-
Postów
272 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Treść opublikowana przez c64club
- Poprzednia
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- Dalej
-
Strona 8 z 9
-
Minimalne minimum bezbieczeństwa.
c64club odpowiedział(a) na chrystian2000 temat w Co, jak i gdzie kupić - dla motocykla
Heyah. Też jeżdżę na CG125 (tzn. na chińskiej kopii) i wiem, jak można na tym przyszlifować kierowcę za pomocą ściernicy bitumicznej :icon_rolleyes: Strój skompletowałem w następujący sposób: -czajnik Naxa (ale od wiosny idzie do zmiany) -zbroja z Allegro, ok. 220 zł -nakolanniki z goleniami za 90 zł -łapawice skóry z protektorami gdzie się da - 130 zł Wszystko w sklepie Motonita. - buty udało mi się trafić prawie nie używane IXS za 40 zł na allegro. Dopiero u mnie zyskały ślady użytkowania. Przymierzyłem kilka par z allegro używanych i nasuwa się jedna uwaga - szukaj co najmniej rozmiar większych niż nosisz. Normalne noszę 43-45 (wiadomo, trafiają się rozrzuty), a z motocyklowych 45 były "na styk" lub ciasne. Na zbroję nakładam kombik "własnej roboty": -spodnie z "byczej" skóry, ok 40 zł w sklepie z używanymi -kurtka j.w. za około 50 zł -na styku kurtki i spodni kaletnik wszył mi zamek (kolejne 5 dych), żeby mi kurtka pod pachy nie podjechała przy szlifie I na szczycie tortu wisienka - pomarańczowa kamizelka odblaskowa. -
Tankowanie
c64club odpowiedział(a) na GLIN4 temat w Sport/Naked/Turystyk/Turystyczne Enduro/Maxi Skutery
Aż takie to uciążliwe, odmierzyć 100ml oleju, chlapnąć to do baku i do tego benzyny dolać? Dzisiejsze oleje są tak mieszalne, że wystarczy wlać je do baku przed wachą i strumień z dystrybutora. Mieszaj sam jak Motór przykazał. Już 2x miałem okazję naprawiać sprzęta takiemu, co to dozownikowi zawierzył i się potem zdziwił. Jak dla mnie mieszalnik jest jednym z tych dziwnych dodatków do moto, których jedynym przeznaczeniem jest się kiedyś zepsuć daleko od domu. Mixol? Niee, kup półsyntetyk jakiś. Niby cena 16 a nie 12 zł za litr, ale miesza się go mniej, nie dymi tak, świecy i głowicy nie okadza. -
Też nie latam na torze (ani ciągot ku temu ani sprzętu), za to po górach często. A tu jest temat głównie o skręcaniu na torze; czyli drogę przejechałeś już x razy, jest posprzątane, lepsze niż na drogach publicznych profile zakrętów i nie spodziewasz się raczej jeża, wozu z sianem czy innych mniej typowych "współścigantów". Przed zakrętem wyprowadzam grata w miejsce, gdzie mam lepszy widok i mogę zakręt ściąć mniej kładąc sprzęta (każdy stopień pochylenia może być tym "o jeden za dużo" na nieznanej nawierzchni, jaka za chwilę będzie pod Tobą). Hamuję po części wszystkim, co mam, a przodem w szczególności. Odpuszczam przód, pochylając się i konsekwentnie dogazowuję, jednocześnie uspokajając silnik tylnym heblem, ale bez przesady. Nie chciałbym polecieć "na mordę" z powodu uślizgu przedniego koła, więc nie hamuję przodem w zakrętach (co najwyżej w łukach). Technika wzięta z Hougha i siłą rzeczy dostosowana do możliwości małolitrażowych maszyn. Marianie, siła hamowania silnikiem czterosuwowym nie wynika z większej kompresji (typowe silniki obu rodzajów mają ~9:1)tylko z faktu, że dwusuw ma wielgachne okna na ścianach, otwarte póki tłok nie jest w GMP.
-
Jak jeździć oszczędnie dwusuwem?
c64club odpowiedział(a) na marcinelli temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
Że what? 2.5-3l Skyhawkiem? Rezczywiście tu jest o czym rozmawiać. Tym się nie "schodzi" do 1.5 tylko dochodzi do takiego spalania przy nieoszczędnej jeździe. Podaj jakie masz przełożenie i jakie koła, bo może się okazać, że niepotrzebnie obroty marnujesz i możnaby znacznie uspokoić silnik. 60cc to oryginalny zestaw skyhawka czy jakiś chiński/fiński odlew z dziadolitu? Raz, że 60-ka w ogóle więcej pali niż 50. Dwa, że "podreeboki" też palą więcej niż oryginał. Ale to i tak powinno w okolicach 1.5l zużywać. Pokaż fotę świecy po dłuższej przejażdżce, coś nam to może powiedzieć o gaźniku. Do Skyhawka może być niedopasowany wydech, wtedy moc może być mniejsza (i stąd może się brać zapotrzebowanie na przełożenie wyżej-obrotowe). Bywa też, że zestaw jest nieszczelny na kołnierzu. Dwusuw ma to do siebie, że na nieszzcelnym wydechu będzie spożywać (co nie znaczy spalać) więcej, bo mieszanka się nie cofa wtedy w suwie zwrotnym. -
Jak jeździć oszczędnie dwusuwem?
c64club odpowiedział(a) na marcinelli temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
Około 0.8-1.5 litra zależnie od stanu silnika, rozmiaru kół, ilości bagażu i stylu jazdy. Ale jeśli ma wysmrodzić 1.2 zamiast 1.4 litra, to czemu nie? Choćby tak "dla sportu" :) Jeśli masz nie Skyhawka, a fińską kopię (chińskich nie ma o dziwo :eek:), to zawsze będzie paliło więcej bo ma większe luzy fabrycznie nowy niż te, które silnik Komara kwalifikowały do remontu... Hamowanie dwusuwem - głupi pomysł, szkoda silnika. Za wiele tym nie oszczędzisz jeśli jeździsz tak jak teraz. Pod górkę mu pomagaj, używaj dopiero jak się zmachasz albo kiedy potrzebujesz prędkości. -
:banghead: Nie ma to jak sobie poszaleć w odpowiednim miejscu i robić nienaganną opinię motocyklistom. Lewa w górę ... i puka w kask.
-
Zębatka tylna o ząb mniejsza
c64club odpowiedział(a) na Motomaniac temat w Mechanika Ogólna Motocyklowa
JT wcale nie są takie złe ostatnio. Poprawili się, nie mają odlewanych zębatek :) albo wykonanych w technologii "wykrojnik + blaszka = zębatka". -
Hamulce od Yamahy Majesty 400 (Brembo) i pompa
c64club opublikował(a) temat w Dane techniczne i serwisowe motocykli
Kupiłem za śmieszną cenę dwutłoczkowe Brembo od Yamahy Majesty 400 wraz z pompą, żeby przełożyć do przodu swojego K125. Pasuje jakby był oryginalnie w moto, ale pompka jest niekompletna. Brakuje mi popychacza tłoczka pompy (ten "dynks" między klamką a tłoczkiem). Po wsadzeniu śrubki w jego miejsce pompa działa świetnie, ale to nie jest metoda - wyleci w trasie i będzie motocykl-pułapka :mellow: Jest ktoś w stanie zwymiarować ten element? Dotoczyłbym sobie takowy i będzie świetnie. Albo chociaż fotkę dokładną, to wytoczę coś większego i będę dobierał długość, ale nie mam się na czym oprzeć. Ewentualnie - czy użycie pompy od słabszego jednotłoczkowego hebla ma sens? BTW czym wyczyścić zacisk (oczywiście po zdjęciu klocków) żeby nie popsuć? Wiadomo, że nie WD40, choć wtedy nagromadzony brud zszedłby pięknie (: -
Zębatka tylna o ząb mniejsza
c64club odpowiedział(a) na Motomaniac temat w Mechanika Ogólna Motocyklowa
Jakbyś dał przednią o ząb większą, to będzie odczuwalne. Ale tylna o ząbek mniej - policz. 45 jest 2,2% mniejsza od 46, więc Ci się ociupinkę przełożenia wydłużą. Jeśli znasz swojego sprzęta długo i zrobiłeś na nim xxxxx km, to coś tam odczujesz, ale po tygodniu przywykniesz. Zmieniałem z 50 na 48 w maleństwie z zaledwie 7-konnym silnikiem i mniej więcej taki efekt był. Przy kilkudziesięciu koniach nie odczujesz różnicy na minus. Chyba, że sprzęt Ci służy głównie do zap..lana i oczekujesz od niego szybkich wyskoków spod świateł. Wtedy 2% spadek "kopa" może być nieakceptowalny, ale tu już nie pomogę. -
po gotowaniu chińskiego tłoka.
c64club odpowiedział(a) na barto96 temat w Mechanika Ogólna Motocyklowa
Tłoki do Komarków/starych Rometów, Jawek i Simsonów, a także do WSK (choć tu bywa różnie) nie wiem kto robi, ale te są rzeczywiście marne. Puchną i trą. Zazwyczaj zużywają się zanim się dotrą. Dobre ciężko kupić i tu gotowanie podobno pomaga. Nie wiem jak z tymi tłokami do dwusuwów chińskich, nie miałem do czynienia z nimi. Zestawy do chińskich 4T(te powiększone poj. za stówę) są świetnie zrobione i nic się z nimi nie dzieje. Miałem z nimi do czynienia. Piotr robi w Bartonach i słusznie prawi jeśli chodzi o możliwość zatarcia. Znam kilka pojazdów z tymi tłokami mających naście i więcej tysięcy nakręcone. Mój Romet K125 ma 11 tysięcy, a na forum Rometa 125 są maszyny z przebiegami 30 i więcej tysięcy. W zeszłym roku natłukłem na 72cc (+ chłodnica oleju) 10 tysięcy, z czego ok 3 tysięcy w 2 osoby po górach i nic się z nim do teraz nie dzieje, od wiosny ma go brat, jeździ nim do roboty 20km i czasem odwozi bratową jeszcze dalej. Nie był gotowany ani nic z tych rzeczy (nawet nie wiedziałem, że to 72, bo kupiłem moto jako 50 :) ) Czterosuwa chińskiego 50cc (Ogar 200 z silnikiem Bartona Fightera) sam zatarłem 2 tygodnie temu, ale to ewidentnie moja wina. Nie bierze się 50cc na wyprawę 200 km w góry w upał, jeśli ma małe żeberka chłodzące - ten silnik to kopia Hondy Monkey, ale ma mniejsze żeberka. Chciałem sobie klimatycznie popyrkać przez kraj, ale wybrałem zły region. -
sprawdzenie motocykla przed jazda-egzamin na kat.A
c64club odpowiedział(a) na Agabusa temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
Jak na mój gust GieNek po prostu był chory. Albo coś z elektryką albo aku padnięte, zdarza się. Ciekawe czy w ogóle by odpalił. Bo choćby miał przycisk "stop motor" wciśnięty i rozłożoną stopkę boczną, to w obu pozycjach stacyjki (Run i Park) powinny działać światła stopu. Na drugi raz GieNkowi będziesz musiał podziękować. I tak miałeś mega bonus, że mogłeś wybrać motocykl. A z drugiej strony to mogło być utrudnienie, bo żadnego z nich nie możesz objechać przed dokonaniem wyboru. A egzaminator jakiś dziki albo miał zły dzień. Choć OPR słusznie zebrałeś, to jest państwowy egzamin a nie zlot, żeby "sobie na fajkę wyskoczyć" :icon_rolleyes: Zdając w październiku dostałem CBF 250. Niedogrzaną, z rozregulowanym gaźnikiem i popsutą skrzynią biegów. Zanim przestała fochy strzelać, 8 z 15 zdających miało po egzaminie za kilkukrotne zadławienie silnika. Ponieważ to nie był mój pierwszy czy drugi motór, z którym miałem kontakt, wiedziałem na pewno, że Hondzia jest chora i nie powinna garażu opuszczać, przynajmniej nie dla świeżaków. Odwołałem się od decyzji egzaminatora z powodu złego sprzętu. Siadł na Hondzię mechanik, dyro ośrodka i obaj stwierdzili, że sprzęt niedomaga, odwołanie uznane. To, że zdając (już na rozgrzanym i podregulowanym) uwaliłem egzamin to inna sprawa - w obecności tych wszystkich "gapiów" (szanowna x-osobowa komisja + wkurzony egzaminator, który z dyrem wyraźnie miał na pieńku) wrzuciłem drugi bieg na ósemce i to mnie zgubiło (nawyk z 50cc). Ale odwoływać się należy. Zazwyczaj się (podobno) zdaje po odwołaniu, bo trzymają się bardzo ściśle regulaminu. BTW kiedy na wiosnę zdawałem, egzaminator (choć teoretycznie nie powinien) od wszystkich wymagał pokazania paru rzeczy oraz każdemu pokazywał, żeby sprawdził stan opon i czy nie są ewidentnie za słabo napompowane. Stwierdził, że takie odruchy nam się przydadzą po egzaminie. Ogólnie widać było że motocyklista, a nie tylko taki który zrobił uprawnienia dla kasy. -
sprawdzenie motocykla przed jazda-egzamin na kat.A
c64club odpowiedział(a) na Agabusa temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
Za pierwszym razem, mimo iż na ósemce odwracałem czajnik aż mi się o mało nie odkręcił, egzaminatorowi było za mało (Pan się w ogóle nie odwraca). Zdarza się i tak. Za drugim przejazdem nie ryzykowałem już skręcenia karku, za to gość uważniej się przyglądał i zauważył obrót kasku. BTW zawsze się rozglądam niemal "ostentacyjnie", nawet jeśli jadę prosto przez krzyżówkę. W ósemce lepiej się obejrzeć w obie strony przy przejeżdżaniu niż tylko w jedną, już obie interpretacje widziałem. Nawet jeśli mamy rację, to 164 złote lepiej wydać na wachę niż na kolejny egzamin. Przy ruszaniu, skręcaniu, przekraczaniu skrzyżowań itd. jeśli tylko coś ma szansę Cię "upolować", dobrze się rozejrzyj (np. skrzyżowanie, choćbyś przejeżdżał prosto a puszka z lewej miała czerwone). Zapnij kask, jak tylko znajdzie się on na Twojej głowie. Przed ruszeniem na placu ustaw lusterka. Jak mawiał gość, który mnie uczył: "Po egzaminie zapomnij o wszystkich tych durnotach. To nie ma nic wspólnego z jazdą na motocyklu. Dla doświadczonych - w drugą stronę też to działa - nie jeździj tak jak na co dzień, szczególnie w zakrętach." -
Custom'owe fotki
c64club odpowiedział(a) na Czarek-fighter temat w Custom/Trajki/Wynalazki/Własne wydumki
Słusznie. Też tak czynię jak mam potrzebę coś przeturlać (a puszki nie mam). Moja wygląda tak, ale ja budowałem z przeznaczeniem do jazdy za moto. Wcześniej woziłem graty czymś takim, teraz Ogarek służy tylko do radosnego pyrkania w krótkie trasy. Piękna, customowa przyczepka typu CMC (Classic Menel Car) do Harrego. -
Prezmakają i ciuchy i buty SIDI
c64club odpowiedział(a) na Pawet temat w Co, jak i gdzie kupić - dla motocyklisty
Niestety kurtka za duużo więcej (sponsor wyprawy dał kasę, to sobie pozwolili) po powrocie z Indii nadawała się co najwyżej na lekki treking w naszych beskidach. Nasiąkało na szwach. Za 500 bym nie kupił (bo wbrew pozorom znacznie droższa od tych kosztujących x razy tyle), a za więcej, jakby mi miała też zacząć przemakać, to bym się w tłumik ugryzł chyba :) A przy okazji w temacie pojawiło się naprawdę skuteczne rozwiązanie dla jeżdżących "budżetowo", które potwierdziłem. -
Prezmakają i ciuchy i buty SIDI
c64club odpowiedział(a) na Pawet temat w Co, jak i gdzie kupić - dla motocyklisty
Również się nie przejmuję (zbytnio) pogodą. O tyle, żeby się w listopadzie nie ubierać jak na lato :P Sezon kończę z początkiem grudnia, w tym roku zacząłem pod koniec lutego i nie przemarzłem ani nie przemokłem ani razu. Lewa (w grubej łapawicy) w górę. Ile sezonów takie coś wytrzyma? Bo w trekingu zazwyczaj max 1 sezon i zaczyna puszczać, czasami po grubszej wyprawie coś się dziać zaczyna, jeśli lało 2 tygodnie bez przerwy. Impregnaty coś tam pomagają, ale to już nie to samo. Nikt nie pisał o odpadających nogawkach. O moich dochodach (porównawczo) Ci napisałem. Jak to mówią "szału nie ma" ale na wachę starcza. Ja bym sobie na kurtkę za kilka setek nie pozwolił, ale mam okazję poobserwować takowe w akcji, stąd spostrzeżenia. -
Średnie zużycie paliwa?Kto ma jakie?
c64club odpowiedział(a) na hodscha temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
Chiński Romet K125. Coraz popularniejsza maszyna dla początkujących: Normalnie (spokojnie) w okolicach 2,2-2,3 litra W trasie 2,6-2,8 (ze Śląska w Bieszczady, bez oszczędzania, objuczony na maksa) Maksymalnie spalił 3,3 litra - Szczytno-Katowice z obładowaną ponad normę dwukołową przyczepą. -
Prezmakają i ciuchy i buty SIDI
c64club odpowiedział(a) na Pawet temat w Co, jak i gdzie kupić - dla motocyklisty
Trafiłeś. Latam chińczykami, robię kupę km i nie narzekam. Chociaż heble ostatnio zmieniłem na Brembo, bo z przyczepą nie dawały rady. Nie wszystko co markowe jest BE, ale czasem technologia niezależnie od marki ma swoje ograniczenia. Nie uważam zakupu WSZYTSKICH JAK LECI markowych gratów za wygłup, ale mam sporo do czynienia z membranami - na moto, w turystyce - ludzie z którymi mam do czynienia biedni nie są, płacą większe podatki niż ja mam dochody, ale dobrej membrany jeszcze się żadnemu nie udało upolować. Wszystko pięknie przez miesiąc i we w miarę znośnych warunkach. Jak naprawdę zacznie "lać i gradem walić" to membrana zaczyna puszczać. A brezent, guma i inne wynalazki nie. Membranowe ciuchy "cywilne" (jak z resztą każde membrany tańsze niż nowy Goldwing) mają zasadniczą wadę - nie wytrzymują na szwach, klejeniach i innych łączeniach. Inna sprawa, ile się jeździ. Jakbym patrzył na pogodę, to miałbym sezon dwa tygodnie w roku. A moto odstawiam na max 2 miesiące w roku i nie przejmuję się pogodą dzięki bezkompromisowym rozwiązaniom. To samo mam z OP1 za 30 złotych. Resztę kasy wlałem do baku. Inna rzecz, że masz naprawdę fuksa z tą przeciwdeszczówką. I pytanie, czy ona oddycha czy jest zapięta na szczelnie jak konserwa. Bo OP1 wbrew pozorom może nie przemakac i oddychać. Suchy motórzysta wygląda i czuje się lepie niż mokry. O gustach się nie dyskutuje :) -
Prezmakają i ciuchy i buty SIDI
c64club odpowiedział(a) na Pawet temat w Co, jak i gdzie kupić - dla motocyklisty
Ja bym się nie wygłupiał. Kilka setek/tysięcy niepotrzebnie wydane na membrany i inne podobne wynalazki (które i tak się prędzej czy później poddają) to kilka (dziesiąt) pełnych baków w plecy. Do 2mm deszczu sprawdza się natarcie kombika/butów/łapawic olejem silikonowym. Powyżej (aż do ciężkiego oberwania chmury z gradobiciem gratis) komplet OP1. Jechałem w Bieszczady, zaczęło kropić, więc skręciłem na bęzyniarnię i ubrałem jak leci całe OP1. Po 100 km zerwała się taka nawałnica, że trzeba było z drogi zrezygnować i stac na poboczu wśród puszek, ale nie zmokłem. OP1 to nie kondom. Wbrew pozorom oddycha, bo choć to płaszcz przeciwchemiczny, można go założyć w sposób całkowicie szczelny lub też oddychający "w dół". Na pewno korzystniej niż motocyklista w OP1 wygląda zmokła i przemarznięta kura z ledwością wciskająca sprzęgło :D ale w firmowych ciuchach. -
Custom'owe fotki
c64club odpowiedział(a) na Czarek-fighter temat w Custom/Trajki/Wynalazki/Własne wydumki
Do mnie najbardziej przemawiają "rat bike". Nie mylić z Survival bike (stylizowany na ratbike lub na graty z filmu Mad Max) albo skeltonami. Chodzi o motocykl, który JEŹDZI. Cała reszta jest sprawą drugorzędną. Może sobie wyglądać jakby został wyciągnięty z rzeki, rozkradziony i wrzucony na 20 lat do stodoły, bo na "picowanie" szkoda czasu, lepiej jeździć. Ale heble mają ciąć jak w nowej R1, silnik ma odpalać w każdej temperaturze, światła mają być mocne, kierunki widoczne itd. Coś, czym pojadę na niezaplanowaną wycieczkę na Elefantentreffen i nie będę siwieć, że mi pół grama błota spadło na chromowaną obwódkę wyłącznika świateł. Ale bez rdzy, dla niej nie mam litości, tak jak dla obwieszania sprzęta śmieciami, klatkami ze zdechłą gadziną itp. Bliska mi machina 1 Wszystko czarne. Stylizowany, ale niebrzydki. Z wózkiem bocznym i kratą bagażową - coś na zimę, miodek Niebrzydki, praktyczny, niepordzewiały Paskudny, ale coś w sobie ma. Uwielbiam takie bieszczadowozy do transportu ziemniaków ze skrzynią transportową, w stylu Junaka B20, budowane na bazie "czegokolwiek". Mam takiego w planie zamiast obecnego zestawu motocykl + przyczepa dwukołowa. Rat Wing - stylizowana na Ratbike, ale i tak 100x lepsza niż oryginał -
Jaki silnik do crossa
c64club odpowiedział(a) na cross2900 temat w Custom/Trajki/Wynalazki/Własne wydumki
Poszukaj silnika od Rometa K-125. Prosty OHV. Nie jest, co prawda, chłodzony cieczą, ale Ciebie ograniczają koszta. Za 8 stówek kupisz cieczaka, ale do remontu. Silnik K125 jest trwalszy i bardziej "głąboodporny" niż by na to wskazywał kraj pochodzealenia i opinie sprzętach z "średnio dalekiego wschodu". A moto na nim oparte potrafiło wjechać prawie na Halę Miziową (współpraca z GOPR, żadne tam latanie na dziko, jakby mnie tu ktoś chciał opierniczyć :P) i w parę innych miejsc. Witaj, cross2900 :D dawnośmy nie pisali. -
Trochę późno, ale napiszę dla mających podobne pomysły młodszych kolegów. Jeśli chcesz Jawkę/Ogara 200 (ten sam silnik czechosłowacki) przerobić, to nie silnikiem od mini crossa. Awaryjnego dwusuwa z cieknącym gaźnikiem, którego musisz remontować co 100 km a grzebać co 15 (wiem, co mówię :( ) zamienisz na równie awaryjnego dwusuwa bez biegów, z automatycznym sprzęgłem i "w ogóle do niczego". Wstaw do Jawki silnik typu 139FMB od chopperka, GB streeta, Bartona Fightera czy innych tego typu motorowerków. Silnik czterosuwowy, czterobiegowy, w wersji z ukłądem biegów (do wyboru) 0-1-2-3-4, 1-0-2-3-4, R-1-0-2-3, 0-1-2-3-4-0-1... (trudno trafić na taki i nie życzę Ci tego "szczęścia"). http://grzegorski.net/wiki/doku.php?id=moto:ogar339 <- tu artykuł na mojej stronie, jak przerabiałem swojego Ogara 200 z takim silnikiem. Można to zrobić NIE NARUSZAJĄC ORYGINAŁU, nawet nie robiąc ryski w oryginalnym lakierze. W dodatku silnik pasuje charakterem do Jawki, bo ma poziomy cylinder. Zachowujesz cały charakter "klasyka" i cieszysz się autentycznie bezawaryjnym silnikiem. Zdobył nagrodę za najlepiej zmodyfikowany jednoślad na zlocie i zbiera pochwały motocyklistów na drodze, że nie zrobiłem agrotuningu. Jak chcę sobie zrobić jakąś krótszą trasę, tak do 100-150 km, to nie wyciągam motocykla tylko właśnie tego "piździka" i cieszę się pyrkaniem przez wioski. Dotychczas przejechałem nim ponad 1700 km (przebieg rośnie) i jedyne co robiłem przy nim, to tankowanie i zmiana oleju przy docieraniu. Drugim sprzętem na takim silniku zrobiłem przez rok 11 tysięcy i też nie musiałem grzebać. Teraz brat z bratową zarażają się na nim motórami :D Oryginalny silnik Jawa 223 na dzisiejszych częściach, po paru "remontach za 19 złotych" jakie przeszedł przez lata, nie nadaje się już do niczego innego jak do muzeum. Jeśli uda się odpalić, to natychmiast zgasić, wsadzić moto na przyczepę i jechac na zlot zabytków modląc się żeby tam odpalił. Jak chcesz pojeździć takim zabytkiem "na codzień", wpakuj mu czterosuw i jedź w Polskę bez obaw.
-
To może w Junaku, bo w większości K750,Urali i Dnieprów tego spokoju nie zaznasz, a jak jeszcze masz wahacz pchany to zapomnij o spokojnej jeździe. Jestem obecnie na etapie kasowania wszelakich luzów w wahaczu pchanym, wytypowałem kilka miejsc które mogą powodować to wredne zjawisko, cały wahacz do ponownego rozmontowania i poskładania na nowo wszystkie oryginalne tuleje made in USSR nadają się tylko do kosza, łożyska koła ( nowe ) do kosza, tuleje gumowe, tzw silentblocki do kosza. Sprawdziłem specjalnie w jakim stopniu wyrobiły się tuleje, obie wyrobiły się grubo ponad milimetr do tego stopnia że śruby montażowe latały jak żyd po pustym sklepie. Amortyzator cierny jest Ok pod jednym warunkiem, jeśli jedna z blach ciernych nie poddaje się, w moim moto wszystko zaczęło się od amortyzatora skrętu ( blacha oporowa wyskoczyła z zaczepu w ramie [szukam materiału na blachę oporową]). Toż nie twierdzę, że w każdym antyku działa idealnie. Po prostu pochwaliłem dawmych inżynierów za genialny i prosty sposób na shimę. A że dzisiaj w antyku (choćby nim był 30-letni Komarek) nie wszystko działa tak, jak kiedy jeździł nim dziadek do babci w konkury, to już inna sprawa. Na płytę cierną może tekstolit?
-
Przeciwko shimmy (poza, oczywiście, dohamowaniem przodu) można: -zamontować szerszą kierę, cieżarki na końcu kiery -założyć amortyzator skrętu -wozić więcej bagażu w tankbagu, mniej w kufrach -namiot przytroczyć do lag pod reflektorem zamiast za plecami Jakiś czas temu lecialem na moto (składak 150cc na bazie lekkiego nakeda), który miał granicę podatności na shimmy ... gdzieś w okolicach pustawego baku. Po zatankowaniu do pełna problem zniknął. Na szczęście to była tylko zamiana "pojedź 20 km na moim a ja na Twoim" a nie mój sprzęt. Ostatnio miałem Extreme Shimmy Tour, gdyż do mojego jakże lekkiego nakedzika 125cc dołączyłem dwukołową przyczepę z długim dyszlem, której masa z ładunkiem grubo przekraczała 100kg i tak ze Szczytna do Katowic. Powyżej 50 km/h zestaw łapał taką shimę, że można było tylko przyhamować albo... bieg w dół, maneta opór (czego na motocyklu solo z silnikiem a nie silniczkiem ze zrozumiałych względów nie polecam :P ). Przesunięcie ładunku o parę % masy w kierunku dyszla załatwiło pół problemu, drugie pół próbowałem załatwić siadając prawie że na baku, ale dłuższa jazda w ten sposób by mnie zamęczyła. Amotryzator skrętu wcale nie musi kosztować fortuny. Z pomocą przychodzą goście od wózków bocznych. Otóż wózek sam w sobie zapewnia niezwykłą podatność na shimmy. W dodatku bardzo dobrą praktyką przy przeróbce moto pod kosz jest skrócenie wyprzedzenia do minimum. Wspomniani goście od wózków montują między lagę a ramę (gdzieś pod bak) amortyzator z klapy bagażnika od katamarana typu hatchback. Jeśli to za mało (w ciężkich sprzętach z przerobionym przodem), to dodają drugi. Amorek taki można regulować montując go mniej lub bardziej prostopadle do lagi, a skok amorka na to pozwala. Zestaw 2 amorków + mocowania + klemy na lagi (lub mocowania pod półkę) można złożyć na szrocie za stówę. Jak na mój gust lepiej założyć taki wynalazek niż narzekać "nie mam tysiaka i muszę wiecznie znosić shimmy". Przy czym estetyki psuć tym nie trzeba, bo sam amorek wygląda zgrabnie. Najfajniejszy amor skrętu był montowany w antykach - płytki cierne ściskane między metalowymi i regulowane za pomocą wielkiej gały, którą można było poluzować lub dokręcić w czasie jazdy. Junakowi, nawet jeśli wózek jest pusty, wystarczy przekręcić gałę o parę stopni w prawo i na nadgarstki spływa błogi spokój. Ale to raczej jako historyczna ciekawostka niż jako inspiracja do przerabiania swojego sprzęta :)
-
Przecie motór da się (prawie) wszędzie zaparkować. Raczej to nie wypali. Szczególnie jak to będzie płatne. Mało który motórzysta się zdecyduje nabyć bilecik. Chyba, że za parkowanie gdzie indziej będzie gruby mandacik.
-
Sportowiec ze mnie, ale bez sprzętu,pomożecie?
c64club odpowiedział(a) na handbikerka temat w S.O.S. - pomagamy innym
I w drogę, jak wiater, bić rekordy. Też wtrącę swoje trzy grosze do świnki. BTW Podaj swoje konto, a nie fundacj, niejeden chętniej się bezpośrednio dorzuci.
- Poprzednia
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- Dalej
-
Strona 8 z 9