Skocz do zawartości

tomgor

Forumowicze
  • Postów

    1090
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez tomgor

  1. Aśka ma rację. Druga sprawa jest taka że jeżeli o coś walczycie to należałoby chociaż wiedzieć jakie są dowody, opinie itp. Wg mnie -po pierwsze trzeba przeczytać uzasadnienie wyroku - jest dostępne dla stron - sąd podaje na jakich dowodach oparł swój wyrok - i ewentualnie podważyć te dowody, jeżeli to możliwe. Coś mi się jednak zdaje że to bardzo trudne jeżeli nie niemożliwe - z opisu rodziny wynika że świadków zdarzenia nie było lub nic nie pamietają - wiec zostaje słowo sprawcy przeciwko - no właśnie czemu? - bo to że rodzina powie że kierowca z premedytacją zabił - to nic nie znaczy - nie było ich na miejscu wypadku - wiec tak naprawdę nie wiedzą jak było. Ja rozumiem rozżalenie itp - ale w sądzie rodzina ofiar jest zawsze rozżalona - a w prawie wszelakie wątpliwości świadczą na korzyść oskarżonego - takie jest prawo. I co TVN zmieni? - zmieni dowody? znajdzie świadków? Żeby tak było muszą wiedzieć czego szukać - trzeba dotrzeć do świadków jeżeli takowi byli. Najlepszym miejscem do zbadania wypadku i dowodów jest centralne labolatorium kryminalistyczne w krakowie - ich opinia jest dla sądu najmocniejszym dowodem. Spróbujcie tam dotrzeć, zadzwonić.
  2. tomgor

    Kia Sorento

    wydałbyś wydał - jakbyś miał jeszcze kilkadziesiąt albo kilaset baniek na koncie
  3. tomgor

    Kia Sorento

    no jak o mieszkaniu to rzeczywiście kiepsko - dobry lofcik w stolycy to z banieczkę trzeba wybulić. dałaby - jakbyś jej w prezencie jakiś domek w hiszpanii sprezentował - to by ci dała
  4. tomgor

    Kia Sorento

    r8 - a już z 5 w wawce jeździ - nic orginalnego. Ale fura konkretna - a tak w ogóle to trzeba sobie określić target - do czego, za ile i ile mamy do wydania. Ja ostatnio liczyłem, ze niezależnie co się kupi /tak do 130-150 tys/ rocznie każde auto kosztuje ok 12 tys /ubezpieczenia, utrata wartości itp itd/. Więc wszystko zależy od wkładu jaki masz na początku. Masz więcej kasy kupujesz auto lepsze, więcej płacisz za autoryzowany serwis i na koniec odzyskujesz więcej. masz mniej kasy kupuje auto używane lub tańsze - czesciej się psuje i części się naturalnie zużywają - wiec naprawiasz je taniej ale częsciej - sprzedajesz odzyskujesz mniej . Ostano myślę czy w ogóle nie pozbyc sie własnych aut i wynajmowac auta od firm - wszystko masz wliczone, nie obchodzi cię serwis, ubezpieczenie itp itd -a co 2-3 lata wymieniają ci na nowy model.
  5. tomgor

    Kia Sorento

    e tam jakąź używkę 2-3 letnią to bys znalzł gt3 , murcielago sv no moze reventon, ostatecznie amg 63 black,
  6. ale zima idzie więc o czymś trzeba pisać. Jakbyśmy napisali - tak kary są zawysokie i policja jest ble to ile stron by z tego powstało - ano ze 3. A tak od prędkości, poprzez podjeście do prawa, do rzeczywistości, szanowanie drugiego człowieka, prawa pracownicze, do tego jeszcze politcy, zabory - takie zwykłe Polaków nocne rozmowy - przy wódeczce.
  7. tomgor

    Kia Sorento

    A czy ja napisałem że nową bym kupił. Wybulić raz 150 tys za mesia to nie problem - po roku cena serwisu i części wyniosłaby parędziesiąt ładnych tysiączków. A jaka strata jak ci ktoś w dupkę wjedzie. I za ubezpieczonko ładnie bekniesz Też nowej bym za tyle kasy nie kupił. Ale to nie sztuka kupić auto - trzeba je też utrzymać. A pozatym - skoro je produkują to znaczy, że ktoś je kupuje. Nie każdy chce od razu pokazywać wszystkim ile ma kasy, jaki jest bogaty i afiszować się tym. Pozatym samochód - a co to samochód - super fura 500 tys - to mniej niż średni mieszkanie w dobrym miejscu w stolycy. A ja wolę jeździc kią i mieć kase na fajnego hot-hatcha - np megane rs ? clio f1 r27 , focusa st czy RS-a.
  8. ja pitolę PIERWSZY RAZ, PIERWSZY RAZ od roku to co pisze Yuby to najmądrzejsze słowa z tej całej paplaniny. teraz z czystym sumienim :notworthy: :notworthy:
  9. yuby masz 30 lat i 10 - to zaczynałeś jako menager w wieku 20 lat - to winszuję. Jestem pod wrażeniem i to dużym. No i jak widać do końca taki po**bany nie jesteś Ale słowa się dba się ma - słuszne, i jeszcze raz sluszne. Czyli o co ten problem - respekujecie prawa pracownicze - OK Przecież to acidus wywołał temat do tablicy jakie to prawa pracownicze są złe i jak przez nie padają kolejne firmy Ja pisalem do początku - są firmy które respektuja prawa pracownicze i jakos nie upadaja , nie wyawalja ludzi i przynoszą zyski - wiec się chce się da.
  10. tomgor

    Kia Sorento

    a co to kuźwa licytacja na cenę Nowa 140 tys i co z tego. Jak jesteś szpanerem to kup sobie bmw x5 ale nie kupują ludzie złomy ze szrotów za grosze - a później kuźwa co to ja za Paniskio jestem Tak do końca nie kumam o co ci chodzi. masz kasę na bww czy mesia to kupuj , nie masz to zostają inne marki. Ja wolę jeździc sorento na ramie niż rav4 czy innym terenowopodobnym autem. nie stać mnie na bmw x5 z czy mesia i tyle - a w 10 letnich złomach nie gustuję.
  11. No i cały wątek po to aby Yuby ujawnił się kim naprawde jest - warto było :)
  12. tomgor

    Kia Sorento

    No to ja powiem jako jeżdżący sorenciakiem - 2005 r. + niezniszczalny - 150 tys - nic, nic, nic się nie zepsuło, ułamało, jeżdżony w lekkim terenie krawężniki samochód na ramie - sztywne nadwozie nie to co suviki - czyli kombiaki powiększone dużo miejsca w środku - z wyjątkiem bagażnika dobra widoczność dobra jakość wykonania - nic nie odpada, skrzypi idealny samochód do holowania - - duuża masa - czyli ponad 2 tony przeciętne osiągi - były 2 disle - 140 i 170 km - 170km jest ok - ale rewelki nie ma masa powoduje spory apetyt na paliwo - ale inaczej się nie da przeciętne zawieszenie - dosyć sztywne - więc na zakrętach się nie przechyla ale na dziurach plomby można pogubić - niewielki /w stosunku do wielkości całego pojazdu bagażnik staromodna stylistyka i dosyś dużo plastiku i brzydkiej tkaniny - więc tak naprawdę to musisz określić do czego ma służyc - sorento to nie konkurencja rav4 czy qasqaia, - należy go porównywać z większymi suvami. Nie jet to BMW X5 , czy ML lub GL - jeżeli chodzi o wielkość tak ale NIC więcej - ale cena kupna, części serwis - to też inna bajka Mam 2 znajomych w robocie co jeżdża sorenciakami - 200 tys przebiegu nic, mój 150 tys nic trzeci najmłodszy ma jakieś 90 i też nic dosyć dobry napęd - są 2 wesje z automatycznym dołączaniem - i manualnym . Sorento wjedziesz w trudniejszy teren, w zimie niezastąpiona na wypad na narty, zaholujesz przyczepę w dowolne miejsce. Ja mam ją bo wszędzie nią wjade z deską na dachu, pociąne żaglówke i w zimie w górach też nie pękam. Jakbym miał jeździć nią 80% po mieście to nie jest to dobry wybór, to lepiej kupic japoński produkt terenowopochodny - tańszy w utrzymani, ładniejszy itp itd Aha no nie boję się że mnie z niej wysadzą albo ukradną
  13. Jeszua masz racje, nie jest tak że menagerowie są be a pracownicy super. Prawda jest po środku. Związki zawodowe robią największoą głupotę ale maja siłę nie do przebicia, a menagerowie czesto zamiast walczyć z tą siłą idą z prądem dla święteg spokoju i ciepłej posadki. Ja też napisałem - nikt i nic na świecie nie jest czarno białe. Skutek końcowy to wynik wielu różnych drobnych i grubszych składowych.
  14. W ostatnim zdaniu masz rację - pracownik nigdy nie bedzie zadowolony. Ale to tak jak my wszyscy - jak nam autostrade postawią to zawsze ktoś powie - ale tam 10 km obok na drodze powiatowej brak świateł i tak w kółko. Jak byłeś takim menagerem - TO CHWAŁĄ CI ZA TO i Szacunek. Potwierdzasz tym - że jednak dało się uzyskać wynik respektując prawa pracownicze. I wilk syty i owca cała. Ale też nie uważam że takie zachowanie to powszechność. Jeszua - nie wkładaj mi bajek o karetce - jakby nie było kasy do pracy dojadę autobusem /notabene nie dojeżdżam do pracy karetką/ ale jak będziesz miał wypadek albo poważnie zachorujesz to właśnie TA KARETKA NIE DOJEDZIE DO CIEBIE!!!! Kto na tym wiecej straci Rynek pracy regulują potrzeby rynkowe - to oczywiste. Jenak obwinianie tylko stoczniowców o to że strajkują jest głupie - ktoś doprowadził do bankrutctwa tych firm, ktoś ich nie zrestrukturyzował, ktoś nie przeprofilował prodkukcji, ktoś nie zadbał o majatek itp itd - pytanie kto? Ano kadra zarządzająca, menagerowie - a jak zakład padł - to ich 5-10 dało dyla i tyle. Im pracę łatwiej znaleźć. Nie chcę dawać ani górnikom ani hutnikom ani innym grupom spolecznym - bo to utopiona i wyrzucona kasa. Natomiast nie może być tak że jakiś dyrektor wraz ze swoją kadrą zarządającą za kikadziesiąt tys/mies zarządza tak firmą - ze po 5 latach firma upada - a ludzie lądują na bruku. Gość się zawija i dalej zarząda inną firmą - bo inaczej się nie dało. Nie jestem "nawiedzonym" obrońca praw pracowniczych, ale nie godzę się na to aby w wyniku błędów ludzi na stanowiskach kierowniczych tysiące ludzi żyło w biedzie. My się po prostu nie zrozumiemy. Patrzymy na świat z różnych poziomów. Większość z was żyje w dobrobycie, nie jest dla was problemem jedzenie, ksiązki, ubranie dla dzieci- to widzicie gdzieś w telewizji. Ja na swój status majątkowy też nie narzekam ale z bieda mam do czynienia na co dzień - dlatego staram się ją zrozumieć. I tutaj nigdy się nie spotkamy w naszych stanowiskach. Wam się udało ale nie wszystkim i nie można o tym zapomnieć i nie widzieć problemu Czy ja napisałem, że pracownika nie można zwolnić - można a czasem nawet trzeba - ale w ludzkich warunkach z odpowiednią odprawą. Jeszua piszesz o górnikach i stoczniowcach i odprawach - a czy tym masz 50 lat, zniszczone zdrowie pracą w szkodliwych warunkach, 30 metrowe mieszkanie w bloku i 2 dzieci na w liceum? - Pewnie nie - wiec dla ciebie w twoim wieku utrata pracy to nie tragedia - dla człowieka w ich sytuacji to ogromna tragedia - na co zchorowany 50 latek ma się przekwalifikować - całe życie spawał statki - co ma teraz zrobić - wyjechać za pracą do warszawy, anglii ? a rodzina, dzieci - to nie jest wszystko takie czarno białe. Zobacz jak ląduje menager z upadające fabryki a jak robotnik. I jaka jest skala tego zjawiska? Z tymi obciążeniami fiskalnymi to przsadzacie - w Polsce na tle UE mamy je jedne z najmniejszych
  15. Moja firma żyje już kilka lat i ma się dobrze ja też. jeszua nikt nie mówi o tym, że pracownika nie można zwolnić - ale nie tak dla widzimisię - bo mu sie nie podoba. Ja naprawdę rozumiem kadrę zarządzająca - strach jest waszą najlepszą bronią. Pracownik straszony ciągłą możliwością zwolnienia robi wszystko co mu każecie, nie podnosi głosu, nie prosi o zapłatę nadgodzin, nie sprzeciwia się - dla was menagierów - ok , tak najlepiej I proszę nie mówcie że działa to inaczej, zasłaniając się dobrem firmy itp itd - wiem jak było kilka lat temu jak o prawach pracowniczych nikt nie słyszał - ludzie bali brać sie zwolnienia /naprawde poważnie chorzy/ , bo ich szef wyrzuci, po urazach w pracy / rozcieta ręka na budowie/ wracali do roboty z obawy o utratę pracy, w wielkich koncernach - za free siedzieli po 12 h - nikt nie wiedział kiedy zostanie zwolniony Tak chcecie rządzić , strachem - bo to daje wam siłę i pozwala zrobić wyniki. Jakoś na całym świecie respektuje się prawa pracownicze - Które są duuużo bardziej korzystne dla pracownika i jakoś firmy nie padają, bezrobocie nie rośnie. Ale u nas lament - bo rozsądnie gospodarować i rządić w firmie jest trudno - łatwiej strachem i wyniki śrubować wyzyskiem innych podległych pracowników - taki XIX w kapitalizm Przypomnijcie sobie biedronkę - menagerowie - też kazalibyście kobietom tak dźwigać? i pracować - pewnie a czemu nie , po co zatrudniać dodatkową osobę - pewnie z tego powodu by upadła sieć biedronek? Tak wszyscys troszczą sie o pracownikó to widać - szef lexus, super chata itp a pracownicy - minimum krajowe - to ta troska o dobro firmy i pracowników -
  16. kuźwa taki jesteś zajebisty a nie rozumiesz - jak są roboty drogowe i ludzie pracują w odległości 40 cm od pedzących samochodzów to chyba normalne że należy się ograniczenie - czy nie zapierdalmy 100km/h - kuźwa taki menago a taki ograniczony -
  17. Stary co ty pie**olisz - co jest ważne - wypierdolić kogoś ot tak na bruk. Chłopie pomyślałeś o tym że ta kobieta może mieć dzieci na utrzymaniu, rodzinę. W Niemczech jak jesteś zatrudniony na umowę o pracę na czas nieokreślony to praktycznie nie można cię zwolnić - chyba że naruszysz dyscyplinę albo likwiduja zakłada a odprawa 6 mc. Jesteś pracodawcą , kierownikiem - i ludzi masz w dupie. Najlepiej rządzi się strachem. Jak możesz kogoś ot tak wywalić na bruk to się ciebie boją i zrobią wszystko aby utrzymać pracę - tak chcesz rządzić - inaczej nie umiesz? A tak jak pracownik ma jakieś prawa to się ciebie nie boi i gówno mu możesz zrobić. Kuźwa ale musisz mieć małego wacka - tak to się jakoś układa w całość - menago z małym wackiem co to ludzi ma za nic. samotny,kupil sobie motorek na przedłużenie małego, chciałby pomiatać ludźmi - ale nie może - nie było ciężko cię rozpracować - Każdy na tym forum jest jakiś mega hiper zajebisty - taki dynamomen x10 - każdy ma kupę kasy, jest super hiper pracownikiem, menagerem, pracuje w 100 firmach, zarabia mln/24 h , rozkreca 300 własnych biznesów - kuźwa skąd wy na to macie czas i do tego klepać tak w klawisze - nie śpicie. Ja nie śpię bo mam taką robotę - ale pozostali - czy wy śpicie po 4 h To ja was przebije - jestem taki zajebisty, że jutro lecę w kosmos rano , po południu wracam, idę do roboty, później weekend w wenezueli na kajcie , narty w alpach . - co nie jestem zajebisty? A acidus to jest jakiś super mega dynamomen - po prostu najbardziej zajebisty z zajebistych ludzi
  18. A pomyślałeś o ludziach remontujących ten fragment drogi. Był taki sam wypadek na budowie węzła koło powązek - facet wyleciał z drogi i zabił robotnika. Jak jest mokro, ślisko - to i 80 km/h to dużo - jak ktoś wpadnie w poślizg i uderzy w ludzi pracujacych na drodze - pomyśl za nim napiszesz taką oczywistą dla ciebie oczywisość. Gdybyś pracował na tej drodze oddzielony barierką z plastiku - chciałbyś aby ludzie przejeżdżali tam 80km/h kilkadziesiąt cm od ciebie?
  19. Do dupy taki temat - zrobił się za poważny. To forum świrusów a nie pogadanki o życiu. Piszemy już takie pierdoły - na czele ze mną że az strach to czytać - basta. Prego non scrivi piu.!!!!. Bevere la birra e faciare amore.
  20. I tutaj się z Tobą zgodzę w 100%. Po prostu podejście do sprawy wynika z wielu rzeczy. Ja też mam własny biznes /praktyka lekarska/ też wiem w czym problem, też mnie to wku**ia - ale - codziennie leczę biednych ludzi, często ratuje im życie, często widzę taką biedę, że wielu się nawet nie śniło - i stąd nie mam tak liberalnych poglądów. Szkoda mi tych biednych ludzi, emerytów, ludzi którzy harują od rana do nocy aby wychować rodzinę- jak ich widzę, rozmawiam z nimi. Wiem co to emerytka z groszową emeryturą z upośledzoną córką , którą trzeba dźwigać, przewijać itp itd - dla mnie to codzienność . Wiem, że gdyby nie ta państwowa - kiepska bo kiepska ochrona zdrowia /NIE SŁUŻBA!!/ to ci ludzie by nie żyli, gdyby nie pomoc społeczna ci ludzie by nie żyli. Widzę dzieciaki z patologicznych rodzin - i rozumiem że to nie ich wina- dlatego takim ludziom trzeba pomóc, dać im szansę na edukację - wtedy sami na siebie zarobią. Nie można skazywać kogoś tylko dlatego że urodził się w biednej rodzinie - tak segregował ludzi już jeden człowiek na świecie - dzielił ich na lepszych i gorszych w chwili urodzenia. A wkruwiają mnie właśnie ci "biznesmeni" przez wielkie B - z platynowymi i h*j wie jakimi kartami i abonamentami - co to jak coś trzeba zoperować do do Państwowego szpitala. I za nic mają innych - starszych ludzi, zchorowanych. Ci biedni ludzi czekają na swoją kolej - bo inaczej się nie da - a ci yuppies i biznes przez wielkie B - od razu z gębą - że już natychmiast trzeba się nimi zająć. Nie obchodzi ich, że tam może ktoś potrzebuje pomocy bardziej. Nie lubię uogólniania - ale jak tutaj nie uogólniać jak takich jest 80%. A kasa - ty nie dajesz, pan nie daje - to później nie ma i wszyscy narzekają. W moim oddziale potrzeba wg standardów UE - + 5 lekarzy - ale ich nie ma i nie ma kasy - i co mamy zrobić - sklonować się. Acidus widzi świat za szyby, nierealny, świat galerii handlowych - a to niewielki procent prawdziwego życia. Jak pisałeś - już większość się głowiła jak to rozwiazać. Ale ogólnie to jednak zwycieża pogląd, że biednym ludziom trzeba pomagać - bo bieda rodzi patologię.
  21. acidus to teraz pomyśl jak osoba za kopanie rowów w twoim gdańsku, która otrzyma 1 tys - 1,5 tys/mies ma się utrzymać? wynająć mieszkanie, zapłacić za życie - za co - wszyscy mają przyjechać do miasta - naprawdę popatrz na życie trochę szerzej. Ok udało ci się? - kto płacił za studia, szkołę, akademik czy mieszkanie, jak zdobyłeś mieszkanie - na wszystko sam zarobiłeś czy rodzice pomogli? zastanów się nad tym i nie udawaj takiego liberała z kasą rodziny która cię wykształciła. Stary ale jazda motocyklem to pewnego rodzaju hobby - nie masz poruszasz się komunikacją społeczną - i tak dojedziesz gdzie chcesz. A edukacja i zdrowie to trochę inne rzeczy. A tak przy okazji - wszystko się może zdarzyć i jak ci się twój biznes sypnie , albo cię wyleją z super roboty - to wtedy zobaczysz drugą stronę. Już widziałem menagerów - co to super fura , penthaus i kupa kredytów - i jak im się świat na głowę walił i mieszkali w wynajętych 27m2 z rodzinami i żyli za pensję żony - życie nie jest takie czarno białe jak je malujesz. Bedziesz miał wypadek - i kto będzie tobie pomagał i cię utrzymywał jak nie będziesz mógł pracować ? Od wszystkiego się ubezpieczysz - utopia i tylko tobie się wydaje że to możliwe A ci to niby uczciwi i prawi przedsięborcy to od jakiej stawki ZUS płacą? Dlaczego od fiskusa uciekają jak mogą? Zatrudniają na czarno, za minimum krajowej itp itd? Wszyscy tacy prawi. Podatki dochodowe mamy jedne z najmniejszych w europie, CIT w Niemczech jest ok 30% inne kraje też mają wyższy - ale nam ciągle za dużo - a co chcesz uzyskać za opiekę zdrowotna jak nakłady na nią są 10 razy mniejsze niż w Europie / a i tak w większości wypadków leczenie otrzymujecie takie samo jak w UE/
  22. A skąd masz takie dane. Według danych Urzędu Skarbowego II próg podatkowy płaci w Polsce ok 4% - wiec albo jak zwykle ukrywają przychody / to przecież takie normalne/ albo to prawda. Żyjesz w dużym mieście , w stolycy też się biedy nie widzi i wydaje się że tych ludzi jest dużo - ale biorąc pod uwagę całe społeczeństwo - to tak naprawdę ich jest niedużo. Ja myślę, że naszym problemem forumowym jest to że dyskutujemy z pozycji mieszkańców dużych miast , o niezłym statusie materialnym. Takich mamy znajomych i wydaje się nam że większość ludzi jest takich. A to troszkę błąd - bo tak naprawdę jesteśmy mniejszością. To np bardzo dobrze widać w szpitalu. Jak widzę chorych przyjmowanych do szpitala to naprawdę 1-2% to ludzie majętni - a większość to naprawdę biedni ludzie. Wystarczy wyjechać 60 km poza warszawę i dopiero zobaczyć biedę i prawdziwe życie. Nie mówiąc już o mazurach, podkarpaciu, czy wschodzie naszego kraju. Poglądy liberalne są dla tych, którym się udało - a dla reszty? Tak samo w taką pętlę zabrnął Acidus - myśli że skoro jemu się udało to każdemu może się udać - a to nie prawda. To zależy od wielu rzeczy - czyli tego na jakim poziomie byli rodzice, czy stać ich było na studia, na mieszkanie. Bo naprawdę ludzi zarabiających po 10 tys/miesiac nie jest tak dużo. Nam wydaje się że jest ich dużo - bo nasi znajomi tyle zarabiają - ale fakty są porażające. np raport GUS-u o biedzie: "POLSKA Dziennik Zachodni, 2005-02-11 07:50 Prawie 5 milionów Polaków żyje w skrajnym ubóstwie. Prawie 7,7 mln mieszka w rodzinach, które na swoje wydatki mają mniej niż wynosi tzw. ustawowa granica ubóstwa. Aż 23 miliony Polaków musi przeżyć miesiąc za sumę mniejszą od minimum socjalnego. Te przerażające dane przedstawił Główny Urząd Statystyczny." Do 2009 r pewnie się troche zmieniło ale tak naprawdę nie aż tak wiele - 23 mln ludzi to więcej niż połowa polskiego społeczeństwa - wiec patrzenie na świat przez pryzmat różowych okularów jest zgubne. Ja wiem że Acidus powie że im się nie chce itp itd - ale naprawde to niemożliwe że aż 23 mln ludzi się nie chce i nie potrafią. A pozostali - nie oznacza to że pozostali żyją w wielkim dostatku. Dlatego problemy społeczne związane z biedą dotyczą nas wszystkich. Nie można powiedzieć - ok mi się udało i wszystkich innych mam w dupie / tak uważa nasz kochany liberał forumowy/. Bo jak będziesz miał ich w dupie to oni do ciebie przyjdą i zabiorą ci wszystko co masz. Co do służby zdrowia to osobny rozdział , bardzo trudny i nie taki prosty - mam kasę to płacę , nie mam to się nie leczę - tak było w XVIII i XIX w - i to wtedy gdy 5 letnie dzieci pracowały w kopalniach a córki oddawano do burdeli. Jak chcesz takiego Państwa acidusie to super - tylko pomyśl co byłoby gdybyś urodził się dzieciakiem w biednej rodzinie robotniczej. Tak samo jest teraz - można sobie paplać 5/10 ale co ma zrobić chłopach z biednej, wielodzietnej rodziny w któej rodzice przyniosą 3 tys na 4 osoby - ma studiować, uczyć się itp? a za co? jak zabierzemy im całą pomoc państwa + bezpłatne szkoły, studia akademiki ? Ale do tego trzeba zobaczyć trochę prawdziwego życia a nie życia z perespektywy dobrego samochodu, strzeżonego domu i galerii handlowej. Zabrałbym kogokolwiek z was na dyżur w karetce w jakiejkolwiek dzielnicy w wawie - to co zobaczylibyście przez 1 noc - to nawet wam się nie śni jak żyją ludzie, w jakich warunkach, biedzie itp.
  23. Ogólnie rzecz biorąc to zeszliście mocno z tematu. Co do kary to w doktrynie prawnej kara ma spełniać 3 podstawowe kryteria: 1. Ma zapewnić zadośćuczynienie ofierze przestępstwa /czyli Państwu/ 2. Ma spełniać funkcję prewencyjną /czyli powstrzymywać innych przed popełnieniem przestępstwa i w tym celu powinna być: a) nieuchronna b) dotkliwa c) sprawiedliwa dla wszystkich 3. Ma dawać społeczeństwu poczucie sprawiedliwości - czyli społeczeństwo widzi że sprawca danego przestępstwa został ukarany. Co do tego, że kara zależy od zarobków - OK tylko nie w POLSCE!!!. W Niemczech, Francji OK - tam policjanci są nieprzekupni i inne jest podejście i szanowanie prawa. Duże widełki dają uznaniowość - uznaniowość sprzyja korupcji. Jak masz dokładny taryfikator - tyle i tyle - to łatwo to skontrolować i egzekwować. Funkcję sprawiedliwościowa i dotkliwą dają punktu - takie same dla biednych i bogatych. Do tego rozmawiamy o 1-2% polskiego społeczeństwa- wiec tak naprawdę 500 dla 99% jest karą dotkliwą - oby była tylko nieuchronna. Mandat czyli kara - nie jest dobrem ani towarem - i tak naprawdę nie podlega prawom ekonomii - bo ma służyć czemu innemu - GŁÓWNYM CELEM MANDATU JEST FUNKCJA PREWENCYJNA - czyli ma zapobiegać ponownemu popełnieniu wykroczenia.
  24. No problem że jak masz teraz w dupie - to to wróci do ciebie w najmniej spodziewanym momencie. Z jednej strony mówisz, że płacisz i wymagasz od urzędników tego by swoją pracę wykonywali dobrze /tzn placi społeczeństwo/ to tak samo społeczeństwo powinno wymagać od policjantów i innych organów aby wykonywali swoją pracę dobrze czyli chronili przestrzeganie prawa przez obywateli - no w końcu im za to płacą - wiec czemu tak sie oburzacie na te fotoradary, kontrole - przecież powinście byc zadowoleni że ci którym płacicie wykonują swoją pracę sumiennie czyż nie? Nie widzicie swojej hipokryzji - z jednej strony niech "super" urzędnicy i politycy wszystko zrobią dobrze a już policja niech bedzie taka sobie - cobyśmy my "społeczeństwo" mogło robić co chce w imię naszej "wolności", "jakiejś idei"; "popychania czegoś tam do przodu"- hipokryzja pełną gembą Może więcej zapłać sprzątaczce to się znajdzie Fantom - no daj spokój - po pierwsze to strona przeciwników fotoradarów - to jakie dane ma prezentować , pozatym strasznie tam manipulują faktami z 2003 !!!!! roku - sprzed 6 lat . W tabeli jest napisane, że przekroczenie prędkości jest przyczyną 12% wypadków a później w tekście jakieś nie wiadomo jakie badanie i nie wiadomo czyje dane mówią o 4%. Narzekacie na fotoradary - w 2004 w UK było ponad 6 tys !!!! fotoradarów - więc pomimo tych wszystkich danych i kampanii - jakoś ich nie znieśli, a jedynie zwiększyli ich ilość - więc tak to według was cały świat jest przeciw kierowcom? Komisja Europejska zaleciła jako najskuteczniejszy środek ograniczenia liczby ofiar właśnie rozbudowanie systemu fotoradarów - ale my Polacy wiemy lepiej. Pozatym co nam ta Unia będzie mówić co robić - niech daje kasę na drogi, kolej itp i spier*** - ale tak to nie ma - daje kasę z jednej a wymaga z drugiej - nikt nic za darmo nie daje - więc jak godzimy się na to że nam drogi buduje to i musimy zgodzić się na obniżenie liczby ofiar na drogach /m in przy systemie fotoradarów/.
  25. asidus - cały czas się to dzieje - zobacz swoją okolicę - naprawdę w ciągu ostatnich 10 lat nic nie zrobiono? a co to znaczy drakońskie kary i za jakie wypadki. Ja tam sięgne retrospekwnie wrócę do początku lat 90- drogi podobne, policja słaba, fotoradarów brak Liczba ofiar - 7900 - nic dodac nic ując Acidus myślenie o tym że państwo ma troszczyć sie tylko o bezpieczeństow jest bardzo uproszczone jak bedzie dużo biedy i ubóstwa - to powstaną przestępcze getta - bardzo wzrośnie przestępczość - i na nic zda się silna policja. Biedny człowiek bez pracy nie ma nic do stracenia - albo ciebie napadnie i okradnie albo będzie głodował lub umrze - tak jest w RPA. Chcesz takiego Państwa - taka jest ukraina - oligarchowie i ci co sobie radzą - i olbrzymia ilość ubóstwa - tam to dopiero jest bezpiecznie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...