jarenty

Laminat skóra z gore... Rukka czy inny producent ? Pytam bo też mnie interesuje taki ciuch.

Eureka. Skoro mamy ogniwo i może kopnąć tz. że jest prąd. A skoro jest prąd to montujemy silnik elektryczny i cieszymy się jazdą 🤣

O, przepraszam ale spawanie takiej ramy z hydraulicznego uważam za błędne. Gwintujesz i skręcasz. Taka rama jest łatwiejsza do późniejszych modyfikacji 😉

W pierwszej kolejności oleje dzielą się na oryginalne oraz podróby. Jak mamy pewność, że oliwa jest oryginalna to dopiero można dyskutować nad jej przydatnością do naszego moto. Motul był / jest często podrabiany.

Sądzisz, że zainteresowany przejmuje się takimi sprawami ?

Pierwsze na co zwróciłem uwagę to ich wygląd. Są szkaradne, no ale co się komu podoba to sprawa indywidualna.

Pisząc jak będzie hamował miałem na myśli skuteczność hamowania a nie czym będzie hamował. To tylko tak dla ścisłości.

Bardzo mnie interesuje jak ten sprzęt będzie hamował.

Ech, ludziom to nie dogodzisz 😀

Ale to chyba nie powinien być problem. Miałem od nowości Ninje 250 r. Zrobiłem tym moto 55 tyś km i absolutni nic złego się nie działo. Mała Ninja też jest produkowania w Indonezji lub Tajlandii.

Patrząc na zdjęcie to moto swoje lata ma. Części mogą się zużywać a to wpływa na funkcjonowanie całości. Wcześniej coś działa a następnie przestaje. Demontaż ma na celu sprawdzenie czy wszystko jest na miejscu i sprawne.

Rozumiem, że 3 gwiazdki uważasz z ocenę niską ale czy ta ocena wynika z obecności blendy ? a może inne czynniki miały na to wpływ. Zaznaczę, że nie czytałem tego testu

Daj spokój 🙂 na motocyklu tyle złych rzeczy może się przytrafić, że hej. Patrząc na blendę z pozycji "zysków i strat" to więcej jest na plus. Zmęczony wzrok czy oślepienie od słońca może częściej doprowadzić do tragedii niż sama blenda zaszkodzić. Nawet patrząc na możliwość wypadku to z opuszczoną blenda jeździ się od czasu do czasu, co też minimalizuje ewentualne skutki kolizji. Oczywiście kask i blenda w nim powinny być jakiegoś uznanego producenta a nie garnek z all... za 25 złociszy. PS Shoei tez się ugiął na potrzeby rynku.

Tutaj się z Tobą nie zgodzę. W każdym kasku miałem blendę i sobie chwalę. Przydaje się tak jak przydają się okulary przeciwsłoneczne. Można użyć lub nie. A od przybytku ( tz. posiadania w kasku blendy) głowa nie boli 😎

A może to nie są dwie sprężyny ale jedna pęknięta albo poprzednicy coś namieszali. Schemat podaje tylko jedną nr 2.

Poczułem się jak dinozaur 🙂 a wiesz jaki los je spotkał.

Taki twardziel z Ciebie 🙂 Chciałbym to zobaczyć.

Oj tam, feee. Lej do baku nie do gardła.

Ściągnij manual i zobacz co to jest https://www.google.pl/search?client=opera&q=Yamaha+YZF+r125+manual&sourceid=opera&ie=UTF-8&oe=UTF-8

A ta w ogóle, jeżeli mowa o sprzęcie sportowo - turystycznym to ktoś o Hayabusie wspomniał ?

Dokładnie.

Od początku maja zeszłego roku. Zrobiłem mim ok 15 tyś km. Do dnia dzisiejszego usterek właściwie brak. Na początku występował problem z pojawiającą się informacją o przejściu moto w tryb awaryjny. Poprzedni właściciel informował o takim problemie. Zabrałem się za przeczyszczenie połączeń na wtyczkach i przekaźnikach. Tam gdzie dotarłem oczyściłem z nalotu i potraktowałem sprayem do styków. Problem zniknął. O cenach to mogę napisać o tych co kupowałem. Klocki hamulcowe EBC ok 75,00. Uszczelniacze lag ARI komplet ok. 45,00. Filtr powietrza ok. 60,00. Pasek alternatora 20,00. Świece zwykłe 12,00 szt irydowe 60,00 (moto ma po dwie świece na gar) i to chyba wszystko. No oczywiście oleje do silnika, skrzyni biegów i kardana. Aby nie było tak słodko to jest problem z owiewkami. W moim roczniku producent nie dał osłon termicznych od wewnątrz owiewek ( tych blisko kolektorów wydechowych ) i popękały zaczepy. Do Norge nie przewidziano g-moli. Są za to produkowane do Stelvio.

Indoor, celujesz w nowsze moto niż mój gutek więc i sprzęt będzie pewnie technicznie doskonalszy. Ja mam Norge 1200 z 2007. Kupiłem bo mi się spodobał :) no i te wystające cycki 🙂 Bajka. Jak już napisałem moto gotowe do jady to ok. 290 kg co czuć na parkingu ale wystarczy ruszyć a masa motocykla „znika” Jedzie tam gdzie się chce, żadnego walenia się w zakrętach czy innych niedogodności. Spokojnie można śmigać po winklach. Mam 177 wzrostu. Siedząc na moto stopy mam płasko na ziemi. Kolanami nigdy nie walnąłem w silnik. Pozycja wyprostowana, ręce lekko ugięte. Kanapa wygodna. Tak po 400 km dopiero zaczynam lekko czuć 4 litery. Silnik grzeje po nogach ale nie ma tragedii. Latem może to lekki dyskomfort ale w zimniejsze dni jest ogrzewanie 🙂 Silnik zbiera się tak od 3500 obrotów w górę. Przy niższych obrotach lekko nerwowy i potrafi szarpnąć. Jak się odkręci to wyprzedanie na 6 biegu nie sprawia problemu. Przed zakupem czytałem, że silnik generuje takie wibracje, że w lusterkach nic nie widać. To jedna wielka bzdura. Monter wspomniał o wałkach. Z tego co wiem to przypadłość nowszych silników 8 zaworowych. Skrzynia biegów … opisać to można tak: jebut – pierdut, pierdut – jebut. Przy każdej zmianie biegów mam wrażenie, że zaraz zostawię zębatki skrzyni na drodze. Zmianę słychać wyraźnie. Spalanie 5 – 6 litrów przy szybkościach 80-120 km/h. Przy 160 km/h komputer pokazuje ponad 9 l. Podstawowe sprawy serwisowe co 10 tyś km. Części nowe na zamówienie. Używki to ebay na alldrogo właściwie nic nie ma. A, w moto jest ABS, bardzooooooo 🙂 przydatna rzecz, podgrzewane manetki, również przydatna sprawa. Jest też elektrycznie regulowana szyba ... jest bo jest ale można się obejść bez. PS kupowałem w Polsce od motocyklisty. Porównania do Stelvio nie mam bo tylko raz na nim siedziałem.

Norge to też klamot. Gotowy do jady to ok. 290 kg. Trzeba patrzeć gdzie i jak się parkuje bo można potrzebować pomocy 🙂 Wieczorem postaram się napisać więcej na temat moich odczuć co do tego moto.

Jeżeli chodzi o Stelvio to spróbuj skontaktować się z człowiekiem o nicku RomanS. Kilka lat temu kupił nówkę i jeździ (jeździł) nim po świecie. Ja ma Gutka ale Norge 1200 a to inna bajka.