Skocz do zawartości

Tommo

Forumowicze
  • Postów

    7575
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    38

Treść opublikowana przez Tommo

  1. Jeszcze za mało zarabiasz. Tak, to jest jedyna bariera. KAŻDY wybierze zakup nowego, w salonie i z gwarancją samochodu, jeśli miałby odpowiedni na to zasób finansowy. Tyle kminy w tym temacie.
  2. Musisz sprecyzować co masz na myśli konserwacja. Jaki jest stan podłogi i nadwozia, co to za samochód i z którego roku, czy było już wcześniej zabezpieczane i w jaki sposób?
  3. Grzesiu sorry ale troszeczkę się przypierdalasz 😙 Każda dodatkowa informacja przed rozbiórką może wiele pomóc. Choćby po to, żeby wiedzieć czego szukać i na co szczególnie zwrócić uwagę. Rozrząd? Krzywki wytarte? Stukają pięknie także na wolnych obrotach i dość łatwo je namierzyć w okolicach pokryw rozrządu.
  4. Sworznie tłokowe najbardziej słychać przy odpuszczaniu gazu. Mi to wygląda na początek panewki. Przy gwałtownym przyśpieszeniu pompa nie zdąży napompować ciśnienia na łożyskach a rośnie mocno obciążenie i zaczyna pukać. Obym się mylił.
  5. Za 3 tysie kupisz zajechanego trupa. Kompletnie bez sensu.
  6. Filmik zety w deszczu wkleiłem nie dlatego żeby się pochwalić. Jak ktoś ci wmawia na forum, że jeździsz jak ciota 90 w deszczu, to najlepiej taki hejt zbijasz nagraniem jak jest w rzeczywistości. Oczywiście zaraz się robi rwetes i co drugi to obśmiewa, bo powinienem jeszcze zejść na kolano, tak jak to on robi na co drugiej pojeżdżawce. Oglądasz może Mikiciuka i jego vlog o Ferrari w cenie Skody? Autor opowiada swoją historię bez owijania i kawa na ławę.Ładnie mu wszystko się układało aż do momentu kiedy śliczna ferrarka straciła napęd na środku drogi. Padła drogi napęd, który rozwiał marzenie i zamysł autora czyli posiadania czarnego rumaka w cenie kury na zielonym tle. Zrobił tym faktem tak nieprawdopodobny ubaw i przyjemność co można było przeczytać w komentarzach że w kolejnym filmie powiedział wprost że mocno się zastanawiał czy dalej opisywać swoją historię. I tu jest podobnie. Filmik kawy w deszczu ma jedną zasadniczą wadę. Na końcu powinienem się wyj**ać i zetę zgruzować, spełniając tym ciche marzenia wielu internautów. To nie problem tych, co się dzielą częścią swego życia. To problem tych, co to oglądają, budząc w sobie najgorsze instynkty. Jakbyś miał problem zrozumieć o co mi chodzi, to ta grafika powinna pomóc.
  7. Jasne. Pokój. Ale przy okazji nakarmiłeś trola 😀 mam nadzieję że nie świadomie. Co do reszty zgadzam się w pełni. Wszystko co łatwo przychodzi, satysfakcji takiej nie da. Najważniejsze to się nie poddawać i przeć do przodu. Na końcu zawsze jest nagroda.
  8. No i ? Ile razy będziesz to cytował? Może zaznaczysz w którym akapicie narzucam konkretny sposób podróżowania?
  9. Ale Twój wpis miał wyraźnie drwiąco - prześmiewczy ton, zupełnie nieadekwatny do danej sytuacji. Ja nigdy się nie uważałem za wielkiego podróżnika, nigdy też nie promowałem jakichkolwiek wzorców podróżowania, co w swoim poście sugerowałeś. To jest nieuczciwe. Moim marzeniem jest podróż motocyklowa do Kirgistanu. Być może nigdy się nie uda jej zrealizować, oby nie. Obecnie mam problemy zdrowotne z którymi muszę się uporać i które dyskwalifikują mnie w dalszej podróży motocyklowej. W pewnym zupełnie nieoczekiwanym momencie łapie mnie niesamowity ból lewego stawu skokowego. Raz jadąc motocyklem z trudem dowlokłem się do domu a miałem 5 km drogi. Póki co trzech "specjalistów" niewiele pomogło. Może ktoś już to miał i wie jak to leczyć? Wyłazi gula z lewej strony stopy i uczucie rosnącego ciśnienia w stawie. Ketonal po dwóch-trzech godzinach odpuszcza.
  10. To nie była wyprawa. Bardziej spontaniczny wypadzik na jeden dzień. Zdecydowałem się zabrać busa i bardzo dobrze, bo większość czasu jechałbym w ulewę. Nie miałoby to żadnego sensu.
  11. Nie potrzebuje przeprosin. Wystarczy że się ode mnie odpierwiastkujesz. Za pajaca sorry.
  12. Haha miałem w deszcz nap**dalać całą drogę, żeby dwóch pajaców na forum zadowolić. Naprawdę nie macie już innych zmartwień? Co za błazenada...
  13. Kolego masz problem z tym, że nieodpowiednią pozycję siedzącą obrałeś na tej R6. 😀
  14. Tommo

    Motocykl w Kota Kinabalu

    Można też necie spotkać takich co wiedzę n.t. klimatu i polityki czepią z TVN Turbo. Także ten...
  15. Tommo

    Motocykl w Kota Kinabalu

    Poluzuj warkocze kolego. Zaciekawił mnie wpis rzekomego gorszego stanu dróg w kraju od tych w twoim mieście to sobie wirtualnie zwiedziłem tę "metropolię". Morze macie ładne. Ładne hotele i kurorty dla turystów. To wszystko. Ulice syf i piasek na poboczach. Dróg utwardzonych jak na lekarstwo, zero autostrad czyli taki standard krajów trzeciego świata. U nas mimo że nie jest różowo pod tym względem to i tak jest przepaść.
  16. Tommo

    Motocykl w Kota Kinabalu

    Chyba już dawno w Polsce nie byłeś. Takich kwiatków to u nas się nie spotyka. To Twoje miasto: https://www.google.com/maps/@6.0106844,116.165813,3a,75y,118.72h,58.72t/data=!3m6!1e1!3m4!1sMj8jNj1JzlPDsc34-iJ2Gg!2e0!7i13312!8i6656
  17. A to ja wiem że się da. Tylko pierwsze co zrobisz po powrocie...Uff dałem radę 😄
  18. Chyba mnie nie zrozumiałeś 🙂 W moim przypadku kręgosłup nie jest największym problemem. Choć ten również szczęśliwy nie jest. Najgorzej wypadają nogi, mocno podkurczone. Spada krążenie i pieczenie w kolanach. Dupa też konkretnie boli ale to jest do wypracowania. Bimbak niedaleko firmy postawili mi stromy próg zwalniający. Zetą muszę go brać niemal na zerowej prędkości. Inaczej wysadzi mnie z siodełka albo wypluje mi simeringi na lagach jak będę stał na podnóżkach. Trampek nawet nie będę pisał. Katem lecę przez niego 80 bez wstawania i na luzie.
  19. Człowieku ja tak niejednokrotnie w przeszłości robiłem. 700km dziennie, bywało i więcej. Kilka tripów po Europie zaliczone mam. Narzekali zawsze pierwsi ci co na dziurach Rumuni przyjmowali wszystkie strzały na kręgosłup siedząc wyprostowanym. A na sporty marudzą ci co nie potrafią prawidłowo siedzieć na motocyklu, albo mają fizjonomię pandy. Tyle ode mnie w tym temacie. A pomożesz mi znaleźć kufry boczne do Panigale V4 ?
  20. Ja bym chętnie zobaczył jak w pozycji embrionalnej jedziesz te 500-700 km przez klika dni, jak podróżują ludzie na wygodnych turystykach. Następnie wrócił do tej rozmowy i wysłuchał uwag 🙂
  21. Sportowy motocykl nie jest komfortowy i nigdy taki nie był. Może być mniej lub bardziej niewygodny, co najwyżej. Ale to nie jest sprzęt od którego wymaga się komfortu jazdy.
  22. Ale nie musisz mi się tłumaczyć. Jest mi zupełnie obojętne w jaki sposób urządzasz sobie wyprawy. Ja tylko sugeruje, że wiele osób wybiera podróż motocyklem zaczynając z domu, niezależnie jakie niesie to konsekwencje. W takim przypadku, droga docelowa jest również częścią całej atrakcji, często większą niż sam punkt docelowy. Aczkolwiek Maroko najczęściej zalicza się opcją pośrednią, wysyłając transport motocykli do Malagi, przez co omija się nudne autostrady EU.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...