podziału to ja nie stosuję Kivi i rozumiem co masz na myśli. Akurat VW i Audi również ma u mnie nie najlepszą opinię (ale tu chodzi o nowsze modele) bo starsze auta tych marek były solidne jednak coś się pokrochmaliło księgowym. Reasumując. Ja dzielę samochody na takie, które się psują i ...innych nie ma. Jednak są przypadłości marki, które nękają nas drobnostkami co jest upierdliwe, , które po prostu z powodów eksploatacji wymagają wymiany co jakiś czas(bo fakt skończenia się wahacza z elementami gumowymi nie można nazwać usterką) i takie, którym pęka alternator, odklejają się okleiny, olej wycieka każda szparą i utylizują się po 15 latach same.

Brawo Adamie. Dokładnie tak samo uważam. Z racji tego, ze zaproponowane przeze mnie Subaru spowodowało takie zamieszanie wyjaśnię, że w niemcowie też gro ludzi a nawet większość kupuje sobie takie auta, żeby taczać się z punktu A do punktu B i jest to często drugie auto w rodzinie. Kupiłem tutaj już wiele aut pod klienta i wszyscy zadowoleni. Czasem trzeba chwilę poszukać ale w większości sytuacji za pierwszym razem znajduję odpowiednie auto. Są tutaj szroty jak wszędzie jednak na pewno ich mniej jak w kraju. Psuje się wszystko i wszystko można zarżnąć. 24 letni włoch w dobrym stanie? ewentualnie z muzeum. Kivi...10 lat to nie 24 a jak dalej będziesz robił ten wiatrak (gdzie nikt nie pisał, że włoch nie ma lepszych osiągów od innych aut) to za pięć już będzie nieciekawie a gdzie jeszcze 9...

Aleś Ty niemiły... My tu sobie dywagujemy, po prostu. Nikt nie powiedział, że niemcowe się nie psują bo wszystkie się psują. Jak dla mnie to możesz sobie kupić prom kosmiczny.

Mój odnośnik Mój odnośnik Mój odnośnik kilka moich propozycji...w Twoich ramach cenowych. A tutaj jeszcze inne powyżej 200-tu kucy. Mój odnośnik

Szukasz aut z niezbyt pochlebnymi opiniami OGÓLNIE. Owszem, są egzemplarze sprawujące się dobrze ale jak wcześniej wspomniałeś to jest loteria. Loteria podwójna. Czy auto nie będzie się sypało i czy nie będzie składak z dziesięciu. Nie próbowałeś rozejrzeć się za skośnookimi? Honda, Mazda, Toyota. Co Ty na to?

Jako mechanik proponuję ominać Ci Lancie szerokim łukiem. Saab będzie rozsądniejszym wyborem z tych dwóch aut.

Coś Ci się Gargamel omamiło. Ja ani przez chwile nie twierdziłem, że zimówki nie są potrzebne tylko, że nagle wszyscy porobili się tak świętobliwi, że pół metra wydłużonej drogi hamowania im przeszkadza przy zakupie opon gdy kiedyś napie...ło się maluchem 80 po lodzie na letnich oponach i dawało radę.

Ależ absolutnie. Pamiętam doskonale.

Ja kupiłbym Derbi ze względu na estetykę, po prostu bardziej mi się podoba. Mechanicznie nie będzie tu wielkixch różnic i jedno i drugie może się tak samo psuć lub dobrze służyć.

...a nowe Frigo 2 to koszt 1160 z bieżnikiem 12 mm i tegorocznym DOT-em. Twoje 3 letnie Bridgestony nie są lepsze od frigo w tym momencie. Ale tylko tak sobie dywaguję.

Nagle wszyscy zapomnieli jak jeździło się kiedyś cały rok na letnich (bo zimówek nie było)...i się jeździło bez problemów a teraz nagle to wszystko takie swiętojebliwe i 0,5 m dłuższa droga hamowania....

Ajrisz, racja, jednak należy sprawdzić więcej testów bo parę dni temu w temacie Peterka odpowiadałem i przejrzałem kilka testów. Zależy jakie opony wzięli do testów bo nie wszystkie testują a i w tych testach zdarza się widzieć różnice w opiniach.

Trochę dużo te 20 metrów jednak biorąc pod uwagę, że jednak wolę mieć super opony na śnieg i lód to jednak wybieram frigo 2. W zimę i tak jeździ się wolniej a po zrobieniu kilku kilometrów można wyczuć opony. Większosć naszych uzytkowników jednak jeździ na tańszych oponach więc gówniana to satysfakcja kiedy Ty się zatrzymasz hiper super 20 metrów wcześniej a kolo za Tobą i tak wpasuje Ci się w kufer. Wspomniałem wcześniej, że jeździłem na frigo i na topowych i nie odczułęm aż tak drastycznych różnic. Kolega wyżej napisał, ze może kupić używki z DOTem 2005 i niżej lub nowe tańsze więc ja wolę świeże tanie z 12 mm bieżnikiem niż 6 letnie markowe z 6 mm bieżnikiem. Mój odnośnik

Zgadzam się z Samolotem i KS-em. Ja sprawdziłem już zimową porą frigo2 i naprawdę nie ma co się przyczepić...a jeździłem również na topowych z testów ADAC. Najważniejsze dla mnie aby opony trzymały super na lodzie i śniegu w czym frigo 2 jest super a z resztą sobie poradzę.

No nie do końca. W obecnych czasach mamy tylu ubezpieczycieli, że każda firma chętnie Ci przyzna zniżki sprzed kolizji. Sprawdzone. Ubezpieczam się u brokera i wybiera mi najlepszą ofertę. Reasumując po kolizji zmieniamy ubezpieczyciela i tyle. Faktem jednak jest, że OC na skuter jest niskie i można nie kombinować.

Nie udziela się porad na tym forum niezgodnych z prawem.

Tak, musi być na Ciebie. Używasz klasycznej umowy K-S. Najlepiej napisz ją na siebie i na ojca wtedy bedziesz miał zniżki ojca a i Tobie będzie liczył się czas do zniżek w przyszłości. Bardzo się przydaje.