Vector

Już dostałem odpowiedź od życzliwego forumowego kolegi ( :lalag: ), także wszystko jest w normie i w porządku :icon_eek: Teraz zaraz się podepnę, czy źle zrobiłem, że zalałem ją olejem półsyntetycznym...?

Tak jak mówicie - trochę dużo tych różnych pierdołek :) Trochę zniechcęcający ten test. Honda Hondą i jej również zdarzają się wpadki jak ostatnie doniesienia o wyciekającym płynie na stopę. Nie ma motocykli idealnych :)

Droga koleżanko... :crossy: Umiejętności co do winklowania najlepiej się sprawdza na torze ryzykując swoje życie lub zdrowie. A na przejażdzkę po winkalch - tak jak wspomniałaś Czechy, Austria. Ale najlepiej pałuje się na torze :) Wtedy wyjdą wszystkie braki w technice... :)

Bo kolega zapomniał, że już takich pieniążków się nie płaci :) Tak jak było wspomniane wyżej, płaci sięstały podatek w urzędzie skarbowym - 160 złotych, przegląd, tłumaczenia...

Klimatyzacja jest dużym obciążeniem dla silnika, obroty jałowe jeśli delikatnie spadają i staje się to wyczuwalne w momencie kiedy klimatyzację włączasaz i wyłączasz jest to naturalne, ale pierwszy raz słyszę, żeby samochód gasł... Podjedź na diagnozę np. do najbliższego Norauto, niech sprawdzą stan paska i ogólnie zrobią przegląd klimatyzacji.

Ale się uśmiałem ;) :crossy: :crossy: :crossy:

W 954 przy 100 stopniach się włącza. W 1000RR powinno być wydaje mi się podobnie. W jakim stanie kupiłeś tego sprzęta?

Tylko kurczę nie wiem kiedy będę miał czas :) A jeszcze mam pytanie czy to jakim jest zalana olejem ma w ogóle znaczenie?

No kurczę niestety musze się z Tobą zajc zgodzić :clap: Za dużo rozsądniejsze piniążki można kupić równie dobry ciuch. Alpina z cenami troszkę stoi za wysoko jak za jakość (swoją droga według mnie dobra). Trzeba tak jak powiedziane jest wyżej, pochodzić, poooglądać, poprzymierzać i sam wybierzesz co jest dla Ciebie lepsze :lalag:

Ale to kwestia tylko regulacji czy może jeszcze czegoś innego...?

To traz już nawet na przekładane Micry będziemy musieli w naszyn pięknym kraju uważać ;) :clap: :D

Witam wszystkich. Mam pytanie, ostatnio dwa razy powtórzyła mi się niżej opisana sytuacja... Dojeżdżając do świateł z redukcją albo i bez redukcji w momencie gdy już motocykl zatrzymam, żeby zapiąć jedynkę muszę wciśnąć dwa razy klamkę sprzęgła. Tzn. wygląda to tak, że jeśli dojadę nie moge wrzucić jedynki, po prostu naciskam dźwignię zmiany biegu, ale bieg nie wskakuje tak jak by w ogóle nie było opcji naciśnięcia dźwigni w dół. Natomiast jeśli wcinę sprzęgło jeszcze raz, bieg wskakuje normalnie bez żadnych problemów. Proszę powiedzcie mi czy to wróży coś niedobrego? Czy coś jest nie tak ze sprzęgłem? :notworthy:

Przejęzyczyłem się :buttrock: Oj, oj - to nie jest powód do dumy :biggrin:

Coooo :buttrock: 17 litrów :biggrin: :biggrin: :crossy:

Jak już odbierzesz to daj znać jak szybko wysłane, dobrze zapakowane itp. itd.

Ja to nawet ani razu na mieście nie byłem... Tylko plac. "Panie ale co go tu uczyć, widać, że umie jeźdźić" co prawda już bez prawa jazdy śmigałem dobre 6 lub 8 lat, no ale kurczę... Typowy polski egzamin ;)

MANIAK :D :buttrock: :flesje: ;)

A ja z reguły nigdy nie zastanawiam się nad filozofią ile spala i kiedy. Jak przyłożę to weźmie i 10 litrów a ja po prostu mam to w d..... ;) A dla przykładu w samochodzie im wolniej jadę tym silnik mniej spala :D

Zgadzam się i od siebie dodam, że sam mam takiego sąsiada. Aż czasami mnie wykręca jak sobie pomyślę, jakie sku*wiele są motocyklistami. Pasja powoli zanika, coraj więcej ludzi odbiera tą magiczną wyjątkowość motocyklizmu, która panowała kiedyś :)

Akurat mnie nie bawią porównania klasy 600 i 1000 :) Dwie różne bajki, charakterystyka silnika, przeciązenia, reakcje. Laikowi różnicy między dwoma tak poważnymi sprzętami nie wytłumaczysz :) Doświadczenie niestety jakieś trzeba mieć, żeby w ogóle myśleć o rozpoczęciu jazdy na 600 a nie wspomnę już w ogóle o klasie 1000. A co do wyboru klasy według mnie to jest kwestia indywidualnych upodobań. Jednych kręcą 600 innych 1000 a jeszcze innych Ducati :P :) To tak jak z kobietami... Ja szatynki, Ty blondynki :P

Tyle, że nie zawsze można trzymać palce na klamce i nie każdemu to może odpowiadać. Oczywistym jest jak bardzo takie zachowanie skraca czas reakcji w sytuacji awaryjnej ale czasami nawet przecież nie można, bo jak kręcić manetką i jeszcze trzymać paluchy na klamce? Czasami nie da rady...

Z tego co przeglądałem forum chyba już jest taki temat... Zbyt "gorąca" głowa przy hamowaniu, wiem, że łatwo się mówi, ale trzeba zachować zimną krew i cały czas myśleć, a nie tylko cisnąc klamkę do oporu.

Albo przesiąść sie na jakiegoś wściekłego plastika :biggrin: Wtedy mocy Ci nie powinno brakować :wink:

To i ja Ci dodam otuchy... Ze zdjęć wygląda perfekcyjnie :icon_mrgreen: A prawda okaże sie na miejscu :crossy:

Gdzieś na forum była wzmainka - ludziska od nas kupowali i wszystko było w jak najlepszym porządku.