Skocz do zawartości

Adam M.

Super-Moderatorzy
  • Postów

    16585
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    70

Treść opublikowana przez Adam M.

  1. Kawa ladniejsza i szybsza a Suzuki 2 razy lepiej sie prowadzi, mniej kosztuje i 2x latwiej go ogarnac od strony mechaniczno eksploatacyjnej. Decyzja jak zwykle jest twoja. Adam M.
  2. Nie uwazam sie za zaden autorytet w dziedzinie jazdy na moto, ale jezdze od 35lat, na roznych motocyklach i... jeszcze jezdze. W mojej opinii musisz przede wszystkim wziac pod uwage jaki masz motocykl i sposob hamowania z tego wynika. Nie jest to sport, tylko duzy singiel, wiec hamowanie przednim hamulcem przede wszystkim, ale tylko gdy jedziesz solo i na suchym. Na mokro najbezpieczniej zaczac od tylnego i powoli wlaczac przedni, modulujac nacisk na dzwignie tak aby odpuszczac tyl a powoli zaciskac przod. Wszystko w miare delikatnie i z wyczuciem. To wyczucie niestety da ci tylko doswiadczenie. Wiozac pasazera rowniez hamujesz 2 hamulcami tyle ze dzialasz bardziej zdecydowanie niz na mokrej nawierzchni. Hamulec przedni zawsze naciskasz stopniowo, gwaltowne nacisniecie specjalnie na mokrej lub zanieczyszczonej nawierzchni moze skonczyc sie przyblokowaniem kola i wlasnie naglym uslizgiem, tak szybkim ze zwykle nie zdazysz nawet go poczuc a juz lezysz. Te wszystkie teoretyczne przyklady hamowania trzeba wycwiczyc tak zeby staly sie druga natura na moto, wowczas najlatwiej je zastosowac jako ze cialo zadziala automatycznie szybciej niz ty zdazysz pomyslec. Oprocz tego wszystkiego jest jeszcze taktyka przezycia w warszawskim ruchu, jazda jak to mowie defensywna, o ktorej pisal zalozyciel watku tak zeby byc przygotowanym na skuteczna reakcje w momencie gdy sytuacja cie zaskoczy, lub zeby z gory ustalone zasady chronily ci tylek przed taka zaskakujaca sytuacja nawet gdy w nia wpadniesz ( tak jak mnie sie zdazylo ). Wroce jeszcze na chwile do tych duzych kol, o ktore pytal fxrider - jest faktem ze na kolach 19 cali z oponami o wiele gorszej konstrukcji i jakosci niz 17 tki mego Suzuki czuje sie bardzo bezpiecznie i na sucym i w deszczu. Mozliwe ze wynika to z wiekszej "plamy przylegania" opony do jezdni, ale te kola mniej sie slizgaja specjalnie na mokrym. Dochodza do tego hamulce, ktore latwiej modulowac niz tarczowe i jazda w deszczu jest duzo latwiejsza. Ostatniego lata spedzilem dobre 3 godziny w duzym deszczu jadac trasa gorzysta i z wieloma zakretami i BSA pieknie dawala rade. Jezeli chodzi o twoj wypadek to nie mozesz niczego zarzucic swojemu zachowaniu - w opisanej przez ciebie sytuacji za duzo czynnikow bylo przeciwko tobie - ciemno, mokro i niespodziewany manewr kierowcy BMW, mozliwe ze jezdnia byla lekko zaolejona i nikt nie mial szans utrzymania sie na moto, przy jak najlzejszej probie hamowania. Jak to mowia czasem wypadki chodza po ludziach. Zycze wytrwalosci, Adam M.
  3. Nie kolego, to musi byc wewnetrzny sciagacz, a nie taki lapiacy za brzegi rotora. Zewnetrzny sciagacz powoduje ze sila dziala na ramieniu ( ktorego dlugoscia jest promien rotora ) i potrzeba jej znacznie wiecej niz przy sciagaczy wewnetrznym. Caly wic dzilania sciagacza wewnetrznego polega na przylozeniu duzej sily prawie na samej koncowce stozka i mocne uderzenie w centralnie polozona srube ma szanse rozdzielenia stozkow walu i rotora. Czyli lepiej dorobic wlasciwy sciagacz. Adam M.
  4. Czyli trzeba zdjac przewod paliwowy z gaznika, majac przygotowana szklanke i sprawdzic czy paliwo mimo niepracujacego silnika leci z tego przewodu. Jego drugi koniec oczywiscie dalej bedzie przymocowany do kranika paliwa. Jezeli leci tzn ze poszla membrana i trzeba ja czy caly kranik wymienic. Potem pojezdzic i zobaczyc czy wszystko jest OK. Jezeli tak to dobrze, jezeli dalej bedzie cieklo w czasie jazdy, czy beda problemy z sama jazda to trzeba sprawdzic gaznik. Adam M.
  5. Piszesz ze dotknelas manetki i motor od razu polecial... Na mokrym zawsze zaczynam od hamulca tylnego i dodaje do niego przedni a przede wszystkim mimo zaskoczenia i strachu spowodowanego nieoczekiwana sytuacja staram sie dozowac hamulce ( w Suzuki, bo w BSA jedyna opcja to hamowanie na max ). Mialem podobna sytuacje w zeszlym sezonie: - jade na BSA ulica dwupasmowa prawym pasem, a przede mna ciagnik z dluga naczepa ( czyli TIR ), ktory w pewnym momencie zmienia pas na lewy. Ja dodaje troszke gazu majac wolny pas przed soba ( szybkosc kolo 60 - 70 ) a ciagnik robi ostry skret w prawo blokujac w ciagu sekundy oba pasy przede mna. Okazuje sie ze jego zmiana pasa byla "odbiciem" na lewo w celu trafienia we wjazd do fimy, ktorej zabudowania byly po prawej stronie ulicy. Mnie oczywiscie nie widzial, bo pochmurny dzien + slabe swiatlo BSA. ( teraz mam halogen ). Autentycznie mnie zamurowalo, ale juz z hamulcami wcisnietymi na max. Okazalo sie ze nie tylko zdazyl schowac sie we wjezdzie przede mna, ale dystans do niego byl na tyle duzy, ze mialem okazje przestac hamowac jeszcze przed wjazdem. Uratowala mnie moja zasada utrzymywania duzego dystansu za pojazdem poprzedzajacym, stosunkowo mala szybkosc i bebnowe hamulce BSA, ktore jakkolwiek mocne nie powoduja natychmiastowego zablokowania przedniego kola przy gwaltownym wcisnieciu. Czesc kredytu musze przyznac duzym kolom ( 19 cali ) i nowym oponom, nie slizgajacym sie tak latwo jak powszechne obecnie 17``. W twoim przypadku 3 rzeczy ci moge poradzic: - najlepsze opony na jakie mnie stac, - trenowanie hamowania do staniecia i hamowania z omijaniem do upadu, - scisle utrzymywanie zasady dystansy 1 - 2 dlugosci samochodu od poprzednika i zdecydowane zwalnianie i wlaczanie zdwojonej uwagi w sytuacjach, gdy niewiadomo o co chodzi, typu np korek po przeciwnej stronie ulicy. Oczywiscie to nic nie gwarantuje, ale chociaz zwieksza twoje szanse w przyszlosci. Ja szczerze mowiac coraz rzadziej sie spiesze, o czym zreszta mowi moja sygnaturka. Adam M.
  6. Zacznijmy od tego jakie masz pozycje w kraniku ? Jezeli paliwo cieknie z filtra powietrza podczas jazdy i na postoju to zarowno kranik jak zaworek iglicowy komory plywakowej gaznika moze byc uszkodzony. Adam M.
  7. W golen ( ruchoma czesc teleskopu ) wcisniety jest uszczelniacz i musisz go wybic gorna tuleja telekopu uderzajac w miare silnie jedna czescia o druga. Najlatwiej golen zamocowac w imadle i energicznie wyciagac lage uderzajac od wewnatrz w uszczelniacz az wyleci. Olej w przednim zawieszeniu bardzo szybko ulega zuzyciu i wlasciwie co 2 lata trzeba go wymienic. W wypadku rozbierania zawieszenia Suzuki zaleca wymienic nie tylko uszczelniacze ale i tuleje, nie wiem jak inne fmy, ale to dobra praktyka a cena tulei nie jest wysoka. Adam M.
  8. Czy masz jakis klopot ze sprzeglem czy przednim zawieszeniem ??? Jezeli nie to na pewno nie trzeba wymieniac tarcz sprzegla, czy sprezyn przedniego zawieszenia. Lozysko glowki ramy wystarczy tylko sprawdzic i ew wyregulowac Natomiast warto wymienic wszystkie plyny i naped, jezeli kwalifikuje sie on do wymiany. Przewody hamulcowe jesli sa oryginalne ( stare ) warto zamienic na takie w stalowym oplocie. Z rzeczy do tuningu szyba i siedzenie jest dobrym pomyslem jak masz na to kase, szersza kierownica nic nie da a z gmolami moze byc problem ( zrobienie i montaz w Hornecie, ktory o ile pamietam ma grzbietowa rame i silnik jako element nosny ) Adam M.
  9. Zuzyte sprzegla klowe 1 i 3, moze zgiety wodzik do tego. Kilka kol zebatych trzeba bedzie wymienic. Adam M.
  10. Zachowuja sie bardzo dobrze w kazdych wlasciwie warunkach, tyle ze jezdzisz na nich niezbyt dlugo. Adam M.
  11. Do rodziny modeli Suzuki GS, ktora uzywana jest czesto w drag racingu sa po prostu sprezyny akcesoryjne, jak jest z Honda nie wiem. Adam M.
  12. Wlasnie powinien zawedrowac do motocykli, gdzie go wlasnie przenosze. Adam M.
  13. No to tez prawda, ze trzeba by wlozyc normalne nowe NGK i potem platinum, czy irydium rowniez nowe dla takiego porownania. Z moich doswiadczen wyniklo ze dluzej jezdze na platinum niz na normalnych i tego sie trzymam :) Adam M.
  14. Tam gdzie handluja uzywkami, wiele motocykli ma tak rozwiazane sterowanie gaznikow. Adam M.
  15. Hehe, to tylko jak masz w pelni plywajace sworznie i podpory walu akurat nie przeszkadzaja, a i tak jest to sciaganie majtek przez glowe i bez duzej ilosci piwa, rzucania miesem i innych zabaw sie nie obejdzie. Nie wiem ile silnikow by sie do tego manewru kwalifikowalo i wcale nie wiadomo czy w silniku twojej 9 sie da. Dla mnie o wiele latwiej rozebrac wszystko po bozemu od gory i wymienic co trzeba. Nie rozumiem czego sie bac w rozbiorce glowicy, jak nie jestes pewien ustawienia rozrzadu to robisz zdjecia cyfrowka z silnika ustawionego na punkty na pierwszym cylindrze i potem z kazdej operacji ktora wykonujesz. Bedzie troche trwalo ale masz mala mozliwosc popelnienia bledu. Mozliwosc wyjecia korby bez wyjmowania tloka jest pociagajaca jezeli uklad tlokowo korbowy jest w ladnym stanie, ale dla mnie za duzo kombinacji. Adam M.
  16. Ja nic bym nie ruszal dopuki sie kreci, jezeli zacznie sie powtarzac, albo zlapie na dobre to sam to zobaczysz :). Nie napisales ktory to rocznik ale jestem mocno wierzacym w amerykanskie porzekadlo, zeby nie naprawiac rzeczy niepopsutych :biggrin:. Adam M.
  17. Kosz sklada sie z 2 czesci laczonych amortyzatorem. W praktyce sa to jakby 2 kosze znitowane razem ale z mozliwoscia ruchu wzgledem siebie. Maja one na obwodzie wzdluzne otwory w ktorych umieszcza sie sprezyny majace za zadanie amortyzowac moment przechodzacy z silnika na sprzeglo / skrzynie. Z czasem sprezyny siadaja, skracaja sie i zaczynaja latac i stukac w swoich otworach. Naprawa polega na roznitowaniu kosza, wymianie sprezyn na dluzsze i czesto mocniejsze i powtorne zanitowanie nadwymiarowymi nitami. Wyobrazasz sobie ile by to kosztowalo w "serwisie" ???:) No i przede wszystkim trzeba wiedziec jak to zrobic i gdzie kupic czesci :biggrin: Rzeczywisty koszt jest niewielki. Ten objaw mowi rowniez o prawdziwosci przebiegu silnika tej Hondy - nie dzieje sie to oczywisce po 18 tys km, ale moze sie stac po 118 tys km :biggrin: Adam M.
  18. Rysunek Brezniewa pokazuje jeden typ sciagacza tkzw slide hammer czyli slizgajacy sie mlotek, a ty piszesz o metodzie z Haynesa gdzie radza uzyc oski przetykowej tylnego kola. Przed ta oska wkladasz kawalek mocnej rurki czy preta o mozliwie najwiekszej srednicy, ale tak ucietej zeby jej koniec chowal sie przynajmniej na 7mm ponizej poczatku gwintu wewnatrz rotora. Po wlozeniu rurki wkrecasz tylna oske i napinasz ja czyli dokrecasz z mozliwie najwieksza sila, a potem uderzasz w jej koncowke ostro mlotkiem i rotor powinien zeskoczyc. Jezeli nie to trzeba powtorzyc jeszcze raz - za ktoryms razem zejdzie. Adam M.
  19. O swieta naiwnosci!!! Czy myslisz ze jakikolwiek pokazuje ? Blad wskazan licznika w koncowce skali moze dojsc do 10% i wiecej. Adam M.
  20. Dobrze ze napisales o swoich spostrzezeniach, przy nastepnej setce pytan "co sadzicie" bedzie wiadomo do jakiego watku odeslac pytajacych. Adam M.
  21. Wyczysc w takim razie zawory i gniazda - glowny wysilek trzeba polozyc na wydechowe i daj fotki jak to wyglada. Do czyszczenia uzyj miekkiej szczotki obrotowej z mosieznych drutow wlozonych w wiertarke. Pozostaje pytanie, dlaczego wydechy nie trzymaly ??? Nie spodziewaj sie ze beda trzymaly jezeli luz miedzy zaworem a prowadnica jest za duzy. Dla pewnosci wzialbym glowice do warsztatu i pomierzyl prowadnice wydechowe srednicowka zeby miec pewnosc. Adam M.
  22. Mysle ze to ktorys z zaworow przylapal ci na prowadnicy i przez jakis czas sie nie domykal, a jak ostygl to wszystko zaczelo dzialac. Adam M.
  23. O "zabraknieciu mocy" to zwykle mistrzowie prostej pisza, ktorzy na tym samym motocyklu na kretej drodze nie potrafia dac sobie rady z najprostszymi zakretami - sztuka jest w tej drugiej sytuacji czuc sie na motocyklu pewnie i wykorzystac jego mozliwosci. GSXF to dosc ciezki motocykl i duzo plastiku ma na sobie do tego zawieszenia i hamulce sa raczej z tej dolnej a nie gornej polki. Bardzo dobrze sobie radzi jesli chodzi o normalna sportowo - turystyczna jazde, jest wygodny dla 2 osob + bagaz ale nie jest to ani Busa ani nowy GSXR1000. Tak ze nie spodziewaj sie rewelacji ani w szybkosci max, ani w prowadzeniu w jezdzie czysto sportowej - mysle ze jego osiagi lekko przekraczaja 200 km/h jesli chodzi o Vmax, a to co widzisz na liczniku to zupelnie inna sprawa. Poza tym mam wrazenie ze jesli chodzi o szybkosc na belgijskich autostradach to jest ona ograniczona do 130 km/h, podobnie jak w Holandii gdzie kiedys bylem czestym gosciem. Radze wiec uwazac z palowaniem na nich w okolicach 200 km/h - policja jest o niebo lepiej zorganizowana niz w Polsce, uzywa bardzo szybkich samochodow i helikopterow jezeli juz kogos namierza to ostro zaboli - przede wszystkim w portfelu. Adam M.
  24. Nie sadze zeby ktos mial wypadek tylko z powodu starej opony, zwykle kilka okolicznosci sie na to sklada, natomiast kiepska opona przeklada sie na brak pewnosci motocyklisty co do mozliwosci sprzetu i czasami moze dokladac stresu, co podczas jazdy nie jest pozadane. Ja jadac chce byc w 100% pewny ze opony hamulce i zawieszenie w razie draki zrobia to czego od nich wymagam. Oszczedzajacym powiem ze kupujesz nowa opone i jezdzisz odpowiednio dluzej niz na uzywce, czyli jakas ekonomia w tym jest rowniez. Albo oszczedzasz na poczatku, albo pozniej. Ludzie w moim kraju czesto zmieniaja dobrze wygladajace opony ze spora iloscia bieznika np w sportowych motocyklach bo czuja ze najlepszy bite ( ugryzienie ) opony juz minelo i chca miec to samo co poprzednio. Adam M.
  25. Jak mierzyles ze zawor nie ma zadnego wyczuwalnego luzu miedzy zaworem i prowadnica ? Regula jest ze wysuwasz zawor na 1/3 dlugosci trzonka z prowadnicy i starasz sie bujnac nim na boki. Jezeli jest jakikolwiek luz to prowadnice do wymiany. To bardzo zgrubne sprawdzenie ale zwykle dziala. Jezeli tam jest OK to musisz sprawdzic same kielichy zaworow. Przylgnia nie powinna ostro sie konczyc, powinien byc 1.5 - 2 mm materialu na koncu z zakonczeniem cylindrycznym a nie stozkowym. Sam obszar styku zaworu z gniazdem powinien byc na srodku przylgni, ani za wysoko, ani za nisko i nie powinien przekraczac szerokosci 2 - 3 mm Po dotarciu pasek styku zaworu z gniazdem powinien miec jednostajny szary kolor i nie posiadac zadnych wzerow od strony zaworu, ani gniazda. Dlatego tak dokladnie o tym pisze ze musial byc jakis powod, dla ktorego wydechy nie trzymaly, zwykle to za maly luz na zaworach, lub za luzne prowadnice. Poza tym warto wiedziec czego masz wymagac od warsztatu wiec radze obejrzec wszystko dokladnie PRZED zlozeniem glowicy. Adam M.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...