Skocz do zawartości

Domestos_WC

Forumowicze
  • Postów

    501
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Domestos_WC

  1. i coraz częsciej myślę nad ladną w124 z 96r dobrze utrzymana, z niemiec i z 3.0D. Znajomy taką przyprowadził, szukał pół roku ale znalazł prawdziwą perełke za 15k. Auto prowadzi się jak marzenie:)
  2. wypróbuj nowe volkswagenowskie TSI/TFSI, zmienisz zdanie i nie tkniesz diesla, a spali tyle samo. W dodatku moment będzie od zera, przy 2 tys/obr komp krzyczy zeby zmienic bieg, a moc generuje przez cały zakres obrotów, no i brak turbodziury. święte słowa, latałem na 204 koniach, paliły średnio 12l, teraz latam na 103 i pali 11l... zaniedbany diesel to skarbonka. Zwróć uwagę jak bardzo wysilone są dzisiejsze diesle, kosmiczne sprężanie, nie mówiąc o ogromnym ciśnieniu na wtryskach. To MUSI kiedyś paść. Wymiana jednej listwy wtryskowej to kosmiczne pieniądze, do tego dzisiaj do każdego dodają dwumasę, co jest wg mnie porażką, bo drgania w dieslu aż tak nie przeszkadzają. Dojdzie turbina która przy 200KM w dieslu lata 2xszybciej niż w benzynce, i nagle z napraw robi się konkretny urlop dla dwóch osób. Jak diesel, to tylko pewny i sprawdzony. Co do lewej ropki, to życzę powodzenia - 2.2 DTI stanął zaraz po zatankowaniu, siadło kilka wtrysków i pompa paliwa się zatarła, i to po zatankowaniu na normalnej stacji. Udowodnione, że paliwo nie spełniało żadnych norm, ale stacja i tak umywa ręce...
  3. jak na mój gust, wyraźnie jest napisane, że będzie latał raczej często na krótkich odcinkach. Po cholere więc gaz, skoro ledwo co się zasilanie przełączy?
  4. dobrze gadasz. Moja była taką śmigała, czasem brałem w trasę, po przesiadce z 200KM wyprzedzanie tira powodowało ostrego kopa adrenaliny (coś koło 70KM), ale autko spoko. Brał ok 4 - 5 litrów i miał bardzo przyjemny moment. Pamiętaj tylko, że 1.7 td z astry I i 1.7 z astry II to inne silniki, ten z astry II to ulepszona konstrukcja, ale silniczek niezawodny, ogólnie auto jedno z najtańszych w eksploatacji.
  5. naprawde wierzysz ze japonczyki sa az tak niezawodne? nie zauważyłem.
  6. taa, wsadź do uturbionej benzyny lpg... ciekawe jak dlugo pojezdzi.
  7. outlander? Nowa kia sorento? wiem, kia, ale przejedź się, zmienisz zdanie.
  8. myślałem, że to ironia, ale chyba nie :banghead: :banghead: :banghead: :banghead:
  9. nikt nie zaprzecza - ale rozmawiamy tu o 2.0 tdi. kolejna urban legen, zasłyszana po bracie ciotecznym sąsiada kuzyna... miałem 2 laguny, pierwsza z 2004, druga z 2006 i żadna się nie psuła, mimo sporych przebiegów. Dopiero teraz stoi auto z VAGa. Dobry znajomy już 4 rok jeździ alfietką 156 1.9 jtd, nic się nie dzieje.
  10. 2.0 tdi to jakaś porażka wg mnie... Wciąż głośna praca, do tego charakterystyka z dupy. Jak ojciec kupował nowego Superba kombi, latałem 2.0 tdi 170 KM podczas jazdy próbnej. To nie pierwszy mój diesel, jak wsiadłem to auto zgasło. Jakiekolwiek oznaki życia wykazuje powyżej 2 tys obr i tak też trzeba ruszać, widać, że panowie z VAG chcieli z diesla zrobić charakterystykę benzyny, ale wyszło tragicznie. Ojciec wcześniej latał 200 KM benzyną i w efekcie wyśmiał te 170 KM, kupił 1.8 TSI i chcemy zrobić chipa (wtedy nie było w ofercie cudnej benzynki 2.0). O 2.0 tdi na tym forum pojawił się jeden wątek: http://vwszrot.pl/ o czymś to mimo wszystko świadczy ;) To nie jest i nigdy nie będzie majstersztyk 1.9 tdi.
  11. widzę że słabe riposty teraz w podstawówkach mają :banghead:
  12. to co mu podałeś zaliczyło po kilka dzwonów, zostawia 4 ślady i pewnie ma sporo częsci z przystanku autobusowego. Gerbur, piszesz, że chcesz sprzęt tani w utrzymaniu, w propozycjach podajesz coś, co w utrzymaniu kosztuje, zakładając nawet ze jest sprawne. Do 25k nie kupisz takiego ale po dzwonie. Mazda rx8 jezdzilem tylko raz jako kierowca, ale wiele razy jako pasazer i zwroc uwage ile to pali... Nie biorac pod uwage apetytu na olej (dextelia bodajze sie to nazywa), ktory kosztuje krocie. Poza tym uruchamiajac Wankla musisz go rozgrzac, inaczej zaleje swiece i odpali tylko na pych. Nie wiem czy to dobry pomysl na auto na dojazdy w zime. Widze, ze przezywasz to samo co ja w Twoim wieku - czyli chcesz kupic cos, co sluzy do lansu, a nie jako srodek transportu. OK, kiedys Ci przejdzie, ale na nie mysl, ze skoro jestes w stanie utrzymac 2 motocykle, utrzymasz bez problemu taki samochod (bez znacznej pomocy rodzicow). Utrzymanie 2oo a 4oo to znaczna róznica. Wyleczyl mnie z tego ojciec, ktory zawsze mowił ze 4oo mi kupi, ale musze je sobie sam utrzymac - spoko. Wzialem na probe auto matki, po miesiacu mi przeszlo. Sadzilem, że jesli jako student ciułam te 1600 zl, to dam rade utrzymac też kółka. Ledwo co wyrabiałem na bene, a tu trzeba jeszcze przewidziec opłaty + naprawy. Twój wybor co kupisz, skoro finansuja Cie rodzice, sklej sobie jakies a3 1.9 tdi, wyglada fajnie, jezdzi miło a nie razi w oczy i portfel. I nie dziw sie, ze wszyscy tutaj próbują Cie wyśmiać - Twoje wypowiedzi (i zdjęcia) swiadczą o tym, ze jesteś typowym lanserem z dziecięcą buźką, który szuka akceptacji poprzez to, czym jeździ. Takich NIKT nie lubi, i nie o to w zyciu chodzi. Czego oczekiwałeś - ze ludzie starsi od Ciebie o 10 czy 20 lat powiedzą Ci, że auta które podałeś są idealne dla Ciebie? Zaczniesz zarabiać, poznasz smak pieniądza, ale nie wkurwiaj się, że Cie tu wyśmieją, skoro jesteś mega doświadczonym kierowcą bez prawka B (mnie też bardzo cieszyło jak ojciec dawał poprowadzić bez prawka...). Na koniec dam Ci przykład mojego dobrego kumpla z roku, od niedawna już pan inż budownictwa - jego ojciec oddał mu swoje Q7 3.0 tdi bo doszedł do wniosku, że nie oplaca mu sie sprzedawac za tak marną kase w porownaniu do tego, co dał w salonie. Warunek był tylko, ze synek musi opłacać paliwko - AC OC i naprawy finansuje ojciec. Efekt końcowy? Po niecalym pół roku kumpel błagał ojca by sprzedał Q7, a pomógł mu utrzymywać jakieś mniejsze wozidełko. Terazjeździ fiestą z 2005 r.
  13. ja też nie, tylko to nierówne traktowanie obywateli - jedni dostają 40 tys bo ich bliscy zginęli w medialnej katastrofie, drudzy nie dostają nic, bo ich głowny żywiciel rodziny zginął pod domem. zgadza się. Tylko zwróć uwagę na drogi wybudowane w okresie prl i trochę później - porównaj je do standardu zachodniego. Masz odpowiedź na większą ilość wypadków. Są budowane za ku**ewsko wysoką akcyzę z paliwa. Podobno. Rząd sięga 2x do kieszeni. nie - gdyby niweleta i trasa była poprowadzona tak, by mieć ciągłą widoczność, nie byloby tego problemu - a tak jest na zachodzie. Na większości dróg. Co prawda specjalizuję się w mostach i konstrukcjach podziemnych, ale kilka projektów dróg znaczenia miejscowego przeprowadziłem, stąd zwracam uwagę na takie rzeczy. tego punktu kompletnie nie zrozumiałem. Ooo i w dwóch ostatnich punktach się z Tobą zgadzam. A pamiętaj, że rozmawiamy o zwiększeniu bezpieczeństwa w skali GLOBALNEJ, nie lokalnej. I w poście wyraźnie jest zaznaczone, że wypadek w NM to wina tylko i wyłącznie kierującego, a nie rządu, infrastruktury itd. Rozmawiamy o zwiekszeniu bezpieczeństwa w kontekscie wypowiedzi "specjalistów", którzy chcą stawiać więcej budek i patroli. pozdro.
  14. obawiam się, że będzie to miało skutek nieco inny od zamierzonego - wzrośnie liczba zatrudnionych na czarno, wciaz za marne grosze. A wtedy jest jeszcze gorzej. Takie niepisane "prawo rynku".
  15. doszedłeś do sedna sprawy :lalag: chociaż nie zapomnę wyprawy na nurkowanie w egipcie, jak po wszystkim chcieli mnie podrzucić pod hotel - było tak gorąco, że wyraziłem chęć przejazdu z instruktorami z tyłu na pace. Do dzisiaj nie zapomne tej adrenaliny, długo tego żałowałem :icon_twisted:
  16. to samo sobie pomyślałem:) max dopuszczalne pochylenie dla takich pojazdów liczy się w promilach, o ile pamiętam z dróg kolejowych, maksymalne dopuszczalne pochylenie wynosiło tylko 20 promili... akurat o uzasadnieniu takiego rozwiązania można by kilkutomowe wydanie napisać, ale nie o tym temat :bigrazz: ważne, że tak ukształtowany przekrój znacznie dłużej utrzyma swój pierwotny kształt i to kierowników powinno cieszyć :flesje:
  17. trochę czytania ze zrozumieniem ;) jako 19 latek regularnie latałem samochodem +200hp, które setke robiło w granicach 6s. Tu wina nie leży po stronie mocy, ona może tylko pomóc. Teraz mam inny problem - czasem z przyzwyczajenia wylecę na drugi pas, myśląc że zdążę, nie pamietając, że superb ma tylko 160hp przy sporej masie. Więcej dróg dwujezdniowych - problem wyprzedzania znika.
  18. nie zapominamy. Właśnie min. o tym piszę - jakiś idiota zabił 17 ludzi, bo był idiotą - a w tv pie*dolą o tym, ze jesli damy więcej patroli i fotoradarów, to liczba wypadków się zmniejszy. W Szwecji już chcieli wporawdzić 30 km/h na zabudowanym, max. 70 w niezabudowanym. Doprowadziło to do fali protestów, w rezultacie podziałało i rząd odszedł od projektu. A u nas ktoś robi z nas idiotów, wmawiając nam, że model szwedzki jest taki zaje*isty.
  19. Pewnie już wszyscy wiedzą co i jak, znów media będą miały temat o jednym i tym samym na następne 3 tygodnie. Tragedia ogromna dla rodzin, zmarli odchodzą, a osierocone dzieciaki, czy ludzie którzy stracili partnerów życiowych cierpią. Patrzy się na to pod innym kątem dopóki to nie jest ktoś z rodziny. Ale nie o tym w temacie. Bus nie był dostosowany do przewozu osób - to jasne. Każdy z nas może się tylko domyślać co działo się w kabinie w momencie zderzenia. Ludzie pozabijali się wzajemnie, o siebie, wystarczy spojrzeć co się dzieje z pasażerem z przodu, gdy ten z tyłu nie zapnie pasów. Co do przyczyny śmierci dla mnie sprawa jasna - gdyby bus był przystosowany do przewozu tylu ludzi, ciała nie latały by po kabinie i część by przeżyła. Tu przechodzę do sedna: Włączam na moment tvn24 by zobaczyć co tam się dzieje. Po chwili wypowiedź jakiegoś gościa z instytutu bezpieczeństwa, tu muszę przeprosić, bo mój mózg nie zanotował kto to i skąd dokładnie. Wypowiadał się na temat zwiększenia bezpieczeństwa na drogach. Na czym polegała wypowiedź? "Trzeba wprowadzić szwedzki model bezpieczeństwa". To całe jego rozwiązanie. Chyba każdy wie, na czym taki model polega. Kolosalne mandaty, kary więzienia. Wszyscy wiedzą, że sami Szwedzi zadowoleni z tego nie są, a nawet opuszczają swój kraj właśnie ze względu uszczęśliwiania ich na siłę. Gość z tvn zahaczył również o Niemcy, że bezpieczeństwo w .de się zwiększyło dzięki wprowadzeniu coraz większych kar i zwiększeniu liczby patroli. Co mnie wku**ia? To, że gośc nie wspomniał o tym, w jaki sposób doszło do tragedii, czyli o sposobie przewozu tych ludzi. Druga sprawa nikt z naszych specjalistów nie widzi problemu w naszej infrastrukturze. Może w przypadku dzisiejszego wypadku problem nie leży w drogach, bo całość odbyła się na prostym odcinku, ale rozmawiamy tu o generalnym zwiększeniu bezpieczeństwa. Dodam, że gość zapytany, że może problem leży w drogach, nie ludziach, odpowiedział: "proszę spojrzeć na niedawny przykład, czyli wypadek autokaru na obwodnicy Berlina. tam nawet drogi nie pomogły". W tym momencie krew się gotuje, a gościa powiesiłbym za jaja. Najlepiej nad obwodnicą berlina. Mieszkam na granicy z .de, więc po ich drogach śmigam często. Chyba każdy, kto latał w Niemcowni choć raz, zna ich ich rozwiązania - rozwiązania bezkolizyjne. Łuki drogowe i krzywe przejściowe zrobione w taki sposób, by była dobra widocznośc. Niweleta terenu położona tak, by umożliwiać wyprzedzanie pomimo różnic wysokości terenu. A przede wszystkim duża infrastruktura, która umożliwia obniżenie natężenia ruchu na drogach znaczenia miejscowego. A u nas? Jedziemy w sznurku za zawalidrogą, który postanowił, że z punktu od A do B bedzie jechał 50 km/h przy dozwolonej 90. Na całej drodze skrzyżowania, zakręty i wzniesienia, całkowicie uniemożliwiające wyprzedzanie Kowalskiemu, który statystycznie ma tam około 100 kucyków pod maską. Każdy wie do czego to prowadzi - szukamy krótkiego odcinka, na zasadzie "a może się uda", "chyba zdążę", nie patrząc na inne zasady bezpieczeństwa. Tak działa ludzka psychika i tego się nie zmieni - sam tak robie. Problem należy rozwiązać przez ulepszenie infrastruktury, a nie wypuszczenie milionów patroli i zakup tysięcy fotoradarów. Większość naszych dróg to szlaki wytyczone jeszcze za PRL, pod zupełnie inne prędkości projektowe. Zawalidrogi nie usuniemy, możemy jedynie zmienić infrastrukturę, ale większośc dróg zmodernizować całkowicie, projektując inną niweletę i tworząc skrzyżowania bezkolizyjne. To, po czym aktualnie się poruszamy, nie spełnia ani norm budowlanych, ani norm bezpieczeństwa. Ale nasz rząd tego nie rozumie, dowalając nam jeszcze kosmiczne opłaty na autostradach, wybudowanych ponoć za akcyzę z paliw... Do tego chce leczyć skutki, zamiast przyczyny. Nadmierna prędkość czy niebezpieczne zachowania to najczęściej SKUTEK, którego przyczyną jest kiepska droga połączona z Iksińskim jadącym 50... Oczywiście kozaczących buraków też nie brakuje, którzy mogą być przyczyną, ale to niewielki procent... Tak się chciałem wygadać, a komu się żalić, jak nie Wam :buttrock:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...