Skocz do zawartości

Dominik Szymański

Administrator
  • Postów

    9994
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    20

Treść opublikowana przez Dominik Szymański

  1. Przecież po to robią rozkuwarki, aby ich używać... Jak się łańcuch nie nadaje do niczego, to się go rozcina i oddaje panu Zenkowi co jeździ i zbiera złom do wózka... A jak się nadaje, to się go rozkuwa i ponownie zakuwa. Jedno nowe ogniwo na ponad 100 nie stanowi różnicy. Oczywiście zakładamy cały czas, iż mechanik dobrze ocenił stan zestawu. I mówiąc szczerze, w moim przypadku takie operacje robimy bardzo rzadko. pzdr
  2. Trudno będzie Ci kupić w sklepie. Ja ostatnio kupiłem takowe na allegro. marka - Bondhus USA. http://www.allegro.pl/item672087797_klucze...mbusy_fvat.html pzdr
  3. Viper jest bardzo fajny. Ostatnio kupiłem sobie nowego Araia, jednak wszedłem w najwyższą półkę, czyli RX7. Jak masz pieniądze, w ogóle się nie zastanawiaj. pzdr
  4. Łe, a ja kupiłem w ub. roku Yuasę za niemal 400 zł do swojego Duka i zimy nie przetrwał... Przestał na wiosnę prąd przyjmować. Zmienili na nowy na gwarancji, ale mam mocne obawy, czy przetrwa kolejną zimę (moto stoi w salonie, raz na jakiś czas aku doładowywane). pzdr
  5. Tylko weź mu jeszcze zasady MGS wytłumacz pobieżnie, bo biedak coś słabo kuma chyba :D pzdr
  6. Co robisz takie oczy? Nigdy nie widziałeś zakazu prania w proszku texów łączonych ze skórą? Marcin, Maciek Ci na bank pomoże, w koszulce wygląda seksownie, więc pewnie wychodzi tę reklamację u importera :D pzdr
  7. Nie czujnik temperatury, tylko czujnik włączania się wentylatora. Powinien być wkręcany z boku chłodnicy. Możesz próbować dobierać od samochodów, ale wątpię czy w tym przypadku się uda znaleźć odpowiednik spełniający warunki oryginału. Niemniej, jeśli znasz dobrego elektryka, możesz poprosić, żeby wykręcił i poszukał odpowiednik. Nam w kilku przypadkach się udała taka zamiana, w kilku nie szło dobrać zamiennika. pzdr
  8. Płyn chłodniczy nie musi uciekać przecież do silnika, stąd brak śladów płynu w oleju. Biały dym może oznaczać uszkodzoną uszczelkę głowicy lub pękniętą (nawet mikropęknęcie) głowicę i "spalanie" się płynu chłodniczego. Sprawdź ubytki płynu oraz sprawdź, czy płyn nie ucieka na zewnątrz z chłodnicy przelewem. pzdr
  9. Obaj macie rację, Panowie. Jest Dokładnie jak pisze vazteque. i jest dokładnie jak pisze Zbuhu - jeśli łańuch wymaga naciągu co 200-300 km to już po zestawie (i po regulacji). pzdr
  10. Yyy, z pralką sobie odpuść, mogą się nagle zmniejszyć lub zacząć naprawdę farbować albo coś... Tak jak napisał Yossarian, Scholl ma dość sporo specyfików do obuwia, usuwających różne takie nieprzyjemne sprawy, potem suszonko (ale nie w za dużym słońcu, bo się skóra wstąpi). Powinno pomóc. pzdr
  11. Podjedź kiedyś do mnie, obejrzę go na żywo i powiem Ci, jaki jeszcze orientacyjny przebieg możesz na nim zrobić. pzdr
  12. a to rzeczywiście lipa, zwracam honor. Osobiście biorę dida tylko z jednego sprawdzonego miejsca i być może stąd brak wiedzy, że są na rynku jakieś podróbki... pzdr
  13. Daj spokój, takie rzeczy zdarzają się wszędzie (nie znam firmy bez podobnych przypadków). Nie myli się tylko ten, który nic nie robi. Po to masz właśnie ubezpieczenia, żeby w razie pomyłki móc spokojnie spać. Nie denerwuj się, tylko spokojnie rozmawiaj, na pewno Ci pomogą załatwić pozytywnie sprawę. pzdr
  14. Ja bym uderzył na Twoim miejscu od razu do Maćka, bierze on towar z Poznania, więc może od razu pomóc, zaradzić i pocisnąć, aby się ustosunkowali i szybko określili co dalej. pzdr
  15. Tym bardziej podjedź, nie wpieniaj się, tylko poczekaj, aż Ci Maciek pomoże z reklamacją. pzdr
  16. a widziałeś kiedyś podrabiany łańcuch dida, czy myslisz kategoriami najków z bazaru? Co do łańcucha - jeśli wisiał, to mógł na zębatce odchodzić, jak podciągnąłeś i jest OK, to co się póki co przejmujesz? Sprawdź jedynie, czy tylne koło jest w osi, żeby źle nie wyciągnąć łańucha i jeździj. No chyba, że zmieniałeś łańcuch, a zostawiłeś stare zębatki. pzdr
  17. Szkoda całkowita to nie odebranie motocykla... Oznacza ona jedynie, iż kończą obecną polisę ubezpieczeniową i wypłacają wartość motocykla minus koszty jego amortyzacji (czyli 70-80 proc. wartości). Poza tym nie ma co się denerwować. Takie rzeczy zdarzają się wszędzie (wierz mi - naprawdę wszędzie), a trafiłeś na profesjonalistę z ubezpieczeniem OC swojej działalności, więc odzyskasz wszystko i bezproblemowo. Jak zlikwiduesz szkodę poprzez kosztorys, to na moje oko wypucujesz motocykl i jeszcze kilkaset złotych na paliwo zostanie... pzdr
  18. szkoda, że te archiwalne fotki już nie działają... staryyy temat, ale dla mnie wciąż świeży, tak jak Duca kochałem, tak kocham :) pzdr
  19. Dainese też szyją w Pakistanie i Rumunii, a jakiś czas temu nawet w swojskim Włocławku... Moim zdaniem trafiłeś na jakąś marną serię, co zdarza się wszędzie, niestety. Held to profesjonalna marka, nie powinieneś mieć zadnych problemów z reklamacją wadliwego towaru. pzdr
  20. Oczywiście, najpierw zrób najważniejsze sprawy z renowacją. W białą kartę wpisywane są różne szczegółny, z którymi można mieć potem nieco problemów przy zmianach - kolor nadwozia, widoczne elementy nadwozia, w moim przypadku nawet rodzaj i marka opon zostały wpisane, choć akurat w tym przypadku nie wybrażam sobie ponownego zakupu takich samych... Reasumując - przygotuj pojazd w taki sposób, aby rzeczoznawca wypełniając kartę raz że się nie przyczepił (ponadto będziesz musiał tym pojazdem jechać do stacji przeglądu, więc musi być na chodzie), a jakieś większe naprawy, których nie widać, możesz zostawić na później. pzdr
  21. 412 cm3 na lagę wchodzi do modelu 2001-2004, podejrzewam, że będziesz miał to samo. pzdr
  22. Zarejestrowałem tak ostatnio moją BMW 2002 z 72 roku właśnie na żółte tablice. Owszem, zabawy trochę jest. Trzeba zrobić tzw. białą kartę, mozna samemu, ja do tego wynająłem rzeczoznawcę z PZMot. Koszt ok. 400 zł, potem przegląd odpowiedni w stacji diagnostycznej (wojewódzkiej, w zwykłych takich przeglądów nie robią), który porówuje białą kartę ze stanem faktycznym pojazdu. Należy także wypełnić wówczas dość sporą i czasochłonną kartę przeglądu - jest tam kilkadziesiąt pozycji dot. danych technicznych pojazdu i szczerze mówiąc, musiałem się sporo naszukać danych o swoim samochodzie, aby ją rzetelnie wypełnić (pytania np. takie, jak średnica zawracania pojazdu, ale też np średnica sprzęgła itd...). Potem oczywiście wpis do zabytków w urzędzie (to jest akurat darmowe o ile pamiętam). Koniec końców rejestracja. Całość kosztowała gdzieś koło tysiąca złotych. Z plusów jest choćby to, że jest tylko jeden - wieczny - przegląd techniczny, a więc nie trzeba co roku pamiętać i płacić po 100 parę złotych. Mi udało się także znaleźć ubezpieczyciela, dokładnie PZMot, który ubezpieczył zabytek polisą OC za bodajże 200 parę złotych na cały rok (zniżki za bezszkodować, zniżka za pojazd historyczny, zniżka za bycie członkiem PZMotu). pzdr
  23. Jeśli warsztat ma polisę OC/AC od takich przypadków (a mieć powinien), zlikwiduj szkodę przez ubezpieczalnię. pzdr
×
×
  • Dodaj nową pozycję...