Nie, trenowałem sporty walki przez wiele lat.
Co do przebiegu sprawy - byłem tak przekonany że w tak dokładnym odwzorowaniu sytuacji obrony koniecznej - ja sam, dwóch napastników, ja trzeźwy, oni niezbyt - że nawet nie brałem adwokata... Zaś później kiedy składałem apelację już wziąłem - tyle że sąd apelacyjny nie doszukał się błędów w przeprowadzeniu postępowania... No i tak to się skończyło.