Skocz do zawartości

Domestos_WC

Forumowicze
  • Postów

    501
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Domestos_WC

  1. sam mam fiata stilo 1.6 z lpg, auto mechanicznie jest zdrowe i nigdy mnie nie zawiodło, ale niesamowicie mnie wkurwiają setki błędów które wywala komputer. Jeździłbym nim nadal, bo po prostu krzyczy a nigdy się nie zatrzymało, auto w rodzinie od lat, jakiś czas temu po prostu je przejąłem. Auta bym nie sprzedawał, bo jest w pełni zdrowe, ale z pewnych względów osobistych muszę się go pozbyć. Nadal mam mętlik w głowie, nie wiem w co celować, okulary w PL wyglądają tak, jakby po nich walec przejechał a potem pan heniu wyklepał w stodole. Za zdrowe sztuki każą płacić jak za zboże, w .de wygląda to ciut lepiej, bo sporo ludzi pozbywa się dobrych aut ze względu na zakaz wjazdu do centrów miast. ku*wa, jakieś 2 lata temu do firmy mojego ojca przyjechał znajomy niemiec i chciał sprzedać w124 w dobrym stanie, bo mu już niepotrzebne i nie może do berlina tym wjechać - chciał za nie 1500 euro, jakos 94 rok. Ojciec mi opowiadał, że go wyśmiał bo jak można 6000 za tak stary samochód brać :biggrin: Jak mu powiedziałem, że cena bdb to już było za późno, eh. Teraz, nauczony doświadczeniem chcę auto jak najmniej nafaszerowane elektroniką, proste jak gwizdek i bez zbędnych pierdół - z tego co wiem, w210 takich problemów nie miały, ale sam mam wątpliwości czy za taką kasę brać tak stare auto.
  2. ja pierd*** jak można zniszczyć takie auto. Mój ojciec kupił taką setkę jakoś w '94, do dzisiaj wspomina jak to cudo trzymało się drogi, a mi się łezka w oku kręci, bo wkraczałem wtedy w wiek "świadomy" i to było pierwsze auto którym zacząłem się interesować :icon_biggrin: Sadzali mnie na kolanach i miałem zabawę, pamiętam te uczucie do dzisiaj, stąd chętnie bym się taką setką przejechał. Silnik 2.3 miał buta, wtedy drogi były puste, tatusiek dużo jeździł po PL, a ja z nim na bocznym siedzeniu. Jak przyspieszał, to mi się mordka sama śmiała, jako znak charakterystyczny zapadła mi w pamięc deska rozdzielcza ciągnąca się za horyzont z kontrolkami, których znaczenia 5latek wtedy nie rozumiał :icon_mrgreen: Audiką zaliczyliśmy solidnego dzwona, zostawiała 4 ślady nawet po prostowaniu, ale i tak zjawił się chętny nabywca którego to nie interesowało :D Co do wykonania wygląda to jeszcze nienajgorzej - jak lecę do mojego rodzinnego miasta, to aż roi się od golfów III i e36 poprzerabianych gdzieś w stodole, a za kierownicą mordy znane mi jeszcze ze szkoły.
  3. Yuby, mieszkam na granicy (kostrzyn nad odrą), do .de śmigam "po bułki", 3 - 4 razy w tygodniu jeżdże w okolice frankfurtu na zakupy. W ostatnich 2 latach drogi we wschodnich landach rosły w oczach, obecnie wybudowali sieć ku**ewsko komfortowych obwodnic. Porównując nas nawet do wschodnich landów, to pod względem dróg i KULTURY JAZDY jesteśmy za nimi 100 lat. Jeśli drogi frankfurtu są kiepskie, to ja już nie wiem gdzie są dobre. Przejedź się choćby nawet po Gorzowie, mieście porównywalnym do Frankfurtu. W Berlinie wschodnim niektóre drogi faktycznie są dziurawe, ale to zazwyczaj lokalne i dojazdowe. btw jak to się dzieje, że przejazdy kolejowe w de są zawsze proste i gładkie??
  4. w tamtym roku specjalnie wybrałem się z laską do 3miasta, nigdy wcześniej nie byłem i wyjazd był naprawdę udany. Kup przewodnik, pooglądaj co Cie interesuje, przy okazji można się czegoś dowiedzieć. Ogólnie - objazd Gdańsk - Gdynia - Sopot i nie będziesz się nudzić. Z laską znaleźliśmy na gumtree kawalerkę do wynajęcia w Gdańsku, 500m od morza, w wieżowcu z widokiem na plażę za bodajże 70 zł za dobę. Kawalerka w 100% wyposażona, schludna i czysta, takich ofert jest więcej bo ludzie wynajmujący w roku akadem. studentom mieszkania nie mają co z nimi zrobić, więc przemyśl sprawę, bo taka opcja wyjdzie Cie niewiele więcej. Ogólnie z całego wyjazdu najdroższe było... paliwo ;) btw uważam Trójmiasto za najładniejsze w Polsce
  5. Kumatego gazownika mam, latam aktualnie na instalacji BRC. Może faktycznie benzynka miałaby mniej przebiegu, muszę pomyśleć i przede wszystkim porównać przebiegi benzynek i diesli na niemieckich serwisach.
  6. jak YBR jest dziki, to nie wiem co koledzy ogarniali wcześniej. Generalnie jego "moc" ogarniały nawet kobietki, które wsiadały na moto po raz pierwszy, tyle że miały problem z utrzymaniem równowagi i często leciały na bok. Moto jest ku**ewsko plastikowe, sprawia średnie wrażenie, do tego dla faceta o przeciętnym wzroście jak ja (183 cm) był po prostu mały i niewygodny (nogi podkurczone, po dłuższej jeździe wszystko bolało). Wpadek się nie bój, jak byłem na kursie to widziałem takie asy, że gorzej się już nie da, więc panowie instruktorzy są przygotowani :icon_mrgreen:
  7. sprawa korozji w w203 sie nie zmieniła, pierwsze egzemplarze rudy wpierdala ile wlezie, do tego kłopoty z elektroniką, komfort jazdy o wiele gorszy, więc raczej podziękuję. i coraz mniej wierzę, że uda się dorwać w miarę zadbany bezawaryjny egzemplarz w210 :icon_evil:
  8. MOCu, masz na myśli w203? widzę że ciężko wyrwać ładną sztukę za takie pieniądze, trzeba by było w .de poszukać. Znasz to auto? Jak wygląda sprawa komfortu jazdy w porównaniu do w210? (wg mnie w210 nie ma konkurentów w tej kwestii). Problem rudego w w203 chyba się poprawił, bo widzę mniej zżartych egzemplarzy...?
  9. 3,2cdi ma chyba trochę za wysokie spalanie jak na moją kieszeń, z tego co wiem to 2,7cdi jest oszczędniejszy, a mi spalanie rzędu 2-3 litry więcej robi różnicę. nie musi być kombiak, może być i sedan (wiem że się siedzenia nie składają). Mieszkam przy granicy, mówię po niemiecku, sprowadzenie auta z de nie będzie problemem. W jakie roczniki celować najlepiej?
  10. camry i legend raczej odpadają - zbyt duże benzyniaki i za mała popularność tych aut, co wiąże się z dostępnością części.
  11. Panowie i Panie, ostatnio życie mnie lekko zaskoczyło i muszę niestety nabyć nowe auto. Problem jest jeden, czyli niewielki budżet - max 20 tys zł ZE WSZYSTKIM, co mocno ogranicza pulę oraz dodatkowo wymagania własne, które są jak zwykle zbyt wygórowane w stosunku do pieniędzy ;) Szukam auta dużego i przestronnego, by w razie potrzeby mebel przewieźć i kilka walizek zapakować, koniecznie automat (zakochałem się już od początku mojej przygody z motoryzacją) i przede wszystkim wygodnego, które będzie lekko sunąć, z komfortowym zawieszeniem. Znajomy użyczył mi na kilka km swojego w124 z 2,5 dieslem, bodajże 96r w świetnym stanie - dawno nie widziałem tak dobrego auta, jednak szukał go kupę czasu jak sam mówi, znalezienie takiego autka graniczy z cudem, bo roczniki do najmłodszych nie należą. Pierwsze co pomyślałem, to okular w210, którego polubiłem po kilku przewozach taxą- spełnia moje wymagania aż nadto, jednak jest coś, co mnie od niego odpycha - gnijące blachy, w autach które szukam (szczególnie końcówka produkcji, po 2000r) widać wykwity korozji, więc jak mam wierzyć w niezawodność mercedesa skoro nawet blachy poprawnie zabezpieczyć nie potrafili? Jak to jest z rdzą w okularach, modele po lifcie są gorzej zabezpieczone? Druga sprawa to motor, czyli benzyna czy diesel, no i jaki konkretnie. Przekonywał mnie bardziej diesel, bo do benzyny musiałbym jednak założyc gaz, z kolei diesla się boje ze względu na awaryjność. Jeździłem kiedyś 2,7cdi, silnik świetny, ale po forum w210 pojawiają się głosy, że na PL paliwie siadają wtryski. W grę wchodzi jeszcze 2,2cdi oraz starsze diesle montowane w mercu - kompletnie nie wiem na co się kierować, ilu użytkowników, tyle opini niestety. Co do automatów - z tego co mówią po forach, awarie należą do rzadkości Ogólnie trochę się obawiam pakowania w limuzynę, która ma przejechane conajmniej 300 tys, jednak sporo tego jeździ po Polsce i ludzie jakoś je chwalą - co wiecej wielu twierdzi, że ich auta mają po pół miliona i nadal stan jest zadowalający. Zależy mi na komforcie podróżowania, nie szukam auta do duszenia, tylko do przemieszczania się z pktu A do pktu B bez stresu, przy prędkościach niewiele wyższych niż dozwolonych. Zastanawiałem się jeszcze nad hondą legend, jednak to zbyt duża egzotyka i ten motor 3,5 w benzynie (gaz obowiązkowy), zahaczyłem też o audi a6 jednak w tej cenie tylko 2,5 tdi, więc najbardziej mnie przekonuje mercedes, ze względu na duzy wybór i popularność tych aut. Kusiło mnie tez, by przestać wywalać pieniądze w błoto i na jakiś czas dać sobie spokój z autem, ale aktualnie dojeżdżam kilka ładnych km na most za Poznaniem (praktyka inzynierska)i dostać się tam bez auta graniczy z cudem. p.s golfa nie chcę.
  12. Nigdy tak o tym nie myślałem, może będzie pomagać w ostudzeniu emocji, dzieki :biggrin:
  13. właśnie o to chodzi, tylko jak sobie przetłumaczyć, że nie warto poświęcać kilkunastu sekund na frajera... Mam nadzieję, że to narwanie minie mi z wiekiem :banghead:
  14. Nie wiem czy film był, czy nie, ale podziwiam gościa za anielską cierpliwość, mi by testosteron jajami strzelał... Co robicie/byście zrobili w takiej sytuacji? Powiem szczerze, że nie zdarzyło mi się to w sposób aż tak ewidentny. Zawsze jak podjeżdżałem pod szybę obczaić takiego chója z puszki, to albo udawał, że mnie nie widzi, albo faktycznie nie potrafił korzystać z lusterek. Ostatnio mój dobry kumpel stwierdził, że "go wkurwiają motocykliści jadący środkiem w korku" i zawsze zajeżdża im drogę. Jak go zapytałem, co mu to przeszkadza, czy zabierają mu miejsce, a może motocyklista spowalnia korek, to nie potrafił odpowiedzieć. Zwykła polaczkowatość, jak ja nie jadę, to inni też nie. Na koniec żarcik wyczytany z komentarzy, idealnie opisujący sytuację... Hitler poszedł do piekła. Tam czeka już na niego sam diabeł i mówi: -za zasługi tam na górze możesz sobie wybrać kocioł przy którym będziesz pracował. Hitler patrzy wokół pełno kociołków więc wybiera jeden. Diabeł: -nie radziłbym tego Hitler: -dlaczego? -w tym kotle są niemcy,jeśli któremuś uda się wyjść z tego kotła natychmiast pomaga następnym.Dużo roboty.. No to Hitler: -niech będzie tamten Diabeł: -tego też nie radzę,W tym są Chińczycy,są szybcy i wyłażą z kotła jak robactwo.Roboty ogrom. Hitler już zdegustowany patrzy dookoła i nie wie co wybrać.Diabeł się zlitował i mówi: -ja wybrał bym ten Hitler patrzy nieufnie i pyta: -dlaczego? Diabeł: -W tym kotle są Polacy.Nawet jak jednemu uda się uciec to reszta i tak Go wciąga z powrotem
  15. Również mam BRC sequent 24, co prawda zrobiłem dopiero 3500 km ale chodzi świetnie od pierwszego odpalenia. Instalacje IV gen są na tyle dopracowane, że podstawą bezawaryjnej jazdy jest znalezienie odpowiedniego warsztatu - niestety kupa znajomych pozakładała u pana wiesia w stodole, teraz pieprzą jakie lpg jest awaryjne... mam stilo 1,6 2004r, pali średnio 9l lpg, nie zdażyło mi się, by w środku waliło gazem od pustego strzału - jedyne co lekko wku**ia, to muszę dodać więcej gazu przy ruszaniu - jakby miał mniej momentu, ktoś zauważył coś podobnego?
  16. oba nadgarstki - nawet dupska nie podetrze ;) coś za dużo wypadków forumowiczów w tym sezonie, zdrowia życzę.
  17. jaja sobie chłopie robisz?? ciekawe jakbym ci tak latarka po oczach przez noc dawał...
  18. yeah! ;] gratuluję dobrego wyboru :icon_mrgreen: niech klekot ginie śmiercią naturalną :icon_twisted:
  19. pewnie większość już widziała, ale filmik jest tak boski ze muszę go wrzucić :>
  20. ks, kursantom na kat B też radzisz zaczynac od cienkusia 700?? Jak już 34 KM to za dużo, to ja już nie wiem co jest dobre dla świeżaka, ja na pierwsze moto i to bez prawka poleciałem po mieście na fz6, i co więcej - w miarę go ogarniałem, bez szaleństw. Jak ktoś ma dwie lewe ręce to i tosterem zrobi sobie krzywdę. Na co pakujesz podczątkujących? Na simsona?
  21. dałeś ciała na całej lini, ze zdjęcia widać, że to najgorsze miejsce na takie popierdalanie... zaczyna się asfalt, osiedle, do tego szklarnia zasłania widok, a na słowach "jestem z prawej mam pierwszeństwo" swojego życia bym nie opierał. :flesje:
  22. :icon_eek: gdybym tam przejeżdżał, to widząc motocykl dałbym sobie jaja uciąć, że kierownik zginął. Masa szczęścia, widzę po fotach, że zakręt się zacieśnia dopiero na końcu, dzisiaj na szczęście takich nie można robić, ale za komuny asfaltowali wszystko co wykazywało najmniejsze właściwości drogi... Jesteś pewny z tą armaturą? :icon_mrgreen:
  23. nie pierwszy, juz od dłuższego czasu np francuzi robią promocję w stylu diesel w cenie benzyny, tak było chyba w peugeot jakies 2 lata temu. Ja bym brał benzynkę, diesel to jednak nie jest to, tymbardziej jeśli latasz głównie po mieście - swoje potrafi wypić, jak jeździ nierozgrzany.
  24. jak motor to najlepiej taki: http://www.usinenouvelle.com/industry/briggs-et-stratton-635/briggs-stratton-series-p57874.html maly, lekki, niewielka pojemność - w sam raz żeby wziąć pod pachę na spacer z dziewczyną.
  25. oj tam, napewno cos ciekawego tam znajdzie, przeciez duzo naszych mlodych pielegniarek wyemigrowalo ;]
×
×
  • Dodaj nową pozycję...