Skocz do zawartości

tomgor

Forumowicze
  • Postów

    1090
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez tomgor

  1. Na szczęście czasy się zmieniają i podejście do prawa także. To co opisujesz - 2 pierwsze przykłady to relikt PRL-u gdzie prawo rzeczywiście nie miało wielkiego znaczenia, później trudno było to zmienić - bo przecież sędziowie i prokuratorzy się nie zmienili- trzeba czasu aby to zmienić - ale to jedyna droga do silnego Państwa i naszego dobrobytu. Inaczej czeka nas wizja kraju ala Rosja, Uzbekistan czy Państwa afrykańskie gdzie elita bogaci się a pozostali żyją na skraju ubustwa czego skutkiem jest całkowity upadek systemu prawa. U nas w naszym pięknym kraju powoli też to się zmiena - idzie nowe, młodzi sędziowie, prokuratorzy, adwokaci - nieskalani korupcją. To trochę tak jak z lekarzami - młodzi nie biorą bo mają wpojony inny system wartości - taki trochę bardziej europejski - ale na to potrzeba czasu. Bez poszanowania prawa nie ma Państwa. Ale to chyba dyskusja na całkiem inny temat i forum. Wdług mnie istnieją następujące punkty, którymi podsumuję moje zdanie na ten temat: 1) Należy budować autostrady i drogi 2) Należy przestrzegać prawa takie jakie jest 3) Należy mieć świadomość łamania prawa i związanych z tym konsekwencji - ignorantia juris nocet - nieznajomość prawa szkodzi - stara ale ciągle aktualna paremia łacińska 4) Należy mieć rozsądek na drodze 5) Czasami trzeba się troszkę wyluzować :biggrin: 6) Nie szkodzić innym i nie dać się zabić innym PS. wystarczy obejrzeć jeden program "pirat" na tvn turbo i tam widać mentalność polskich kierowców -i tutaj nie ma żadnych tłumaczeń - jak ktoś w 3 min łamie prawie wszystkie przepisy i zbiera 20 pkt - to od razu powinien mieć zabrane prawko i 10 tys mandatu a nie tysiąc- bo życie ludzkie nie ma ceny a ci ludzi to po prostu są jak kule wystrzelone w tłum - wcześniej czy później kogoś dosięgną i zranią albo zabiją.
  2. Znowu jakiś filmik z wypadkiem i znowu ta sama dyskusja a ja znowu to samo. I co z tego że wina jest po stronie kierowcy - to mniej boli, nie będziecie mieć złamań - co po odszkodowaniu za motocykl jak może już nigdy na niego nie wsiądziecie. Jadąc motocyklem każdy musi uważać 10 jak nie 100x bardziej. Zobaczcie na dział wypadków 90% to wina kierowców z samochodów - i co z tego. Jaka to dla was różnica w trumnie lub na OIOM- ie ? bo dla mnie żadna- sztuką nie jest jechać ale dojechać 1) wniosek - popatrzcie na cień drzew i na szybę samochodu jak stoi. samochód jechał pod słońce - wiec motocyklista powinien/ oczywiście nie musiał/ przewidzieć sytuację że jadąc pod słońce jest mniej widoczny i może zostać niezauważony (więc powinien jechać wolniej i 1000x bardziej uważać na pojazdy z naprzeciwka). Pozatym ta kobitka jechała, stanęła i zaczęła lewoskręt - to już u kierowcy motocykla powinno zapalić czerwone światło i hamowanie. A tak - miał pierwszeństwo i co z tego. Do tego to teren zabudowany z parkingami, sklepami - tylko człowiek nienormalny pałuje tutaj bezmyślnie Zresztą chyba w tym przypadku prędkość nie była duża- ale jak widać konsekwencje ogromne Motocykl to nie tylko manetka i kierownica - tak naprawdę jedzie się głową.
  3. ale ja to rozumiem Bezpiecznie to ZAWSZE zgodnie z przepisami i już. Nie ma ludzi doskonałych :biggrin: Różnica jest taka, że rozumiem że łamanie przepisów nie jest niczym dobrym - i robiąc to zwiększam niebezpieczeństwo wypadku. rozumiem też, że jeżeli mnie na tym złąpią to mandat mi się należu jak psu miska i być może kiedyś to pociągnie za sobą poważne konsekwencje. Różnica polega na tym, ze ja jak większość z was nie polemizuję z prawem (przepisami). Nie mówię, że jest ono głupie i nie należy go przestrzegać. Nie myślę, że skoro w mieście jest ograniczenie do 50 to jest ono bez sensu bo i po co jechać tak wolno. PS niedawno miałem okazję rozmawiać z człowiekiem, który właśnie na pustej drodze 3 pasmowej w mieście jechał sobie 90-100 km/h, dziura - poślizg- chodnik- człowiek. Też myślał , że jechał bezpiecznie- jemu nic się nie stało - ale prokurator oskarżył go o spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym - do 5 lat pozbawienia wolności O jego psychice mówć nie będę bo po czymś takim długo będzie się zbierał do siebie. Ja wiem, że i tak to nikogo nie przekona - bo przecież ja jestem twardy i to mnie na pewno nie spotka - OBY i tego życzę wszystkim Ja to jestem wyluzowany - chill oucik. Pozatym polatałem sobie troszeczke w weekend -i jest fajowo
  4. Kurcze od 2 stron wałkujecie ewidentną winę kierowcy samochodu? Jeżeli ktoś ma tutaj jakieś wątpliwości to albo nie ma prawa jazdy albo powinien je jak najszybciej oddać. Jedyna sprawa i co z tego? że wina kierowcy - to mniej boli, nie będziecie mieć złamań - co po odszkodowaniu za motocykl jak może już nigdy na niego nie wsiądziecie. Jadąc motocyklem każdy musi uważać 10 jak nie 100x bardziej, jak chce wyprzedzać to też trzeba przewidywać - a tak jak tutaj - przecież każdy wiedział, że driver z puszki będzie chciał wyprzedzać - jakby poczekał 10 s dłużej (motocyklista) to pewnie by się nic nie stało i za chwilę wyprzedziłby i seata i dojechał na miejsce Zobaczcie na dział wypadków 90% to wina kierowców z samochodów - i co z tego. Jaka to dla was różnica w trumnie lub na OIOM- ie ? bo dla mnie żadna- sztuką nie jest jechać ale dojechać
  5. Po to człowiek ma mózg i jest w stanie odpowiednio używać ww pojazdy. Nie twierdzę, że mając motocykl lub dobre auto ZAWSZE powtarzam ZAWSZE należy jeździć zgodnie z przepisami- bo to niemożliwe. Po prostu trzeba zachować rozwagę i rozdądek. Trzeba mieć świadomość łamania prawa przekraczając je i TYLE - No nie mówcie mi, że na prostych drogach za miastem stoją w krzakach policjanci i łapią biednych kierowców przekraczających 90 km/h bo się roześmieje. 100 x tak. Bo śmiganie z ponaddźwiękowa V jest zajefajne. Tylko jak już mówiłem - trzeba to robić tak aby było w miarę bezpiecznie dla wszystkich uczestników ruchu. I jak powiedział jurjuszi - jak widzi krzyżówkę na katowickiej + samochód to zwalnia i to nie ze 200 do 150 km/h. Jak poczytacie dział wypadków to zwykle wynika to z pałowania i właśnie nie patrzenia na nic - tzn ja mam prostą i pierwszeństwo to Vmax. Jak ktoś odkręci i śmignie sobie szybciej drodze bez skrzyżowań i ewentualnych przeszkód (domy, teren zabudowany, miasto ) itp to nic się nikomu nie stanie - w takich warunkach to nawet mandat trudno złapać Dyskutować to można zawsze o wszystkim. Śnieg leży to i tak sobie pitolimy. Ale jutro już wiosna :buttrock: :crossy:
  6. Stary a dlaczego uważasz, że tylko twoje zdanie jest słuszne - czy ty jesteś jakimś Bogiem czy Przewódcą duchowym. Każdy myśli jak uważa i to że ktoś nie myśli tak jak ty to nie znaczy, że źle i tyle. A jak ci brak argumentów i przedk każdym słowem dopiszesz ku...wa; pierd... itp to nie znaczy, że twoja wypowiedz bedzie ważniejsza a wręcz przeciwnie. Jak już powiedział ks-rider dyskutujemy tu głównie o naszym ogólnym stotunku do przestrzegania prawa. Jedni dzielą sie na legalistów (czyli tych, którzy uważają że prawo należy przesterzegać nawet jeżeli jest ono złe - głupie zakazy), inni że ogólnie to należy przestrzegać ale czasami jeżeli uważamy je za złe to możemy je łamać i ostatnia grupa która w ogóle nie widzi konieczności przestrzegania przepisów w ogóle . Każdy ma swoje racje itp. Pewne jest jedno - w obecnym systemie prawa obowiązującego w całej Europie, prawo należy przestrzegać takie jakie jest - a za brak jego przestrzegania należy karać. I płakanie na to że mandaty będą wyższą jest trochę śmieszne. A w Polsce jak w Polsce - jak prawie połowa motocyklistów jeździ bez prawa jazdy to w ogole o jakim rozsądku i świadomości i jakim przestrzeganiu prawa mówimy No chyba że wytażający tutaj swoje zdanie uważają, że jazda bez prawojazdy też jest OK - byleby rozsądnie ? Jezeli tak to w ogóle znieśmiy prawojazdy wszelakich kategorii i już - każdy bedzie jeździł czym chce
  7. nie tylko tak lubię sobie popie.....ć. A tak na serio - drażni mnie to ile ludzi ginie na drogach i ile na 2oo. Po prostu szkoda mi moich przyjaciół, którzy w głupi sposób stracili życie. Może to nasze gadanie sprawi, że czasami /powtarza/ czasami ktoś z nas pomyśli zanim do końca odkręci manetkę i to sprawi że bedzie jeździł 10 lat a nie 10 min dłużej
  8. No właśnie dlatego, że są mało dotkliwe. gdyby były dużo wyższe niektórzy kierowcy jeździliby wolniej w obawie o stratę kasy - i o to powinno chodzić. A tak: Od śmiechu do śmierci Polacy poznają przepisy na wyczucie, kierują się zdrowym rozsądkiem lub opinią: "Jeżeli inni to robią, na pewno nie ma zakazu". O nowym przepisie wiedzą tylko wtedy, gdy sprawę rozdmuchają media. Tak było z ograniczeniem prędkości do 50 km/godz. Rozpętała się ogólnonarodowa dyskusja. Jako pierwsza ograniczenie prędkości wprowadziła Warszawa. Argumenty były poważne. Według wyliczeń, jeśli kierowca zmniejszy prędkość z 60 km/godz. do 50 km/godz., szanse pieszego w zderzeniu rosną o 50%. Najpierw oburzano się, roztaczano wizje zakorkowanej stolicy, potem zapadła cisza. Warszawiacy dostosowali się, to znaczy po kilku próbach zorientowali się, że policja nie jest w stanie egzekwować przestrzegania "pięćdziesiątki". Nadal jeździmy, tak jak chcemy. - Oczywiście, są przepisy mało znane, ale o większości świetnie wiemy. Na przykład kierowcy - uważam, że oni znają i rozumieją dotyczące ich przepisy. Jednak łamią je, bo sądzą, że unikną odpowiedzialności. Jeżdżą za szybko, niebezpiecznie i po pijanemu - wylicza mec. Maciej Dubois. I w tym momencie kończy się kpina z łamania przepisów. Komiczny wydaje się zakaz zbierania szyszek w lesie, ale już przekraczanie szybkości ociera się o śmierć. - I dlatego totalną kpinę z przepisów uważam za coś niestosownego - dodaje mec. Dubois. A poczucie bezpieczeństwa wzrośnie, jeśli tylko będziemy mogli być pewni zachowania innych kierowców – mówi Tomasz Płaczek, kierownik ds. szkoleń Szkoły Auto. Inaczej mówiąc – jeśli wszyscy będziemy jeździli przepisowo. Tymczasem Polacy do przestrzegania prawa podchodzą dość swobodnie. Aż 63 proc. kierowców badanych przez Pentora dopuszcza łamanie przepisów ruchu drogowego. Ten relatywizm w respektowaniu przepisów prawa wydaje się jednym z powodów, dla których ryzyko utraty życia w wypadku drogowym w Polsce jest statystycznie trzy razy większe niż przeciętnie w krajach Unii Europejskiej. - Na bezpieczeństwo na niemieckich drogach wpływa zarówno kultura kierowców, jak i wysokie sankcje za łamanie przepisów. Za przekroczenie prędkości, przy ograniczeniu 50 km/h, o 31 km/h lub więcej można zapłacić mandat w wysokości 100 euro oraz stracić prawo jazdy na 4 tygodnie. Przekroczenie prędkość o 51 km/h lub więcej oznacza mandat 175 euro oraz stratę prawa jazdy na 8 tygodni – wyjaśnia Peter Ziganki, szef instruktorów ADAC Fahrsicher-heitszentrum Berlin-Brandenburg, partnera merytorycznego Szkoły Auto. Jedną z przyczyn wypadków, jak i powszechnie łamanym przepisem, jest zbyt szybka jazda. Jak wskazują dane Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, 90 proc. kierowców zdarza się przekraczać dozwoloną na drodze prędkość. Około 5 proc. kierowców jedzie w terenie zabudowanym z prędkością powyżej 100 km/h. Do tego od razu widać na drodze kulturę danego człowieka. Bo tak jak się człowiek zachowuje w życiu tak i na drodze. Jak ktoś jest burakiem to i burakiem bedzie za kierownicą. Tak więc ci, którzy omijają stojące na skręcie w lewo samochody i wskakują przed lub za sygnalizator, wyprzedzają na trzeciego, wymuszają pierwszeństwo nagminnie łamią przepisy cechują się niską świadomościa i kulturą - bo po prostu tylko człowiek o ograniczonym pojmowaniu rzeczywistości nie jest w stanie zrozumieć sutków swojego postępowania. - a nazywając rzecz po imieniu to po prostu chamy i tyle. Jak widzę korek i większość stoi i spokojnie czeka a tu jeden z drugim pasem do jazdy awaryjnej sobie popyla bo i po co stać to po prostu mnie krew zalewa - ale cóż chamów i buraków ci u nas w kraju dostatek. Najczęściej coraz mniej i tutaj jedynie widze szansę poprawy. A fotoradary zwykle stoją przy przejściach lub skrzyżowaniach więc nie jest tak jak mówicie. Z policją jest tak jak ze wszystkim w tym kraju są tacy co się przejmuja i tacy co olewają wszystko. A kontrole na prostych odcinkach mają służyć temu aby kierowca wiedział, że musi prawa przestrzegać nie tylko tam gdzie jest fotoradar i przejście a później gnać ile można tylko ogólnie jadąc na drogach ma się stosować do przepisów. A i tak w tej całej dyskusji chodzi o podejście do przestrzegania prawa. Albo je łamiemy albo przestrzegamy Nie są istotne tłumaczenia dlaczego łamiemy przepisy i że policja nie dba o bezpieczeństwo - bo to my powinniśmy o nie dbać. Jeżeli tak łatwo akceptujecie łamanie przepisów to dlaczego płacicie podatki?? - przecież i tak w zamian dostajecie niewiele. brak autostrad, słaba służba zdrowia, oświata. Idąc konsekwentnie waszym tokiem myślenia przestańcie płacić podatki Z jednej strony każdy nie chce płacić podatków /i często krecie aby się od tego wymigać/ a z drugiej strony oczekuje że Państwo wybuduje mu autostrady, szpitale, zapewni bezpłatną szkołe itp. - tylko za co? Z jednej strony chcemy aby było bezpiecznie na drogach a z drugiej łamiemy większość przepisów - czy to nie pachnie hipokryzją?
  9. Co oznacza krytyczny stosunek do prawa ? czy tylko dyskusja na forum czy opór? Uwzględia- inaczej jest punktowane przekroczenie np o 20km/h w terenie zabudowanym a inaczej poza
  10. Jest mnóstow krajów postkomunistycznych co też nie mieli prostej sytuacji, nawet gorszą bo małe kraje i małe dotacje z Unii, a DROGI MAJĄ i nie ma ograniczeń GPS i policji za każdym rogiem. Oświeć mnie które to kraje?? Czechy i Słowacja - miały już autostrady w komuniźmie. Tak samo Węgry i Bułgaria, Łotwa i Litwa . Pokaż mi w których krajach wybudowano nowe setki kilometrów autostrad? Aha i jeszcze jedno - Gdzie nie ma Policji, fotoradarów? Kurcze znowu chłopak się rozwalił na motorze w mieście (patrz dział wypadki). Być może myślał tak jak niektórzy z was - według niego samego jechał bezpiecznie tak aby się nie zabić - skutek jaki jest. Nawet w zimę potrafimy się zabić - jeżeli jeździ nas tak mało. Przecież ten człowiek miał plany, rodzinę , przyjaciół - i co w jednej minucie to wszystko zostało przekreślone. Jeżeli uda mu się przeżyć to i tak pewnie rehabilitacja, ból, ewentualne kalectwo zmieni jego całe życie - i to na pewno nie na lepsze. Wiec przestańcie pisać - że łamię przepisy bo mam je w du.. bo według mnie jeżdżę bezpiecznie i staram się nie zabić - bo jak widać słabo to wychodzi. Niektórzy nie rozmieją, że głównym celem fotoradarów, policji itp nie jest karanie - TYLKO ZMIANA MENTALNOŚCI KIEROWCÓW ( prewencyjna rola prawa). Czyli nie chodzi o aby zwalniać przy fotoradarze a dalej gnać jak poprzednio - ale aby karami zmienić mentalność ludzi i skłonić ich do przestrzegania prawa.- bo tylko to spowoduje realną poprawę bezpieczeństwa. A to że mamy taki stosunek do prawa i przepisów wynika z 40 lat komunizmu i nauczenia się przez Polaków kombinatorstwa, i braku poszanowania prawa. Jak również z tego, że po transformacji nie było silnej nieskorumpowanej policji - i każdy za kilkadziesiąt złotych unikał mandatu czy innej kary. I tak nauczyliśmy się znowu omijać prawo i uważać, że jest ono głupie i niepotrzebne. To jakie według was powinny być ograniczenia - ile w mieście , poza miastem ? I pytanie zasadnicze: Jaki jest was stosunek do przestrzegania prawa? Czy należy je przestrzegać takie jakie jest czy tylko takie jakie wam się podoba i wydaje za słuszne a pozostałe olewać
  11. "Zapewne jesteś zwolennikiem takiego rozwiązania? to wyeliminowało by wypadki w 99 %. Już pracuję się nad systemem komunikowania się samochodów w celu uniknięcia kolizji. Zapewne jesteś też zwolennikiem ABSu, milionów poduszek, i wszystkich systemów które pomagają "kierowcy" wyjść z opresji? " I tu się mylisz - nie znoszę samochodów czy motocykli które za ciebie myślą - nie ma to jak poczciwy tylny napęd i kilkudziesięciometrowy slajd na śliskiej nawierzchni , w 2oo poślizgać się nie można ale nie ma to jak pięknie się złożyć w zakręcie. Fakt nie kreci mnie jakoś zapierdzie... ile fabryka dała po prostej na autostradzie. "Weź się choć raz przejedź porządnie i poczuj co to wolność, adrenalina, szybkość i ekstaza wywołana motocyklem :icon_razz: :icon_mrgreen: " stary nie raz jechałem i czułem adrenalinę. Weź sobie chłopie wyskocz z samolotu i poleć swobodnie to dopiero poczujesz adrenalinę, albo poleć sobie na akrobacje samolotem albo szybowcem - przy tym jazda motocyklem to dziecinna zabawa "Motocykl to przyjemność a nie tylko statystyki i rozsądek w głowie, mimo tego że czasem jest to niebezpieczne ale podejmując decyzję o kupnie, odpalając za każdym razem maszynę jesteśmy tego świadomi i mimo to że wielu już nigdy nie wraca podejmujemy to ryzyko a nie żyjemy przepisami i statystyką :icon_razz:" Słuchaj masz rację ale jest pewno ale. Jeżeli masz rodzinę i jesteś za kogoś odpowiedzialny /dzieci/ to już nie jest takie proste - co ma matka motocyklisty, który się rozpierd... gdzieś na zakręcie powiedzieć jego dzieciom - tatuś był zajebisty tylko miał was w dup.... bo wolał sobie dla przyjemności pozapier.....po drogach. Nie mierz każdego swoją miarą, Ja lubię pozap.... ale większą przyjemność miałbym z jazdy po torze i podnoszeniu umiejętności niż z pałowania po mieście z ryzykiem, że już nie wrócę. I nie zaakceptuje tego, że jakiś wariat śpiesząc się samochodem czy 2oo zrobi krzywdę mojej rodzinie - i tylko ludzie upośledzeni umysłowo mogą coś takiego zaakceptować. Zabijasz się sam to twoja sprawa - zabijasz kogoś - to już nie tylko twoja ale i innych Dokładnie, nie mogę się doczekać kiedy znowu zaczne łamać przepisy i siać śmierć i zniszczenie to pachnie anarchią :biggrin: MOTOCYKL - najwyższa mechaniczna forma ekspresji :buttrock: i pemiętajmy o tym i dajmy się czasem ponieść :crossy: no bez przesady - trochę tutaj się za bardzo nadymamy. Ja rozumiem, że dla niektórych to jest ich jedyny cel życia - ale bez przesady. Czy kierowcy puszek /sportowych/ też się tak zadymają i przedstawiają jako jeźdzców apokalipsy i gości, którzy wyjeżdżają codziennie na wojne ryzykując śmierć? Kurcze, przecież aby jeździć 2oo trzeba /lub nie/ zdać prawojazdy i mieć mniej kasy niż na porządną furę. Super jest poczuć wolność, speed itp - ale bez przesady. Teraz to co 2 dress ma R1 i co z tego? - jaka to forma ekspresji dla niego- chyba żeby pannę wyrwać albo przed kumplami zaszpanować. Czasy się zmieniają, motocykl przestaje być czymś elitarnym - staje się do bólu powszechny - niestety. Ale to dywagacje na inny temat Pojedź sobie na Air Show - zobacz akrobacje na f16 to zobaczysz co to najwyższa forma mechanicznej ekspresji :icon_mrgreen: +9 G - to jest forma ekspresji
  12. Koszt leczenia ofiar wypadków: Zgodnie z wyliczeniami MZ na podstawie danych z NFZ, koszt leczenia pacjentów po wypadkach w Polsce wynosi rocznie ponad miliard złotych. Wpływy z mandatów: W 2007 roku Polacy dostali mandaty o łącznej wartości 550 mln złotych, ale zapłacili tylko 346 mln zł - wynika z opublikowanego w piątek raportu portalu Money.pl. No gdzie tu się łata dziurę budżetową ???? Do tego dochodzą koszty rent, rehabilitacji, braku wpływu podatków itp Czyli jakby nie liczyć dla Państwa utrzymywanie takiego stanu nie jest opłacalne: koszt 1 km autostrady - 10 mln euro - czyli 35 mln złotych czyli za wpływy z mandatów wybudowano by 10 !!!! km autostrady - wiec nie jest to aż tak opłacalne - za to za ograniczenie wypadków i kosztów z tym związanych znacznie więcej No tak ja tu ci daję argument - a ty że nie można porównywać Polaków do Niemców. Z takim tokiem myślenia to nigdy niczego ani nikogo nie można bybyło porównać - czyli jakiekolwiek badania na świecie nie miałyby sensu. Na ale ja tu mam perełkę: Wpływ fotoradarów na bezpieczeństwo Spadek liczby wypadków drogowych o 57 proc., ofiar śmiertelnych o 65 proc. i rannych o 56 proc. to efekty instalacji masztów z fotorejestratorami na polskich drogach – wynika z analizy przedstawionej przez Biuro Prewencji i Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji. Do przeprowadzenia analizy Biuro Prewencji i Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji wykorzystało dane statystyczne z 63 powiatów na obszarze działania całego kraju, w których zainstalowano maszty z przeznaczeniem na wykorzystywanie fotoradarów. No i co ty na to? Ale ogólnie to dyskusja odeszła znacznie od tematu i teraz spieramy się o bezpieczeństwo na Polskich drogach - nad tym radzą już mądrzejsi od nas. Ja nie jestem święty i nie zawsze jeżdżę zgodnie z przepisami szczególnie na 2oo:clap: Staram się to robić rozsądnie w rozsądnych miejscach - czyli zwykle nie gnam przez miasto na złamanie karku. Rozumiem i mam świadomość, że jest to łamanie prawa i być może jest to w pewnym sensie niebezpieczne i godzę się na konsekwencje z tym związane Nie mam pretensji do Policji jak mnie złapią i rozumiem że należy mi się mandat o takiej wysokości jak ustalił to ustawodawca (czyli Parlament który jest reprezentantem nas, który wybieramy ) czyli my sami :biggrin: Nie popieram stwierdzeń ... mam w du... wszystkie przepisy ruchu drogowego, łamię je nagminnie i mnie to nie obchodzi - bo jest to antyspołeczne i pachnie anarchią Postuluję o większą liczbę torów w POLSCE - pewnie gdybym miał możliwość co tydzień polatać po torze czy to samochodem czy 2oo to nie przekraczałbym przepisów - bo nie miałbym takiej potrzeby CHCIAŁBYM ABY BYŁO WIĘCEJ AUTOSTRAD - myślę, że każdy by chciał - bo jeździłoby się spokojniej, szybciej i BEZPIECZNIEJ chyba wszystko - mogła by już przyjść jakaś wiosna bo tak tutaj piep......my od rzeczy zamiast jeździć
  13. Każdy czyta to co chce przeczytać i tyle. 1) Drogi są bardzo ważne i chyba najważniejsze - ALE ICH NIE MA I DŁUGO NIE BĘDZIE - czy to znaczy, że corocznie 6000 tys ludzi musi żegnać się z życiem??? bo mamy kraj piratów drogowych? 2) Powtórzę się: Z doświadczeń innych krajów (Francja, Hiszpania) i licznych analiz wynika, że jednym z najskuteczniejszych kierunków działań jest wprowadzenie na drogach systemu automatycznego nadzoru nad prędkością przy jednoczesnej intensyfikacji tradycyjnych metod kontroli. System taki w istotny sposób może przyczynić się do spadku rzeczywistych prędkości, a tym samym zmniejszenia liczby najcięższych zdarzeń i liczby ofiar. No i mit, że dobre drogi załatwią wszystko został obalony - no nie mówcie mi, że we Francji i Hiszpanii nie ma autostrad Ale jak mówiłem już się poddałem ale jeszcze walczę :biggrin: Z tym łamaniem przepisów to tak jak z paleniem papierosów. Każdy wie, że to niezdrowe ale każdy myśli że akurat jego choroba nie dosięgnie. Ale jak dosięgnie to mądry Polak po szkodzie. Niektórych to uczy i z dnia na dzień rzucają palenie inni palą dalej. Jednak aby nie szkodzić innym w coraz więcej miejscach ustanawia się zakaz palenia - dając jednak alternatywę - i jakoś nie widzę aby ludzie łamali te zakazy nagminnie Tak samo z łamaniem przepisów - każdy /no prawie/ je łamie myśląc, że jemu i tak się nic nie stanie - a jak już się coś wydarzy to albo ma czas na naukę albo nie - i już. A szybka jazda kręci wszystkich /no prawie/ Problem z prędkością jest taki , że tutaj konsekwencje dla innych użytkowników dróg są często bardzo poważne a łamanie prawa jest surowiej karane. Gdyby każdy miał autostradę pod nosem (nawet 40-50 km) lub tor (a nie 2 w Polsce) toby sobie wyskoczył - przejechał 200 km/h i wyżej - spuścił trochę ciśnienia, poczuł adrenalinkę i by mu przeszło zapiep...anie po zwykłych drogach. A tak jak ktoś ma mocny motor czy samochód to go rozsadza - wali ostro w mieście czy gdzieś pod miastem - i poźniej czytamy kolejne strony w dziale wypadków. hough
  14. PODDAJE SIĘ. ŻYCZĘ WSZYSTKIM TYLKO ABY DOJECHALI TAM GDZIE CHCĄ BEZPIECZNIE. A czy wolno, szybko, zgodnie czy niezgodnie z przepisami to już nieważne.
  15. A ja sobie kiedyś napisałem do KGP z zapytaniem o statystyki. 70% wypadków jest w miastach. Ale tam kolegów z szuszarkami nie ma. Co oznacza, że łamanie prędkości w miastach nie ma sensu i powinno być surowo karane - bo w mieście szybka jazda nie ma najmniejszego sensu - z czym sie zgodziłeś :cool: N To oznacza, że państwu nie opłaca się doprowadzić do tego, żeby było bezpiecznie - opłaca się zarabiać. Już przedstawiłem, że nie bardzo się opłaca aby było niebezpiecznie - pare postów wcześniej ile kosztują nas podatników wypdki drogowe i ich ofiary Wiesz, kiedyś zapier*alałem bo umierała moja ciotka. Jeśli nie zdarza Ci się, że musisz jechać szybko (szybko = normalnie w europejskim rozumieniu tego słowa) - to jesteś gość :) Zdarza się ale żadko. Ile razy ciotka umiera - to są jednostkowe przykłady i akceptowalne (rodzi żona, chore dziecko itp) ale zwykle ludzie szybko jeżdża bez naprawde istotnej przyczyny Ale zginąc można nawet nieszczęsliwie spadając z roweru...(no tak ale na rowerach co roku nie ginie 6000 osób i kilkadziesiąt tys zostaje kalekami do konca życia) Mówimy o różnych rzeczach. Dwieście po mieście to przesada. 180 na jednopasmowej krajowej to przesada. - a ile to nie przesada - tu uznasz że 80 w mieście ktoś inny że dla niego 120 jest OK - niestety na czymś trzeba się oprzeć - a są to badania przeprowadzane prze ludzi zajmujących sie tym zawodowo Praktycznie każdy ceni swoje życie, tak już głupio jest skonstruowany człowiek No myślę że nie głupio . Również ja. A swoją drogą - miałem dwa zdarzenia drogowe, jedno przy 40kmh, drugie przy 50kmh. Nie powiesz mi, że to prędkośc zabójcza :) , no może dlatego żyjesz - wyobraź sobie coby się stało gdybyś te prędkości powoił ...kłania się brak skrzyżowań bezkolizyjnych... ...kłania się brak autostrad, gdzie wyprzedzanie jest manewrem dużo bezpieczniejszym... ...kłania się brak kładek nad jezdniami, ew. przejść podziemnych, brak oświetlenia przejść dla pieszych itd. NO PIEKNIE TYLKO ZAPOMNIAŁEŚ PODAĆ O NAJWAŻNIEJSZEJ PRZYCZYNIE WYPAKÓW (30%) PRĘDKOŚĆ Jakbyś kolego nie stawał na głowie, stawianie ograniczeń ma tą wadę, że zawsze się zdarzy ktoś, kto je zignoruje i to może prowadzić do tragedii. Lepszym pomysłem jest takie konstruowanie rozwiązań drogowych, żeby minimalizować ryzyko wypadku. TEGO NIE NEGUJĘ I UWAŻAM ŻE TO NAJLEPSZE, POWTARZAM NAJLEPSZE !!!!!! ROZWIĄZANIE Ale jak na razie dochodzenie do tego będzie dlugie Świeży jesteś na forum, poszukaj sobie jak Ci się chce moich postów w tematach o prędkości. Zwykle w nich wychodziłem na emeryta :D szczególnie rozmawiając z kolesiami mającymi 19 lat i opowiadającymi, jaką to mają 5x lepszą koncentrację od "puszkarzy", jadąc na CBR600 200kmh. Równo po nich jechałem - ale pewnych naturalnych procesów nie ujarzmisz. CHYLĘ CZOŁA :notworthy: Na ciąg dalszy dyskusji możemy się umówić do 2oo :) ciekawa propozycja :flesje:
  16. 1) no z tym moherowym mózgiem pojechałeś - znowu brak argumentów - i znowu wycieczki osobiste - mógłbyś wymyśleć coś orginalniejszego - No to z tym cb-radiem to wymyślłeś. Czyli wg ciebie należałoby postawić policje w każdym niebezpiecznym miejscu, na większości skrzyżować i wtedy byłoby bezpiecznie. Ja myślę jednak że działa to tak - cb-radio- info o braku policji na trasie - to zapieprza... po terenie zabudowanym, przez skrzyżowania ile można - bo nas nikt nie złapie - to jest twoje bezpieczeństwo? 2) już mi się nie chce pisać - znowu to samo, jeździmy szybko bo drogi są złe a ja muszę zdążyć na czas bo mam spotkanie itp (bo ma na utrzymaniu dzieci itp, itd). To ja w takim razie jadę na stację benzynową i tankuje pailwo, nie płacę bo nie mam pieniędzy ale musze jeździć bo mam na utrzymaniu dzieci i jest wszystko w porządku? 3) "Ustawianie ograniczeń zamiast usprawniania ruchu to tak, jakby ze względu na brak WC zakazać ludziom stawiać klocki i dziwić się, że takowe jednak się pojawiają - zamiast po prostu zbudować kibel" no nie bo klocek musisz postawić, a spieszyć się nie musisz- to tylko twoja decyzja. 4) Będą ginąć - ok jak to akceptujesz to super - pamiętaj tylko, że dotyczy to także ciebie i twojej rodziny. chcesz aby tak było i tak ludzie jeździli - jak dotknie to ciebie to myślę że zmienisz zdanie bardzo szybko 5) drogi, drogi, drogi - nie ma , i dłuugo nie będzie - czy to znaczy, że mam akceptować to że jakiś wariat pędzący na spotkanie z klientem (bo mu się spieszy) wjedzie we mnie, lub moją rodzinę - i mnie zabije. Ja jakoś tego nie akceptuję i akceptować nie będę. Jeżeli ty nie cenisz swojego życia to akceptuj to, twoja sprawa. 6) 600 km w 12h - no to pojechałeś to średnio musiałbyś jechać 50km/h czyli prawie cały czas z ograniczeniem do 60- no tak źle to chyba u nas nie jest - chyba że mieszkamy w innym kraju. A ile chciałbyś jechać te 600 km?? Dla jednego bedzie to 6h inny powie, że on to wolałby ze 4h 7) jakie statystyki i badania - że zminiejszenie prędkości wpływa na zwiększenie bezpieczeństwa: Prosze bardzo - zmniejszenie prędkości o 10 km/h w mieście powoduje zmniejszenie o 1/3 liczbe ofiar wypadków drogowych - pisano o tym wszędzie i to żadna tajemna wiedza ani nic wyssanego z palca - poszukaj - centrum bezpieczeństwa ruchu drogowego ... http://www.cbr.home.pl/brd_w_polsce_2006.htm - ciekawa lektrua A oto parę danych: Ogółem w 2006 roku w 37 782 wypadkach całkowitą lub częściową winę za jego zaistnienie ponieśli kierowcy. 38 157 kierowców spośród 73 818 kierowców uczestniczących w wypadkach drogowych popełniło jakiś błąd, czyli zachowali się niezgodnie z przepisami. Najczęstsze przewinienia kierowców to: - niedostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze (29% kierowców, którzy popełnili błąd), - nieprzestrzeganie pierwszeństwa przejazdu (24% kierowców), - nieprawidłowe wykonywanie manewrów (wyprzedzanie, omijanie, wymijanie razem 11%), - nieprawidłowe przejeżdżanie przejść dla pieszych (5%). Z doświadczeń innych krajów (Francja, Hiszpania) i licznych analiz wynika, że jednym z najskuteczniejszych kierunków działań jest wprowadzenie na drogach systemu automatycznego nadzoru nad prędkością przy jednoczesnej intensyfikacji tradycyjnych metod kontroli. System taki w istotny sposób może przyczynić się do spadku rzeczywistych prędkości, a tym samym zmniejszenia liczby najcięższych zdarzeń i liczby ofiar. No i mit, że dobre drogi załatwią wszystko został obalony - no nie mówcie mi, że we Francji i Hiszpani nie ma autostrad No to macie kawę na ławę.... twarde argumenty naukowe , przeciwko waszym drogom i doświadczeniu Aha i dla ambitnych po angielsku -http://www.internationaltransportforum.org/jtrc/safety/safety.html WNIOSKI TAKIE SAME
  17. 1) tia - nie jeżdża ci co nie mogą (bo mają słabe fury) pozostali - zwykle ile fabryka dała. 2) po drugie znowu te same usprawiedliwienie - łamiemy przepisy bo są złe drogi i jeździmy szybciej niż można, żeby słabymi drogami dojechać w takim samym czasie jak autostradą - to jest dopiero logika bezpiecznej jazdy. Ja to zwykle myślałe że: - jadę szybciej (w ramach przepisów lub trochę ponad + 20km/h) bo jest dobra droga, dobre warunki na drodze, widoczność - droga gorsza, skrzyżowania, większy ruch - (czyli normalna drga w Polsce) - to jadę wolniej i wyjeżdzam wcześniej aby zdążyć. Jadąc szybciej, łamiąc przepisy, ryzykując własne życie i innych zwykle na 200 km oszczędzamy 20-30 min - i to nie zawsze, bo taka jazda pochłania więcej paliwa i zwykle częściej trzeba tankować i suma sumarum wychodzi na jedno. Sprawdzono to wiele razy, opisano prawie w każdej gazecie motoryzacyjnej - czy warto tak ryzykować? Co robimy z tym dodatkowym czasem. Szybka jazda w mieście to już totalny bezsens- prawie codziennie spotykam ludzi pędzących na złamanie karku po ulicach wa-wy, przejeżdzających na żółtych czerwonych światłach i co? - za 5 min spotykamy sie 2 swiatła dalej. 3) Powtarzałem - nie można tłumaczyć i racjonalizować nagminne łamanie prawa jakąkolwiek sytuacją dlaczego: (zowu sie powtórzę) czy biedni mogą okradać bogatych, tłumacząć to tym, że są biedni bo inaczej nie mogą zarobić na życie = jeżdże szybko, łamię nagminnie przepisy bo są złe drogi i zgonie z przepisami musiałbym dłużej jechać , a mnie się śpieszy/lub nie chce jechać za długo i inaczej sie nie da 4) tyle ile chamstwa, agresji, łamania wszelakich przepisów (wyprzedanie, pod górę, na skrzyżowaniach, zakrętach, poboczem, po prawej stronie, na 3-4) nie widziałem nigdzie indziej w Europie (a zjeździłem prawie całą) i to nie tylko autostradami. Dlaczego niemieckie firmy zmieniają kierowców na Polaków po przekroczeniu autobusem granicy - bo, żaden cywilizowany kierowca nie dalby rady w takiej dżungli. Dlaczego u nas są tak popularne cb-radia - a jakoś w innych karajch UE poza cieżarówkami to żadkość- i bynajmien nie chodzi o bezpieczeństwo - ale tylko o UNIKANIE KARY 5) DUZY POZYTYW to stopniowa zmiana charakteru kierowców - coraz wiecej ludzi jeździ zgodnie z przepisami i spokojnie. Niestety prym w łamaniu przepisów wiodą obecnie przedstawiciele handlowi oraz młode osiłki w dresach w BMW.AUDI. 6) z tym obozem koncentracyjnym to pojechałeś. Ale wykorzystująć twój przykład - nie uważasz, że nie było w tym nic złego, że ktoś kogoś zabija aby przeżyć - takie zachowanie powinno być ukarane - i chyba nikt nie ma co do tego wątpliwości\ Tak samo należy karać ludzi łamiących przepisy niezależnie od stanu dróg - i tylko o to mi chodzi/ no oczywiście inną karą/ Jak potrącisz kogoś w terenie zabudowanym przy 50km/h to jest w stanie to przeżyć jak przy 120- NIE i to niezależnie czyja była wina. Wyobraź sobie dziecko , które wybiega nagle na jezdnie gdzieś na małej wiosce /gdzie według większości z was ograniczenia są bezsensowne/. I co z tego, ze to nie twoja wina. /a w zasadzie jak przekroczyłeś prędkość to twoja/. Nie zdajemy sobie sprawy jakie to w takich przypadkach rodzi konsekwencjie. Przykłady - niedawno w okolicach warszawy - człowiek zdjął na przejściu koło szkoły - 2 dzieci - przed rokiem na wiadukcie w warszawie wpadł w przystanek autobusowy - 5 ofiar . Obaj sie spieszyli, obaj nie raz przejeżdżali tamtędy łamiąc przepisy i pewnie myśleli że są bezsensowne - aż w końcu zbieg okoliczności spowodował to co spowodował
  18. To prawda: 1) dobre drogi - ale ich nie ma i prędko nie będzie 2) mentalność ludzka - jak już tłumaczyłem - na autostradzie w Polsce jest ograniczenie do 130km/h - prędkość wydaje się rozsądna - proszę powiedzcie mi kto jeździ 130 -140 km/h ? prawie nikt 3) Z naszą ułańską fantazją i poszanowaniem dla prawa to i na autostradach bedą ginąć ludzie i prędko nie osiągniemy liczby zabitych i rannych na 100 wypadków zbliżonych do średniej UE. Większość (jeżeli nie wszyscy), którzy tutaj piszą łamią prędkość. Czasami nawet znacznie - tylko jest jeden problem - ONI NIE UWAŻAJĄ NAWET, ŻE ROBIĄ COŚ ZŁEGO - tylko ciągle : łamię przepisy,łamałem i będę je łamał - z takim podejściem to i nawet najlepsze drogi nie pomogą. W kółko te same tłumaczenie: bo drogi złe, bo przepisy głupie, bo ograniczenie bezsensowne. Tylko dlaczego nawet na autostradach w Niemczech i UE w pobliżu miast i zjazdów, wjazdów są ograniczenia. Wystarczy trochę pojeździć aby zobaczyć kto je nagminnie łamie Po prostu brak poszanowania prawa mamy we krwi i nawet najlepsze drogi tutaj nic nie zmienią. A jak motocykle się upowszechnia (co dzieje się z roku na rok) to liczba zabitych/100 wypadków będzie rosła a nie malała. Pamiętajcie większość ciężkich i śmiertelnych wypadków nie zdarza się na prostej drodze - tylko na skrzyżowaniach dróg poza miastem i w miastach. I tutaj w całej UE w miastach obowiązuje ograniczenie do 50km/h a na drogach bezkolizyjnych do 80km/h czyli tyle co w Polsce - wiec się nie zasłaniajmy tylko drogami i nie upatrujmy w nich głównej przyczyny. Przyczyna leży w nas samych. Niech mi ktoś tutaj powie, że po mieście jeździmy przepisowo? no powiedzmy do 70km/h. Tutaj działa prosta logika - waląc w samochód przy 50 mamy jakieś szanse przy 100 i wyżej, żadnych. A o tym, że nikt nam drogi nie zajedzie nie wyjedzie itp NIGDY!!!! nie jesteśmy pewni. Więc latając szybko po mieście sami prosimy się o kłopoty i tylko od naszego szczęścia (a nie żadnych umiejętności) zależy czy dojedziemy do celu czy nie. Bo nawet NAJLEPSZY jeździec nic nie wymyśli jak mu kapelusznik wjedzie pod koła na skrzyżowaniu.
  19. Zabrakło słowa nie - w zdaniu, które cytujesz - po prostu pomyłka : Z policja nie mam nic do czynienia i jeżeli NIE masz do tego podstaw to nie masz prawa do mówienia o kimś niczego co nie jest ci wiadome. A prawo o ruchu drogowym zostało ustalone wiele lat temu -teraz to tylko modyfikację a z tym że debilne to już się nie zgadzam - i tutaj starałem wyjaśnić się dlaczego. Co do ograniczeń - to stawia je zarządca drogi w oparciu o: 1) wniosek policji 2) wniosek mieszkańców 3) Wniosek innej organizacji ( Kolej, instytut drogowy, organizacje pozarządowe) Każde ograniczenie (stałe a nie związane z robotami drogowymi) wymaga opinii Policji i Wojewódzkiej Dyrekcji Dróg i Mostów Więc często jest tak, że to sami mieszkańcy chcą aby w ich wiosce było ograniczenie do np 40km/h bo było tyle i tyle wypadków. Z reguły ograniczenia są skutkiem tego, że w na jakimś odcinku drogi w pewnym okresie czasu było więcej wypadków niż zwykle - i nikt nie wgłębia się w analizę przyczyny (czy to prędkość, czy po pijaku itp)
  20. Co do myślenia sorry ale nie tobie jest to oceniać. Myślę że w swoim życiu osiągnąłem tyle, że nie muszę tobie nic udowadniać i z myśleniem to kłopotów na pewno nie mam. Nie uprawnia cię to do obrażania innych skoro mnie nie znasz i nie wiesz kim jestem i co robię a mam inne zdanie niż ty. tak zawsze kończy sie dyskusja jak brak argumentów - najprościej powiedzieć, że jest się debilem czy coś takiego. Co do mysłenia to ty nie rozumiesz co to jest logika. Nie chodzi o porównywanie do złodzieja, czy innego przestępcy. Chodzi po prostu o logiczny ciąg zdarzeń. czyli porównywanie toku myślenia do poszczególnych przypadków i zastosowanie takiego samego wzorca w celu określenia wyniku. Przeczytaj w wikipedii co oznacza słowo logika - bo jak widzę to ktoś inny ma z kłopot z myśleniem Z policja nie mam nic do czynienia i jeżeli masz do tego podstaw to nie masz prawa do mówienia o kimś niczego co nie jest ci wiadome. W ogóle nie rozumiesz intencji moich wypowiedzi. Nigdy nie mówiłem że jeżdżę zawsze przepisowo. Przekraczam prędkość , ale nie biadolę jak mnie złapią i nie biadolę że muszę za to płacić - taki jest mój wybór i tyle. Na co zmienię swój motor to też nie twoja sprawa- ja ci nie mówię co masz robić w życiu. Co do doświadczenia i umiejętności - obyś jeździł jak najdłużej. Tylko jak sobie coś zrobisz albo co gorsza komuś innemu to nie biadol nad konsekwencjami I na tym kończę wymianę poglądów z Tobą bo nie widzę ich dalszego sensu. Jak na razie brak ci jakichkolwiek argumentów poza jeżdże szybko bo inaczej się nie da bo mamy złe drogi A o tych co mieli doświadczenie tylko mało szczęścia przeczytaj sobie na 69 stornach tylko w innym temacie.
  21. I tym postem zostało wszystko pozamiatane. Przekraczamy prędkość i musimy liczyć się z karą. Kara boli - ok. Nie chcemy kary - jeździmy zgodnie z przepisami
  22. Ale zauważ, że tylko w Niemczech nie ma ograniczenia prędkości na autostradach - Dlaczego nie w całej UE i USA? Pozatym na większości autostrad w pobliżu miast są ograniczenia więc odcinków na których ich nie ma ciagle ubywa. Jud od 2-3 lat mówi się także o ograniczeniu w niemczech prędkości w w tym roku na 90% to nastąpi. Mówisz o Niemczech i ich autostradach - OK ale nie mówisz także o mentalności kierowców - jak na autostadzie jest ograniczenie do 130, 90 km/h to wszyscy zwalniają jak w POLSCE to 10% i tylko każdy liczy,że go nie złapią. Wyskokie kary nikomu się nie podobają ? Zapytaj złodzieja czy podbają mu się wysokie kary za kradzież czy wolałby niskie. Żyjesz w takim kraju jakim żyjesz , jeździsz po takich drogach i tyle . Przekroczenie prędkości to łamanie prawa. Idąc twoją logiką: Skoro jest u nas dużo biednych ludzi - to czy pozwolić im na kradzież żywności, ubrań z supermarketów - przecież oni tak nie mogą żyć, zarabiają tyle ile mogą i im nie wystarcza, a supermarket i tak nie zbiednieje bo zarobi na innych. A w niemczech czy stanach to każdy ma wyższą pensje. Nie można warunkami które panują w kraju usprawiedliwiać łamania prawa - bo to prowadzi do ślepiej uliczki. Co do twojego doświadczenia. Jest róznica pomiędzy doświadczeniem a konkretnymi badaniami. Prosty przykład: Kierowca całe życie może przekraczać prędkość w mieście o 30-40 km/h (20 lat) i nigdy nie spowodować wypadku - czy to oznacza że jazda po mieście 100 km/h jest bezpieczna? Tak samo z alkohlem - niektórzy jeżdzą po pijaku i nigdy nie mieli wypadku - czyli według ich doświadczenia jest to bezpieczne - czy rzeczywiście. Jaka jest granica prędkości, którą uważasz za bezpieczną? A jaką granicę bedzie miał 18 latek w szybkim BMW? Dla ciebie 100 km/h w mieście to OK dla niego będze to 150 km/h? (bo według jego doświadczenia to tak jeżdżąc nie miał wypadku)
  23. Drogi takie jakie są to są. To gdzie idzie kasa z mandatów to zależy od rządzących (czyli tych których wybieramy w wyborach). wiec to do nich możemy mieć pretensję. Pozatym to nie ma związku z mandatem. Mandat to kara z złamanie prawa - a gdzie idą z niej pieniądze to nie ma znaczenia. To że idą nie na modernizację dróg nie znaczy że mamy znieść karę, albo że kara ma być mniejsza. Przecież za ciężkie przestępstwa zamyka sie ludzi do wiezienia i państwo musi do tego dopłacać - to nie znaczy, że należy znieść kary . Taka jest logika. Co do modrnizacji dróg - nie zawsze jest to takie proste jak nam się wydaje. Co do policji - po części tak jest jak mówisz , ale myślę że to w większości tylko pojedyńcze spostrzeżenia nie poparte jakimikolwiek badaniami. Pozatym idąc dalej takim tokiem rozumowania jak prezentujesz - wszyscy łamią prawo bo chcą szybciej przejechać - to jaka jest granica tego spieszenia się- jeden powie, że chce jechać 100 km w godzinę a drugi, że godzina to za dużo i to bez sensu tak wolno jechać - on wolałby jechać 30 min. Prosty przykład - autostrada - prędkość dopuszczalna 130km/h - wydaje się rozsądna - kto w POLSCE na autostradzie jeździ tak wolno? - prawie nikt poza ciężarówkami - większość 150-180 km/h, bo dla nich te 130 km/h to za wolno. Podnoszenie limitów powoduje to że przekraczamy prędkość jeszcze bardziej - bo mamy złudne poczucie dobrej drogi bezpieczeństwa. Jak już powiedzialem - te limity nie zostały wymyślone od tak sobie - stoją za tym badania bezpieczeństwa na drogach - a my przeciwwstawiamy im niczym nie poparte nasze zdanie
  24. Myślę ze nic twórczego z tego paplania na 7 stron więcej nie wyniknie. Wnioski jak zawsze 1) 1 !!!!! konstruktywna propozycja (z tymi tablicami) jak poprawić bezpieczeństwo 2) Biadolenie, biadolenie, biadolenie jak to jest źle, że za wysokie mandaty, że za dużo policji, że policja zła iit, itd, itd 3) Najlepiej aby dla motocykli nie było ograniczeń każdy by zape**** jak chce i ile może - ale karać tylko tych co naprawdę jeżdżą niebezpieczenie (czyli oczywiście głównie bogatych w dużych SUV- ach) - typowa Polska mentalność 4) Teorie o prędkościach bezpiecznych, o szybkiej ale bezpiecznej jeździe w mieście - jak zwykle wyssane z palca. 5) Mandaty służą jedynie do nabijania kasy Policji, łatania dziury budżetowej itd - w ogóle to powinno ich nie być a jeżeli już to co najwyżej jakieś 2 zł - coby wszyscy mogli je zapłacić. Co temat prędkości to wnioski takie same. Za miesiąc znów ktoś założy temat : prędkość bezpieczna w mieście, - i znowu 20 stron takich samych wypowiedzi. Wszyscy kierowcy (a szczególnie) motocykli łamią przepisy - jedni częściej i bardziej inni mniej. Problem w tym , że jakoś nie mogą uświadomić sobie jednego faktu - że jest to łamanie prawa - co od zawsze wiązało się z konsekwencjami - tak to już musi być - Czasami te konsekwencje są bardziej dotkliwe, czasami mniej. Im konsekwencje są bardziej odczuwalne (wysokość kary, jej nieuchronność) powoduje to, że coraz mniej osób łamie prawo. Podstawowym celem prawa jest 1) ukaranie sprawcy w imię sprawiedliwości społeczenej; 2)Funkcja prewencyjna (czyli zapobieganie przestępstwom). Wszyscy przekraczają prędkość - uważacie że mamy to zaakceptować i podnieść limity (bo nie zawsze wysoka prędkość jest przyczyną wypadku) - a ci co mają większe umiejętności mogą jeździć szybciej aha i jeszcze obniżyć kary Jak ludzie piją i jeżdżą po pijaku nie powodując wypadków - to co mamy to zaakceptować (bo nie zawsze alkohol jest przyczyną wypadku) i pozwolić wypić 3 piwa - a dla tych z dobrą głową to 0, 5 l wódki - no i oczywiście obniżyć kary W obu wypadkach logika myślenia jest taka sama.
  25. Ciagle tylko narzekania ale jakoś nie widzę pomysłów na to aby w Polsce co roku 6000 tys ludzi nie żegnało się z życiem na drogach a kilka razy tyle zostawało kalekami. 1) pomysł z zielonymi tablicami jest OK 2) budowa dróg - to już mówiłem potrwa wiele lat często z braku kasy Kasy jest mało bo bardzo dużo wydajemy na leczenie ofiar wypadków - jedno małe wyliczenie: (przecięta ofiara ciężkiego wypadku komunikacyjnego) - wyjazd karetki R - 200 zł - doba pobytu w OIT - 1400 zł - zwyle ok 2 tyg - 19 600 - leczenie złamań złamań , operacje ok 10 000 tys - do tego utrata zdrowai, renta do końca życia itp. czego nie licze Załóżmy ze takich ofiar jest ok 1/3 ofiar wypadków czyli 1/3 z ok 30 tys czyli 10 tys x 30 tys PLN = 300 mln złotych rocznie - kilometr autostrady ok 5 mln złotych czyli = 60 km autostrady rocznie x 5 lat = 300 km Nie mówię już o tych którzy giną i np nie będą więcej płacić podatków, ci którzy zostaną kalekami Wiec ludzie nie mówcie, że podnosza mandaty aby załatać dziurę budżetową. Przez właśnie takie myślenie mamy tyle autostrad ile mamy i takie podatki jakie mamy. Ja nie mówię, że nie łamię przepisów - ale rozumiem dlaczego podnoszą mandaty i nie narzekam i biadolę - jak jade za szybko musze się liczyć z konsekwencjami. A co do ograniczen prędkości zgadzam się ,że czasami są bzdurne. Ale to można zmieniać - wystarczy napisać pismo do zarządcy drogi. A co do prędkości w mieście - mówicie o tym że szybciej i płynniej to bezpiecznie - a macie na to dowody czy to tylko wasze "wydaje mi się". Bo na to ze 50km/h w mieście jest bezpieczne są mocne badania - i już przeciwko waszym "wydaje mi się" są konkretne liczby i statystyka. Pozatym nikt na 3 pasmowej drodze w mieście ze skrzyżowaniami bezkolizyjnymi nie stawia 50km/h tylk zwykle 70-80 km/h. A jak np w szwecji poza terenem zabudowanym jest 70 na krzyżówce to wszyscy jada 70 i już - i do dlatego rocznie ginie tam 70-100 osób (wcale nie mają tam takiej dużej liczby autostrad) czyli przeliczając na ilośc mieszkańców w Polsce rocznie ginełoby ok 400-500 ludzi czyli 10x mniej!!!!! Pojeździlibyście tak jak jeździce w Polsce w którymkolwiek kraju UE to albo bo 0.5 roku zabranoby wam prawko albo nie wypłacilibyście się P.S Dane finansowe nie są wymyślone tylko pochodzą z oficjalnego cennika jednego ze szpitali warszawskich
×
×
  • Dodaj nową pozycję...