Skocz do zawartości

romekjagoda

Forumowicze
  • Postów

    130
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez romekjagoda

  1. Enzo, dzięki za podpowiedź. Oczywiście masz rację - nie chciałem wcale kreować się na gościa z doświadczeniem. Podstaw na pewno mi brak i wiele mam tu do nauczenia. Chodziło mi raczej o to, by kurs nie był zupełnie podstawowy-podstawowy, gdzie wiedza podawana jest taka, że od początku czujesz, że się nudzisz, w wyniku czego się wyłączasz, etc. Albo gdy tempo podawanej wiedzy jest totalnie wolne i też się nudzisz. Ja po prostu chciałbym kurs dość intensywny, z rozsądnym tempem, aby jak najwięcej się naczyć. Biorę pod uwagę z oferty ADAC kurs Basis Training Plus = 8h, na zamkniętym placu (bez wyjazdu na drogi, tym kurs różni się np. od większości kursów w UK z tego co czytałem).
  2. Witam, poszkuję opinii o kursach doszkalających organizowanych przez niemieckie ADAC. Na moto jeżdżę od niewiele ponad roku i czuję potrzebę doszlifowana umięjętności, by nabrać większej pewności siebie i radzić sobie w sytuacjach awaryjnych. Nie znalazłem na forum żadnych info na temat kursów ADAC, ale wiem, że niektórzy forumowicze mieszkają w DE lub tam mieszkali, więc może ktoś ma jakieś doświadczenia? Nie szukam kursu podstawowego, bo wydaje mi się, że coś niecoś potrafię i nie chciałbym się nudzić. Wybrałem już kurs i być może zapiszę się w najbliższych dniach (kurs w niedzielę 06/09 miałby być), ale chciałbym poznać Wasze opinie. Z góry dzięki.
  3. Engels, ale takie myślenie jest domeną pewnego wieku niestety. U niektórych dojrzałość do takiego podejścia pojawia się wcześniej, u innych później, a u jeszcze innych nigdy, bo zawsze będą niedojrzali, albo nie zdążą dojrzeć... Jeśli takie podejście, że nie traktuję każdego wypadu na 2oo jako testu sportowego albo starcia z kostuchą, z którego albo wyjdę albo nie, spełnia definicję 'preclowania' to ja też jestem preclem. I nie chodzi o to by jeździć ślamazarnie i asekurancko, ale z poczuciem odpowiedzialności i świadomości, że błąd na moto może mieć b. poważne konsekwencje zdrowotne, o czym pisali koledzy ratownicy i lekarze. I uważam, że dobrym otrzeźwieniem i elementem treningu (oprócz np. hamowania awaryjnego) jest obejrzenie sobie na początku sezonu np. wypadków na youtube. Ja od tego zacząłem zanim wsiadłem na moto i myślę, że jednak pomogło.
  4. Dla mnie w tym wszystkim nawet mniej ważne jest jaka była przyczyna zajścia - takie sytuacje na drodze sie zdarzają, skacze adrenalina/cholesterol/hormony, włączają się emocje. Można to zrozumieć. Ale urywanie lusterka jest poniżej krytyki - to zwykły wandalizm. I naprawdę wydaje mi się, że powinniśmy zwrócić uwagę na to jakie zachowania usprawiedliwiamy czy pochwalamy. Niektórzy słusznie czy niesłusznie naskoczyli na autorke tematu, przez co powstaje faktyczne wrażenie, że motocykliści wyznają zasadę Kalego: 'Jak Kalemu puszkarz zajechać i opierd..lić to źle, ale jak Kali opier...lić i urwać lustro puszce, to swój chłop'. Wielu kolegów na moto pokazuje klasę i rozumie, że nie tędy droga, wykazuje się kulturą i potrafi - mimo, że w emocjach - kłócić się z kierowcami puszek bez linczowania ich od razu. Tyle się pisze na forum o negatywnym postrzeganiu motocyklistów: vide blokada bramek na autostradzie. Koledzy z Forum starają się pomagać ofiarom wypadków, by zdjąć odium z naszego środowiska. A teraz pomyślcie sobie, ile złej opinii wyrządzają takie zachowania jak urwanie lusterka na skrzyżowaniu? Widziało to kilku kierowców i pasażerów, i jestem przekonany, że przyczyniło się tylko to do utrwalenia wizerunku agresywnego dawcy na motorze. Jakiekolwiek pobłażanie tego typu zachowaniom na tym forum jest IMHO strzałem we własne kolano i kłóci się z tym, co większość (mam nadzieję) użytkowników tego forum wyznaje. Pozdro
  5. Mój brat ma do sprzedania motocykl HONDA SP-1 z 2000 roku (dokladnie 10.2000r). Motocykl bezwypadkowy.Stan okreslilbym jako bdb. Moto było przemalowane na czarny (lakier "lustro" ) przez poprzedniego właściciela, ale nie z powodu wypadku (jest potwierdzenie z ubezpieczalni ze nie mial wypadku). Z motocyklem nigdy nie było problemów, nigdy nie zawiódl. Przeglądy robione regularnie, plyny wymienione, opony nowe. Spalanie: na trasie przy 7L (podczas wyprawy do Walii palił tyle co VFR750 z pasażerem, czyli jak na litrowy silnik b. ładnie). Pozostałe dane: -przebieg 25 350 mil -zarejestrowany w Polsce (kupiony w UK na własny użytek) -seryjny wydech + MICRON (106 db) -META alarm -zmienione linki (widac na zdjeciach) -kierunkowskazy w swiatlach przednich (seryjne mozna rowniez zalozyc) -ogólny stan bardzo dobry -używany na zachodnich drogach -pełna dokumentacja CENA: 15 000 PLN (do negocjacji). tel. 0-662-07-12-19. Zdjęcia motoru: http://allegro.pl/show_item.php?item=723514227
  6. Ciekaw jestem np. jak Bimota robi przegazówkę trzymając klamkę hamulca zewnętrznymi palcami, które są krótsze, zazwyczaj słabsze niż wskazujący i środkowy ? A poza tym gdzie tu logika jak sam sobie zaprzecza pisząc że 'porady o wyruszeniu na tor troche bez sensu (...) dla początkujących (bo tego nie potrzebują). Calym sercem polecam początkującym ćwicznia na torze (...)' A zrozumienie zjawiska shimmy jest u Bimoty chyba inne niż powszechnie przyjęte..?
  7. Jak miło z ich strony, że reagują... Oczywiście weryfikacja i ustawienie wyższej czułości z własnej inicjatywy, a nie tylko w reakcji na zgłoszenia nie wchodzi w rachubę...
  8. Ja nie mam tego problemu, bo takowych skrzyżowań nie przejeżdżam. Niemniej sprawa dla mnei na maksa śmierdzi i ktoś, kto zetknął/styka się z problemem powinien napisać 1 stronę A4 zapytania do Zarządu Dróg. Jeśli został dokonany odbiór techniczny sygnalizacji, która nie działa poprawnie (mimo, że jest sprawna jak argumentował Gonzo) bo nie reaguje na niektóre pojazdy samochodowe, dopuszczone do ruchu i będące jak samochody pełnoprawnymi uczestnikami ruchu, to jest to niedopuszczalne. Co więcej, można argumentować, że Zarządca Drogi naraża uczesntików ruchu (motocyklistów) na niebezpieczeństwo oraz uniemożliwia korzystanie z drogi (na którą płacą podatki). Pisemko poleconym do zarządcy drogi, 14 dni na odpowiedź i gnieść ich do końca. Albo niech ktoś chociaż na forum poda konkretne skrzyżowanie, miejscowość, dane drogi to chociaż mailowo można do zarządcy napisać zapytanie.
  9. Chris chciałeś błysnąć, a chyba się nie udało, bo Twój post do mojego pytania ma się nijak. Jak sobie wyobrażam wypłatę odszkodowań? Ano normalnie sobie wyobrażam - tak samo jak teraz, kiedy stuknie Cię jakiś Niemiec na wakacjach szkoda wyrządzona Tobie jest pokrywana z jego ubezpieczenia i odbywa się to na podstawie porozumień o uznawalności ubezpieczeń komunikacyjnych. Czyli można. Ja poszperałem w tej kwestii i dokopałem się do wyroku ETS, w którym Trybunał się wypowiedział w tej sprawie. Ogólnie możnaby to podciągnąć pod swobodę przepływu usług, niemniej ubezpieczenie jest związane z obowiązkiem rejestracyjnym, a ten zwiazany jest z uiszczeniem obowiązkowych podatków. A ponieważ podatki są poza kompetencją UE kwestię ubezpieczeń komunikacyjnych podciąga się pod to wyłączenie. Jednocześnie ETS powiedział także, że państwa członkowskie nie mogą stosować wymagań, które firmom zagranicznym uniemożliwiałyby oferowanie ubezpieczeń komunikacyjnych w danym kraju (wymogi nie mogą dyskriminować firm zagranicznych). Wielka szkoda, że się tak ETS wypowiedział, bo mnie to wkurza - niby mamy wspólny rynek, ale nie zawsze, nie wszędzie, etc. W przeciwieństwie do Chrisa nie martwi mnie że " gdyby mozna tak ubezpieczac, wszyscy wyspiarze placiliby OC i AC w PL :) bo duzo taniej to wychodzi." To nie mój problem, a problem firm w UK, które pobierają horrendalny haracz za ubezpieczenia i zarabiaja na tym krocie (ubezpieczenie OC + kradzież niektórych motcykli może przewyższać kilkakrotnie ich zadeklarowaną wartość - i powiedz mi że to jest normalne). Nie rozumiem co Chrisa tak w tym dziwi, że mogłoby dojść do zrównania / zbliżenia stawek w całej Europie?! Wymaga się, żeby prawo jazdy było ujednolicone w całej UE, wymaga się harmonizacji masy innych dziedzin, ceny są prawie identyczne w całej Europie, więc wyłączanie niektórych dziedzin z wolnego rynku jest po prostu przejawem protekcjonizmu i chęci zarobienia na obywatelu. No to sobie ponarzekałem ;) Ogólnie konkluzja jest taka, że podatków za szybko w unijną kompetencję nie włączą, a więc i ubezpiecenia jeszcze długo będą diametralnie różne w poszczególnych krajach. No niestety obawiam się, że jak uni w tej Uni tego 'odgórnie socjalistycznie nie uregulują' to żadna firma z wysokich pobudek nie zacznie obniżać cen ubezpieczeń dając Ci wielkodusznie prawo wyboru tańszego. Im mniejsza konkurencja, tym wyższe ceny - to podstawowe prawo rynku. Dlatego faktyczna liberalizacja rynku ubezpieceń dopiero w skali UE dałaby szansę na obniżkę stawek ubezpieczeń. Nie wiem, jak doszedłeś do odmiennego wniosku?
  10. Ja w ten sposób sprowadziłęm moje pierwsze auto - forda escorta. Sprowadzałem go w 2003 r. chyba na mienie przesiedleńcze. Po nabyciu samochodu w DE miałem go tam zarejestrowanego i ubezpieczonego przez 6 miesięcy, w ciągu których zmieniły się przepisy odnośnie normy EURO 3 i już po sprowadzeniu auta do PL nie mogłem go zarejestrować. Napisałem więc do Ministerstwa Transportu i w drodze decyzji admin. chyba zezwolili na rejestrację. Spróbuj może w ten sposób.
  11. Właśnie a jaki jest najwyższy dopuszczalny mandat za uczynienie tablicy rejestracyjnej nieczytelną ? :) Zamiast kurczaka można też finezyjnie założyć sobie zapięcie do motocykla tak, by 'przypadkiem' zasłaniała kilka znaczków na tablicy ;)
  12. Odświeżę trochę temat, choć nie wiem, czy dobrze zrozumiałem zapytanie z pierwszego posta. Kolega jest w podobnej sytuacji, tzn. mieszka w UK, moto zarejestrowane w PL i prosił mnie bym dowiedział się dla niego, czy można ubezpieczyć pojazd w kraju innym niż jest zarejestrowany. Sam przerabiałem to w Belgii i niestety wszystkie informacje jakie zdobyłem (skąpo o tym w necie) wskazują, że jest to niemożliwe/nielegalne, bo jeśli nawet ubezpieczyciel np. w PL zgodzi się ubezpieczyć motor który ma zostać zarejestrowany w UK, to DVLA po prostu odmówi jego rejestracji, bo brak ubezpieczenia przez firmę zarejestrowaną w UK. I nie ma gadania. Mnie bardzo ciekawi, jak ma się to do swobody przepływu usług w UE. Niby swoboda jest, a każde państwo europejskie uznaje tylko własne ubezpieczenia. Szukałem w necie po polsku i angielsku informacji na ten temat, ale jest ich jak na lekarstwo. Może ktoś się orientuje w tej kwestii?
  13. Zgadzam się w całej rozciągłości z Jeszuą i Sihają: argumentowanie, że zaostrzenie przepisów spowoduje, że wieksza będzie liczba cwaniaków bez papierów jest... delikatnie mówiąc niepoparta faktami. Obecnie prawko łatwo zrobić - trasa jest wyznaczona, można się jej tak nauczyć, że z zamkniętymi oczami da się ją przejechać. Egzamin jest łatwy, drogi hamowania ani prędkości początkowej nikt nie mierzy. Zdaje się małymi motorami 125 lub 250 max. Ja ktoś nie chce podejść i w tych łatwych warunkach zdobyć uprawnień, to śmiem twierdzić, że nawet jakby za darmo dawali, to by się takiemu matołowi jednemu z drugim nie chciało dupy ruszyć do urzędu, bo: a) a to w kolejce trzeba stać? to ja pier*olę! b) a to do domu nie przysyłają? to ja pier*olę! c) jak dają za darmo to nawet papieru nie trzeba, to po co sobie będę głowe zawracać d) a to się jakoś ugadam z policjantem e) ucieknę przy kontroli i mi nic nie zrobią f).... Taka jest mentalność niektórych naszych rodaków. Ja mimo wszystko chcę wierzyć, że są mądrzy i odpowiedzialni Polacy i motocykliści i nie każdy jest takim skończonym idiotą i przestępcą (vide co napisała Sihaja w wypadku - jak Cię taki okaleczy, to dochodź swoich praw na drodze cywilnej, powodzenia) by jeździć bez PJ. Jak pisałem wyżej - nowe przepisy IMHO idą w dobrą stronę. Ich egzekwowanie, to inna para kaloszy - tutaj by trzeba zreformować Kodeks Wykroczeń i uczynić kary dotkliwszymi, lub lobbować na rzecz stosowania przez sądy kar bardziej dotkliwych (vide zbieranie gówien proponowane przez Jeszuę).
  14. Bruksela i okolice. Garaż, podstawowe narzędzia, mechanik w okolicy i co trzeba +32473 574 451 Romek
  15. Jeszua - dzięki za korektę, nie wiedziałem, że projekt już istnieje. Zawsze dobrze wiedzieć, że czuwasz nad poprawnością od strony źródeł prawa ;) My się tu zajmujemy tylko kategoriami, ale taki szczegół: - w przypadku pojazdów Straży Pożarnej i Policji kat. A można dostać od 18 lat - także jest to furtka ;) Już widzę, jak przybywa młodych strażaków w PL ;) Podoba mi się natomiast artykuł 12.1 o niemożliwości uzyskania prawa jazdy w przypadku osób aktywnie uzależnionych od alkoholu. Nie wiem, czy taki przepis obowiązuje już teraz, ale jeśli jest to zmiana planowana dopiero, to chwała ministerstwu za jej uwzględnienie. Ponadto praktyczne zajęcia z pierwszej pomocy jako obowiązkowy element kursu (wiem wiem, z egzekwowaniem tego trudno...) I pytanie: jak rozumiecie przepisy artykułu 57 i 59 w odniesieniu do egzaminatorów? Rozumiem, że egzaminator na kat. A musi mieć prawo jazdy kategorii A oraz uczestniczyć w zajęciach praktycznych z prowadzenia motocykla w ramach szkolenia? W przypadku instruktorów, takich wymogów się nie doczytałem, czyli zostaje po staremu...?
  16. Ja nie rozumiem jednego: tak jak ktoś napisał, w innych krajach się to sprawdziło, to dlaczego u nas ma się nie sprawdzić? To taka polska mentalność: narzekać na wszystko - nic ustawodawca nie robi - źle; wprowadza przepisy nowe, do tego sprawdzone w innych krajach - jeszcze gorzej, bo na pewno a) to spisek, b) ktoś na tym zarobi, c) a+b, d) stoi za tym Radio Ojca inwestora d) etc. Ludzie, na razie nie ma projektu, a Wy się podniecacie czymś co jakis pismak naskrobał! A on co, w rządzie pracuje? W pracach legislacyjnych uczestniczył?! Dajcie sobie na wstrzymanie z tymi spekulacjami, bo zanim psy powiesicie na wszystkich dookoła (Rządzie, UE, prezydencie, talibach i moherach) to zastanówcie się czy są podstawy. Dla mnie to jest pieprzenie o tym co zrobię jak wygram w totolotka, i to w sytuacji gdy nawet nie zacząłem chodzić do kolektury. Ale u nas to norma: prace legislacyjne nad projektem jeszcze nie ruszyły, ale już całe społeczeństwo zna kształt ustawy, jej koszty i konsekwencje. Dokładnie tak jak z budowlanką w naszym kraju - wszyscy się na tym znają. Jeśli wprowadziliby takie przepisy ograniczające dostęp do motocykla młodym kierowcom, to bardzo dobrze. Dla ich własnego bezpieczeństwa, i innych na drodze. Zawsze można zarzucić, że łatwo tym którzy prawko juz mają mówić, bo je już mają. Przed takim argumentem w zasadzie nie ma obrony. Poza tym, że jak napisał Shuy: jak się spojrzy jakie głupoty się wyczyniało pierwszym autem/moto, to człowiek dziękuje, że dzisiaj żywy jest. I nie ma bata - tzw. młodzi, rozsądni, odpowiedzialni, dobrzy uczniowie, etc. dostają małpiego rozumu, jak wsiadają za kółko auta czy moto. Wiem, bo sam takie numery odstawiałem po prawku na B, i to pomimo, że przez pierwszy rok jeździłem z rodzicami tylko, bo sam auta nie dostałem. Ale jak już dostałem, to się działo. Ale dzięki za to, że przez ten pierwszy rok ktoś mnie wstrzymywał, uczył, bo być może .... Dlatego nie zżymajmy się. Sądzę, że gdyby nie było podstaw ku temu, nikt by się motorami nie zajmował. Osobiście nie wierzę, by ustawodawcy zależało na dodatkowym utrudnianiu życia motonitom. Podobnie nie widzę sensu w napychaniu jeszcze bardziej Word'ów w sytuacji gdy już teraz się nie wyrabiają. Dlatego naprawdę nie ma się co podniecać. Tym bardziej, że tego typu ustawy 'uprzykrzające życie' w np. UK sie dobrze sprawdzają. Tam rząd inwestuje w kamery na każdym kroku, są kategorie prawka etc. I co? kto tam jeździł ten wie: kultura jazdy jest nieporównywalna, statystyk wypadków nie znam, ale czułem się bezpieczniej niż u nas. Dajmy szansę by cos u nas drgnęło - sytuacji to na pewno nie pogorszy, a może poprawić. I tak naprawdę my motocyklisci powinniśmy popierać i promować tą akcję - dla naszego własnego bezpieczeństwa, i wizerunku w mediach, w społeczństwie nawet wśród policji. Jest szansa, że może za kilkanaście/dziesiąt lat dzięki tym zmianom przestaniemy być widziani jako warzywa/dawcy/mordercy. pozdrawiam
  17. Na czesci CB250 http://cgi.ebay.co.uk/CB250N-CB250-CB-250-...93%3A1|294%3A50 nie znam się, ale pomyślałem, że może komuś się przyda. wiem że to UK ale może Qurim wam wyśle kurierem ;) jeśli ktoś miałby Wam jak to przewieźć to kasa wręcz śmieszna. pozdrawiam.
  18. Jimi11 dzięki za podpowiedź. W mechanikę auto czy moto nigdy się nie bawiłem, więc po Twojej odpowiedzi wnioskuję, że lepiej zrobię oddając moto do warsztatu do regulacji.
  19. Współczuję. Wiem, że to syzyfowa praca może, ale w każdym mieście jest ograniczona ilość spółdzielni taksówkarskich. Oni jakieś rejestry prowadzą. Być może warto byłoby podzwonić i popytać o kurs na taki adres konretnego dnia? Taksówki pewnie od siebie z domu nie zamawiali, ale może coś uda się ustalić? Rysopis rozumiem masz od brata, ale może po taxi dzwonili np. z innego stacjonarnego numeru telefonu...? W każdym bądź razie powodzenia! trzymamy kciuki.
  20. Co do kwesti kogo i od kiedy będą obowiązywać jakie przepisy i czy nowe kategorie obejmą osoby, które zdawały np. teorie na pełne A dowiemy się najpewniej albo z projektu rozporządzenia (ustawy?) albo z samego już ogłoszonego aktu. Wszystkie inne informacje IMHO to czyste spekulacje. No chyba, że ktoś ma naprawdę dobre dojścia do ministerstwa (w przypadku rozporządzenia) albo komisji sejmowej lub sejmowego biura legislacyjnego ( w przypadku ustawy).
  21. Dyrektywa to nie propozycja. Owszem nie jest to bezwzględny nakaz, ale w żadnym razie tylko propozycja. Po drugie, nie powtarzajmy tutaj populistycznych bzdur na temat dyrektyw i czego to 'uni' tam w Uni nie wprowadzają nam. Po pierwsze w Radzie zasiada polska delegacja, która do przyjęcia danej dyrektywy się przyczyniła (możliwe, że głosowałą przeciw, owszem). Po drugie, to dyrektywa nie jest skierowana do obywateli czy innych podmiotów, a do państw członkowskich i, co najważniejsze, wyznacza tylko pewne cele pozostawiając państwom członkowskim wybór środków do realizacji tych celów. Dlatego jeśli jakieś trudności czy komplikacje wynikają z implementacji dyrektyw, to winna jest nie UE ale raczej nasza administracja rządowa, która wybiera takie a nie inne środki do realizacji zobowiązań wynikających z dyrektywy. Dlatego krew mnie zalewa, jak dziennikarze i politycy robią obywatelom wodę z mózgu mówiąc i pisząc, że UE coś każe. Jeśli nie jest to rozporządzenie lub decyzja, to UE nic nie każe i państwa członkowskie nie są ograniczone co do wyboru sposobów, w jaki do celów określonych w dyrektywie dojdą. W określonych sytuacjach może być tak, że państwo czonkowskie uzna, że nie musi robić nic w sprawie danej dyrektywy, ponieważ realizacja jej celów jest już odpowiednio zagwarantowana przez istniejące prawo. Dlatego bądźmy krytyczni i nie dajmy sobie wmawiać głupot. Jeśli chce ktoś dowiedzieć się co PL musi zrobić w sprawie prawka proszę o podanie konkretnej dyrektywy i tam zweryfikujemy jakie są faktyczne obowiązki i cele jakie PL musi zrealizować. Bez tego łatwo zbliżamy się do populizmu. pozdrawiam
  22. Ja zrobiłem prawko w 1,5 tygodnia. Do testów przygotowałem się sam, zaraz następnego dnia po testach już śmigałem 3h, w następnych 5-6 dniach reszta jazdy i egzamin. Przy zapisach na egzamin korzystałem ze znajomości z dyrektorem Worda, z którego synem do klasy chodziłem ;) Tym oto fartem udało mi się zdać na A rano w dzień mojego ślubu cywilnego - czyli zdawałem jeszcze jako wolny człowiek ;) a potem już nie było dyskusji :D Także myślę, że jakbyś dobrze przgotował wszystko i zsynchronizował, to w miesiąc spokojnie zrobisz wszystko.
  23. Ja mam, ale z Wawy może być deczko za daleko, ale jakbyś mimo wszystko był chętny to wpadaj ;) Nabyłem niedawno i jeszcze nie stosowałem. Jako OT chciałbym spytać, czy Colortune nada się do regulacji składu mieszanki po zmianie wydechu? Przygotowuję się do tego i chciałbym zmierzyć zamiary na siły, czyli odpowiedzieć sobie na pytanie czy dam radę sam zmienić wydech (trochę komplikacji, redukcja z 70 na 60 mm, etc.) i czy dam radę później samemu wyregulować gaźniki.
  24. Jeszua, dla wyjaśnienia - nie wiem skąd info że od 22.06 mają te zmiany wejść w życie? Ja znalazłem na stronie ministerstwa http://www.mi.gov.pl/2-48203f1e24e2f-1791270-p_1.htm Informację: Rozporządzenie w sprawie szkolenia, egzaminowania i uzyskiwania uprawnień przez kierujących pojazdami, instruktorów i egzaminatorów 05.06.200908:50 Katarzyna 9 czerwca 2009 r. wchodzi w życie rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 8 maja 2009 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie szkolenia, egzaminowania i uzyskiwania uprawnień przez kierujących pojazdami, instruktorów i egzaminatorów (Dziennik Ustaw Nr 78 z 25 maja 2009 r. poz. 653). Zgodnie z samym rozporządzeniem (tekst tutaj: http://www.mi.gov.pl/files/0/1791192/img52610180001.pdf ) wchodzi ono w życie po 14 dniach od promulgacji, a dziennik urzędowy jest z 25 Maja, więc chyba nie będzie to 22.06. Jeśli się mylę to proszę o sprostowanie.
  25. Szok... po prostu szok... Ale gratulacje i podziw, za to że dochodziłeś swoich praw. Czapka z głowy, bo wielu by odpuściło znając trudy procedur sądowych.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...