Skocz do zawartości

Dominik Szymański

Administrator
  • Postów

    10058
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    23

Treść opublikowana przez Dominik Szymański

  1. GasGas to akurat hiszpańska marka :roll: Więc jak już to hiszpański KTM :P pzdr
  2. Importerem VORa (włoski motocykl) był (nie wiem czy jeszcze jest) Mieloch Motocykle z Poznania. On startował na wersji enduro w MO. Wiem, że w 2003 roku sprowadził do Polski 2 VORY i ani jednego nie sprzedał. Także raczej niewypał. Co do GasGas - OK, marka z tradycją. Powiedzcie mi jednak tylko gdzie do tego egzotycznego moto kupować u nas części. Tym bardziej jeżeli w grę wchodzi jakiś stary model GasGasa... pzdr
  3. Se lekko wypiłem i rano będe spał zamiast szlajac się po deszczu :D Aaaaaaale wpadne :lol::lol: pzdr
  4. Pegier jestem dokładnie na tym samym etapie robienia felg Duki. I teraz trza tak: najpierw spolerować co ma się świecić, ale tak, coby nie za bardzo spolerować tego co ma być malowane. Następnie najtrudniejsze - wyklejanie polerki coby jej nie zamalować (ja tam nie mam do takich spraw cierpliwości i zrobi to sam lakiernik, a niech zarabia :D). No i na to wszystko lakier. Przy czym ja na całość daję klar na koniec. Lakiernik mówi, że połysk zostanie taki jak chcę, ponieważ można dobierać stopień połysku klaru. Cierpliwości życzę :D pzdr
  5. Widać rzemyk normalnie, tzn są lekko przyciemniane. Takie gogle robi scott, są u nas do kuoienia w kilku rodzajach. Koszt ok. 200 zł. pzdr
  6. Nie do końca jest tak w goglach enduro. Obie szyby nie są tam zespolone szczelnie. Wręcz przeciwnie, łączenie szyb jest specjalnie "dziurkowane" i w te miejsca wstawiana jest gąbka. Dlatego bardzo łatwo nalać wodę między szyby i zrobić sobie problem w postaci zacieków. Stąd mówiłem, aby broń Boże nie wkładać podwójnej szyby całkowicie do wody podczas mycia. Wewnętrzną część proponuję jedynie deliaktni płukać. A jak to się dzieje, że szyba nie paruje (ew. mniej paruje, bo np Progripyz podwójną szybą lubią sobie zaparować) - nie mam pojęcia. Chyba tak jak pisał BarkekJ - to kwestia innego oddawania ciepła z wewnątrz na zewnątrz. pzdr
  7. Tez jestem Pablo zainteresowany, ino do enduro sie nie nada raczej. Tu zasada jest prosta. Przewodnik prowadzi, daje znaki reka co i jak, ostatni zamyka. Reszta patrzy za siebie i szuka ostatniego. Ale tym Twoim patentem jestem zainteresowany ;) pzdr
  8. Jasne Adam, nawet nie wiedzialem ze biurokracja zaszla az tak daleko... To chore jest. Czyli sztuka customisingu nie ma w Niemczech miejsca :?: pzdr
  9. Dokładnie kiters!!! Sam się "przesiadłem" na soczewki 4 lata temu i już jakoś nie wyobrażam sobie okularów poza domem (w domu noszę, żeby jednak oczy odpoczywały). pzdr
  10. Tomek do enduro to nie da rady z tymi dorabianymi szkłami - jedna jazda błoto, przetarcie piachem i po okularach... Szkoda siana na takie patenty w enduro. Dubey jak masz kasę to polecam gogle Oakleya, również takie dla okularników - w Wawie kupisz je w nowym sklepie Rapida (nie wiem gdzie to). Filu - wewnętrznej strony szybki trzymaj się z daleka ;) Jak juz wycierać z brudu (ojj zbiera tam się sporo) to wyjmuj szybke z gogli, delikatnie pod letnią wodę, a jak masz podwójną szybę to zawsze tak aby woda nie naleciała między szyby. Natomiast tak jak Strzałek mówił, jest patent Scotta - płyn w sprayu, pryskasz od wewnętrz i nie paruje (nie powinno parować ;)) Do kupienia w sklepach handlujacych scottem (w Wawie znam tylko Rapid niestety). pzdr
  11. Jestes pewien tego co piszesz ? A przy np.120 Km/h wiesz jaki opor powietrza takie cos moze postawic ? Nie chciaalbym siedziec na tym moto, jak w polowie zakretu taki plug wkoncu odpada i dostaje sie pod tylne kolo. Wiem, to jest juz czarna prognoza , ale trzeba wychodzic zawsze z tego punktu widzenia; A co bedzie jak..........................? Pozatym tak na marginesie; Jakby Cie Policja w niemczech z takim druciarstwem na moto zatrzymala, to zabiora Ci od razu dowod rejestracyjny. I ja to popieram,druciarstwo , to se w rowerze mozna robic ;) Nie wiem za bardzo co to "druciarstwo"... Wiem natomiast że mam u siebie w Ducati zamontowany od dwóch lat akcesoryjny pług (oruginalna kosztuje ok. 1500 zł) wraz z mocowaniami zrobionymi identycznie jak w przypadku oryginalnego mocowania. Nie za bardzo więc rozumiem, za co w Niemczech, a jeżdżę tam motocyklem dość często, policja miałaby mi zabrać dowód rejestracyjny? Może jakiś certyfikat ten pług powinien mieć? Albo TUV? Zaświadczenie z serwisu? (mam sobie sam wystawić? ;)) Żartuję oczywiście, ale uważam, że to byłby jakiś żart w stylu Monthy Pytonhona gdyby policja pytała, czy owiewka jest oryginalna czy akcesoryja i w razie tego drugiego konfiskowała dowód rejestracyjny... Co do mocowania pługu w motocyklu Yoga. Jak masz obawy, to podjedź z nim do mnie do HRG w Poznaniu, sam to zamontuję i wstawię Ci jeszcze pieczątkę montażu do książeczki moto ;) pzdr
  12. Z racji że nam wcięło fotki i już ich nie odzysakmy, wyczyściłem temat z pustych postów. To zaczynamy chłopaki od nowa ;) pzdr
  13. Yogi dobrze kombinujesz, ale ja bym poszedł dalej i te uszy zrobił tak długie, żeby można je owinąć wokół ramy, i przeciagnąć z powrotem do miejsca mocowania. I wówczas skręcic na fest. Nie ma bata, musi działać ;) Aha, żeby w miejscy styku z ramą "ucho" dobrze się spasowało musiałbyć zrobić te uchwyty z jakiegoś miękkiego w miarę metalu. Może z aluminium? Pług jest lekki, nie ma styku z podłożem, nic mu nie grozi, także te uchwyty nie muszą być z tytanu. pzdr
  14. Miałem bardzo podobny problem, pamiętam szybko rozwiązalismy go z sieckim z forum. Otóż dorobiliśmy z płaskowników dość wąskich, takich na 1 cm, spcjalne mocowania, nawierciliśmy je pod otwory. Z jednej strony przykręciliśmy do pługa i dotąd w sumie jest prosto i logicznie. Natomiast w kwestii przykręcenie owiewki to moto to znaleźliśmy takie wyjście - znaleźć otworty w pokrywanych bocznych, z których bez obaw można wykręcić śruby, przymocować w ich miejsce owiewkę i wkręcić z powrotem. Akurat w Ducati takuch miejsc znalazłem mnóstwo i cztery z nich wybrałem do mocowania pługa. Wiem, że to w sumie nic Ci nie daje, bo to inne moto itd, ale a nuz... pzdr
  15. Adamie absolutnie nie miałem w podtekscie spraw finansowych czy cos takiego. Po prostu uwazam ze zawory to wyzsza szkola jazdy, do ktorej warto wziac "kirowce" czyli warsztat, bo to sie po prostu zwraca i oplaca. Poza tym jak czytam posty, że po domowej regulacji coś w silniku stuka, puka i wali, to mi w żołądku się ciepło robi :? pzdr
  16. Luuudzie, mówimy o wymianie płynu hamulcowego raz na 6000 km zamiast na 12.000 km... Nie wpadajmy w paranoje z dyskusją na ten temat!!! Ja zmieniałem płyn w przednim układzie hamulcowym Ducati około 10 razy w ciągu jedengo sezonu (walka z uszkodzonym wysprzęglikiem) i nic się ze śrubkami nie stało. Jak się używa dupnych narzędzi to srubki klękną po kilku razach, a jak porządnych to nie ma żadnych obaw. Cała ta dyskusja jest jakaś dziwna, mam wrażenie ogolnego zapędzenia się w kozi róg pod tytyłem "co tu teraz odpowiedzieć" i nerwowego poszukiwania argumentów NA SIŁĘ.. :roll: Dajmy spokój, to traci sens pzdr
  17. Przepraszam że posmęcę, ale czy nie macie wrażenia, że to trochę pzypomina przysłowie "Polaku lecz się sam"? Ja jako tako wiedzę o silniku mam, nawet warsztat mam, ale sam bym się za zawory bez odpowiednich narzędzi nie brał... Łapę też mi doktor ostatnio składał, choć myślałem że sam dam radę :( To tak Off Topic na rozluźnienie ogólnej atmosfery :( pzdr
  18. Ehhh chłopaki, chłopaki... Serio myślicie żem ślepy? OK, hormony się wybuzowały? Para z łebków odeszła? To extra. Temat blokuję, dupa wyszła a nie porady. Gdyby nie odnośnik do tematu kleszcza byłaby dupa i to zbita. Kolega HubZG ma ostrzeżenie, ale na PW na razie. Pare innych osób do pogawędki na PW też widzę :roll: Reszta starszych stażem na forum... proszę uczcie zasad nowych na PW lub dawajcie sygnał że coś jest nie tak, bo dyskusja z wieloma osobami (głownie młodymi wiekiem, ale to nie jest regułą) na forum publicznym zwykle obraca się w taką jak ta pyskówkę. pzdr
  19. Wrzućcie luz. Każda dyskusja jest pouczająca, wyłączając te w styly "hehehe" lub "ojjjojj". Ja tam chętnie poczytam o markach oleju silnikowego. Ot choćby po to by może w serwisie zamiast Motula czy Castrola zacząć lać coś innego :( pzdr
  20. W połowie ślizgu, tam gdzie łańcuch wydaje się zawsze najbardziej luźny, a im bliżej którejś z zębatek wiadomo że luz się zmniejsza. pzdr
  21. Obecnie zanabyłem Xene na tarcze z alarmem. Sam jestem ciekaw jak się będzie sprawdzała w użytkowaniu :( pzdr
  22. Na wysokości górnego ślizgu na wahaczy luz musi być taki, że między wahacz na łańcuch wsadzisz trzy złączone z sobą palce. Zawsze trzy :( pzdr
  23. Bez czatownia koledzy. Albo na temat, albo zamykam temat. HubZG edytuj z łaski swojej posty, zamiast dawac jeden pod drugim inaczej zaczną masowo ginąć... Pzdr
  24. Również pierwszy raz o czymś takim słyszę :roll: A daszek w kasku enduro... Cóż, to tylko kawałek bardzo elastycznego plasitku przymocowanego do kasku zwykle dwoma śrubami. Ma prawo się przekrzywić... pzdr (PS - fearke of naturem, proszę edytuj swoje posty, zamiast zamieszczania jednego pod drugim, dzięki). pzdr
  25. Sory ze tak zapytam,ale jaki sens według Ciebie (moim zdaniem zaden) ma i piaskowanie i szkiełkowanie jednoczesnie? obydwie metody maja na celu doprowadzenie powierzchni do stanu "dziewiczego" metodą natryskiwania pod dużym cisnieniem materiału sypkiego i jedyne rozróżnienie jest co do powierzchni jaka obrabiamy, ponieważ metale miękkie jak np aluminium nie specjalnie sie nadaja do piaskowania poniewaz zostają głębokie pory. i po to jest właśnie szkiełkowanie zeby tych dziur nie było. piaskowanie jest dobre ale do stali, stali nierdzewnej i innych twardych powierzchni. istnieje jeszcze orzeszkowanie. stad moje pytanie po co to i to? Sens miało chyba taki, że lakier na feldze był taki, że spec od piaskowania od razu powiedział, że najskuteczniejsze będzie zastosowanieu obu metod. A że cena za piaskowanie a po nim szkiełkowanie była taka sama jak za samo piaskowanie praktycznie, to się wiele nie zastanawiałem. Dodatkowe szkiełkowanie wyrówanało wszystkie nierówności i wżery w felgach. Damian - wyrażasz się dość enigmatycznie... Co wg Ciebie oznacza "dodatkowa" robota? Przecież musiałem jakoś zdjąć lakier z felg do zera ponieważ i tak był w szczątkowej formie - odpryski, zadziory itd.. Jak wspomniałem, piaskowanie wydawało się najrozsądniejszym rozwiązaniem. Tym bardziej, że byłem z tymi felgami u lakiernika i sam stwierdził, że kładzenie farby na farbę to bezsens jest. pzdr
×
×
  • Dodaj nową pozycję...