Skocz do zawartości

Dominik Szymański

Administrator
  • Postów

    10058
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    23

Treść opublikowana przez Dominik Szymański

  1. Osobiście polecam do mocnego enduro kombinację: łańcuch DID (oringowa, wzmacniana, koszt 300-400 zł, naprawdę dobre łańcuchy) plus zębatki Renthal (średnio 40-80 zł przód/tył). Bardzo profesjonalny zestaw. Jak kogoś stać może dołożyć stówkę do wzmacnianego łańcucha Renthal. Dobrze sprawdzają się także zębatki SunStar. Lańcuchy: z RK w trudny teren polcam ostrożność. VAZa kupiłem ostatnio, nie zdążyłem przetestować; IRIS odpuścić, a już bezoringiowy to zapomnijcie o jakimkolwiek, chyba że do crossu, i na suchy teren! Co do aluminium - stal to swoje przemyślenia już nie raz pisalem na ten temat. Generalnie im bardziej piaszczysty, błęboki i kopny teren, tym lepiej sprawdzą się mocne zębatki stalowe (kosztem łańcucha, fakt). I odwrotnie. pzdr
  2. No no no. Jestem ciekaw, jak zostaną zorganizowane, jak się sprawdzą i co się będzie podczas nich działo. Coś nowego w tym nudnym padole w każdym razie... Przypominam - PZM wprowadza od tego sezonu próbę extreme. Długość około kilometra. Wysoki stopień skomplikowania. Choć i tak się domyślam, że po prostu skoncentruje się to na kilku większych bagnach do pokonania. Może jakieś przeprawy zorganizują? Może coś takiego jak wtedy, gdy trzeba było na tratwie się przeprawiać... Tak czy owak próba extreme będzie trzecią na trasie, obok testu cross i testu enduro. Wprowadzona zostaje z prostego powodu - poziom zawodów z roku na rok dołował, nie dając czołówce zawodników enduro w kraju żadanych szans na jakikolwiek rozjwój. Ot, przyjeżdżało się na zawody, wsiadało, jechało i dojeżdżało. Wstyd powiedzieć, ale nawet taki amator jak ja na większości zawodów, nawet w takich niby górzystym Iwoniczu, ziewałem na trasie i robiłem sobie przerwy na podziwianie widoczków Bieszczad... O próbie extreme przekonamy się na pierwszej eliminacji w Obornikach Wlkp. 25 i 26 marca 2006r. Wszystkie próby będa wyglądały następująco: 1. test cross – tor motocrossowy wydłużony do dł. 4.5 km. 2. test enduro – długość próby 4 km (bez pomiaru czasu w I okr. w I dniu) 3. test extreme – długość 1 km (nie dotyczy klasy młodzik i 2K) No i test rozruchu rzecz jasna. pzdr
  3. Nic w nich nie widać, ale nie o to przecież chodzi. Tylko o gliny. Kolega ma takie lusterko lewe Acerbisa w KTM od wieków i ciągle ma, choć pół motocykla już połamane i do wymiany się nadaje, to to lusterko ciągle "działa" :banghead: U niego ono się składa za owiewkę lampy. pzdr
  4. Co do wymiany oleju samemu jeszcze jedna rada - nie przytrzaśnij uszczelki przy zakładaniu filtra, bo znam juz takich, co sami zakładali, a potem im cały olej bokiem wydmuchało... Co gorsza to było enduro i ten ktoś niestety nie zawuażył tego faktu w terenie, co się bardzo źle skończyło dla motocykla... pzdr
  5. Rozio nie pyta, co jest lepsze do enduro tylko czy na MZ się da w terenie nauczyć jeździć! Musimy 10 stron tworzyć na inny temat niż zadane pytanie? Moim zdaniem MZtką w terenie się nie nauczysz jeździć, abstrahując od zawieszenia, opon czy silnika - po prostu tym motocyklem nie nauczysz się prawidłowo wywracać, bo zbyt duże straty będziesz ciągle miał. Motocykl jest do tego zupełnie nieprzystosowany. To trochę tak, jakbyś miał się nauczyć jeździć na nartach z jajkiem w ręku, czyli wiedząc, że nie możesz się wywalić. A w enduro jak się nie nauczyszz wy*ebywać to nic nie umiesz. Kup tanie moto w teren lub spisz MZ na straty. To się nauczysz. I jeździć, i wywracać, i prostej, i zakrętów, i toru i lasu i zjazdów i podjazdów etc. pzdr
  6. No tak, moja 520-tka idzie z gazu na czwórce w obojtęniej jakiej pozycji się znajduję. Z moją wagą na poziomie niecałych 70 kg mogę się położyć na kierownicy, a koło i tak idzie w górę na czwórce. KLXa fajnie stawiało mi się na koło, niestety tylko ze sprzęgłem lub naprawdę mocnym podrywaniem kierownicy. Inna sprawa, że fajnie się wbijało biegi z kołem podniesiopnym w górę. Teraz w 520 nie ma to sensu - wbijam trzy, gaz i jaaadę tak sobie :) pzdr
  7. Możesz podać model swojej kamery samsunga albo podesłać jakiś link, bo zaciekawiło mnie to Mnie również, chętnie obejrzę jakieś recenzje. Poza tym próbowałem temat rozwikłać tutaj: http://www.forum.motocyklistow.pl/viewtopi...pic.php?t=35856 Niestety, póki co nadal nie wiem jak rozwikłać problem otrzymania dobrej jakości obrazu i dźwięku za w miarę rozsądną cenę oraz z opcją w miarę niezłej odporności sprzętu na gleby. pzdr
  8. Bardzo fajny filmik! Uwaga do kolegi od quada - za mało się napędza i przez to ma problemy z wjechaniem na ten piaszczysty pagórek :) Czasami aż prosiłoby się o jakiś większy stabilizator obrazu albo statyw. Poza tym fajnie się oglądało naprawdę :P pzdr
  9. Na siedząco, na stojąco, jak Ci bardziej lezy, tylko od Ciebie zależy. Poza tym balans dobrze poćwiczyć stawiając na koło na jakiejś mniej pochyłej, ale długiej górce. Oczywiście stawiać na koło jadąc pod górę, a nie odwrotnie! A co do podnóżek pasażera, to hmmm, najpierw trzeba takowe mieć. Poza tym tak to w plasitkach można, a nie w enduro, gdzie mamy taką wyprostowaną pozycję, nie dawajmy ciała... :) pzdr
  10. Ano to musialeś mieć gówniane te ochraniacze chyba. Listki, w przciwieństwo do handbarów, mocowane są do mocowania pomp (hamulca i sprzęgła, lub do mocowań samych dźwigni, jesli pomp nie ma), dzięki czemu przy glebie "pracują" razem z mocowaniami tychże elementów (wyginają się, nie haczą o klamki). W przypadku pełnego handbara mocowanego do kierownicy w dwóch miejsach, przy upadku działa on na końcówki dźwigni hamulca i sprzęgła identycznie jak kamień -po prostu końcówki uderzają w handbar i całość się łamie. Miałem listki Acerbisa w 450 EXC i przez wiele kilometrów jazd i dziesiątki gleb nie połamałem oryginalnych dźwigni. Inna sprawa, że te Acerbisy byly naprawdę dobrze wykonane, z metalowymi wzmocnieniami, także było je naprawdę trudno uszkodzić, złamać itd. Ta cała dyskusja jest nieco bez sensu. Każdy powinien założyć to co uważa za stosowane, bo w większości przypadków wszystko zależy od tego, jak się upada i na co się upada. pzdr
  11. Remus jest zakładany fabrycznie m.in. do większości Ducati, poza stricte sportowymi modelami, gdzie zakładają Termignoni. Także wbrew pozorom Remus ma bardzo duże doświadczenie w konstruowaniu tłumików motocyklowych. Być może wydawać się, że tak nie jest, co wynika niechybnie z faktu, iż Remus zwykle nie eksponuje zanadto swojego logo (włącznie z tym, że chowa logo od wewnętrznej strony tłumików...) pzdr
  12. No to już kwestoa indywidulanych umiejętności, bo przez kilka lat Wiktor Bressa jeździł w naszym klubie na EXC125, w tym w górach, zasadniczo wszędzie. Teren, teren i jeszcze raz teren. Jedyny tor to Oborniki Wlkp, gdzie co jakiś czas przejazdem wpadamy potrenować. Póki co jeszcze o tym nie rozmawialiśmy. Generalnie nie widzę jakiś składek (choć my w klubie płacimy). Bardziej widzę tu odpłatność za ew. gadżety itd. Ale musimy to sobie jeszcze wszystko przemyśleć. Takie cotygodniowe wyjazdy zajmują nam po 5-8 godzin. Gdy robimy wyprawy to są to 2-3 dni minimum. Nie ma żadnych przeciwskazań. Nawet wsród członków-założycieli sa ludzie mieszkający obecnie poza Poznaniem, na przykład w Warszawie. No właśnie że zapisów żadnych robić nie chcemy. Nasz klub opiera się na kilku zasadach, z czego najważniejszymi jest wzajemne zrozumienie się w terenie oraz poza nim (imprezy), możliwość liczenia na wzajemną pomoc od siebie. Na pewno będziemy więc szukać ludzi, którzy wyznają podobne zasady. Nie ma u nas miejsca na szczeniactwo, jakieś nieodpowiedzialne zachowania itd. Mamy dużo luzu w tym co robimy, ale zawsze staramy się myśleć w ten sposób - co się stanie z grupą, jeżeli ja sam odwalę jakiś debilizm? W teb oto sposób z klubem pożegnało się już kilka osób. Zastanówcię się w spokoju, my też sie zastanowimy. Teraz i tak nie ma zabardzo o czym mówić, bo nie jeździmy. Ale już niebawem, naprawdę niebawem, można o sprawie poważnie pomyśleć. pzdr
  13. My w warsztacie nie używamy. Nie ma to jak spuszczenie wszystkiego od spodu, chyba żadna wysysarka nie jest w stanie tego zagwarantować. pzdr
  14. Róźnica jest taka, że pełne handbary łamią klamki notorycznie, a listki temu zapobiegają - no chyba, że moto walnie kierownicą centralnie w kamień, to nie ma bata. Ale przy zwykłej glebie na miekkę pełen handbar od razu złamie klamkę, a listek baaardzo rzadko. pzdr
  15. Marcel muszę ze spokojem porozmawiać z Loczkiem i Kowalem, którzy opanowali na Rumunię roadbook i współpracę z GPS. Bo tylko wówczas gdy te dwa urządzenia działają komplementarnie to się jedzie zgodnie ze sztuką. Na mapach zaznaczane są naturalne odnośniki w terenie - mosty, drzewa, rzeki, miasta itd. Ale dodatkowo trasa przeplatana jest wcześniej wprowadzonymi way-pointami z GPSa. Wówczas jedzie się bezpiecznie na dwa wskazania. Muszę popytać Loczka niebawem, na czym polega czytanie tych map i odnoszenie do zapisów GPSa. pzdr
  16. To rozejrzyj się za jakimiś listkami w dobrej cenie, to dam Ci swoje pełne (ale czarne są), a Ty mi kupisz tamte (tez czarne muszą być) i wówczas wszyscy będą zadowoleni :D pzdr
  17. Polecam plastikowe listki z metalowymi wzmocnieniami, np acerbis, ufo. One naprawdę dają radę, nie gną się tak mocno, spokojnie dają radę gałęziom. Przy tym nie łamią klamek i nie łamią obudów pomp, co zwykłe handbary robią (w ub. roku taki pełny handbar wywalił mi na glebie dziurę w mocowaniu pompy sprzęgła na kierownicy i 1500 zł w plecy (choć patent zastosowałem i pompa jak chodziła tak chodzi). Osłona przed wiatrem jest podobna. Listki są lżejsze. Nie trzeba także nacinać końcówek kierownicy i bawić się w patenty z mocowaniami wewnątrz kierownicy. Największe wady pełnych handbarów w trudnym terenie enduro to: możliwość przygniecienia nimi palców podczas gleby, testsowane niestety nie raz, zdarza się.... Boli, można palce połamać. Dwa - łamią się klamki masowo, a nawet gorzej - niedawno w KLX klamka zabkolowała mi się o handbar i tak jakiś czas jechałem. Wszystko się zagotowało, klocki szlag trafił, zapiekł się jeden tłoczek. Pól dnia z tym cholerstwem potem walczyłem, żeby naprawić przez jeden moment nieuwagi... Pełne hadbary są świetne na dalsze trasy i bardziej lajtową sprawę. Jakby ktoś się chciał zamienić listki (czarna) na pełne (czarne) handbary to zapraszam do wymiany!! (moje są oryginalne KTM z mocowaniami etc>) pzdr
  18. To nie to, jego trzeba przenieść do opdowiedniego działu. pzdr
  19. Albo będzie spokojna rozmowa, albo nie będzie żadnej rozmowy... pzdr
  20. Ja sprzedałem KLX 250R jakieś kilka miesięcy temu i bardzo tego dziś załuję, bo taki motocykl powinien zawsze stać w garażu, na wypadek kryzysu etc. Był tani, dobrze wyposazony, wygodny i jak na tę pojemność całkiem żwawy. Minus to tylne zawieszenie, plus przede zawieszenie. Hamulce - wzorowe. Spalanie malutkie. Brakowało mocy, to fakt, ale z tego co Strzałek pisał są tam patenty na bardziej żwawą jazdę KLXa. Brak rozrusznika był upierdliwy w trasie, ale kopało się to jak 2T. Także osobiście ten model bardzo polecam. Ale koniecznie wersję R. pzdr
  21. Zluzować pólki lekko, żeby nie pogiąć kierownicy. Zluzować mocowania klamek, żeby ich nie połamać. Dostroić zawieszenie (utwardzić). Można zdjąć tylną lotkę. Sprawdzić poziom oleju. I jazda ćwiczyć piony :twisted: pzdr
  22. Miękka łąka i spokojnie można ćwiczyć z motocyklem bez obaw o straty. pzdr
  23. Czołem chłopaki! Po kilku latach prowadzenia naszego klubu dla bardzo wąskiej grupy osób, postanowliśmy teraz nieco rozszerzyć grno ludzi związanych z Sokołem. Poszukujemy więc osób uprawiających w Poznaniu i Wielkoopolsce enduro, które chciałyby z nami wspólnie pojeździć. Początkowo nie wchodzą w grę nasze dalsze wyprawy, a jedynie weekendowe treningi (Biedrusko, Warta, Cybina, etc). Potem, wraz z poznaniem się, nabraniem zaufania, przekonaniem się o opdowiedzialności, być może będzie okazja porozmawiać o czymś większym. Finalnie powstać ma Klub Przyjaciół Sokoła. Liczę na jakieś 50 osób. Będą koszulki, gadżety, smycze, naklajki, pierdołki. Wszystko to, co jest po prostu miłe oku :D Oczywiście wiele porad enduro, dobre ceny na serwis motocykli w Rapidzie i w HRG, niezłe zniżki na ciuchy i buty DC czy Adio u Mayerów etc. Napiszcie proszę, co o takiej inicjatywie myślicie, i który z Was chciałby w takim projekcie uczestniczyć? Czyli razem z nami jeździć? Czekam na odpowiedzi i sugestie!! pzdr
  24. Jack, mam nadzieję, że też się załapię pod ten obiektyw!!! :D pzdr
×
×
  • Dodaj nową pozycję...