Skocz do zawartości

qurim

Midnight Visitor
  • Postów

    12230
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    16

Treść opublikowana przez qurim

  1. Żadne tamo prawo Coroliosa. Raczej prawo "Krzywej lagi" powoduje nierównomierne zużycie oponki. Ja jako leworęczny jednak wolę prawe winkle. Jakoś tak pewniej się czuję.
  2. Z zewnątrz może być rdzawy, nie szkodzi. A nawet dodaje uroku. :icon_mrgreen: Ważne żeby w środku był git. Sprawdzałeś czy silnik się "kręci"? Czyli kopniakiem próbowałeś poruszyć wał silnika? Jeśli tak to spoko, pierścienie pewnie i tak sklejone ale to zabawa na później. Najpierw należy wykręcić świecę, kapnąć tam z "pół kapsla od butelki" oleju silnikowego i pokopać trochę żeby się rozruszał i przesmarował. Gaźnik wyczyścić, sprawdź czy jest iskra, świeże paliwo z olejem zmieszane wlej i do dzieła! Stawiam browca że się odezwie. Już na fotkach widać że ta SHL nie może się doczekać jazdy, czeka cierpliwie na świeże paliwko i odrobinę uczucia. A ten tapicer to drogi jakiś. Wali Cię w rogi, widzi że nie znasz się to próbuje zedrzeć kasę. No chyba że chce zrobić siedzonko z prawdziwej skóry. Jeden stary tapicer/szewc wycenił mi tapicerkę w Harley na 500-600zł i to z prawdziwej skóry a siedzenia, oparcia i cały "układ" jest bardzo obszerny. Połowa tej ceny za siedzonko od SHL? Dziwna sprawa. Ja kiedyś sam robiłem tapicerkę w SHL M11. Skaj, przycięte wg.oryginalnego, zaniosłem do lokalnego szewca co by to razem ładnie zeszył. Miałem nawet zrobiony ten niby pasek na łączeniu pomiędzy bokami a górą siedzenia. Za szycie skasował 20-30zł jeśli dobrze pamiętam. Materiały kosztowały mnie poniżej 50zł. Lipa była jedna - aluminiowe listwy boczne na krawędzi siedzenia były zniszczone i ich nie montowałem ponownie. Zostawiłem gołe nity i skaj zaczął się drzeć wokół nitów bo "na sztukę" to nitowałem. A szkoda, bo siedzonko ładnie wyszło. Oto moja dawna SHL z tym siedzeniem. http://www.bikepics.com/pictures/1117900/
  3. Mniej więcej. Najlepszy custom na bazie japsa.
  4. A to dziwna sprawa z tą stopką. Jeśli tak bardzo się wygina to najlepiej zmienić na inną, zdrową. Zwróć uwagę czy to czasem nie wygina się taka jakby belka ramy pod silnikiem. Kawałek kątownika w kształcie litery "V" o którą opiera się centralka. Zwróć też uwagę jakiego typu masz centralkę, czy z pełnych profili czy raczej z wytłoczek ceownikowych tak jak ramy w WFM. Ta z ceownika będzie się gięła jak już raz była kiedyś zgięta. Pomoże jedynie wspawanie pasków blachy które wzmocnią interes. Rzuć też okiem czy stopka po prostu nie jest za krótka. Moja WSK na kołach 19" ledwo stała na takiej stopce. A jakby miała 18" koła to by było git, by nie dotykały gleby. Wtedy można jedynie naspawać kawałek blachy w miejscu styku z ramą co by mniej się "otwierała".
  5. Dam Ci radę - nie rób jej totalnego remontu. Foto kiepskie ale widać że jest w miarę zdrowa ta SHL, szkoda niszczyć nowym lakierem i chromami. A co takie chcesz wymieniać że aż 1k zł wyjdzie? Silnik rozbierasz na atomy, zmieniasz łożyska, uszczelniacze i takie tam pierdoły. Jeśli tłok i cylinder są OK to zostaw je, stary tłok na pewno lepszy niż te nowe w sklepach. SHL nie trudno uruchomić po długim postoju. Siedzę w tych motocyklach od zawsze, SHL M11 to był pierwszy prawdziwym motocykl jakim w życiu jeździłem. Uwielbiam M11. Tu moja obecna SHL. Na foto brudna trochę. Ale w pełni sprawna i zarejestrowana. http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/f105a58373e1be78.html
  6. qurim

    Kup se japsa...

    Mmmm.... Jest piękna! Szkoda że aż w UK. I w dodatku "165 miles from N22" czyli od miejsca gdzie mam wpisane jako niby mój adres zamieszkania, w płn. Londynie. Gdybym tam był teraz to pewno bym ją kupił od razu i śmigał. A cena niesamowita. W ogóle zauważam wysyp starych moto w niskich cenach na ich Ebayu. Za "moich" czasów mniej było a ceny wyższe. Widocznie kryzys daje im popalić. Gdyby to jeszcze lato było to spoko, samolotem tam, motocyklem do PL. Fajne moto kupione, przygoda gratis. Jak dobrze pójdzie to po nowym roku będę miał prawko kat.B no i samochód (auto mam już w sumie tylko ojciec jeździ do tego czasu) i wtedy może się tam depnę po jakieś moto. Hak jest to na przyczepkę ze 2 sprzęty wejdą, a że autko kombi to i jeden bym upchnął do środka też.
  7. qurim

    Mam prace!!

    No cóż, takie czasy. Ja ostatni rok się obijałem. Praca na czarno, chwila przerwy, inna robota na czarno, potem kurs spawania 2 miesiące i teraz legalna praca. A z tą pracą łatwo poszło. W czwartek zdałem egzamin spawania, w piątek odebrałem kwity. W poniedziałek uderzyłem do UP dostarczyć nowe uprawnienia i wylukałem ogłoszenie na tablicy. Zapytałem, dali namiar na firmę którą akurat zna. Wtorek zaniosłem CV, w środę wezwano mnie na rozmowę, w czwartek i piątek robiłem badania od kolejnego poniedziałku już byłem w pracy. Praca średnia, magazynier. Ale branża jako-taka bo części do ciężarówek i autobusów, ogromna firma, dziesiątki oddziałów w całej PL i ciągle tworzą nowe punkty sprzedaży a ja robię na głównym magazynie w "bazie". Na dwie zmiany, z czego popołudniowa w poniedziałki bywa bólem w dupie bo od 14 do nieokreślonej godziny robimy. Na ten przykład 2-3 w nocy. Trzeba wszystko ogarnąć, załadować 10 TIR`ów i wysłać je w Polskę, wtedy możemy iść do domu a poniedziałek lipa bo nazbiera się zamówień z soboty i niedzieli. Ale na płace nikt tam nie narzeka, wszyscy którzy robią tam na stałe mają "dwójkę na początku". Nikt nie stoi nad głową i nie jęczy, ale w systemie widać kto, ile i jak szybko pracuje. Niestety bywa ciężko czasami, ciężkie przedmioty typu bębny hamulcowe, resory, chłodnice, klocki hamulcowe też niemało ważą, po 10kg/kplt a w jednym zamówieniu trafia się po 50-100kplt. Ale nie jest najgorzej, grunt że firma nie mała to nie utonie przy byle kryzysie. A że jest ciężko? Nigdzie nie ma lekko. Jak głosi napis na bramie w pewnym poniemieckim obozie - "Nie ma opierdalania się".
  8. qurim

    Kup se japsa...

    A nie wiem ile chce. Kilka miesięcy temu wisiała na Tablicy za 900zł. Gość się wypiera że to nie jego sprzęt wisiał bo ma og od długiego czas, był za granicą przez rok a moto stało a poza tym włożył w nią 1000-ileś zł w remont. Ni kupy, ni dupy się to trzyma. A Numery tel. te same były i wtedy i teraz. Wyślę Ci na PW jego nr. jeśli jeszcze go mam w telefonie. Jak chcesz to się z nim dogadaj, wiele to nie jest warte raczej, tysiak z kawałkiem. Tu są ciekawsze sprzęty. Niby GS650 ale dopisane że 500E czyli gość sam nie wie że to jest GS550. http://otomoto.pl/suzuki-gs-gs-650-w-calosci-lub-na-czesci-M2890763.html Tutaj prawie fajna GS750 niby. http://otomoto.pl/suzuki-gs-gs-750-w-calosci-lub-na-czesci-M2890754.html GS650 robiona na CR. Ma potencjał nawet: http://allegro.pl/suzuki-gs-650-cafe-racer-zamiana-i1947333328.html A tu bardzo fajna GS550 niestety bez kwitu. A chciałbym właśnie tą sztukę. http://allegro.pl/suzuki-gs-500-w-calosci-lub-czesci-i1943221126.html I ciekawostka - kradziona GS 425. Należała do kolegi, miał tą i drugą zdrową którą ja kupiłem. Tą czarną trzymał u znajomego który go wydymał i nie oddał mu, wyjechał za granicę. Wrak przechodził z rąk do rąk bo pojawiał się na Alle bez kwitów co jakiś czas ale podobno na chodzie. Teraz już zdekompletowana. Mam od niej kwity OC i umowę KS kolegi z poprzednik właścicielem. Muszę tego cwaniaczka zmolestować żeby oddał wrak albo pójdę na milicję. :icon_twisted: W sumie to nie pójdę ale postraszyć można. :icon_twisted: http://allegro.pl/suzuki-gs-400-rama-czesci-450-500-i1961514398.html Ło, tu moja 425, bliźniak tej czarnej z aukcji. Widać koła w różnym kolorze na obu motocyklach bo w jednym była łysa opona i zamiast zmieniać gumę kumpel podmienił koła po prostu. https://picasaweb.google.com/113681550238652257406/SuzukiGS4501984?authkey=Gv1sRgCMDro7u01_nA9QE#5295349409871291442
  9. Właśnie, poka foty bo bez tego nie wiemy co by się przydało sprzętowi a co już jest. Ogólnie to polerka, malowanie jakichś elementów np. felg czy piast, ukrycie linek i kabli lub założenie na nie oplotu stalowego dla ozdoby. I takie tam różne pierdoły...
  10. XV535, Shadow, DragStar 650/1100 to motocykle stworzone głównie dla kobiet. Ale ABS to w nich darmo szukać. Nie są aż tak szybkie żeby można było zrobić sobie krzywdę.
  11. Prześladują mnie te fakty. Właśnie walczę żeby odebrać kwity z ośrodka i zapisać się na państwowy na katB. Zeszłej środy zapisywali już na 29 grudnia, jak nie ogarnę w tym tygodniu to być może załapię się już na ten nowy system a wtedy rezygnuję z prawka i nie podchodzę do egzaminu. I 1500zł w plecy... Niestety fakt że robiłem "stary" system kursu nie pozwoli mi na zrobienie "starego" egzaminu po 11 lutego. :icon_evil: I już na zawsze zostanę tylko z prawkiem na motocykle... :icon_mrgreen:
  12. Jeśli masz dostęp do tego motocykla to weź w jakiś sposób spróbuj zakręcić silnikiem. Czy to przez kopniak jeśli takowy posiada czy lepiej nawet bezpośrednio za wał korbowy z którejś strony. Jeśli się kręci to będzie bit. Jeśli się nie kręci to gorzej ale pierwszą przyczyną będą pierścienie przyklejone do cylindra. Jeśli silnik nie stał otwarty bez pokrywy rozrządu i nie był zaparkowany na dnie jeziora to spoko, da się go uratować. Kwestia jest taka czy warto się w to bawić bo jeden motocykl jest wart każdej pracy i pieniędzy a inny nie jest wart nawet 5 minut spędzonych w garażu. Więc powiedz cóż to za motocykl albo chociaż jakieś wytyczne mniej więcej jakiego typu, jakiej produkcji i z którego roku mniej więcej. To nie Nasza babska ciekawość męczy ale chęć sensownej odpowiedzi na Twoje pytania wymaga choćby odrobiny szczegółów dotyczących motocykla o którym tu rozmawiamy.
  13. qurim

    Kup se japsa...

    No mi też ona mniej więcej by pasowała dlatego się zainteresowałem jego ofertą. Ale akurat nie ten konkretny egzemplarz. Gdyby nie była po "remącie" to jeszcze spoko. Wisiała w ogłoszeniu kilka miesięcy temu, jeszcze przed naprawą i wtedy byłem nią poważnie zainteresowany. Ale jak teraz jakiś magik grzebał to ja dziękuję. Niby remont zrobiony a ściemnia gość że nie ma świec więc silnik nie pracuje na chwilę obecną ale "wystarczy kupić świece i śmiga jak zegarek" jakoś mnie nie przekonuje. Podejrzewam totalną lipę w tym silniku. W stanie "przed" to sam bym naprawił, wiem że techniki wiele nie ma w tym silniku i sobie poradzę. Podejrzewam że ten silnik robił ten sam gość który grzebał w silniku GSX-R 750W o którym kiedyś pisałem że walczę z nim. Pogięte zawory, martwa panewka, 3 kolory silikonu + ziarnka piasku na smoku pompy olejowej. Taki lokalny burak który sam się nazywa mechanikiem a jest paszteciarzem. Kilka sprzętów po nim miałem okazję reanimować, niestety nie każdy wrócił do życia. Dlatego obawiam się tej GS. Moja GS500E jest bardzo zdrowa technicznie. Szkoda mi jej oddać za byle rumpla z którym będę musiał walczyć. Ale chętnie ją oddam za coś co jedzie o własnych siłach i ma jakieś perspektywy na przyszłość. Tą GS650 można przywrócić do świetności tylko poprzez wymianę silnika na inny i renowację całego motocykla. Wczoraj polatałem GS500E, koło 40km zrobiłem. No i szkoda mi jej. Ładnie śmiga, fajnie się prowadzi. Z gaźnikami doszedłem do ładu już, cykała jak zegarek ale że miała wypruty wydech to go zaślepiłem na szybko. I teraz jakoś słabo zbiera się z dołu, poniżej 4k RPM jakoś tak mułowato jedzie. Poza tym zakresem idzie jak dzika. Albo wypruję wydech jeszcze raz albo będę dalej błądził z gaźnikami. A już było idealnie, tylko że głośno ryczała a do pracy wyjeżdżam o 5.30 rano, mieszkam na przeciwko komisariatu... :icon_evil: Tu seria fotek mojej GS. https://picasaweb.google.com/113681550238652257406/SlingshotGS500E?authkey=Gv1sRgCLqbvf323e-87QE#5666745366334168050
  14. qurim

    Kup se japsa...

    Ano, jakbym kupił to raczej coś do grzebania i poprawek niż błyszczącego gotowca. W końcu nie mam dwóch lewych rąk żeby kupować gotowce. A i przyjemność z renowacji to przecież połowa frajdy z posiadania takiego cuda. Ten z pierwszego linku nawet ciekawy. Zapuszczony ale nie jest najgorzej, dobrze że właściciel pomyślał i przykrył silnik folią co by nie leciało na niego. Ale pod folią będzie się kisił. Ani źle, ani dobrze. Szkoda że tak daleko... Zaś będę gotów do zakupu to poszukam w UK czegoś tego typu. Tam na pewno GT by się znalazł, z GL trochę trudniej bo to chyba na rynek US model. Wracając do Katany to wczoraj gość mi przysłał fotki. Tak, to jest ten trefny GS o którym myślałem. :banghead: Napisałem mu że dziękuję bardzo ale ten wrak znam i nie jestem zainteresowany to gość zaczął mnie molestować jaka ta jego GS fajna i ile kasy w nią włożył a że GS500E to lipa i też by nie chciał zamienić. Ahahaha. Ale mnie ubawił. :icon_mrgreen: I ta jego GS jest, jak to określił, po "remącie" tylko że brakuje linki licznika i obrotomierza, licznik jest pęknięty, świece wymagają wymiany a jednej w ogóle nie ma i cieknie olej spod pokrywy zaworów. Niezły "remąt" ktoś zrobił... Haaaa. Ze 300zł mogę dać za nią... :banghead: https://picasaweb.google.com/113681550238652257406/GSKatana?authkey=Gv1sRgCJTH09z4yevM9wE#5679597911285549554
  15. I tu się należy szacun dla Ciebie za rozsądek. :notworthy: Dobrze że nie jesteś napalony na to grzebanie w silniku. Wielu takich tu przychodzi i potem raban jest. A jak przyjdzie co do czego to 20 tematów zakładają w mechanice po tej ich własnoręcznej "naprawie" bo ciągle coś się pier...li. Zdejmowanie głowicy to już kategoria operacji "na otwartym sercu" i tu już nie ma miejsca na pomyłki, niedomówienia i amatorkę. Niby wielce trudne nie jest ale drobne przeoczenie może zniszczyć cały silnik po odpaleniu. A to już jest kupa straszna. Może lepiej teraz wysupłać kilka stówek na mechanika który to porządnie zrobi niż ryzykować potrzebę kupna drugiego silnika który kosztuje kilka razy więcej. Do nauki mechaniki kup sobie jakiegoś starego strucla i grzeb w nim. Jak coś sp....lisz to tragedii nie będzie. Sprzedasz na części i kasy trochę wróci.
  16. Łoooo.... Ale bydlę! :icon_mrgreen:
  17. qurim

    Kup se japsa...

    Ano, wiem że Katana to pic na wodę, marketing czysty. Mnie ta nazwa nie rusza zbytnio, a nawet przeszkadza trochę. Motocykl taki sobie, niby ciekawy ale jednocześnie odrażający. Kiedyś pracowałem w serwisie/salonie motocyklowym, mieliśmy GS650 w garażu, miała iść na komis. Z kolegą - drugim mechanikiem, przymierzaliśmy się do niej, siadaliśmy, oglądaliśmy. I z pierwszych wrażeń nadaliśmy jej pseudonim "grzmot". Nie wiem czemu. Tak przyszło do głowy. Ciężka i klocowata trochę. Nieporęczna. No i te kolory - czerwone siedzenie i dodatki. Dziwne conajmniej. Ta akurat była bardzo zdrowa, z zagramanicy sprowadzona, dobry stan i czysta. Konrad - o 2 biegu wiem. Ta czerstwa co krąży w regionie u Nas to też ma lipę z drugim biegiem. Kiedyś miał ją gość w okolicy, bieg zniknął, dymiła i brała olej. Do tego dość często leżała na glebie, nie groźnie ale jednak. Sprzedał, nowy właściciel w jakiś sposób trafił do mnie z prośbą o sprowadzenie części, uszczelniaczy zaworowych, pierścieni i czegoś tam jeszcze. Ale potem się rozmyślił, sprzedał, kto inny kupił, spotkałem ogłoszenie o zamianie na zabytek, w sumie się nie dogadałem z nim bo myślał że ma jakiś rarytas i za byle co nie odda, a ja za tą GS mógłbym dać co najwyżej WSK 125. Potem poszła w inne ręce itd. Co jakiś czas wypływa. Pomalowana w jakiś abstrakcyjny wzór na czarno i czerwono, coś jakby sprajem ktoś machał wkoło niej na oślep. :banghead: Ten model GS intryguje mnie tylko z jednego powodu - ciągnie mnie do starych Suzuki. Dlatego swoją GS500E wystawiłem proponując zamianę na GS400 lub inny, stary sprzęt tego typu. A jeszcze bardziej mnie intryguje jego bliskie pokrewieństwo z GS650GT, bo "grzmot" oficjalnie nazywa się GS 650G Katana a GT to jego poprzednik. Był jeszcze model GL ale to już w ogóle marzenie. Wszystkie pędzone wałem z tego co widzę. Model G jest najbrzydszy w tej rodzinie. Ale za to GT jest piękny! A z fotek widzę że wiele się nie różnią, nadwozie i co najwyżej jakieś detale. Rama, zawiasy i koła te same z wyglądu. G Katana: http://suzukicycles.org/photos/suzuki-history/1981/1981_GS650G_450.jpg GT: http://suzukicycles.org/photos/GS/GS650GT/1981_GS650GT_slv_side_450.jpg GL: http://suzukicycles.org/photos/GS/GS650GL/1982_GS650GL_br_side_450.jpg GT trudno upolować. A z Katany można by zrobić takie cudo w prosty sposób. A czemu GT? Bardzo mi się kojarzy z GS850 który od dawnych lat śni mi się po nocach. Bo marzyć o GS1000 to w ogóle naiwność.... :sad: http://suzukicycles.org/photos/GS/GS1000G/1981_GS1000G_red_700.jpg Zauważyłem że obecnie nawet zwykłych GS400 zaczyna brakować na rynku. A jak się trafi to jakiś strucel od rolnika...
  18. Ano, poprzednik ma rację. To jest tzw.czarny chrom. W sumie to on nie jest całkiem czarny, bardziej jakby ciemny grafit. Kolegi Yama FJ która stoi u mnie ma wydechy pokryte takim czymś. https://picasaweb.google.com/113681550238652257406/FJ1100Szyja#5648575469347812226
  19. Wiele typoów nie jest określonych bo to przecież customy i każdy z nich jest inny. Ale ogólne nurty można określić np. Bobber, Chopper, Drag, tracker, retro, hooligan i jeszcze dziwne typy typu neo-retro-coś-tam, takie jak np.Nautilius biorący udział w mistrzostwach świata customów jakiś czas temu. Ogólnie to z customów można wyróżnić tylko pierwsze trzy, reszta to po prostu "custom". Tak mniej więcej są dzielone kategorie w konkursach na zlotach. Best drag, best chopper, best jap, bez paint, best performance. Choppery dzielą się np. na klasyczne choppery i na pro-street.
  20. qurim

    Kup se japsa...

    Ano, w UK możliwe to jest, nawet bardzo. Tak jak u Nas znajduje się WSK. Tylko tam jest mało szop i stodół, prędzej znajdziesz taką w krzakach w ogrodzie za domem. Tą CB500T co miałem to właśnie tego typu była. Co prawda nie z krzaków, gdzieś w garażu pewnie pod klamotami stała czy coś. Niewiele rdzy ale lakier wypłowiały, alu miało nieciekawy kolor, plamy, trochę rudzielca na felgach, kierownicy, trochę tłusty silnik itp. Dałem za nią bodajże 400 czy 500GBP. Niestety musiałem sprzedać bo zaczynałem nową pracę jako kurier moto i CB nie nadawała się do tej roboty. Wymagała totalnego serwisu gaźników a ja nie miałem ani narzędzi, ani dachu nad głową dla motocykla a sprawa była pilna. Fakt że jeździłem nią na kurierce ze 2 albo i 3 dni, ale było to męczące. Nie trzymała wolnych obrotów i chlała tyle co rosyjski czołg. Boa - Katany nawet ciekawe są. Dziwne ale fajne. Niedawno wystawiłem swoją GS500E w ogłoszeniu o zamianie. Tak z nudów, żeby sprawdzić czy coś ciekawego się nawinie. I wczoraj wieczorem jakiś gość do mnie napisał czy zamieniłbym na Katanę 650. :icon_eek: Ciekawe co to za sprzęt. Jest taka jedna trefna Katanka w regionie co to krąży z rąk do rąk co chwila bo trzeba w nią włożyć sporo kasy i ma jakieś niespodzianki. Mam nadzieję że to nie ta akurat. Na dniach dostanę może jakieś fotki tego sprzęta co gość oferuje. Jeśli będzie w miarę git to podmienię GS na to cudo.
  21. qurim

    Kup se japsa...

    Bo właśnie cena tych oryginalnych wydechów miażdży pałę. W sumie to są reprodukcje ale wg. oryginału. Motad miałem w GS500E w UK. Fajny wydech. Moto nie klasyk więc niewiele wspólnego z tematem. Nierdzewny, cichy ale lepiej brzmiący niż oryginał. W klasykach często widuje się właśnie Marshall oraz Kerker. Mnie taki wydech akurat nie przeszkadza, choć jestem fanem oryginalnych części w klasyku to jednak wydech akurat jest tym jednym z niewielu dozwolonych które mogą odbiegać od serii. Grunt żeby dobrze gadał. :buttrock: Ilość takich klasyków w UK jest spora bo tam jeżdżono motocyklami od zawsze, nie tak jak u Nas od czasu upadku komuny. Te XS fajne są, wiele z nich trafia jako dawcy do różnych fajnych customów. Jedne z bardziej poszukiwanych silników obecnie to własnie XS650. Tańsza alternatywa dla horrendalnie drogich BSA i Triumph a wyglądem blisko klasyki są, proste i niezawodne. I taka ciekawostka - wiecie że silnik XS650 to poniekąd projekt dawnej marki Horex? :icon_eek:
  22. Różowy? :icon_mrgreen: Tak to jest jak się ma "nowoczesnego" HD. :icon_twisted: U mnie jest luzik. Wąż przy kraniku, wąż łączący połówki, jeden kabel od wskaźnika. Do tego oś mocowania przy główce ramy i 2 śrubki z tyłu. Fakt że trzeba zdjąć siedzenie ale to tylko 2 dodatkowe śruby.
  23. A po co nie docierać zaworów? Żeby za rok znowu grzebać bo będą tego wymagały? Jak już głowica jest na stole to należy sprawdzić szczelność zaworów jako pierwszą czynność. Wtedy mamy co nieco pojęcia o stanie głowicy. Frezować nie zawsze trzeba, czasem wystarczy dotrzeć ręcznie i jest bajka.
  24. Jeśli masz silnik taki jak na foto: http://img4.sprzedajemy.pl/540x405_chopper-keeway-los-k-607989.jpg To nie radzę kombinować z uszczelkami i planowaniem głowicy bez zmian w tłoku. W seryjnym zawory ledwo mijają się z tłokiem, a zdarza się że nawet nowy tłok ma zbyt małe podcięcia i zawór uderza.
  25. Bo jak ktoś nie wie na co patrzeć to patrzy na przebieg. A to jest tylko fakt informacyjny a nie określenie stanu pojazdu. I to fakt nie o pojeździe ale o jego właścicielu. Bo jak widzisz że fura czerstwa a na zegarze 150 tys km to od razu wiesz że to jakiś krętacz. W motocyklach różnie bywa. Powyżej 100k to już rzadkość ale wcale nie znaczy że tyle nie wytrzymują i od razu po przekroczeniu Setki moto się rozpadnie na kawałki. Ogólnie w moto niski przebieg to wartości do 30kkm, 30-70kkm średni przebieg, 70kkm+ duży przebieg. Średnio liczy się 5kkm w sezonie, mnożąc to przez wiek wychodzi Nam jako-taki przebieg. Zależy z jakiego kraju moto pochodzi. Np. u Nas jeździ się sezonowo, w Niemczech raczej też, ale w UK na ten przykład jeździć można cały rok.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...