Skocz do zawartości

romekjagoda

Forumowicze
  • Postów

    130
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez romekjagoda

  1. Gratulacje fajnej trasy! Dzięki też za fajną relację - myślę, że porady i wskazówki oraz sam program wycieczki może przydać się do planowania podobnych wypadów. Pozdrowionka.
  2. Psychoterapeuta: Niezła historia! właściwie obie. Ta druga pokazuje, że warto być dobrze obeznanym nie tylko z przepisami, ale ogólnie z tematem motoryzacji i ruchu drogowego. Faktycznie, pewnie decydujące było, że Twój kuzyn był biegłym i pewnym swojej sprawy w sądzie. Niemniej, gdyby ktoś po cywilu zachował sie w podobny sposób, sądzę, że miałby szansę zgasić tego idiotę egzaminatora. Ja na egzaminie na kat. A usłyszałem: zdany, ale jakoś pan tak mało dynamicznie na tym motorze jechał, na moto to trzeba być elastycznym, ty wyskoczyć, tam przekoczyć, rozumie pan? A ja na to: nie, nie rozumiem, bo gdybym jechał bardziej dynamicznie, to by mnie pan oblał za wymuszanie i niebezpieczną jazdę. Tak to jest z tymi idiotami egzaminatorami (nie wszyscy, ale znaczna ich ilość niestety).
  3. Co do szkół motocyklowych i nauki jazdy: uwagi T. Kulika są bardzo trafne. Szkoda tylko, że przy reformowaniu systemu egzaminacyjnego i kategorii prawka, żaden z decydentów w ministerstwie nie pokusił się, o ruszenie szkolenia na kat. A. ... Jeszua, w zasadzie co do wyboru szkoły ma rację. \niemniej, do takich wniosków, że lepiej wybrać szkołę, która mnie czegoś nauczy, niż tylko przygotuje do egzaminu, dochodzi się zazwyczaj PO odebraniu prawka jazdy i skonstatowaniu, że ja nic nie potrafię. Szczęściarzy, którzy maja motocyklistów za kolegów lub w rodzinie i którzy dadzą rozsądne porady zanim kandydat wybierze szkołę jest niewielu. I chyba najważniejszy problem - w Wawie jest T. Kulik, a w innych miastach..? Tam gdzie ja zdawałem (100 tys. miasto, byłe wojewódzkie) szkolących na kat. A jest kilku tylko. Wszyscy to teoretycy, którzy nigdy z kursantem na drugim moto nie wyjadą, i poza 8 i obowiązkową trasą niczego więcej nie nauczą... A, w mniejszych miejscowościach jest pewnei tylko gorzej. W PL brakuje chyba pozytywnego kreowania obrazu motocyklisty. W UK jesteśmy postrzegani zupełnie inaczej - jest kultura i zazwyczaj życzliwość. Też zdarzają się palanci zajeżdżający drogę w korku, ale ogólnie rząd zainwestował w akcję "Think Bike" i umieszczając szyldy przy drogach w znaczej mierze IMHO zwiększył świadomość kierowców odnośnie bikeów. W PL nie mieszkam od kilku lat, ale poza sensacyjnymi doniesieniami prasy i TV o żadnej takiej akcji nie słyszałem. A kampania "Idzie wiosna, będą warzywa" jest po prostu bezczelna i żałosna. Dlaczego można było wycofać kampanię "Stop wariatom drogowym", a do tej nikt się nie przyczepił?! O ile wariat to termin z pogranicza medycyny (choć niejako pejoratywny), to warzywo jest już otwarcie obraźliwe i chamskie po prostu. Ale widać na takim poziomie dyskusji o motorach jesteśmy w Polsce i trzeba lat, by wychować zarówno motocyklistów, jak i puszkarzy. Wydaje mi se jednak, że najwięcej zależy od nas samych, bo to my kreujemy nasz wizerunek, nikt inny. Podane liczby, wydają się IMHO, potwierdzać jeszcze jedną obserwację: mnie zawsze wydawało się (może zbyt idealistycznie), że ludzie decydujący się wsiąść na moto to kolesie przesiadający się z kat. B, obeznani juz z ruchem i czujący się na siłach wsiąść na moto. Ogólnie, zawsze uważałem, że znakomita większość motnitów, to jednak dobrzy kierowcy, którzy na tyle ogarnęli podstawy ruchu drogowego, że czują się w nim swobodnie i szukają przyjemności. Pomijam oczywiście młodych, niedoświadczonych, napalonych i przez to niebezpiecznych nastolatków na sportowych maszynach (choć nie wszyscy młodzi są nieodpowiedzialni, i nie wszyscy na sportowych supersportach to szaleńcy - żeby nie było). Pozdrawiam
  4. Towdie - wielkie dzięki. Sprawdzę tą opcję na pewno, bo wydaje się genialnie prosta :) Pozdrawiam
  5. Witam, chciałbym zmienić wydech w mojej VFR RC24 - obecnie mam założony akcesoryjny wydech kompletny Motad (zastępnik oryginalnego o identycznych paramterach), chciałbym go zastąpić Two Brohers 'Shotgun' takim jak tu http://www.youtube.com/watch?v=dTVaJ5gm4Mk Wydech oryginalnie w RC24 jest 4 w 2, obecny Motad jest 4-2-1. Problem który mam to średnica rury: rura wychodząca z kolektora w wydechu Motad ma 70mm a rura Two Brothers ma 60mm. Ten Shotgun był założony w RC36, która oparta jest również na gaźnikach (silnik identyczny z tym od RC24, o ile wiem). Myślę więc, że nie powinno być problemów z trwałością silnika lub spadkiem mocy (gaźniki pewnie trza będzie regulować tak czy inaczej). Czy może ktoś podpowiedzieć, gdzie dostać lub zamówić wytoczenie takiej redukcji? Z góry dzięki. pozdrawiam Ponawiam prośbę o wskazówki jak zrobić tą redukcję z 70 mm na 60mm.
  6. Wróciłem dziś w nocy. Cały czas szumi mi w uszach. W 5 dni 1650 mil. Polecam każdemu! Tam jest po prostu super. Dla mnie była to szkoła jazdy w winklach - niezliczona ilość, serpentyny, ciasne zakręty, eski, eski pod górkę, z górki, ślepe zakręty, etc. Wszystko co najlepsze. 3 dnia z pasażerką, kufrem i sakwami bocznymi zamknąłem oponę w VFR :icon_biggrin: :crossy: :buttrock: Polecam także Kornwalię - niestety tylko ją musnęliśmy, ale było pięknie - klify, morze. No i Snowdonia - cudo. Wszyscy mieszkający w UK - zróbcie sobie tam 3 dniowy wypad, bo nie pojechać - grzech! Ja jestem cały czas na rauszu endorfinowym oraz w szoku, że 21-letnia VFR tak sobie dawała radę. Pozdrawiam!
  7. Jeszua możemy poteoretyzować sobie, ale producent (jeśli tego nie wykluczył, choć nie wiem czy takie wykluczenie odpowiedzialnośći jest skuteczne), odpowiada za bezpieczeństwo produktu. Ciężar dowodu spoczywa na użytkowniku reklamującym produkt, ale gdyby poprzeć reklamację producenta odpowiednimi dowodami (np. świadek, pasażer, drugi motocyklista, inny kierowca auta) to można by dochodzić odszkodowania za spowodowanie zagrożenia przez niebezpieczny produkt użytkownay zgodnie z zaleceniami producenta. Nie ma jednak o co się spierać - zdaję sobie sprawę, że dochodzenie tego typu roszczeń jest b. trudne lub wręcz niewykonalne - firmy takie dysponują kasą i prawnikami, co stawia konsumenta w mało korzystnej sytuacji. pozdro
  8. Kiki, ja właśnie do mojej RC24 taki regulator kupiłem i się naciąłem. Po pierwsze gościu przysłał mi nie ten co trzeba, po drugie sam poprosił o jego odesłanie, bo odkrył jakiś błąd konstrukcyjny w nim. Nie mogę powiedzieć, gościu b. miły i dobry kontakt, ale jednak straciłem czas i pieniądze, bo wysyłał on regler do moich rodziców, a oni dopiero dalej za granicę (sprzedający nie oferował takiej możliwości). Kupiłem w końcu w porównywalnej cenie coś na brytyjskim Ebayu i jakość budowy była znaczna na korzyść brytyjskiego reglera.
  9. Temat dla mnie też ciekawy, bo od tygodnia dopiero śmigam z kufrem centralnym. Dotychczas leciałem z plecakiem 150 kmh i powiem szczerze, że nawet nie myślałem o ograniczeniach wynikających z używania kufra. Ja do swojego (SHAD SH37) żadnej tego typu notki o ograniczeniu nie dostałem, więc ciekaw jestem źródła takiego ograniczenia (zalecenia producentów? których?). Jedyne co to mam ograniczenie ładowności bagażnika - 5 kg (Hepco & Bekcer). Klaudiusz: a które to firmy lubią się 'odczepiać'? Możesz podać konkretnie oraz faktycznie przypadki odpadnięcia kufra? Bo jeśli coś takiego miało miejsce, to przypuszczam, że spokojnie można dochodzić swoich praw u producenta wraz z odszkodowaniem. Jeśli natomiast słyszałeś, że kiedyś komuś, to jest to zwykłe sianie fermentu. pozdro
  10. Ciekawe, że Kodeks w art. 26.3 3) mówi, że kierującemu pojazdem zabrania się 'jazdy wzdłuż po chodniku lub przejściu dla pieszych. ' O ile wiem kodeks nie precyzuje terminu 'jazda', ale na zdrowy rozsądek, jeśli wyłączysz silnik i siedząc na motorze będziesz się odpychał 'jadąc' w ten sposób po chodniku nie powinno to zostać uznane za wykroczenie, bo zgodnie z przepisem arytkułu 2. 18) będziesz pieszym (osoba ciągnąca, pchająca, prowadząca (..) motocykl), a pieszym po chodniku wolno się poruszać.
  11. Jeszua, przyklasnąłem koledze za wykazanie się inicjatywą i podrzucenie informacji o sposobie zgłaszania przepisów jawnie dyskriminacyjnych, bezsensownych, etc. Nie uzurpowałem sobie wiedzy szczegółowej w poruszanej materii i nie odnosiłem się do poszczególnych punktów, bo po prostu nie znam na tyle regulacji polskich. Niemniej, wcale nie uważam, by tego typu działanie (jako takie) było demagogią. Jasne - nie chodzi o popieranie pieniactwa, ale z drugiej strony potulnym i ślepym jak baranek wobec państwa też nie opłaca się być. Ot tyle. Pozdrawiam
  12. Jaroz, czy takie zgłoszenie coś daje czy jest tylko zawiadomieniem po prostu? Swoją drogą super, że coś takiego zrobiłeś - głupotę i bezsens przepisów trzeba tępić, szczególnie że prawo UE dużo tutaj daje. Swoją drogą warto też zaglądać do wyroków ETS w przyapdku powazniejszych problemów - często są tam jasne zasady i wykładnia przepisów UE, które mają pierwszeństwo stosowania i moc anulacji przepisów krajowych w przypadku konfliktu prawa narodowego z UE.
  13. Dzięki Panowie za porady i wpisy. Chwilę mnie nie było, ale teraz przygotowania pełną parą. To moja pierwsza większa wyprawa na moto i jestem mega podjarany, tym bardziej, że słyszałem kilka pochlebnych opinii o Walii. Mój Brat wyszukał kilka tras zaliczanych do najbardziej widokowych w całym UK, także apetyt jest wielki. M.in. trasa do Aberystywth, wybrzeżem. Zdecydowaliśmy, że objedziemy też Kornwalię pierwszego dnia. Potem przez CArdiff już do Walii, i tam zaliczymy Park Narodowy Brecon Woods, gdzie podobno jest mekka motocyklistów i nieformalne zloty co niedzielę w sezonie. Co do tych 'skarbów' wełnianych to nie wiedziałem - pewnie będzie dużo zabawy i śmiechu :) No i co najważniejsze pogoda zapowiada się idealna wręcz (choć na wyspach nigdy nic nie wiadomo). Także jeszcze raz dzięki za potwierdzenie, że to może być fajna traska. Oby tylko szczęśliwie i bez awarii... Pozdrowionka
  14. romekjagoda

    Złośliwe radary

    Niestety, nie masz racji - wykroczenia regulowane są kodeksem wykroczeń, a nie kodeksem karnym. Nie jestem prawnikiem, więc nie potrafię powiedzieć, czy w przypadku wykroczeń obowiązują te same zasady co w przypadku p. karnego, ale szczerze wątpię, by udało Ci się tak przykozaczyć i wyprowadzić w pole cały aparat sprawiedliwości. Naprawdę, czasami wiara we własne siły i mądrość odbiera zdolność analizy: sądzicie naiwnie, że naprawdę uda się wymigać od mandatu ze zdjęciem motoru? Policja w takich przypadkach, jak ktoś napisał, kieruje sprawę do sądu grodzkiego, i tam na pewno nie dostaniesz mniej niż na mandacie. EWentualnie można chyba wymigać się od punktów tylko.
  15. Za tydzień śmigamy z bratem na dwa motory (VFR i VTR SP1) do Walii. Trasa na 3 dni z Londynu. Kto może polecić jakieś fajne miejsca, widokowe trasy, dobre noclegi, fajne żarcie, etc. ? Byłbym wdzięczny za wszelkie porady. Z góry dzięki!
  16. Interpretuję tak jak Jurjuszi - jeśli motocyklista nie wyprzedzał na skrzyżowaniu, wykroczenia nie popełnił. Można mu zarzucić jednak niezachowanie szczególnej ostrożności w bezpośrednim sąsiedztwie skrzyżowania, co jednak wydaje mi siię strasznie naciągane, bo on jechał prawidłowo, a ostrożności w postaci upewnienia się, że manewr skrętu nie wywoła kolizji, nie zachował kierowca skręcającego auta. Dla mnie podana przez Ciebie argumentacja o winie motocyklisty brzmi jak teoria spiskowa i uwłacza wręcz logice. To tak jak w kraju gdzie mieszkam: ponieważ kierowcy aut w korkach często nie widzą motocyklistów przeciskających się w korkach, należy zakazać przeciskania się w korkach, a nie zachowanie szczególnej uwagi przez kierowców aut... EOT. Co do tematu ciągłych linii, aby raz na zawsze rozwiać wątpliwości: na autostradach często zdarza się, że pas włączenia wjazdu na autostradę jest oddzielony od samej autostrady przez pewien odcinek linią ciągłą. Gdyby linia ciągła oznaczała więc zakaz wyprzedzania, każdy z pojazdów jadących po autostradzie musiałby zwalniać do takiej prędkości, z jaką poruszają się pojazdy wjeżdżające na autostradę, co jest oczywistym bezsensem. Ciągła linia oznacza więc tyle, że nie wolno jej przekraczać, i nic poza tym! Amen :icon_question: Ja osobiście jeżdżąc moto przed skrzyżowaniem prawie zawsze dojeżdżam na czoło kolumny, jeśli jednak widzę policjantów to a) rezygnuję z tego manewru by nie kusić losu b) kilka razy przejechałem bez najeżdżania ciągłej lini - fakt, musiałem przejechać blisko aut, ale jednak bez najeżdżania ciągłej lini, więc teoretycznie bez wykroczenia. Pozdrawiam
  17. Jak najbardziej napisz, by inni wiedzieli jak w przyszłości się przed tymi hienami ubezpieczeniowymi bronić. I powodzenia!
  18. Cena jest do negocjacji. Zainteresowanych zapraszam do negocjacji. Pozdrawiam
  19. Jeszua masz rację, ale Foks po części też - oczywiście, że są dostępne skóry (kombiaki, kurtki) z membranami. Tak gwoli ścisłości.
  20. Dołączam się do kolegów: kondolencje, pokój jego duszy [*] a rodzinie i przyjaciołom siły na przetrwanie trudnych chwil
  21. Ja zacząłem 3 tyg. temu od VFR750, po 10h kursu na GN250. I oswajam się z maszyną. Da się jeździć mimo braku doświadczenia i duuuużooooo frajdy!
  22. RudzXJ tylko potwierdzasz, że muszę coś z tym spalaniem zrobić, bo mi spać nie daje :) a wiem, że to moto potrafi być ekonomiczne. Mam tylko nadzieję, że to da radę sie jakoś wyregulować. W sumie to nie zrozumiałem do końca ostatniego Twojego postu, bo piszesz, że powód tkwił w regulacjach, ale że w sumie niewiele to dało... Mógłbyś rozjaśnić? Z tym wskaźnikiem to widocznie po prostu tak już jest - ale to nie problem, nauczę się z tym żyć. Ważne by pragnienie jej się zmniejszyło. Bolo28: wielkie dzięki za linkę i uwagi odnośnie wakuometra. Ja jednak kupię sobie Morgan Carbtune - jak mi nie będzie potrzebne to z łątwością sprzedam, bo widzę, że na ebayu używane idą jka bułeczki. Niemniej naprwdę dzięki za zainteresowanie i rzeczowe porady. Pozdrawiam!
  23. Paweł, dzięki za porady. Ja naprawdę nie uważam, że za pomocą drogich narzędzi samo mi się wyreguluje, albo ja zrobię regulację/synchro samodzielnie na igłę. Wręcz przeciwnie, jak pisałem znam swoje możliwości i zamierzam zlecić to mechanikowi, a samemu podpatrywać by się nauczyć. Moją przygodę z motorami i mechaniką dopiero zaczynam, nie mam tu żadnego doświadczenia i nie łudzę się co do moich umiejętności (za stary jestem :wink: by się łudzić ). Nie mam też problemu by się do tego przyznać. Po prostu dotąd nie miałem do czynienia z mechaniką, robiłem inne rzeczy. Dlatego pytam mądrzejszych ode mnie. Color tune nie jest żadnym cudownym środkiem dla mnie - po prostu narzędziem, które może pomóc rozwiązać mi problem. Tak uważam. Napisz proszę, czy uważasz, że faktycznie jest to przydatna sprawa w rękach doświadczonego mechanika, czy też gadżet? Bolo: Poszukam opisu tej samoróbki wakuometrów z wężyków, ale jestem dosć sceptycznie nastawiony - obawiam się, że przy odrobinie niefartu można jeszcze bardziej rozregulować gaźniki, a do tego dokładność takiego pomiaru jest wątpliwa - VFR ma dupnie ustawione zaworki do których się wakuometr podpina i problemem byłaby chyba różna długość wężyków oraz kontrolowanie, by były na tym samym poziomie. Sądzę, że wyniki uzyskane byłyby mocno 'pi-razy-drzwi'. W innym wątku o spalaniu w seven-fifty widziałem jeszcze poradę, by sprawdzić, czy linka ssania sie nie blokuje przy gaźniku. Sprawdzę to, choć nie sądzę, bo chyba widoczne byłoby to na obrotomierzu, a u mnie po skręceniu ssania obroty jałowe spadają do 1200 rpm, czyli ok. Dzięki za Waszą pomoc. pozdrawiam
  24. A jak proponujesz sprawdzać 'udokumentowanie 2 letniego doświadczenia'? Założenie jest raczej trafne, że jak ktoś musi płacić ubezp. oc i zarejestrować sprzęta na siebie (to są koszty) to jednak będzie jeździć, a nie zarejestruje samą ramę tylko po to by oszukać urzędasów. Prawem się wszystkiego nie wyegzekwuje, bo i jak w tym przypadku? Jak mieszkasz w Wawie to miałbyś się stawiać co drugi miesiąc na komendzie w Szczecinie na motorze of korz, by udowodnić, że moto użytkujesz? Albo każdy miałby prowadzić książkę pojazdu i wpisywać przebiegi? No chyba nie tędy droga. Poza tym ustawa wymagać będzie przepisów wykonawczych, i to tam można uregulować szczegółowe zasady dokumentowania użytkowania. Sama ustawa natomiast wprowadzająca taką zasadę to byłby IMHO zdecydowany krok naprzód. Pozdrawiam
  25. Nie jestem pewien, czy przepisy mówią o wyprzedzaniu czy omijaniu, bo w korku jak ktoś zauważył to raczej omijanie. Wydaje mi się, że jak się trafi na cepa, to zawsze paragraf znajdzie jak mu się nie spodoba. Niemniej rozróżnienie jest ważne, że linia ciągła nie ogranicza wyprzedzania, a tylko zabrania jej przekraczania. Co do odległości to trzeba by sprawdzić, czy dotyczy ona omijania czy wyprzedzania. Jeśli przepisy mówią o bezpiecznej odległości tylko, to policjantowi trudno będzie udowodnić, jaka to odległość niebezpieczna. IMHO jeśli nie spowodujemy hamowania czy konieczności zmiany toru jazdy pojazdu który omijamy/wyprzedzamy, to trudno udowodnić brak bezpiecznej odległości. Ale to tylko spekulacje - nie sprawdzałęm w KD.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...