-
Postów
501 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Treść opublikowana przez Domestos_WC
- Poprzednia
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- Dalej
-
Strona 8 z 9
-
http://i77.photobucket.com/albums/j60/adam...JaprzyEType.jpg Szzzzzzaaacuuun człowieku! :clap: opowiedz coś więcej, młodsze pokolenie chce posłuchać historii :icon_biggrin: prosimy prosimy!
-
http://allegro.pl/bmw-635-csi-i1439118821.html piekne :clap: duzo bym dał zeby latać sobie taką maszynką na codzień. Tylko doprowadzenie jej do perfekcyjnego stanu "jak z salonu" potrzebuje kwoty x5 niż koszt auta.
-
Pro tak całkie serio - orientowałeś się w kosztach eksploatacji? Jeśli chodzi o SEC, to wszystko ok, bo sąsiad takim pogina w każdą niedzielę. Tyle, że jest kardiologiem, z prywatnym gabinetem, a na codzien jeździ GLą i jeszcze się śmieje, że niedzielne przejażdżki SECem go zrujnują finansowo. Jeśli chodzi o A8, to mam kumpla, który kupił ładną sztukę z 2001r. Pewnie z pół miliona miała conajmniej, ale trzeba przyznać, że trzymała się ładnie. Tyle, że tarcze i klocki do wymiany - ile nasiedzieliśmy się w necie poszukując tarcz tańszych niż 1/4 wartości samochodu, tylko my wiemy. Była nawet załamka pt "sprzedajemy". I też twierdzę, że te auta mają duszę. Jak zacząłem studia, to tylko o takich furkach myślałem i nie ukrywam, że jeśli będzie mnie stać - kupię taką sztukę. Tyle, że wtedy kasa się mnie jakoś nie trzymała, a teraz zwracam uwagę na to, co zostaje w portfelu. Stówka do stówki choćby i na paliwie zaoszczędzona, a na koniec roku zostaje na urlop w egipcie (tak, wiem, do egiptu to sam polski plebs lata :icon_twisted: ) Może i jeżdżę stilo, może właściciele audi 80 rocznik 88 się smieją, że to fiat, ale mam auto z 2004r, które się nie psuje, a w razie czego wiem, że będzie mnie stać na naprawę. Do tych silników wchodzi sporo oleju, okresowa wymiana będzie 3x droższa. Liczyłeś ile ubezpieczenie takiej furki? Ja jako 22 letni współwłaściciel (bo samochód jest na ojca, żeby taniej;]) płacę OC+AC 1500 zł. Niektóre firmy nawet odmawiają ubezpieczenia 19 letniego kierowcy a8. A ubezpieczenie, gdy nie będziesz widniał jako współwłaściciel jest ch.uja warte. Chyba, że staruszkowie za wszystko płacą, to wtedy przepraszam - nie było tematu. MOC - za 500 zł, to kupi sobie jeden klocek do a8. :flesje:
-
8 lat bez zawiasów za spowodowanie wypadku na moto
Domestos_WC odpowiedział(a) na krycek temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
też jestem za wysokimi karami w takich wypadkach. Tyle, że wyrok 8 lat w porównaniu z np 5 lat za gwałt, pobicie itd... Trochę niewspółmierne, że degeneraci dostają mniej niż ten kierownik... -
"Romanse z dystansem to recepta" nie widzisz ze on ascetoholix slucha? Podjedzie na imprezę w rytmie "hej suczki", każda jego. Połączenie bulgotu v12+"hej suczki" to magiczne zaklęcie na prawdziwy śluz w kroku.
-
najpierw zorientuj się ile kosztuje serwisowanie eSki albo 7. Z a8 też radzę dać sobie spokój. Ale przecież mamy po 19 lat i chcemy wyleczyć kompleksy, no nie? juz nawet ten golf byłby dużo rozsądniejszą opcją. Poszukać dobrej wersji z dsg i maszynka lata. Wydawać 30k na kilkunastoletnią limuzynę to głupota. Chyba, że masz nastęne 30 tys na serwis, a one polecą b. szybko.
-
coście się tak tego turbo uczepili? wiekszosc pewnie lata w dieslach z turbina, gdzie naprezenia sa duzo wieksze niz w takiej benzynie jak silnik bez dużego przebiegu, to nic tylko brać. benzyna + turbo to zajebista sprawa. ojciec na poczatku mial nową lagune 2.0t benzyna. 204 KM, nie dość ze francuz, to jeszcze benzyna z duzym turbo. Zrobila 100kkm i NIC jej nie bylo, a motor bywał naprawdę katowany. Nie raz Vmaxa wyciskałem lecąc na autobahnie przez ładne paredziesiąt km i nawet nie pierdła. Kwestia wychłodzenia turbo przed zgaszeniem. teraz staruszek lata w superbie kombi 1.8 tsi, z salonu, zrobił juz 50kkm i jedyny problem był taki, ze na dotarciu chłała olej, ale to standard. ja latam w wolnossącym 1.6 (btw też fiat) i jak mnie tylko będzie stać - zmienie na uturbioną benzynę. Nawet nowa octavia 1.2 przyjemnie jezdzi, choć to motor za mały na takie auto.
-
gratuluję zakupu i odwagi - chodziła mi taka po głowie, jednak rozum wziął górę i wziąłem nowsze stilo (niestety nie abarth) zapodaj jakieś fotki jak będziesz miał czas, chętnie popatrzymy :clap:
-
Silnik 3.0 V6
Domestos_WC odpowiedział(a) na magneto temat w Giełda - Nie tylko 2 koła + gielda.motocyklistow.pl
ale tekst "sprezanie jest dosc spore" wymiata ;] -
hmm no powiem Ci tak: latam stilo z 2004r, przeturlalem nim 20 tys, jak narazie leje i jeżdżę, a nie zapowiada się, by coś miało się j*b**. Zaczynają się sypać w granicach 150 tys, jak każde auta zresztą, wtedy je sprzedam. Silniczek 1.6 (ponoć najgorszy), 103KM, latając 50/50 trasa/miasto w poznaniu mam średnie 7,9. Nie martwię się o awarię diesla, nie mam turbin, dwumasy itd. W 1.6 padały przepływomierze, ale wystarczy wyczyścić i jest dobrze. Jedyne co, to po tych latach musiałem wymienić aku :icon_biggrin: No i zdarzają się denerwujące zgrzyty elektroniki (komputer pokładowy krzyczy o lampach, klapach, poduszkach itd, jak w renówkach:) Jeśli nie przeszkadza Ci marka - bierz. Ja kompleksów leczyć nie muszę, wisi mi czym jeżdzę, liczy się, by było w miarę nowe i tanie w utrzymaniu. Za tę kasę wyrwiesz też wersję 4 drzwiową, a w stilo mają też fajne silniki 1.2 ze skrzynią 6stką (jeździłem tym i daje radę). Klima, komputer pokładowy, 4 podusie - nic więcej mi nie trzeba. pozdro:)
-
jeśli już mówimy o tylnym napędzie - u mnie jeden z dostawczaków w zimę stoi (ldv) - tylny napęd nie daje rady nawet na płaskim, lekko zaśnieżonym terenie. Strzeż się :icon_mrgreen:
-
mój pierwszy raz na lini diesel - samostart nie kończy się najlepiej :] motor dostał takiego orgazmu, że cofnął wał i pourywał zawory :icon_mrgreen:
-
iveco jest na ramie, i faktycznie ładowność spora, ale u mnie wiecznie unieruchomione, ostatnio więcej stoi niż jeździ. Raz turbina, później sprzęgło, przegub, rozrusznik itd... Nawet nie wspominam o problemach z rozruchem w zimę, codziennie trzeba odpalać, bo niestety po 2 dniach postoju można zapomnieć o jeździe. Prawdopodobnie trafiliśmy na ch*jowy egzemplarz, bo był bardzo tani, ale ja się więcej tego nie tknę. Ducato:]
-
w firmie mojego ojca śmiga jeden peugeot J5, czasem nim latam jak trzeba. Ze wszystkich dostawczaków które tam latają, mimo że niektóre są dużo młodsze (j5 jest z '94) ten jest praktycznie bezawaryjny. Usterek które unieruchamiają auta praktycznie nie było, i teraz pytanie, czy peugeot boxxer zachowuje się tak samo. J5 codziennie rozwozi kilkanaście ton węgla na pace, a z zawieszeniem czy silnikiem nigdy nie było problemów. Co do ducato, to kilka razy robiłem trase Szczecin - Gorzów takim z 2004r. Jeśli chcesz auto, którym będziesz sam pracował - bierz ducato, stroń od vito. Do dzisiaj jeden u mnie rdzewieje i nie ma po co go naprawiać, a jest z 2000r... Komfort w ducato jest nieporównywalny.
-
Mam nakręcić film, jak codziennie robie odcinek dom - polibuda z buta, po nieodśnieżonych chodnikach, obok chlapiących samochodów? Idę 15 minut, to niewiele, ale chodzę tak po 2 - 3 razy dziennie, bo mam dużo pierd***** okienek, na których chce coś zjeść w domu. I nie pierd***, że zimówki nie są ważne. Na zachód Europy w zimę bez zimówek nie wjedziesz. Dziwi Cię to? A jak nie widzisz różnicy pomiędzy zimówkami a letnimi, to znaczy, że sam należysz do tej drugiej grupy kierowców. A filozofię dokładam, bo co tydzien latam te 400 km do domu, widzę tańczących po drodze, i kilka samochodów w rowach. "Bo ich na zimówki nie stać". Opony nie dają gwarancji bezpieczeństwa, ale znacznie je podwyższają. Nie wmówisz mi, że nie boisz się zimą gdy stoisz na światłach i patrzysz w lusterko wsteczne.
-
Monter - nie stać mnie na zimówki - nie jeżdżę. Jest PKP, jest PKS, komunikacja miejska. Jazda bez zimówek to brak poszanowania życia innych - kilka dni temu ledwo odskoczyłem na chodniku przed mostem królowej jadwigi w Pzn. Na szczęście idiotę zatrzymał krawężnik. A porównanie do SLSa jest trochę z dupy - nie zrozumiałeś kontekstu. Nie mówię, że jeśli człowiek jest biedny, to jest burakiem. Po prostu człowiek jeżdżący samochodem za wszelką cenę, na gównianych oponach stanowi zagrożenie, a to jest czymś więcej niż buractwem. Sam ledwo składam grosz do grosza jako student, do pracy iść nie mogę, bo to ostatni rok przed inżynierką i siedzę po kilka godzin dziennie na projektach. Latam fiatem stilo i ledwo wyrabiam na wachę, a tu jeszcze trzeba coś odłożyć na ubezpieczenie bo się kończy. Więc znam ten ból doskonale, ale na oponach oszczędzać nie zamierzam. Na SLSa podejrzewam, że nigdy mnie nie będzie stać - ale jeżdżąc sprawnym stilonem na zimówkach nie stwarzam takiego zagrożenia. Pozdro:) www.opony.com - można fajne okazje wyczaić poza sezonem. :crossy:
-
Najważniejsza rzecz w samochodzie, a Ty chcesz oszczędzać? Opony to ostatnia rzecz, na której bym to robił. Oszczędzasz 100 zł na oponie, która tak czy siak może się rozwarstwić, będzie głośna, będzie biła, i zejdzie na nią pół kg ołowiu. Droga hamowania o kilka metrów dłuższa, więc nawet jak lekko w kogoś pukniesz, to Twoje 400 zł oszczędzania pójdzie się je**ć na samym grillu i zderzaku. A w najgorszym wypadku wiesz co... Dziwi mnie, że mało kto kontruluje jakby nie patrzeć najważniejszą część samochodu... I ile buraków teraz bez zimówek jeździ, bo ich nie stać.
-
to też mnie rozpierd... Ludzie kupują wielkie luksusowe fury za cene powiedzmy nowej Octavii, ale mieszkają w obdrapanych ceglakach z blaszanym garażem. Potem można sobie postawić furę przy oknie - niech sąsiada krew zalewa.
-
o ile sie nie myle istnieje cos takiego jak poduszka powietrzna dla motocyklisty? Zakladana na szyje, kotwiona do motocylka, po zerwaniu polaczenia wybucha chroniac szyje i barki. Kiedys mialem na taka ochote bo nie kosztowala kosmosu, ale stwierdzilem ze ciagle bym zapominal i usunieciu kotwienia przed wysiadaniem ;]
-
kiedyś w pewexie by się o niego pozabijali, daje +30KM i +100 do szacunku na dzielni :icon_twisted:
-
ale baletnic nie przyjmują :icon_mrgreen:
-
albo jeździ "SWOJĄ" siódemką, ale wiadomo, nuda - przecież zrobił nią już milion km :banghead:
-
w mocno uturbionej benzynce (laguna 2.0t 204KM) wymieniałem co 15 tys. Podczas dawania w palnik turbinka pięknie syczała, aż się zal robiło, w dieslu predkość obrotowa turbo jest jeszcze większa, więc wymieniałbym co 15k. enduromaster jasne, pisałem rok temu artykuł do pewnego dodatku motoryzacyjnego - o ludziach, którzy oleju nie wymieniali nigdy, wtedy się zagłębiłem w temat. Temat powstał w głowie po tym słynnym oświadczeniu gościa z castrola, po wszystkim potrzebowałem troche zdjęc i opini mechanika, więc pojechałem do znajomego - i dobrze trafiłem, bo akurat robił dwa silniki - w saabie robił zawory, na blacie miała ponad 500k km, a dla megane głowił się nad zatartą budą (mniej niż 200k km). Saabinka była jego, więc miała perfect service. W megance babka nie wymieniała oleju odkąd ją kupiła (4 lata), 1.9 dCi, tylko dolewała. Szkoda, że nie mam zdjęc obu bloków, zobaczyłbyś różnice.
-
Pierwsze laguny II to podobno była masakra. Potem (jeszcze przed fl) coś poprawiali i sytuacje, w których auto stawało zdarzały się rzadko. Ogólnie francuzy to dobre, zajebiscie komfortowe auta, ktore nękają się problemami z elektryka. Jeśli ktoś się tego nie boi - warto brac:)
-
Miałem 2.2 dCi 150 KM, całkiem przyjemnie to latało. O silniku 1.8 nie mam pojęcia :] z wad to przede wszystkim elektryka, ale nigdy nie zdarzyło się, by auto padło na amen. Wszystkie usterki po prostu denerwowały. Jeśli już nie masz, to pewnie będziesz miał problem z przygasającym panelem sterowania od klimy, jest na to jakiś patent, już nie pamiętam, ale na forum laguna 3/4 użytkowników się na to skarżyło, mi nie przeszkadzało. Mi akurat samoczynnie włączali się światło awaryjne podczas jazdy - strasznie irytujące ;). Padł silniczek od wycieraczki tylnej - nowy kosztował kosmos, dałem do elektryka i działał. Siadł też silniczek od szyby pasażera - ten sam scenariusz. Ogólnie auto miało naturlane coś koło 300tys, mimo, że na liczniku widniało 180 tys, ale o tym wiedziałem już wcześniej. Poszła do komisu, bo zaczęły siadać wtryski w dieslu - to chyba standard w Renault, ale po 300 tys miały prawo. Ogólnie - b. przyjemne auto:)
- Poprzednia
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- Dalej
-
Strona 8 z 9