Skocz do zawartości

zbyhu

Forumowicze
  • Postów

    4147
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez zbyhu

  1. Czolem! Ja uwazam, ze najtrafniejszym wyborem bylby Transalp. Turystyk, w dwie osoby da sie podrozowac, a moto nie poraza moca, wiec jako poczatkujacy powinienes sobie z nim dac rade. SF moze by sie tez nadawala, choc to juz zdecydowanie bardziej asfaltowo. Moc dosyc spora dla poczatkujacego, ale SF jest ulozona jak baranek, niczym nie zaskakuje, a elastycznosc silnika pozwala jezdzic na naprawde niskich obrotach, gdzie mocy jeszcze nie ma :cool:. Dobre wywazenie i latwosc prowadzenia tez sklania do wniosku, ze poczatkujacy dalby sobie rade. Nie bez przyczyny ten motocykl byl uzytkowany w japonskich szkolach jazdy. Pozdrawiam
  2. Czolem! Zrobienie blokady zatamowowaloby caly ruch, wiec koles widzac korek przed ryjem musialby zwolnic i sie zatrzymac. Wszedzie na swiecie to dziala, to czemu tu ma nie zadzialac? Pozdrawiam
  3. Jesli dla Ciebie wartosc samochodu, czy motocykla = wartosc ludzkiego zycia, to nie mam pytan.
  4. Czolem! Jak dla mnie za te cene to rewelka. Bede nad nia intensywnie myslal :icon_rolleyes:. Pozdrawiam
  5. Czolem! Jak najbardziej halasuje po odjeciu gazu, to na moj gust problemem jest lancuszek rozrzadu. Albo jego napinacz. Jesli jestes w 100% pewny przebiegu, to musialby sie napinacz powiesic / uszkodzic, bo po 20kkm lancuszek rozrzadu raczej sie nie konczy... Moja TDM halasowala w podobny sposob i problemem okazal sie napinacz, ktory nie przeskoczyl (powiesil sie) i nie napial lancuszka, gdy ten sie rozciagnal. Przestawilem napinacz recznie i cisza jak makiem zasial. Pozdrawiam PS Nitomen: nie kazdy jest w stanie pojechac osobiscie zobaczyc motocykl do USA ;]. To ciut daleko :biggrin:.
  6. Czolem! Poniekad masz racje, ale z drugiej strony jazda jaka zaprezentowali Policjanci podlega w tym wypadku rowniez pod usilowanie zabojstwa w Twoim rozumieniu... Jazda tego radiowozu byla rownie niebezpieczna, jak tego motocykla. Na moj gust koles jechal na tyle prosta droga, ze przewidzenie zlokalizowania blokady nie byloby duzym problemem, a byloby duzo lepszym i bezpieczniejszym rozwiazaniem. No i tak jak juz pisalem wczesniej - Policja nie miala tu latwego wyboru. Scigac, nie scigac - kazde rozwiazanie bylo w pewnym sensie zle i kazde mogloby byc brzemienne w skutki. Pozdrawiam
  7. A ja nie :crossy:. :crossy: PS Powodzenia! :icon_question: Trzymam kciuki!
  8. Czolem! Luzu byc nie powinno. Juz nawet wkladajac recznie zebatke w te gumy prawidlowo ulozone w piascie, powinno wszystko spasowac bez dociskania, bez szpar. A gdyby juz powstaly, to przeciez dokrecenie kola powinno te szpare zniwelowac. Jak mozesz, zrob temu fotke i zarzuc tutaj. Pozdro
  9. Czolem! 50km ;). Pogoda rewelacyjna ;). Pozdro
  10. Czolem! Kilkunastu? :) W TDM byly trzy... Jesli masz szpare miedzy podstawa zebatki a piasta kola, jak pisze Adam, to albo jakis artysta zgubil dystanse zakladane na os, albo nie dokrecil kola... Albo zle powkladal te gumy amortyzujace, choc to trzeba naprawde sie nakombinowac, zeby zalozyc je zle... Pozdrawiam
  11. Czolem! Najpierw trzeba zdjac przylbice. Otwiera sie ja prawie na maksa, o jeden zabek ponizej maksymalnego wychylenia. Przy "osi" obrotu przylbicy jest taki zamek plastikowy, ktory sie odciaga, dzieki czemu mozna wyjac przylbice. Trzeba troszke pociagnac :P. Trudno to opisac - w kazdym razie chodzi o to, ze ten zamek "otwiera" prowadnice po ktorej obraca sie zawias przylbicy. Jak juz zdejmiesz przylbice, to dokrecasz te duza srube zwyklym srubokretem i gra orkiestra :P. Troche trudniej z powrotem wcisnac przylbice w prowadnice, ale trening czyni mistrza. Ja juz dokrecalem to 3 razy :bigrazz:. Tu tu zaznaczylem wichajsterek zamka: http://zbyhu1.republika.pl/kask.jpg Pozdro PS Wkladki jeszcze nie wyjmowalem, ale producent na ulotce zapewnial, ze sie da :biggrin:. PS2 O w pyte! Dalem sie nabrac na wykopki archeologiczne :biggrin:
  12. Czolem! W cywilizowanym kraju poscig tego typu powinien byc prowadzony przez smiglowiec, a radiowozy powinny jechac w tle sladem uciekiniera, bezpiecznie, kierowane droga radiowa z powietrza. Taki poscig to samonapedzajaca sie machina. Bankowo ten idiota na moto nie gnalby az tak na zlamanie karku, gdyby nie mial za plecami radiowozu. Nie mowie, ze nie lamalby przepisow, ale nie ryzykowalby az tak... Czyli poscig spotegowal ryzyko zaistnienia wypadku. Nie dosc, ze predkosci na pewno wzrosly, to jeszcze ilosc pedzacych droga "pociskow" sie podwoila... Z drugiej strony puscic kogos, kto stwarza takie zagrozenie na drodze, to tez kiepskie wyjscie. Dla Policjantow na pewno nie byla wiec to latwa decyzja. Pozdrawiam
  13. Hehe, no to ten lancuch, w tej CB ma juz bez mala 20kkm :).
  14. Czolem! Jak mialem GSa to uzywalem sprayu do lancucha. I naprawde jest to niewoarygodne, jak ten lancuch wygladal po polowie sezonu. Lepki, brudny, oblepiony czarnym syfem. Troche mi zajelo jego czyszczenie, przy czym niedlugo pozniej wygladal tak samo. No i naciagalem go kilkanascie razy na dystansie 10kkm. Potem mialem CB750 i oliwiarke. Koniec z brudem i naciaganiem lancucha. Potem TDM - to samo. To na pewno nie jest kwestia kasy ;]. Kazdy robi jak chce. Mnie do oliwiarki nie trzeba przekonywac. Pozdro
  15. Czolem! Nie jest lepki. Brud sie tak nie przykleja do lancucha i do felgi. Pozdro
  16. Czolem! Hehehe, dlugo szukales haczyka, zeby oddac :banghead:? Problem polega troche na czyms innym niz prywatne wycieczki, ale to chyba za trudne dla Ciebie do pojecia, wiec szkoda klawiatury. Pozdrawiam
  17. Czolem! Aleee scieeeema :flesje:. Greedo specjalnie przeciagnal termin operacji, zeby nie byla w sezonie - aby nie tracic jezdnych dni :biggrin:. A ze zima nie chciala przyjsc, to dopiero teraz w styczniu dal sie zoperowac :crossy:. I na pewno juz planuje marcowe lub kwietniowe wypady :icon_razz:. Zreszta, przeciez chyba nie wierzycie, ze Greedo by GSa sprzedal :wink:. :buttrock: :banghead: Pozdro
  18. Czolem! Lepiej niech tu nie zaglada Piotr Dudek, bo Cie zje na sniadanie :clap:. Generalnie w Japoncach nie szlifuje sie walow, z tego co czytalem na forum. Taka naprawa jesli zadziala, to na krotka mete. Poszukaj w Archiwum, byl ten watek poruszany. Pozdrawiam
  19. Czolem! Ja pierd**le. A nie mozna grzeczniej? Od razu musisz straszyc, grozic? Nie starczy powiedziec, ze pisanie z capsem jest uznawane za krzyk? Qzwa, poziom niektorych moderatorow jest zenujacy. Pozdro
  20. Czolem! Zle sadzisz :P. Przeplyw oleju jest tak maly, ze nie ma sily kapac po ziemi. Musialbys chyba na pol godziny zostawic uruchomione moto. Przynajmniej w moim wynalazku nie zaobserwowalem problemu, ktory zglaszasz. Slyszalem natomiast, ze pneumatyczne oliwiarki nawet na najmniejszym przeplywie rzygaja po wszystkim co tylko w moto jest :P. I taka opinie uslyszalem nie od jednej osoby. Pozdrawiam PS Nie rozumiem czemu pneumatyczna oliwiarka ma dzialac tylko na wysokich obrotach. Podcisnienie albo jest albo nie ma - jak w podcisnieniowym kraniku.
  21. Czolem! Zgadzam sie z powyzszym ;). Temat o oliwiarce "nie wygasa". Tak jak nie wygasaja tematy w stylu co lepsze - GS500 czy CB500, Boze Narodzenie czy Wielkanoc :eek:. Gorzej, jak wykopuje sie po roku tematy, w ktorych ktos prosi o pomoc, bo mu moto nie chce zapalic, czy cos w tym guscie ;]. I po orku ktos doradza, co nalezy zrobic :flesje:. Jakby kogos interesowalo, to...: http://zbyhu1.republika.pl/moto/scottoiler.htm Nie polecam jedynie robic zakraplaczy z wkladu od dlugopisa, jak to na stronie opisalem. Grube igly, to jest to => http://zbyhu1.republika.pl/zakraplacz.jpg Pozdrawiam
  22. hehehe, mialo byc 1/4 ;). Klawisz mi sie pierdyknal ;) Czepialski ;)
  23. Czolem! Ja sie nie bawie w kombinowanie 1-2-3 krople na minute, bo to sie nie sprawdza ;). Ustawiam na oko, wyjezdzam i po paru kilometrach widze, czy pluje olejem na felge czy nie ;). Kilka wyjazdow i sie ustawi idealnie ;). A potem to juz tylko odkrecanie i dokrecanie zaworka o 1,4 obrotu w zaleznosci od warunkow - sucho czy deszcz. Pozdro PS Jest jeszcze inna szkola budowania oliwiarek. Polega ona na recznym uruchamianiu elektrozaworu podajacego olej na lancuch. Taka oliwiarka nie ma zaworka regulujacego przeplyw. Podczas jazdy odpala sie oliwiarke, ta oliwi lancuch duza iloscia kropelek olejowych w krotkim czasie i - np. po 2 minutach jazdy - lancuch naoliwiony. Zaleta - elektrozawor nie jest ciagle pod pradem, a to bydle sie troche potrafi grzac. Minus - trzeba ciagle uwazac na stan naoliwienia lancucha.
  24. Czolem! Od sprayu lancucha tez felga sie brudzi, wiec na jedno wychodzi. A olej nie jest lepki, jak smar w sprayu, wiec duzo latwiej sie go usuwa z felgi. A poza tym jest to kwestia regulacji. Jak masz za duzy przeplyw, to bedziesz mial uswinione wszystko - od felgi, przez opone, po rejestracje. Ale jak ustawisz prawidlowo - niestety metoda prob i bledow - to lancuch jest zawsze lekko wilgotny z oleju, a felga ma tylko male kropki na sobie. Ja tam polecam ;]. Mialem oliwiarke w 2 motocyklach i teraz na dniach zabuduje sobie taka w CBF. Pozdrawiam
  25. Czolem! Jedz na to BP i zarzadaj widzenia sie z kierownikiem, zeby przy kierowniku puscili Ci film z kamery i zeby pokazali wyciag z kasy fiskalnej. I po prostu stanowczo pojedz po kolesiu, ze byles w srodku po tankowaniu i placiles przy kasie. Jeszcze kwestia gotowka czy karta. Jak karta, to mogles nawet nie wiedziec, ze kasjer sie dupnal i nie skasowal Cie za paliwo. Z gotowka, to juz widzisz ile wydaje... Enylej, ja bym probowal dogadac sie z kierownikiem, ale nie na zasadzie, ze chcesz uniknac problemow, tylko wyjasnic bezpodstawne - wg Ciebie - zarzuty. Pozdro
×
×
  • Dodaj nową pozycję...