Skocz do zawartości

Dominik Szymański

Administrator
  • Postów

    9995
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    20

Treść opublikowana przez Dominik Szymański

  1. Fat, tak tak robił Sebastian, którego usługi w kwestii kładzenia karbonu szczerzse polecam bo robi dobrze i tanio. Dotychczas robiłem karbon w Toxic Composites z Kalisza, ale ostatnio odbiło im pod względem finansowym zupełnie (Sebastian zrobił karbon na 2 wydechach za 150 zł, w TC chcieli 300 plus przesyłki i jeszcze się musiałem w ogóle prosić). Chciałem położyć karbon na felgi także przy okazji, ale to podobno skomlikowana operacja i nic nie wyszło. A wygładałoby zajebiście... pzdr
  2. [email protected] Tomek na allegro robi wiekszosc naszywek. Polecam. Ceny do dyskusji. pzdr
  3. uuu serio? Hmm a cena jest dobra, może moto jest już wyk,ończone i tylko naklejki są ładne? 8O Dziwne w każdym razie... pzdr
  4. Andi nie denerwuj sie i olej to. Na szczęście tutaj też są takie obyczaje, że jak się coś ciekawego przy moto zrobi to sie to w dziale zapodaje. Sam o to dbam - prześledź moje tematy w których opisuję stopniowe przerabianie mojej Duki pod swój gust. Było takich tematów chyba z 10... Nota bene - właśnie odebrałem tłumiki karbonowe i je założyłem plus koła się szkiełkują przed polerowaniem i lakierowaniem na czarno-czerowono, więc niebawem sam założę kolejny temat o udoskonaleniach swojego moto. Zapodam fotki jak całość będzie złożona do kupy. Zobaczymy czy młodymz napisze wtedy coś o akumulatorku :) :twisted: (joke) pzdr
  5. Strzałek to organizator też odpowiada. Więzienie mówią krótko. pzdr
  6. Prawo jazdy na zawodach jakichkolwiek jest wymagane.Liczy sie klasa w której się startuje. Tylko totalny debil lub kamikadze dopuści do zawodów, w których można połamac nogi czy wręcz kręgosłup kogoś bez uprawnień. To jest dla organizatora zawodów kryminał. pzdr
  7. Właśnie miałem napisać o "klekocie" czyli KLR, ale Nitomen mnie ubiegł. Również polecam to moto. Ma je kilku moich znajomych, różne roczniki, i wszyscy sobie je chwalą przede wszystkim za prostą jak cep konstrukcję, a co za tym idzie - małą awaryjność, bo po prostu wiele tam się zj... nie może. pzdr
  8. To jest część skladowa obicia siedzenia. Znaczy się obicie fabrycznie jest tak robione, ew. można dokupić akcesoryjne takie właśnie. Kieszonka ta służy zwykle podczas zawodów do przewożenia karty czasów na PKC. (ale ja i tak nie mam zaufania, od czasu gdy na jednym rajdzie zgubiłem tak kartę, i od tego czasu woże karty w innych miejscach, zwykle specjalnej kieszeni w kurtcem, na rękawie, z przezroczystą plastikową powłoką). pzdr
  9. Oczywiście że trzeba mieć uprawnienia oraz ubezpieczenie. Jeżeli ma się crossówkę, to w amatorskich zawodach (nie w PZMotu) można brać udział wykupując jednodniowe OC przed zawodami - koszt ponad 50 zł. Crossowe motocykle bez homologacji, dokumentów i prawa poruszania się po drogach publicznych nie mają prawa brać udziału w zawodach enduro sygnowanych przez PZMot. Od tego są zawody motorcossowe PZMotu. pzdr
  10. W amatroskich zawodach przyjmują zawodników zwykle nawet 3 godziny przed zawodami. W zawodach pod patronatem PZM odbiór techniczny jest zawsze dzień przed pierwszą eliminacją, co - przyjęło się - oznacza zwykle piątek, do godziny 20.00 najczęsciej. Odbiór późniejszy jest albo niemożliwy, albo wiąże się z kosztami (łapówa). heh no sam jestem ciekaw,ale raczej byś się zdzwił skoro na takiej kozie objeżdżam na próbach kolesi startujących w Pucharze na nowych 4T KTMa :twisted: pzdr
  11. Ehmmm weź to stary ludziom powtarzaj :roll: :roll: Przenoszę, ale pewnych zachowań i tak NIE ROZUMIEM :roll: pzdr
  12. Osobiście używam tylko saka na biodra, dodatkowo wzmocnionego sprzączkami przed zgubieniem (kolega z Sokoła zgubił sak acerbisa z wszystkimi dokumentami, pieniędzmi, kluczami i kartami, więc zawsze w nowym saku montuję dodatkowe zabezpieczenia w postaci metalowych sprzączek, ew. mały karabińczyk). Co do saka montowanego na tylnim błotniku - tak, pod warunkiem że będzie przynitowany (najlepjej) lub przykręcony (w ostatecznosci). No i ja woziłbym w tym tylko narzędzia, bo zgubić coś takiego to dla mnie o wiele mniejsza strata niż zgubienie dokumentów czy kart. pzdr
  13. Też będę autem bo mam koła pozdejmowane i doi tego czasu nie kupię raczej nowych oponek. pzdr
  14. Większość już koeldzy powiedzieli. Ja dodam tylko w sprawie licencji (B-amatorska). Składa się z 2 części: teoretyczna (egzamin ustny z Regulaminu Sportów Motorowych RSM) oraz praktyczny, czyli ukończenie dwóch eliminacji w ramach Pucharu PZM, przy czym za jedną eliminację uznaje się oczywiście jeden dzień rajdu, a nie dwa. Co do wyrabiania licencji - jeżeli ktoś chce jechać tylko jeden rajd to to nie ma sensu. Kosztuje ok.300 zł, plus konieczne badania lekarskie (kolejne opłaty) itd. Nie ma sensu. Natomiast jeżeli ktoś chce jeździć regularnie w rajdach w ramach PP to siłą rzeczy musi zrobić licencję B, ponieważ bez licencji można przejechać tylko 2 eliminacje (jeden rajd). Dalsze starty bez licencji są niemożliwe. Atuty z licencji to automatyczne ubezpieczenie w zawodach (nie trzeba kupować dodatkowych ubezpieczeń), automatyczne badania lekarskie (nie trzeba robić przed zawodami co zwykle kosztuje ok 25 zł), tańsze starty w zawodach (ok. 150 zł zamiast 200-250 zł za 2 dni rajdu) itd. Ja mam licencję, ale w tym roku nie przedłużyłem. Mam kawkę 250 i zastanawiam się, jaknym wypadł w klasie 125 :) pzdr
  15. Sprawdziłem u speca całość - najlepszy w Poznaniu mechanik od amortyzatorów, mgr Marek Kantorski. Amorek mój nabrał nieco powietrza, ale nie ma luzów. Nie ma potrzeby rozbierania by odpowietrzyć. Trzeba go jedynie kontrolować, i gdyby zrobił się niepokojący luz należy odpowietrzyć i zalać nowym olejem. teraz kilka faktów na przyszłość: Fakt ze jakiś amorek wydaje się nieco miękki wynika z tego, że ten model tak ma. W amortyzatorach skrętu olej nie ma prawa na tyle się zestarzeć, aby drastycznie amorek stracil właściwości tłumiące. Jedyne co warto zrobić, to zmienić olej na gęstszy (WP okazał się oczywiście rozbieralny, co w sumie sam mogę zrobić). Nie trzeba kupować Ohlinsa za 120 zł za butelkę, ponieważ lepsi spece od amortyzatorów mają swoje sprawdzone oleje. Na życzenie specjalista dobierze gęstość oleju do upodobań użytkownika. większość tlkumików skrętu ma specjalne otwoty odpowietrzające, dzięki ktorym samemu mozna pozbyć się z wnętrza bąbelków powietrza. tyle, jak mi się coś przypomni to nalpiszę. pzdr
  16. E, zły wybór tego taty Twojego kolegi. DT mu szybko przestanie starczać jak się wciągnie. Bez sensu tym bardziej, że ta Kawasaki naprawdę bardzo lagodnie i liniowo oddaje moc. pzdr
  17. Ee no rzeczywiście zapomniałem o marce. WP (dawniej White Power), raczej spradzona marka (produkuje całe zawieszenia fabryczne dla KTM). Ale amorek był już kupiony jako używka, trudno mu się dziwić. To co, da się go rozebrać? Aha - Ohlins robi specjalny olej do amorków skrętu, niestety w chwili obecnen nie mam do niego dostępu. Dlatego szukam zamienników. pzdr
  18. No ba, ale znajdziesz wszystko ;) (no prawie, na szczęście :)) pzdr
  19. Dzięki Strzałek, ino że trzeba tę kozę kręcić jak 2T. Ja jeżdżę w terenie na KLX 250 kręcąm manetką na każdym biegu do oporu. A na podjazdach większych to jest loteria - podjadę czy nie :) Tylko dwójka, ew. trójka, gaz na maks ui jazda w górę ;) Ale poza tym sympatyczne moto ;) pzdr
  20. hehe w chwili obecnej poruszam się po błotach bardzo podobnym sprzętem - KLXem 250. Słabe toto jak dla mnie ale niezawodne i wygodne. W sumie jak dla mnie jako przejściowy sprzęt to akurat, chociaż ma słabe zawieszenie tylne na tor, tylkow teren (nie można sobie poskakać za bardzo Za to przednie ma wyśmienite (upside down montowany zseryjnie od 1995 roku!). Na początek zazbawy w enduro - idealne. Nie ma elektrycznego rozrusznika, ale 300 ccm w 4T idzie się nauczyć odpalać z kopniaka (tamten KLX też chyba nie ma dekompresatora, bo po prostu nie jest potrzebny). Poza ty atuty - nieskie spalanie, mała awaryjność, wygodne szerokie siedzenie. Aha, mój KLX jest dodatkowo zarejestrowany na 2 osoby, więc od biedy można zabrać pasażera (tylko po kij, a i tak podnóżków dla plecaka nie ma :)). Bardzo fajne moto! Brać i jeździć! pzdr
  21. Łups powielił się temat, proszę usunąć ten i tu się nie wypowiadać, dzięki. pzdr
  22. Czołem Mam plan wymienic olej w amorku skrętu bo czuję, że stracil swoje własności, ma chyba także lekką nieszczelność więc przy okazji wymienię uszczelki. Generalnie amorek usztywniony na maksa nie trzyma tak jak trzeba. Oto więc pytanko - jaki olej trzeba zapakować do amorka i w jakiej ilości? Czy olej to odpowiednik oleju do teleskopów? jeżeli tak to jaką gęstość wybrać? Czy wewnątrz amorka (o ile w ogóle go rozbiorę) znajduje sie zwykle jakaś linia oznaczajaca poziom oleju? Fajne pytania, co? :) Dzięki jak zawsze za pomoc :!: pzdr
  23. Czołem Mam plan wymienic olej w amorku skrętu bo czuję, że stracil swoje własności, ma chyba także lekką nieszczelność więc przy okazji wymienię uszczelki. Generalnie amorek usztywniony na maksa nie trzyma tak jak trzeba. Oto więc pytanko - jaki olej trzeba zapakować do amorka i w jakiej ilości? Czy olej to odpowiednik oleju do teleskopów? jeżeli tak to jaką gęstość wybrać? Czy wewnątrz amorka (o ile w ogóle go rozbiorę) znajduje sie zwykle jakaś linia oznaczajaca poziom oleju? Fajne pytania, co? :) Dzięki jak zawsze za pomoc :!: pzdr
  24. Mi w Duce oryginalny starczył na 19.000 km. Teraz mam RK za chyba coś pod 400 zł (minus rabaty). XWRing. Nie wiem na ile starczy, mam nadzieję, że chociaż z 10.000 bo to V-ka jest i lubi jeść łańcuchy. ;) pzdr
  25. Jeżeli `chodzi o moc to trudno powiedzieć, bo KTM nigdy nie podaje oficjalnie mocy wyczynówek. Myślę że cos ponad 30 KM, coś na poziomie EXC, ale EXC to nowa konstrukcja silnika i moc podejrzewam będzie wyższa. Co do różnic - tak jak zaznaczaliście: tradycyjne teleskopy z przodu, zamiast upside-down, wahacz też jest starej konstrukcji (inny zupełnie odlew niż obecnie). Jest za to niezłe zawieszenie z tyłu plus amortyzator gazowy WP z systemem PDS, a więc tak jak obecnie. Mi się ta setka EGS raz zatarła i najgorsze że nie wiadomo dlaczego, skoro tłok był jeszcze w miare świeży. Inna sprawa, że ten model non stop mi się zalewał, więc aby tego uniknąć bardzo mocno odkręcałem, coby przepalić paliwo. Prawdopodobnie dlatego przytarł się tłok (na szczęście nie cylinder). Potem kupiłem tłok z dwoma pierścieciami i wszystko było OK, następny właściciel, mój kolega, nakulał na tym zestawie nieco kilometrów. Słabo już pamiętam to moto, lekko pięć lat minęło i kilka innych motocykli w międzyczasie... pzdr
×
×
  • Dodaj nową pozycję...