Hero

Tak mi powiedział gość który kompletnie nie zna się na moto :) Dopiero jak przyjechałem na miejsce to zobaczyłem dwie Shadow 700 i jedną 1300 :) Nawet zrobiłem tym rundkę - jakies 300 m, ale to niestety zupełnie nie dla mnie, mimo że przez najbliższe tygodnie będę bez 2oo :( Życie jednym słowem, jedyny plus to taki że to się zdarzyło prawie pod koniec sezonu i pogoda jest paskudna - to trochę łatwiej jest mi to przeżyć...

Ale rzadziej :)

Może nie mają hamulców, zwłaszcza moralnych :)

Lisio, ja niestety nie dam rady - brak moto jeszcze przez 5 tyg. Miałem pożyczyć zastępczy ale zastępczy jest taki że nie chcę go pożyczać :) Opcją była Honda Shadow, nawet chwilę dziś na niej pojeździłem ale to całkowicie nie moje klimaty i wole już nie jeździć niż siadać na ten wynalazek :) (shadow's riders - nie bijcie :)

Wiesz jak jest - każda sroczka swój ogonek chwali ...

Dodam że DAS, przynajmniej w zakresie samochodowym jest skuteczny,bardzo mi pomogli w dosyć spornej sprawie.

Niekoniecznie, mógł po prostu spanikować - nic zresztą dziwnego, świeżak na moto.

No właśnie kolego te wszystkie procedury allegro w które nie chciałeś się bawić są po to żeby zapobiegać takim wałkom jaki się Tobie przydarzył. Więc zamiast narzekać pomyśl wcześniej.

Ja to bym wsiadł - żeby się pośmiać kiedy rozpadnie się pod du**

Często taka jednostka jadąca tirem po prostu śpi...

Miejmy nadzieję że nie - może uda nam się poznać wykładnię Linka w zakresie ubrań.

Wiesz, teoretycznie powinno być więcej chętnych do pozbycia się moto przed końcem sezonu,ale też sprzęty mogą być po niezłych wakacyjnych przygodach - więc trzeba uważać żeby za niższą cenę i presję końca sezonu nie nadziać się na minę. Co do drugiej części pytania - jeśli jest rzeczywiście w świetnym stanie to się opłaca.

Tak, te cholerne myjki są niebezpieczne, zwłaszcza że jedziesz po suchym asfalcie a za chwilę jesteś już na mokrej jezdni - no i tragedia gotowa jeśli w złym momencie przygazujesz...

No i właśnie po to jest to forum żeby uświadamiać nieuświadomionych :)

Właśnie z tą inteligencją jest coraz bardziej dramatyczny problem...

Widać kto się uczył w gównianej szkole że nie umie czytać ze zrozumieniem... Napisałem że instruktor ma niewielki wpływ na to co dzieje się tuż przed zderzeniem i w jego trakcie - bo nie wmówisz mi że będzie zasłaniał kursanta własną piersią lub inna częścią ciała - opisane przeze mnie reakcje nieoświadczonego kierowcy w sytuacji podbramkowej są takie trudne do przewidzenia ? Co do moich umiejętności - jeżdżę od 15 lat, bez szlifa,gleby czy parkingówki na ścigaczach, więc zapytaj sam siebie czy masz lepszą statystykę jeśli chodzi o moto.

Ten garb to głównie bajer - "poprawia aerodynamikę" :)

Do kolegów z dziś w 2oo - bardzo miło że miałem okazję Was osobiście poznać, mam nadzieję że jutro uda mi się skołować zastępcze moto - pozdrawiam.

http://www.zw.com.pl/artykul/508421_Wypade...unkowskiej.html

Oczywiście że może się wszystko wydarzyć, ale zawsze to byłoby zminimalizowanie ryzyka wypadku, zresztą masz jakąś lepszą receptę ? Może po prostu powinny kursy być tylko i wyłącznie na symulatorach ? Tak jak w przypadku szkolenia pilotów wojskowych,którzy dopiero po pewnym czasie wsiadają do prawdziwych maszyn.

Dzięki, postaram się pojawić, może jeszcze się coś wymyśli... Ale shadowem na kursie to nie poszaleje :)

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1025859,title,...,wiadomosc.html

Moim zdaniem instruktor siedząc za kursantem w sytuacji realnego zagrożenia niewiele jest w stanie zrobić, najwyżej może starać się położyć moto kiedy widzi że może dojść do zderzenia. Kiedy kursant widzi że może dojść do wypadku to albo zacznie gwałtownie hamować albo wskutek stresu nie będzie w stanie wykonać żadnego działania i będzie kurczowo trzymać kierownicę, utrudniając jeszcze bardziej reakcję instruktora. Sądzę że jedynym realnym rozwiązaniem byłoby prowadzenie kursanta między dwoma pojazdami instruktorskimi, które z przodu i z tyłu byłyby w stanie chronić kierującego przed najechaniem przez innych uczestników ruchu. Oczywiście takie rozwiązanie generuje dodatkowe koszty ale w końcu bezpieczeństwo jest najważniejsze.

Czemu w Lublinie ? Niedaleko Wawy, zresztą nie chce mi się o tym gadać bo wpieniony jestem konkretnie...

Klejenie nic tu nie pomoże, mocno oberwała, no nic, będę coś kombinował żeby się pojawić...