Skocz do zawartości

Browarny

E.K.G.
  • Postów

    3453
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez Browarny

  1. fala29, nie wrzucam wszystkich tego typu firm do jednego wora (co wyraźnie napisałem - aczkolwiek wyłącznie z ostrożności procesowej :P ) Jeszcze garść informacji o niektórych (:P ) z tego typu firm: w zasadzie nigdy nie idą do sądu. Twoją informację iż 90% spraw zamykacie ugodami sugeruje że 10% kończy w sądzie. Wkładam to między bajki jako piramidalną bzdurę, jestem przekonany że ŻADNEJ ze spraw nie doprowadziłeś przed sąd bo jesteś za słaby żeby tam się zmierzyć z ubezpieczycielem. Firmy takie (oczywiście niektóre... :) ) mają tak wysokie prowizje bo zarabiają wyciągając w sumie groszowe kwoty, dobro poszkodowanego nie ma znaczenia. Zakład ubezpieczeń najprawdopodobniej wypłaciłby dokładnie to samo po napisanie dobrze umotywowanego odwołania. Kolejna rzecz to znajomość prawa :D naprawdę, wierz mi, czasami piszę do takich firm bzdury a one to łykają bo nie mają pojęcia o kodeksie cywilnym i ustawach ubezpieczeniowych :D piszą odwołania na gotowcach zawierających te same trzy wyświechtane artykuły kc. No i ostatnia rzecz o której mało kto wie a której może nie powinienem pisać. Najbardziej z obecności takich firm na rynku cieszą się zakłady ubezpieczeń bo dzięki nim wypłacają niższe odszkodowania. Prawdziwy zgryz dla zakładu ubezpieczeń to dobre kancelarie adwokackie specjalizujące się w odszkodowaniach. Zawsze prą przed sąd bo tam ugrają najwięcej.
  2. Nie trawię takich firm. Sorry, wiem że jestem stronniczy ale dla mnie to hieny najgorszego rodzaju.. Inna sprawa że zakłady ubezpieczeń bywają nie lepsze. Ostatnio pewna duża firma wyciągania odszkodowań z Wrocławia za napisanie JEDNEJ kartki zdarła ze staruszki 35% prowizji... rzygać mi się chciało. Jeszcze jedno: wiele z tych firm ŚWIADOMIE godzi się na zaniżone odszkodowanie bo do sądu nigdy nie pójdą (są za ciency i nie znają prawa cywilnego) a swoją kasę i tak zawsze dostaną. Zarabiają zatem nie na wywalczaniu kasy dla poszkodowanego ale na czystym pośrednictwie w korespondencji. PS Kolego fala29 a nie przyszło Ci kurfffa do głowy zaproponować kolegom motocyklistom zupełnie darmowych porad? Jest tu taki miły zwyczaj na forum pomagania sobie wzajemnie.
  3. Renault od modelu 19 zaczęło robić dużo zamieszania na rynku wypuszczając niezłe i niedrogie auta, chociażby serie clio i megane. Również laguna I była w miarę niezła. Niestety laguną II strzelili sobie w stopę, nie mówiąc już o wpadkach typu VelSatis.
  4. Ford właśnie chce się tego pozbyć :D. Ponoć jako jedyny nie potrzebuje ratunku finansowego, bo da sobie radę własnymi rezerwami i sprzedażą "balastów" typu Volvo. Za to ponoć Chryslerowi nic już nie pomoże :( ale pewnie się wykaraska jakoś.
  5. Jeżeli położenie samochodu i motocykla nie zostało po wypadku zmienione, to programy do rekonstrukcji ( np PC-Crasch) potrafią dokładnie wytyczyć jak poruszały się pojazdy. Ślady hamowania itd. nie są do tego potrzebne, wystarczy położenie pojazdów. Jeżeli takim programem wykonano rekonstrukcję to będzie bardzo trudno ją obalić bo teoretycznie przy identycznych założeniach każdy inny program poda bardzo zbliżone wyniki. Jedyne słabe punkty takich symulacji to założenia wstępne. O ile pewne dane typu pomiary miejsca wypadku, dane tachografu, rozrzuty szkieł itd. są bezsporne, to czasem biegli zmuszeni są do wprowadzenia do symulacji danych subiektywnych, niepotwierdzonych. Są to np. oszacowania odległości i prędkości podawane przez uczestników. Reasumując: Jeżeli opinia sporządzona jest na podstawie pomiarów policyjnych przy pomocy programu symulującego, to należy dokładnie sprawdzić czy biegły zrobił jakieś założenia wstępne nie poparte faktami. Te założenia można próbować kwestionować. Jeżeli opinia jest czysto opisowa, bez szczegółowych wyliczeń, bądź są to wyliczenia uproszczone, to jest to opinia słaba, i można zrobić kontropinię w oparciu o programy symulujące. Każdy większy zespół rzeczoznawców powinien taki program mieć. A przede wszystkim odpowiedz sobie na pytanie, na którym rzeczywiście pasie doszło do zderzenia (bo nie napisałeś :P )
  6. Decydują wyłącznie zapisy ogólnych warunków ubezpieczenia, mówimy o ubezpieczeniach dobrowolnych więc każdy zakład ubezpieczeń wprowadza własne zapisy.
  7. Taką a nie inną trwałość (w rozumieniu podatność na awarie) wymuszją w znacznym stopniu normy ECO. Jasnym jest że współczesne silniki mogłyby być o połowę prostsze gdyby nie normy. Ale do tego akurat trudno się przyczepiać.
  8. Czy również Twoja wypowiedź nie zawiera już polemiki merytorycznej? Czyżby zawoalowane przyznanie się do karygodnego błędu? :) PS chyba rzeczywiście mam jakiś problem z rozdętym ego :P w razie czego zapraszam do "ignoruj"... PSS na miejscu założyciela tematu zażądałbym od Was jednoznacznego wyjasnienia tej kwestii. Ja nie mogę... nie mam autorytetu :P
  9. No i jak dla mnie Vpower wyczerpał temat(y)... :D
  10. Masz rację, informacje o mnie są w tematach "kim jesteście" i podobnych. "O mnie" nie wyrzuca wyszukiwarka. Masz również rację co do tonu moich niektórych wypowiedzi. Nie musi ci się podobać. Nciśnij "ignoruj". Uważam że nie podjąłeś dalej tematu merytorycznego bo wiesz że Twoja wiedza w tym temacie jest zbliżona do żadnej. PS Rozumiem twoją atencję do domeny "gov", po prostu nie kwestionujesz nigdy wiedzy Pań z okienka w WK.
  11. A co powiesz Iskra na to: "Musi pan ubezpieczyć OC najpóźniej w dniu zakupu, chyba że otrzymał Pan ważną polisę od poprzedniego właściciela. Wówczas posiada pan ubezpieczenie do końca ważności otrzymanej polisy ale powinien Pan ją przepisać już na siebie." Od tego co napisałem też są wyjątki ale to najczęściej spotykana sytuacja i na pewno nie wkręcimy klienta w brak OC. Pełna porada wymaga wypytania o żródło pochodzenia pojazdu, czas zakupu itd. obejrzenia polis itd. ale to są szczegóły. Nie chce mi się dyskutować z tej przyczyny że wyjaśniałem to już na forum minimum 20 razy (łącznie z przepisywaniem ustaw - chyba głupi byłem) możecie oblookać w dziale "przepisy". Doskonale Iskra o tym wiesz bo spięliśmy się już kiedyś w innych tematach. Wklejanie linków po raz n-ty jest bez sensu zawsze się znajdzie jakiś Marciow któremu się nie chce ustaw wyfiltrować ale WIE LEPIEJ. Macie numery ustaw, chcecie się dowiedzieć to google i heja. O moich kompetencjach nie będę pisał. Są gdzie w temacie "O mnie" :) chcecie to grzebcie.
  12. Nareszcie :D Na szczęście tekich bezdennych ignorantów jest na forum mało. Wybacz, nie chce mi się udowadniać Ci że bredzisz... A z tym Cepikiem to w ogóle mnie rozbawiłeś do łez za co generalnie powinienem być ci wdzięczny w ten szary dzień :D
  13. Nie chce mi się grzebać w ustawie ale z mojej niewkestionowanej wiedzy ( :) )wynika że zależy to wyłącznie od pani w okienku, a konkretnie od polecenia jej szefów. Iskra, wiem co przytoczyłaś, (wiem że z błędem ortograficznym :P ), problem w tym że udzieliłaś potencjalnie błędnej odpowiedzi. Klient traktuje Cię jako profesjonalistkę więc każde Twoje słowo jest dla niego świete, Ty zaś serwujesz mu wycinek przepisu który być może przez czysty przypadek jest słuszny, ale generalnie jest błędny i nie wyczerpuje sprawy!. Mówię Ci, naucz się przepisówbo trafisz na upierdliwego, bardziej oblatanego klienta i będziesz miała problemy.
  14. Hmm... a biegłeś za swoimi brykami jak deptałeś na światłach? :D Na pewno dymiły tylko w porównaniu ze starymi autami nieznacznie i nie zauważyłeś w lustrze.
  15. Kolegom mogę wybaczyć bo są zwykłymi uiżytkownikami i nie "robią" w tym biznesie, ale droga koleżanko Iskra - mogłabyś się douczyć, co Ci sugeruję po raz trzeci. Jeżeli Cię to pocieszy, masz wiedzę ubezpieczeniową nie odbiegającą od średniej w działach sprzedaży więc jestem przyzwyczajony. (Upss... a miałem być miły w świątecznym okresie :D ) Art.31 ust.3 ustawy o ubezp. obowiązkowych ble ble (Dz.ustaw 124/03 poz. 1152) No i jeszcze warto tu rzucić okiem: art. 23.ust 2 ww ustawy. Pytanie co to jest wprowadzenie do ruchu :) Czyli: data rejestracji de facto nie jest ważna quo erat demonstrandum. Oklaski... dziękuję :D Marcpol dałeś najbliższą prawdy, bezpieczną odpowiedź.
  16. Hehe... a kto Ci powiedział że data zawarcia OC ma w ogóle cokolwiek wspólnego z datą rejestracji :D Data rejestracji jest kompletnie bez znaczenia.
  17. Hmm... moje skromne doświadczenie mówi że każdy kopci ale kto powiedział że zawsze mam rację... :P
  18. No własnie o tym mówimy, przydymi jak wykręcasz obroty pod obciążeniem. Na szczęście we współczesnych dieslach tego dymku naprawdę nie ma wiele.
  19. Spróbuj wykręcić diesla na wysokie obroty to zawsze zakopci, to nieuniknione. Nie jest to związane ze zużyciem. Co nie oznacza że zostawia chmury dumy jak parowóz :) po prostu pojawi się na chwilę czarny dymek i tyle.
  20. Stary, NIC sie nie sprawdza w KAŻDYM przypadku. Możemy mówić jedynie o statystykach. Jak już pisałem, być może wady tej nie mają już modsze roczniki więc niewykluczone iż twój kumpel może spać spokojnie. Na pewno był to istotny problem w pierwszych tdci.
  21. Jeszcze słowko ws. fordowskiego Tdci. Fora użytkowników Fordów są pełne tematów dotyczących padających wtrysków, więc nie ma mowy o pojedynczych przypadkach. Wtryski są bezdyskusyjnie wadliwe. Koszty naprawy mogą być różne. Niektórzy kupują używki niewiadomego pochodzenia i stanu za 200 zyli. W ASO ponoć około 800-1000 za zwrotem starych. Dochodzi koszt jednorazowych bambetli, wymiany i zaprogramowania. Łącznie minimum 3500 zl więc na pewno nie tanio.
  22. fajnie Greedo, ale co to ma do dyskusji? :D
  23. bzdury piszesz Klapek. W cywilizowanych krajach przedmiot kosztuje dokładnie tyle jaką ma wartość. Odnosi się to też do samochodów. Zobacz sobie np. niemieckie notowania np. Micry z 1999 lub Passata. Jeżeli jest niski przebieg i dobry stan to nadal mają wysoką wartość. To tylko rynek w Polsce jest popieprzony
  24. Vector, zgłębiałem ten temat przed zakupem bryki parę miesięcy temu. W fordowskich tdci padają wstryski, są strasznie wadliwe i drogie w naprawie nawet przy założeniu najniższych kosztów czy jakiś prób regeneracji. Prawdopodobieństwo graniczące z pewnością jest takie, że wtrysk nie wytrzyma więcej jak 120 tyś i padnie. Mówi się o kosztach naprawy rzędu min. kilku tysięcy. Te informacje wygrzebałem na dwóch forach mondeo, prócz tego był artykuł w Auto Świeice bodajże. Słyszałem o "syndromie sprężynki i zeza rozbieżnego" wśród użytkowników tych Tdci (czyli jedno oko na drogę o drugie na kontrolkę wtrysków :D ) Z autopsji znam trzy przypadki gdzie padły nowe (!) Mondeo tdci (mówimy o modelu 2001->). Być może nowe Mondeo nie mają tej wady ale tego nie wiem.
  25. Nie patrz z punktu widzenia swojego manewru tylko z punktu widzenia kierowcy Fiata. Jeżeli mał przed sobą (na skrzyżowaniu lub przed skrzyżowaniem) stojący wózek, który siłą rzeczy nie sygnalizował zamiaru żadnego manewru, to go po prostu ominął i pojechał prosto. Nie złamał przepisu. Gesty dziadka który Cię przepuszczał nie mają znaczenia.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...