Raptor

Pewnie, że się da. Ale... -Samemu trzeba się znać na samochodach, coby nie kupić jakiejś padaki którą później cięęężko będzie opchnąć dalej. -Znać jakieś tam podstawy języka kraju, skąd chcemy sprowadzać. -Zainwestować w GPS, lawete itp. -Mieć spory kapitał, gdyż może być tak, że kasa zostaje zamrożona w aucie na dłuższy czas... -Jakieś zaplecze w postaci garażu (do odpicowania) i dobrego mechanika, blacharza który będzie nam naprawiał ew. powypadki. -Rozeznanie rynku. Zarobić się da na wszystkim. Trzeba tylko chcieć i rozeznać się w temacie.

Ten wzór magneto podawali nam na wykładach nauki jazdy :bigrazz: Oprocz tego warto wspomnieć, ze jedyne co filtruje w naszym organizmie alkohol to wątroba. I u mężczyzn jest ona w stanie w ciągu godziny zneutralizować tylko około 10-12 g alkoholu (u kobiet 8-10). A wszelka aktywność fizyczna czy inne ludowe wierzenia mają na ten proces znikomy wpływ (jedyne co dają to poprawę samopoczucia, przez co wydaje nam się, że szybciej trzeźwiejemy). Dla większości ludzi po wypiciu piwa trzeba odczekać przynajmniej godzinę aby poziom alkoholu zszedł poniżej 0,2 a nawet 2-3 godziny aby zszedł do zera. Na pewno też wiecie, że im częściej ktoś pije tym oporniejszy jest na działanie alkoholu. Komuś kto pije od święta po 2 piwach może się już delikatnie kręcić w głowie (np. Ja :lalag:), a ktoś inny po wypiciu 5 nie czuje praktycznie efektu. Jednak w momencie kontroli (kiedy obaj wypili 2 piwa) odczyty na alkomacie będą zbliżone.

A może Lanos? Za ta kase dostał byc 5-7 letnie autko. Dość ekonomiczne (LPG), części tanie jak barszcz. Silniki bardzo wytrzymałe wbrew pozorom, dość przestronny a przy tym nie za duży. Aczkolwiek Golf 3 z jakims dieslem tez nie byłby zły. Z tym, że wtedy minimum 11 letni...

Wyczyscic porzadnie auto przed sprzedaza to po prostu obowiazek. I nie chodzi tutaj o ukrywanie czegos a raczej dobre "wychowanie". Dalej, wiadomo, ze jak sie kupuje używane auto to tam na bank coś będzie do roboty. Czy to zawieszenie, czy silnik czy jakieś inne duperele... To nas dopadnie wcześniej czy później. Co do krecenia licznikow to mam juz 3 samochod i kazdy był kręcony... Mniej lub bardziej. Ja sprzedajac ostatnio auto wymienilem jeszcze, na dwa dni przed, przewody hamulcowe, stare byly popekane i po prostu nie chcialem miec kogos na sumieniu jak by zawiodly. I w zyciu nie wcisnal bym komus jakiegos trupa... juz predzej bym oddal na zlom albo rozebral na czesci (jak zrobilem z pierwszym swoim autem :D). Niestety kupujac w polsce używane auto trzeba by brac ze soba oprocz mechanika i blacharza jeszcze grafologa, lingwiste, wrozke i policjanta. A i to nie gwarantowało by trafienia na dobrze odpicowane gówno...

Potwierdzam powyższe :biggrin: Huh? Faceci wcale nie sa lepsi :wink: Meska duma czesto potrafi zaslepic... A za najbardziej niebezpiecznych na drogach uwazam lysych gosci w BMW/Audi/Mercach sprowadzonych z Niemiec, ktorzy mysla ze droga nalezy do nich... Kupia sobie jeszcze CB Radio i mysla ze wszystko im wolno. Z takimi mialem do czynienia duuuzo czesciej niz z przyslowiowymi blondynkami i powoduja znacznie niebezpieczniejsze sytuacje.

Ciekawe... pewnie taka kortka bedzie kosztowac fortune :biggrin: I ciekawe ile toto wazy i jak lezy na plecach. I czy nie ma niebezpieczenstwa przypadkowego uruchomienia rzucajac kurtke na ziemie :wink: I czy nie ma ryzyka, ze pojemnik z gazem wybuchnie nam na plecach. A i niezly kolo z tego kierowcy testowego :biggrin:

Heh mi sie od dawna sni Hummer H1 w wersji wojskowej :icon_evil: Z innych to niesamowicie oryginalny Polonez 3-drzwiowy lub Coupe (w sumie może ze 30 ocalalych sztuk, o ktorych wiadomo, do naszych czasów :crossy:) którego wytrwale poszukuje od 4 lat :icon_eek: Z obecnie produkowanych niesamowicie podoba mi sie Honda Civic Type R... A i jakis amerykanski muscle car :>

Ciekawe. Ale wydaje mi sie, ze obserwowanie 2 obrazow na raz (jednego goniacego a drugiego uciekajacego) jest strasznie meczace dla oczu i ogólnie mózgu. A jak ktoś jest np. zmęczony to to uczucie będzie się tylko pogłębiać. Światła samochodów też pewnie przeszkadzają, zwłaszcza, że teraz w Polsce jeździ się z nimi cały rok (problem ten mógłby zniwelować przyciemniany wizjer albo antyreflex). Mi się widzi rozwiązanie z 1/2 kamerkami umieszczonymi po bokach motocykla i jakimś wyświetlaczu w okolicach prędkościomierza. Na stałe zintegrowane z motorem.

Mi sie podoba Valkirie. Ale najchetniej chcial bym kiedys zbudowac cos samemu. Cos co by w pelni odzwierciedlalo moje wybujale fantazje ;)

Porownajcie ceny motocykli z salonu u nas i za oceanem. Potem wezcie pod uwage spadek cen motocykli uzywanych... I spadek cen motocykli uszkodzonych. Dla mnie jest to w wiekszosci wypadkow do przyjecia. Oczywiscie zdarzaja sie i miny. To nie motocykle z USA sa za tanie tylko nasze sa za drogie ;)

Rozmawialem ze szwagrem-policjantem na ten temat. Mówił, że generalnie patrole samochodowe motocykli nie zatrzymują, bo i tak nie mają większych szans ich dogonić. Od tego sa patrole motocyklowe. Ew. organizuja oblawe na kilka radiowozow i blokuja droge. Ale jak zycie pokazuje sa wyjatki od tej reguly... Zdarzenie miało miejsce na wyjazdówce z Lublina na pólnoc (Białystok). Juz 2 filmiki z poscigow w Lublinie... to jakies miasto piratow chyba ;)

W 1 gosciu widzial ze dojdzie do wypadku i przytomnie podkulil noge. Chociaz pewnie cos tam jednak sobie obil a szok sprawil ze nie czul tego od razu. W 2 widac ze plecaczek mial cos z noga... Kierowca z kolei fart nieziemski bo widac bylo jak ucieka jeszcze :crossy: I tez obu wybilo w powietrze co mimo wszystko zminimalizowalo obrazenia. Widac tez bylo ze kierowcy samochodow momentalnie sie zatrzymali.

Hmm a mam takie pytanie. Jakie gmole są bezpieczne a jakie nie?:crossy: Przytocze tutaj wypowiedz kolegi x. Maślak z watku "Cruiserowe / Chopperowe Fotki" i fotka gmola dla przypomnienia: Fotka

Genialne :) Ale tak to jest jak ktos chce sie popisac przed kamera czy kumplami... Ciekawe jakie to uczucie przerysowac nowiutka maszyne :)

Hehehe mogli by wprowadzic ograniczenia na podstawie badan psychologicznych kandydatow :P :P :P To by dopiero bylo :buttrock:

Jezeli bedzie jakis egzamin to nie ma sie co lodzic, ze bedzie on darmowy. Co do zaskarżenia to też watpie, czy zdalo by egzamin. W koncu takie rozwiazanie spelnialo by kryteria EU, tylko je nieco zaostrzajac... Ale kto tam ich wie. Ale prawdopodobnie bedzie tak, ze po 2 latach po prostu nie bedzie (automatycznie) ograniczen. Bo watpie czy WORDom bedzie sie oplacalo kupowac kolejne motocykle slusznych rozmiatow, dostosowywac plac do tych wiekszych motorow i takie tam.

Przyczyna tego, ze po rozpoczeciu jazdy potrzebujemy kilku chwil aby sie przestawic w "tryb drogowy" czy raczej zalozeniu, ze "co mi sie moze stac w drodze do sklepu za rogiem" ?

Zmierzam do tego, ze kazdy motor prowadzi sie technicznie tak samo (tak sie zmienia biegi, tu mamy hamulec itp.) Do tego zachowanie na drodze tez powinny byc podobne (oczy wokol glowy :clap:). I w sumie tylko to obchodzi ustawodawce, bo on zaklada ze bedziesz jezdzil przepisowo ;d. A takie rozdzielenia maja sluzyc temu abys na poczatku zdobyl doswiadczenie na czyms mniej wymagajacym. Na B tego nie ma, moze i tez nie najlepiej. Bo jak wsiada taki swierzak do 150 konnego bolidu to tez jest niebezpieczenstwem dla siebie i innych. A no A1, Yamaha 125 :crossy: Ale jezdzilem tez 250 i MZ251... Ja tez bym nie wprowadzil przepisow z irlandii :clap: tam jest tak, ze zdajesz testy i dostajesz prawko na 2 latka (wlasnie to A1) i sobie najnormalniej jezdzisz po drogach. Po 2 latach masz egzamin praktyczny i po zdaniu normalne A... (Na B tak samo). Mimo to nie ma jakos duzo wypadkow, ludzie po prostu jezdza zgodnie z przepisami. I kutura jest inna na drodze. (co innego na parkingach, pourywane lusterka i przytarte blotniki/zderzaki to standard).

Podejrzewam, ze jezeli wogole to wprowadza, to A1 bedzie przechodzilo automatycznie w A po tych 2 latach. W koncu jaka jest roznica w jezdzie motorem 125 a powiedzmy 800... ograniczenia predkosci te same, znaki te same... ino maszyna wieksza. W irlandii jest wlasnie tak, ze na poczatku dostajesz prawko na motor do 125ccm i o ograniczonej mocy (11kw?) a po 2 latach przechodzi to na takie bez ograniczen.

Najlepiej podjechac do jakiegos zakladu gdzie to zakladaja. Zobaczyc co maja do wyboru. Bo tak szukac pozniej konkretnego modelu moze byc dosc klopotliwe.

Co do przejscia na syntetyk to jak koledzy wyzej napisali, raczej sie tego nie robi. Ew. mozna przejsc na klase w dol czyli mineralny (najlepiej wiec pozostan przy polsyntetyku). Co do LPG, to zalezy jaka instalka i gdzie zakladana. Wprawdzie kraza obiegowe opinie o silnikach do ktorych sie gazu raczej nie powinno zakladac... Ale ile w tym prawdy to nie wiadomo.

W polonezie obok tych dziurek na szpilki centrujace (czy jak to sie nazywa, te bolce dwa) sa dwie dziurki do zdejmowania bebna. Wykreca sie te bolce i wkreca w te dziurki. Schodzi jak nasmarowany. Dziwne ze tam trzeba az ta sie meczyc :/ No ale najwazniejsze ze sie udalo :D

Ograniczenia glownie maja dbac o bezpieczenstwo pieszych. Ograniczenia do 70 czy 90 w terenie zabudowanym maja racje bytu tylko tam gdzie nie ma bezposrednio przy drodze zadnych chodnikow, przejsc dla pieszych itp. A co do tematu... mam prawko niby tylko 4 lata ale juz wiele na drodze widzialem (zwlaszcza w trasie, bo po miastach jezdzi sie raczej bezpiecznie; nie liczac stolicy :bigrazz:). Sa takie miejsca na drogach, ze samochodem jest ciezko przejechac w trudniejszych warunkach pogodowych.. a co dopiero motorem. Sam ich stan mowi sam za siebie. Aczkolwiek najgoretsze sytuacje jakie mialem/widziałem, zdarzały sie przez kamikadze wyprzedajacych przed zwężeniami, na trzeciego czy czwartego... Czynnik ludzki odgrywa tu wg. mnie zasadnicza role.

Skoro to samochod jego ojca to sadze ze problemow nie bedzie. Wszystko zostaje w rodzinie. Od obcej osoby ja bym osobiscie nie kupil w takim wypadku... ale po ojcu? Auto ma stac az nasze prawo upora sie z biurokracja? Albo bedzie jakis wypadek czy cos w tym stylu i bedzie potrzebny wlasiciel? wtedy to beda klopoty czemu jezdzi od 4 lat samochodem zmarlej osoby :)

Polonez Atu+ 99r. Autko jak dla mnie w sam raz. Duzo gazu nie pali, w miare sie zbiera i co najwazniejsze tani w utrzymaniu. Jezdze raczej malo, raczej po miescie swoim wiec nic lepszego nie jest mi do szczescia potrzebne... Wole zainwestowac kase w fajne moto :>