Skocz do zawartości

robik64

Forumowicze
  • Postów

    359
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez robik64

  1. MotoDynamo ma rację w kwestii doładowywania aku będących, a raczej pracujących buforowo. Napięcie 13,7V to napięcie najbardziej optymalne do podtrzymania sprawności aku. Pamiętajmy że coraz to nowocześniejsze baterie akumulatorów(mam na myśli wchodzące z kopyta na rynek motocyklowy baterie żelowe) są bardziej podatne na przeładowania i co za tym idzie skrócenie żywotności. Stąd nie dziwię się, że do zasilania takowych używa napięcia nieco obniżonego do obecnych standartów występujących w motoryzacji. Cóż, dziwny jest ten świat, podobnie jak technika-im bardziej nowocześnie tym bardziej podatne na uszkodzenia urządzenia. Standard jakim jest napięcie 14,4V to kompromis, bo przecież bateria motocyklowa ma niewiele wspólnego z pracą buforową, jest raczej narażana na cykliczne doładowywania i rozładowania. Praca w buforze to tylko około 20% jego normalnej pracy, no chyba, że ktoś codziennie robi długodystansowe wycieczki.
  2. Jezeli chodzi o odpalanie bez aku najlepszy w tym wypadku byłby iskrownik. Do WSK 175 pasuje prawie identyczny silnik ,,WIATR'' stosowany w SHL 175. Prawie identyczny, dlatego że różni się właśnie lewą stroną gdzie zastosowano iskrownik, oraz cewki ładowania WSK 125. Według mnie ten zapłon w wypadku zastosowania w tych silnikach był mniej awaryjny niż późniejszy bateryjny.
  3. Zrobiłeś dokładnie odwrotnie niż powinno być. Czarno biały przewód ma zostać odłączony od masy, w tym wypadku najlepiej odłączony od modułu. Podłączona masa wyłącza zapłon.
  4. Tylko jaką cewkę masz na myśli? Impulsatora, zasilającą czy jedną z zapłonowych bo są dwie. Nie jest też wszystko jedno od jakiej Rebelki włoży moduł bo w zależności od rocznika moduły były różne. Rebel CM250C ma inne wyprowadzenia modułu niż CMX250C i CD. Jakie moduły powinne pasować do motocykla kolegi napisałem wcześniej jednak niech dla pewności sprawdzi to na tabliczce znamionowej pojazdu. Jeżeli to CMX250C z lat 1996-03 to jest tak jak napisałem i podane moduły powinny pasować. Jest tam istotna różnica. Otóż przewód czarno żółty biegnący do cewek zapłonowych jest tam jeden i zasila naraz obie cewki zapłonowe.Modele z lat 85-87 mają wyprowadzone dwa przewody czarno żółte do cewek z modułu osobny do kazdej cewki. Wczesniejsza wersja z lat 82-83 miała także jeden przewód jednak do podwójnej cewki zapłonowej. Dodatkowo wychodził jeszcze dodatkowy przewód biały do mostka pomiędzy dwoma cewkami zasilającymi. Jak widzisz nie wszystkie moduły Rebelek są zamienne. Dla sprawdzenia musisz sprawdzić rocznik i model z którego ,,pożyczasz''moduł aby nie narobić koledze wydatków po próbach na Twoim motocyklu.
  5. Tak jak napisał poprzednik wyciągnij konektorek przewodu biało czarnego z kostki przy module. Nie niszcz konektorka tylko podważ jego języczek zegarnistrzowskim śrubokrętem poprzez rowek który jest przy każdym pinie(konektorku) w kostce wiązki od strony wsadzania jej w moduł. Jeżeli przy samym module nie występuje przewód biało zielony to nie rób więcej nic oprócz odłączenia przewodu biało czarnego.
  6. Tak, tak ma być. Stacyjka i awaryjny wyłącznik zapłonu gaszą silnik poprzez podanie masy na biało czarny przewód podłączony do kostki modułu. Stacyjka w pozycji WYŁĄCZONY zwiera przewód ciemno-zielony i czarno biały, natomiast rozwiera przewod czerwony i czarny. W pozycji WŁĄCZONY jest odwrotnie. Zdiagnozować moduł w warunkach domowych jest trudno. Najlepszym sposobem jest ,,pożyczenie" modułu z innej Rebelki 250 bądź CB250 Two Fifty, lub CB250 Nighthawk. Wszystkie mają ten sam moduł. Prawdopodobnie podchodzi też moduł od Rometa R250, jednak tego do końca nie jestem pewien. Dla sprawdzenia modułu na motocyklu połącz go na krótko z pominięciem uzależnień wyłączających zapłon tzn, odłącz od modułu przewód czarno-biały, natomiast zmostkuj przy module zielono-biały z masą(z ciemno zielonym). Jeżeli wiązka impulsatora, sam impulsator, wiązka cewki zasilającej i sama cewka oraz wiązka cewek zapłonowych i same cewki są dobre zapłon powinien zadziałać. Sprawdź przewodność wiązki omomierzem, bądź zwykłą kontrolką. Sprawdź przewód czerwono-czarny(cewki zasilającej) przy module i drugi koniec przy kostce wiązki wychodzącej z alternatora. Przewód niebiesko-żółty(impulsatora) przy module i drugi koniec przy kostce wiązki wychodzącej z alternatora. Przewód zielony przy kostce wiązki alternatora z masą motocykla. Przewód zielony przy module z masą motocykla. Przewód czarno-żółty przy module z przewodami czarno-żółtymi przy obu cewkach zapłonowych. Przewód zielony przy cewkach zapłonowych z masą motocykla. Przewód zielono-biały przy module z zielono białym przy czujniku klamki sprzęgła i kostce diód separacyjnych. Pozdrawiam
  7. Wymień kondensator na sprawny tzn. taki który ma pełną pojemność. Niekoniecznie nowy, pochodzący ze starych zapasów jest sprawny. Kondensatory używane do instalacji zapłonowych to przeważnie kondensatory elektrolityczne. Im dłużej leżą, nawet nieużywane tracą pojemność. Po prostu wysychają, tak jak może wyschnąć akumulator i wtedy jego wartość elektryczna dochodzi do nicości. Sprawdź czy powierzchnia ramienia młoteczka nie jest zaolejona(występuje wtedy upływność prądu, zmniejszająca skutecznie prąd podawany na cewkę zapłonową). Sprawdż luz młoteczka na osi kowadełka, młoteczek nie może mieć luzu na boki, sprawdź równoległość styków, powinne dotykać się całą powierzchnią. Sprawdź czy przewody w okolicach iskrownika nie są zaolejone, sprawdź samą cewkę iskrownika pod kątem przetarć i zaolejenia. Generalnie cały układ zapłonowy ma być suchy, za wyjątkiem minimalnej ilości oleju(pół kropli) na osi młoteczka.
  8. Iskra powinna być. Uzwojenia alternatora są oddzielone galwanicznie od uzwojeń CDI. Zapłon CDI ma właśnie to do siebie, że nie potrzebuje zasilania. Zasilanie daje mu osobna cewka znajdująca się na jednym lub dwóch rdzeniach alternatora. Uszkodzony altek praktycznie nie ma wpływu na zapłon. Problem jest tylko wtedy jeżeli alternator zdemontujesz. Tak jak napisałem, cewka wzbudzająca zapłonu jest umieszczona na tym samym rdzeniu co cewki ładowania, więc po zdemontowaniu alternatora(konkretnie rdzenia, bo to on jest przykręcony do pokrywy), nie masz już ani zapłonu, ani ładowania. Praktycznie na uszkodzonym altrnatorze możesz uruchomić motocykl korzystając tylko z akumulatora do zakręcenia silnikiem, zapłon będzie, musisz za to oszczędzać oświetlenie bo drugim razem rozrusznik może już nie zakręcic na skutek wyładowania aku. To jest bardzo duża zaleta zapłonów CDI, że nawet po poważnym uszkodzeniu elektryki motocykl dojedzie. Instalacja zapłonowa jest niezależna od instalacji ogólnej.
  9. Domyśliłem się że kręci ale brak iskry, zresztą tak wynikało z Twojego opisu. Jeżeli nie ma czujnika podstawki bocznej, to jeden kłopot masz mniej. Układ zapłonowy jest w Rebelce całkowicie niezależnym układem, chociaż niektóre przewody związane z zapłonem są umieszczone we wspólnych kostkach z resztą instalacji. Spróbuj rozłączyć i złączyć kostkę stacyjki, kostkę prawych przełączników kierownicy, kostkę łączącą alternator z resztą instalacji, dwie kostki które wchodzą w moduł. Mam nadzieję, że o żadnej złączce nie zapomniałem. Przez te wymienione kostki przechodzą przewody związane z zapłonem. Rozłączenie i złaczenie spowoduje przetarcie styków i może zapłon zadziała. Pozdrawiam
  10. Rebel 250 ma insalację zapłonową CDI. To taka która nie potrzebuje akumulatora do wygenerowania iskry. Więc szukania nie masz zbyt dużo. Częstą przyczyną jest awaria czujnika wysunięcia podpory bocznej, czujnika sprzęgła(w obudowie klamki), czujnika luzu lub awaria którejś z diód separujących te czujniki. Aby sprawdzic czy którekolwiek z wymienionych urządzeń nie zawiodło, najprostszym sposobem jest połączenie przewodu zielono-białego wychodzącego z modułu zapłonowego z masą motocykla. Omijasz w ten sposób cały układ uzależniający zapłon od któregokolwiek z uszkodzonych elementów. Jeżeli iskra się pojawi i motocykl zapali to wiesz że uszkodzony jest któryś z elementów o których wcześniej napisałem. Wtedy należy każdy z nich sprawdzić i ewentualnie wymienić bądź naprawić. Jeżeli iskry dalej nie ma pozostaje sprawdzenie stacyjki, wyłącznika awar. zapłonu, pomiar cewki wzbudzającej przy alternatorze, pomiar cewki impulsatora. Jeżeli tu wszystko jest ok. sprawdzenie przewodów wiązki głównej, złączek pod kątem ciągłości przepływu prądu, ewentualnych zwarć, a na końcu sprawdzic moduł. Pozdrawiam
  11. Jak najdalej od smaru miedzianego. Smar miedziany nie do tego służy. Zresztą tak jak napisał ,,Monter'' miedź jest dobrym przewodnikiem, więc niechcący możesz spowodować poprzez smar pomostkowanie wielu złączy np. w kostkach i dopiero będziesz miał jazdę z elektryką. Ja od lat używam sprayów Kontakt i Elektrosol. Do nabycia w sklepach branży elektronicznej. Elektrosol ma dobrą zaletę bo nie tylko konserwuje, ale rozpuszcza naloty, patyny na złączach mosiężnych, pobielanych itp np.konektorowych. Instalację konserwuję co roku w martwym sezonie(zimie) poprzez nie tylko popsikanie smarem, ale rozłączenie wszelkich wtyków, złącz itp, oględziny, ewentualną wymianę w szczególności konektorów i dobre zaprasowanie, a niekiedy podlutowanie na przewodach. Zwróć szczególną uwagę na konektory w kostkach bo pomimo ciasnego wsuwania kostki w kostkę, same styki złącz/konektorów mogą być luźne. Pozdrawiam
  12. Weź pod uwagę ewentualny kłopot podczas przeglądu rejestracyjnego. Diagności niemiło patrzą na niehomologowane oświetlenie, współpracujące z reflektorem przeznaczonym do oświetlenia żarowego, w tym wypadku oświetlenia halogenowego.
  13. Powinien wyrobić z chłodzeniem, nawet przy bezwietrznej pogodzie. Sprawny wentylator powinien dać na tyle dobry przedmuch, że odbierze ciepło. No chyba że, od razu po wysilonej jeździe zgasiłeś silnik, wtedy skumulowane ciepło nie jest odbierane przez niekrążący w żyłach motoru płyn i może dojść do zagotowania. Co będzie gdy temperatura powietrza przekroczy 35'C, tak jak to miało miejsce w zeszłym roku? Tak jak napisał poprzednik, sprawdź korek chłodnicy. Podwyższenie ciśnienia w układzie chłodzenia między innymi zapobiega zagotowaniu cieczy w temperaturze 100'C. Temperatura wrzenia podnosi się wraz ze wzrostem ciśnienia w układzie. Jeżeli zaworek w korku nie trzyma, to ciecz będzie gotowała się nawet w normalnej przewidzianej przez producenta temperaturze pracy silnika, lub przy chwilowych przeciążeniach. (oczywiscie, jeżeli producent skonstruowal ten silnik jako pracujący optymalnie w zakresie około 100'C). Pozostaje jeszcze inna opcja-uszczelka głowicy, lub rysa w materiale głowicy, jednak ta opcja byłaby powtarzalna po każdym zagrzaniu silnika, dlatego raczej ją odrzucam.
  14. Jak się powtórzy, nawet po dolaniu płynu, wyciągnij całkiem termostat. Jak się znowu powtórzy, sprawdź pompę wodną i jej odpowietrzenie. Jak dalej bedzie źle to pozostaje zamulona/zakamieniona chłodnica(ktoś wcześniej mógł jeździć na wodzie). Żaden motocykl nie powinien się tak zgrzać pomimo włączonego wentylatora.
  15. Jeżeli jesteś ustawiony na 125-250cm, to polecam Hondę CB250 wersję Two Fifty lub Nighthawk(obie mają ten sam silnik, różnią się kołami, hamulcem i deską rozdzielczą. Nighthawk jest uboższa, koła ma szprychowe, bębnowe obydwa hamulce i brak obrotomierza. Reszta to to samo co TwoFifty). Oblatałem nią(Two Fifty) Polskę i troszkę Europy(Niemcy, Szwajcaria). Dwucylindrówka zasilana jednym gaźnikiem, zawory regulowane śrubami, sama prostota. Ten sam silnik montowany jest w Rebel 250. A co proste, przeważnie się nie psuje, a jeśli nawet, to dasz rade naprawić. Ma 19koników i gwarantuję, że z bagażem i tobą w siodle jesteś w stanie utrzymać prędkość podróżną w zakresie 90-110 km/h W mieście spalała mi 3,2-3,5 l/100km, zaś trasa to 2,9-3,2 l/100km. Jest osoba na forum która Varaderem 125 objechała pół Europy, a w necie znalazłem osobę która Rometem 125 dotarła do Indii i szczęśliwie, bezawaryjnie powróciła. Zależy jak chcesz jeździć i do czego Ci potrzebna maszyna. Każdą pojemnością można zwiedzać świat, zależy tylko czego, jakich wrażeń oczekujesz od siebie i motocykla. Za młodych lat(lata 80-te) w wakacje pokonałem Rometem trzybiegowym, 50cm dystans Wrocław- Kołobrzeg i z powrotem. Jak się chce , to się da. Powodzenia!
  16. Zapytaj w Hotelu Plaza, może coś się uda po przystępnej cenie w ich parkingu. Na Witolda niedaleko masz Motogumę.pl może u nich, ewentualnie coś doradzą. Spróbuj w Hotelu Campanile za mostem Dmowskiego. Wiem, że paru motonitów korzysta w ten sposób z parkingu Galerii Dominikańskiej, tudzież Arkad Wrocławskich i parkingu Pogotowia Ratunkowego na Ziębickiej(teren WORD), ale to moja dzielnica. Na temat okolic Drobnera nie mam wiadomości, ale warto popytać także w instytucjach publicznych bo zdarza sie okazja. Pozdrawiam!
  17. No to pozostaje mi pożyczyć Ci przyczepności i lepszej od dzisiejszej pogody(wali śnieg jak diabli) Pozdrawiam
  18. Masz rację. Zaczynaj od rzeczy najbardziej dostępnych(aby jak najmniej rozbierać motocykl). Przeważnie diabli biorą styki przełącznika. Na upartego można to sprawdzić na krótko, ale z całym szacunkiem, nie znam Twojej wiedzy elektrotechnicznej, więc nie chcę za dużo podpowiadać, co byś się potem nie zamotał i na dodatek coś innego nie pokielbasił. Pozdrawiam
  19. Co ma zapłon do tego, że w ogóle nie ma prądu w instalacji? Sprawdź złacza konektorowe w złaczce w lampie i w okolicy kostki z bezpiecznikami. DDR-owcy stosowali konektory stalowe pobielane cyną. Lubią się luzować, ewentualnie nawet zgnić i po prostu odlecieć. Sprawdź również pod stacyjką, a także przewód masowy akumulatora. Jeżeli nic nie było grzebane, to stacyjka ma zasilanie podane grubszym od innych przewodem czerwonym. Sprawdź kontrolką, czy masz na nim zasilanie w miejscu podłączenia do stacyjki. Jeżeli nie ma, to albo przewód walnięty, albo brak masowania ,,-'' akumulatora, albo szukaj w konektorach z czerwonym przewodem w kostce bezpiecznikowej.
  20. Witam! Jezeli doszłoby do zwarcia przepaliłoby Ci bezpiecznik, bodajże trzeci w skrzynce bezpiecznikowej. Zresztą sprawdź to poprzez załączenie klaksonu lub światła hamowania. Jeżeli są, to znaczy, że zasilanie od strony bezpiecznika jest ok, bo są to urządzenia zasilane po tej samej linii energetycznej. Pisałeś, że słychać kliknięcie przerywacza po załączeniu kierunków. To świadczy o tym, że brak mu obciążenia które pobudza go do pracy. Wniosek, któreś złącze masz zaśniedziałe od wilgoci, ale już za przerywaczem. Może to być przełącznik kierunków(blaszki są miedziane lub mosiężne, więc lubią śniedzieć), rozbierz go wysusz i psiknij ,,elektrosolem'' lub ,,kontaktem'' w sprayu(dostaniesz w sklepach z elementami półprzewodnikowymi). Druga ewentualność to zawilgocone wnętrze lampy i złącza w postaci wtyczek lub okrągłych konektorów które osłonięte są otwartymi koszulkami. Otwórz lampę, wywlecz wiązki z drutowych zagięć i znajdź złącze wielowtykowe w którym są jasnoniebieskie i pomarańczowe przewody. Przewody jasnoniebieskie odpowiadają za zasilanie prawych kierunków, pomarańczowe za lewe kierunki. W innej wtyczce, również w lampie znajdź szary przewód, który odpowiada za przepływ prądu od przerywacza do przełącznika w kierownicy. Rozłącz te wtyki, dobrze przedmuchaj z wody, wysusz i również psiknij sprayem do złacz. Połącz wtyki i wtedy spróbuj. Powinno zadziałać. Jezeli dalej nie będzie efetku sprawdź przerywacz. Jest pod owiewką-zadupkiem z prawej strony ramy. Musisz zdjąć zadupek, tam znajdziesz moduł zapłonowy(duży prostopałościan)z podłużnym wtykiem. Tuz obok w formie niewielkiej kostki jest przerywacz z podłączonymi trzema przewodami(zielonym-masowym, czarnym-zasilanie z bezpiecznika i szarym-wyjście na przełącznik kierunków).Po wyjęciu wtyków z przerywacza połącz mostkiem(kawałkiem przewodu) przewód czarny z szarym. Włącz stacyjkę, włącz którys kierunek, powinien się zaswiecić stałym światłem. Jezeli tak się stanie znaczy że umarł przerywacz, jeżeli dalej sie nie zaświeci znaczy że dalej trzeba szukać. Myślę, że dasz radę i zadziała
  21. Przy pompie przystosowanej do jednego zacisku hamulcowego, a użytej w układzie dwuzaciskowym może okazać się ze skok dźwigni jest dwa razy dłuższy niż przy pompie oryginalnej. Przy intensywnym hamowaniu może zdarzyć się sytuacja, że klamka oprze się o manetkę gazu, więc zwiększenie siły hamowania będzie juz niemożliwe. Pozdrawiam i przyczepności życzę!
  22. Jak znajdzie na to czas i możliwości. Jak nie, to będą koło niego robić przy dobrym układzie lekarze.
  23. Jeżeli masz schemat tego alarmu(układu połączeń do wiązki w motocyklu) i pojęcie o elektryce to dasz radę sam. Jeżeli nie, poradź się speca. Nie problem załatwić moduł, jeżeli źle podłączysz wypięte z alarmu przewody odcinające zasilanie modułu lub zapłon. Nowy moduł to droga impreza.
  24. To jest pierwszy wpis zainteresowanego. Wynika, że nie ma jeszcze nawet prawka, więc mniemam, że i praktyka zerowa(oczywiście oprócz zajęć na kursie). Nie wierzę w zapewnienia, że nabrał praktyki na mniejszej pojemności, bo jaką praktyką jest jeżdzenie na motocyklu kumpla lub nawet swoim gdy nie ma prawa jazdy? Jazda po wiejskiej drodze od końca wsi do końca, czy do sklepu po zakupy? Jaka to praktyka? Nie przypuszczam aby wybierał się gdzieś dalej bez prawka, tym bardziej do dużego miasta gdzie policja często poluje na motocyklistów lub na dalekie wyprawy wakacyjne. A gdzie umiejętności w porach innych niż ciepłe lato? Nie wierzę w zapewnienia, że coś tam liznął, bo to za mało aby gościowi doradzić CBR-kę(oczywiście chodzi o 600-tkę). Pozdrawiam
  25. Czy osoby które tak zachęcają do kupna jako pierwszy motocykl 600tki wezmą na siebie odpowiedzialność za gościa który pyta czy taki motocykl może być pierwszym? Skoro jesteście takimi pewniakami to pytam skąd wiecie jaki jest poziom wiedzy i umiejętnosci zainteresowanego. Nie wierzę w słowa typu ,,kupię litra, ale nie będę odkręcał manetki'', gdyż natura ludzka jest wywrotna i tak czy siak skusi do pełnego odkręcenia. Ci którzy tak się zarzekali, często teraz mają wieczny spoczynek. A argument, że jest trudność w sprzedaży motocykla klasy 125-250cm. Co to za bzdura? Czy czynnik sprzedaży jest ważniejszy od czyjegoś zdrowia czy życia? Jak widać odpowiedzialność za inną osobę nie jest niestety mocną stroną forumowiczów tego portalu. Wystarczy prześledzić listę byłych, lecz już aktywnych w innej, nie naszej rzeczywistości forumowiczów, których również zapewniano że na pierwszy motocykl dobra jest 600-tka. Lista tych ludzi, nierzadko bardzo aktywnych na portalu jest w którymś z wątków dotyczących również pierwszego motocykla. Proste pytanie: czy dalibyście na przejazdżkę swój zadbany motocykl gościowi który informuje, że dopiero zrobił prawo jazdy, tym bardziej ze go w ogóle nie znacie? 80% z ,,doradców'' powie, że nie. Więc nie rozumiem czym się kierujecie pchając gościa na minę z którą może sobie nie poradzić. Dobrym sposobem jest w tym przypadku ewolucja, nie rewolucja. Poieram w 100% wypowiedź Jeszuy, KS-ridera i innych osób mających choć trochę odpowiedzialności ci za innych
×
×
  • Dodaj nową pozycję...