-
Postów
171 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Treść opublikowana przez j@wa
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 4 z 7
-
I tak żaden model nie pobije trwałością W123. Do dziś można kupić nowe oryginalne części wyprodukowane w okresie panowania "beczek" . Dobry znajomy remontuje W123 coupe,i niema z tym jakiegoś wybitnego problemu. Swego czasu krążyła legenda ,że przez "beczułki" MB poniósł straty właśnie przez brak obrotu częściami zamiennymi. Co prawda to to że nowsze Mercedesy są dużo delikatniejsze i mniej idioto odporne. Widzę to po przesiadce na nowszy model. W202 jest delikatniejszą dziewczynką od "topornej" 124.
-
240 tkm i taki wytarty fotel od kierowcy??? W W124 którego ujeżdżałem miał w chwili sprzedaży blisko 700tkm i nie miał nic poprzecierane. Owszem fotel był wysiedziany i jedyna dziurka to pamiątka po papierosie. Co do silnika to był walec drogowy. 2,5 litra,wolnossący diesel i 90 KM. Przyspieszeń brak,ale długowieczność gwarantowana. Teraz mam W202 z przebiegiem większym o blisko 50tkm od tej 190 z artykułu. Możecie nie wierzyć,ale auto w środku jest jak nowe. Zero przetarć,skrzypień,pisków,trzasków. Więc coś mi ten artykuł lekko zalatuje. Bez Gwiazdy niema jazdy. ;)
-
Wkładajcie sobie tekturkę za chłodnice, wkładajcie.. Przecież jest to ściana bez przewiewu. Pewnie pomyślicie i co z tego. A to że jak kiedyś porządnie zawieje to wam tą chłodnice z zaczepów wyrwie. Albo przypadek z Audi C4. Zal było jednemu "uczonemu" dać te około 100zł (parę latek temu) za termostat z wymianą i dał se tekturkę. Od powiewu chłodnice wyłamało z zaczepu ,ale tak pięknie że płyn zgubił w parę minut.Zanim dojechał do zjazdu z autostrady,silniczek się przegrzał (głowica się powykręcała). Ale dobrze. Przynajmniej był wyjazd i parę zł. przybyło. W VW Golfach III lubią zegary oszukiwać. W nowszych VAG ma prawdziwą temperaturę,która się waha. Na zegarze jest stale 90 żeby kierowcę nie niepokoić.
-
To cię zmartwię kolego. Części do tych motocykli zaczynają iść w górę i z takim podejściem to za niedługo zestawu napędu nie wymienisz. Bo się nie będzie opłacało.
-
Sześćdziesięciolecie Warszawskiej Fabryki Motocykli.
j@wa odpowiedział(a) na K54 temat w Weterany/Klasyki
Moja WFM powinna dać se rade. Przecież to tylko około 260km,ale Osinka by na bank nie podołała. Jej stan jest niezbyt dobry. -
Sześćdziesięciolecie Warszawskiej Fabryki Motocykli.
j@wa odpowiedział(a) na K54 temat w Weterany/Klasyki
Też już rozpatrywałem wyjazd na tą imprezę. Tylko WFM chyba zabiorę na lawecie z kumpla Osą. Ale to jeszcze tyle czasu żeeee- wszystko może się zdarzyć. -
Dzisiaj to niby są w jednej klasie. Tylko ta klasa średnia jest pociachana na inne podklasy (niższa,średnia itd.) W 1993r gdy debiutowała C-klasa to wyglądało całkiem inaczej. W 1993 roku VW nie marzył o czymś takim jak "luksusowy" Phaeton czy jakiś tam napompowany Golf Plus. Parę lat później motoryzacja dostała niesamowitego kopa i potworzyli podklasy aby ten cały bajzel poukładać. Weź pod uwagę "auta najmniejsze" według dzisiejszych kryteriów. I co mamy? Fiat 126p ,Daewoo Tico, Peugeot 107,Smart. O ile dwa pierwsze jeszcze jako tako można porównać ze sobą (choć i tak jest przepaść) to te dwa ostatnie to jest niesamowita przepaść technologiczna. Ale to dalej ten sam segment.
-
Do niedawna zajeżdżałem VW POLO 1,0 z 1991 roku (model po liftingu). Przez 6 lat, 150 tyś. dość intensywnej eksploatacji auto nie zawiodło. Zawsze dojechało do domu. Nie widziało linki holowniczej. To był ten niezniszczalny,stary Volkswagen. Od paru tygodni jeżdżę MB C250. Przeskok technologiczny i komfortowy jest ogromny. Po następnych 6 latach napisze czy jest bez awaryjny. :bigrazz: PS. Po kupnie i wielkim oglądaniu,szwagier chciał przypasować C-klasse do swojego Passata B5 1,9 TDi z 2004r. Wyglądało to mniej więcej tak. A bagażnik masz mniejszy,klime masz ręczną a ja klimatronik, a z tyłu troche ciasno itd. Wyprowadziłem go na prostą jak mu wytłumaczyłem że C-klassa jest z segmentu aut typu VW Golf,Bora a jego Passka to niech równa z E-klassą W211. Mina troszkę zrzedła,przymilkł jakoś trochę. Jego Passat też łatwo w życiu niema, ale jakoś też jeździ i nawet nie psuje się mu to. A jeździ do pracy do lasu,pracuje przy wycince drzew.
-
Od trzech tygodni jestem w posiadaniu W202T C250 TD z 1998 roku. Moja Mercedes była wyprodukowana do Włoch. Użytkował ją jeden właściciel, po czym sprzedał ją do komisu i ja ją kupiłem. Auto ma przejechane 180 tkm według książki serwisowej ( jakoś i tak w to mało wieże), a każdy kto ogląda auto potwierdza ten przebieg. Silnik jak już pisałem 2,5 litra,5-- cylindrów, 20zaworów,turbina,pompa tłoczkowa Boscha sterowana elektronicznie.Moc 110 kW,150 KM. Moment obrotowy 280Nm. Pali na pół obrotu wału,dymu ani grama. Po wymianie oleju i przejechaniu 2500 km stwierdzam że w oleju nie gustuje. Do jazdy tym silnikiem trzeba się lekko przyzwyczaić bo oddaje dwa razy moment obrotowy. Pierwszy raz przy 1800 obr/min i przy 2000 obr. jest taka jakby turbo dziura,po czym turbina zaczyna pompować i drugi strzał jest przy 3600 obr. Przed kupnem mojego egzemplarza jeździłem trzema C250 TD i jednym na automacie. W wszystkich to występowało ale w automacie bardzo delikatnie. Spalanie. Tu jest różnie. W trasie (autostrada) jadąc w granicach 3500 obrotów co daje 140-150 km/h spalanie wyszło 7 litrów (nikt mi nie chce uwierzyć). Jazda po polskich krajówkach (czyli co chwila Tir,Ciągnik rolniczy itp) trzeba liczyć od 7,5 do 8,5 L. Miasto hhmmmm. Nie liczyłem. Jeździ się tym jak Mercedesem. Nierówności wybiera świetnie (z tyłu Nivo) na niskich obrotach przemieszcza się dostojnie, na wysokich idzie naprawdę konkretnie.
-
Robertso444 i jak tam w temacie elektroniki? Coś do przodu?
-
Poszukaj w necie namiarów na Grzegorza Hartmana. Wykonuje on kompletne wydechy do różnych motocykli. Jest zawsze na bajzlu w Łodzi.Za kompletny wydech do WFM dałem 400zł. Więc nie jest to jakaś powalająca cena. Wykonanie jest z najwyższej półki. Kolega ma w Janku też jego wyrób i 4 lata dalej jest jak nowy. Żadnego rdzewienia ,odprysków.
-
Nie ja swojej "dziewczynki" nie zdradzam. :biggrin: Znajomy zakupił takie coś.
-
Ja jadę już od czwartku. Pewnie znowu pod oknami rozłoży mi się wesołe miasteczko z Dni Kluczborka. Wolę słuchać strzałów z zapłonu niż psełdo kolejki górskiej pod oknem. A w ramach niedzielnej nudy byłem dzisiaj objeździć strony Salve. Jakoś nigdy nie dotarłem w strony Buczka Wielkiego.
-
Mały Off Top. Odnośnie Yamahy na oleskiej. Filtr powietrza do Hondy CB 1300 docierał do nich przez "Uwaga" półtorej miesiąca. Podejście do klienta na zasadzie, poco tu łazisz,podłogę brudzisz. Inna firma z netu-filtr w domu po trzech dniach.
-
Motocykle w filmach i książkach z okresu PRL
j@wa odpowiedział(a) na JerzyM temat w Weterany/Klasyki
Film ten to "Baza ludzi wymarłych (lub umarłych)". Też nie pamiętam dokładnie. -
Jeżeli masz zdrowy silnik 6 Volt i masz sumę na Vape to bym się dalej nie zastanawiał. Bo adaptacja silnika 12V i jego remont na pewno nie jest tańsze. Tej zimy robiłem kapitalke w CZ. Remont bez kompromisów i taniej chińszczyzny. Koszt około 1400zł.
-
Do TS do przodu wchodzi 200ml na lage.
-
Elektronike (Vape) Wpakowałem do silnika CZ 472,5 z 1982 roku. Więc do twojej też to podejdzie bez problemu. A odnośnie przeróbki to nie tylko wał jest inny w 12V,bo karter prawy też jest inny. Potem musisz wpakować gdzieś prostownik. W oryginalnej 12V był on pod bakiem. Gdzieś musisz wpakować przekaźnik od obwodu ładowania. Jak się człowiek zagłębi w temat to wcale nie jest to tańsze i łatwiejsze. No chyba że części leżą na półce. A różnic po między 472,5 (6V) a 472,6 (12V) jest masa.Inne są: -Wał,inny jest stożek pod prądnice,a inny pod wirnik alternatora -karter prawy,mocowanie na alternator -rama jest inna,mocowania cewek i prostownika pod bakiem -bak ma większy tunel w środku by pomieścić cewki i prostownik -lewa pokrywa silnika,wyjście na obrotomierz -zegary,obrotomierz, kontrolki w innym rozłożeniu -tłumiki, na łączeniu kolanko-tłumik są nakrętki a nie na wcisk -tylna lampa,taka jak w TS -wahacz aluminiowy,co za tym idzie inna oś koła i zębatki I w wersji "Full Wypas" gmole.
-
Nie wiem jak wasze,ale moje sprzęty są niezawodne. Co najwyżej wymagają częściej serwisu. :biggrin:
-
W tych lusterkach nic nie będziesz widział. Wiem to z własnego doświadczenia. Są za krótkie. Widać własne ramiona. Jak dla mnie to TS jest najlepsza w oryginale,ale to twój motocykl i tobie ma się podobać. Chwała ci za to że chcesz ją przywrócić do życia. :buttrock:
-
I właśnie tu jest pies pogrzebany. Nie dokucza te 6V,tylko wydajność prądnicy. Niestety,te 75 Watt na dzisiejsze czasy to o "troszkę" za mało.
-
Jedyne co ci mogą poradzić to na temat wachacza. Z tego co słyszałem (bo nigdy nie miałem małej Jawy) oś wachacza zapieka się tak samo jak w dużych jawach. 1 na 50 wybije się,ale zazwyczaj jest zapieczone w piz.... Pozostaje cięcie osi i czasami wymiana wachacza.
-
A może VW Polo z lat 91-94. Za 3-4 tyś kupisz już ładny egzemplarz,a o taki nie trudno. Ogromnym + tego auta jest to że są one ocynkowane. Tak ,tak panowie. Jedyny mały VW w ocynku. Mam takie auto od 6 lat. Jak nie był klepany 100 tysięcy razy,to nie gnije. Silnik 1,0 przebieg ponad 300 tyś km. Zapier...lator to to nie jest,ale zdrowy silnik Punciakowi 75 dawał rade. Spalanie w mieście około 6,trasa 5,5. Zawieszenie proste jak budowa cepa, i odporne na nasze drogi. Wygodne dla 2-3 no nawet 4 normalnych osób. Minus-3 furtki. Mój egzemplarz przez 200 tyś km nie zawiódł mnie ani razu. Nieważne czy +40 w cieniu, czy -30. Wsiadam odpala i jedziem.
-
Podjąłem tą samą decyzje. Nie będzie tego specyficznego klimatu. A o Ofiarach katastrofy to na okrągło w TV i Radiu nadają.
-
Tak zgadzam się z tobą że zabytka nie powinno się przerabiać. Tylko tak: Wpakowanie czegoś takiego do zabytka który jeździ to bym się zastanowił czy to takie złe. Co innego jeżeli ma się taki sprzęt po to by w pogodna niedziele popyrkać do około komina i koniec. Co innego jak jeździ się takim zabytkiem na drugi koniec polski lub dalej. Niektórych właśnie to pociąga w klasykach,każdy przejechany kilometr jest małą namiastką wielkiego zwycięstwa. A jeśli istnieje możliwość ułatwienia sobie tego zwycięstwa (tylko z odpowiednim smakiem,zaznaczam odpowiednim) to czemu nie korzystać? Każdy robi po swojemu. Dla mnie osobiście nieważne czy to stara Jawa z elektroniczną prądnicą,czy Junaczek z dołożonym alternatorem,ważne że coś takiego jeździ i jest utrzymywane przy życiu. A że w taki a nie inny sposób,to indywidualna sprawa właściciela. P.S- A żarówki H4 pasujące pod stary wkład na 6V jeszcze nie widziałem. :flesje:
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 4 z 7