ks-rider

Nie ! Mieszanka jest jednoskladnikowa, Gumy zajebiste, jedzie sie na nich jak po szynach, zupelnie inne moto, trzeba sie na nowo uczyc jezdzic :icon_mrgreen: Na mokrym, trzymaja jak na suchym, :crossy:

Rozum co chcesz, to, ze np. BMW wprowadzilo od zeszlego roku ( czy od dwoch lat ) wlasnie ta forme wymiany 1. co 10 000 km 2. raz na rok 1. ktory producent zaleca / nakazuje wymiane oleju co 6 miesiecy ? 2. Tylko dlatego, ze jakis mundry wpadl na pomysl jak zwiekszyc dochody service'u - hmmmm, nie mam nic przeciwko temu, napewno znajda sie tacy ktorzy beda sie do tego stosowali :icon_mrgreen: :crossy:

Myslisz, ze on po polskiemu zakuma ? :crossy:

1. Oleje byly gorszej klasy ( no moze nieco gorsze, ale silniki i materialy z ktorych byly zrobione raczej przez te lata nie ulegly poprawie. Mozesz wiec sprobowac zalac full syntetykiem , sprobowac nakrecic ( np ) 40 000 km, nie zapomnij nas tylko poinformowac, kiedy sie rozkraczysz :icon_mrgreen: 3. Osobiscie nie znam nikogo kto podczas jednej trasy nakrecil 18 000 km :icon_mrgreen: Pewnie, ze mozna zabrac ze soba filtry, olej, klucze, itd, itp, nie zapominajac o przyczepie na ktora trzeby ten bajzel zaladowac, pytanie tylko w jakim celu jezeli mozna wymienic w service ( wiem, wiem, tam drogo :icon_mrgreen: ). Producent podal co ile km wymieniasz olej, wiec sie tego trzymaj. Co Ci po tym, ze np. ja zmieniam po 10 000 km ? Zmiana co 6 miesiecy to bzdura, czyba, ze w ciagu tego czasu te 6000 km nakreciles. Co ma do rzeczy nakrecony przebieg 18 000 km w sezonie do czestosci wymiany oleju ? Wymieniasz jak w Twoim przypadku po 6000 km i smigasz dalej. :crossy:

Dobry stosunek seny do jakosci. :crossy:

A niechce ktos kupic BMW od Niemca przeprowadzajacego sie do Polski ?, Pare pojazdow i innych rzeczy by sie znalazlo ! :icon_mrgreen:

To nie jest odpowiedz na pytanie jakie zadalem ! Rozporzadzenie, rozporzadzeniem, a zycie przebiega nieco inaczej, przynajmniej w PL. :crossy:

Ciesz sie, ze nikt sie za to nie bierze, bo gdyby zostal wprowadzony szkoleniowy model niemiecki to moglbys sobie na szkolenie jakiekolwiek kierowcow popatrzec z lawki, jakiej, nawet nie wspomne, to raz. Dwa, jak sie niema na pewne tematy pojecia, to czasami warto osczedzic sobie klepania bzdetow po klawiaturze. 1. Wyjasnisz mi moze, do czego komukolwiek wynajety czy wykupiony plac ? Dlaczego ktokolwiek ma placic za to co mozna miec za darmo ? W Niemczech mowi sie na cos takiego polnische Wirtschaft czyli wyrzucanie kasy w bloto lub przez okno ! 2. Szkolemie zaczyna sie zawsze od placu lub ulicy gdzie natezenie ruchu jest minimalne, wbrew pozornemu przekonaniu takich miejsc jest calkiem sporo. 3. Dopiero po wyszkoleniu manewrow kursant zostaje dopuszczony do wyjazdu na ruchliwsze ulice. gdzie spedza nieco wiecej niz przyslowiowe 2 godziny ( o szkoleniu specjalnym - 5 teren niezabudowany, 4 autostrady i 3 jazdy nocne ). Ile Twoj kursant wyjezdza samodzielnych godzin w terenie niezabudowanym i ile w terenie zabudowanym ? O jakim Ty wogole poziomie mowisz ? Czlowieku obudz sie z letargu ! :crossy:

i do 15 KM :crossy:

Sprawa b. indywidualna. Koles smiga od 11 - czy 12 roku zycia i JEMU nie sprawia to problemu. :crossy:

Bo niestety PL przepisy sa do DUPY ! Raz, ze sa sprzeczne, dwa, ze sa luki jak miedzy Marokiem a Gibraltarem. :crossy:

O ile dokrecenie cos da. Jaak wspomniano wyzej przyczyyn moze byc sporo, powinien sie tym zajac ktos, kto ma o tym pojecie. :crossy:

Ciekawe rzeczy piszesz. Uwagi Tmi wcale nie sa takie nierealne, wbrew temu co Tobie sie wydaje, 140 km/h wystarcza w zupelnosci do sprwnego poruszania sie na calej kuli ziemskiej. Osobiscie nawet na autostradzie nie mam cisnienia do podrozy z predkoscia 130 km/h, z regoly, jade 120 - 125 km/h. Mozesz wierzyc lub nie, przyjezdzam do celu niewiele pozniej niz ten ktory zapier*ala 160 - 180 km/h. Kwestia techniki jazdy, wyprzedzania oraz wieku. :crossy:

Pamietaj o jednym, na moto wsiada sie gdy jest sie pelnosprawnym, to nie katamaran, mimo, ze potrafie zrozumiec, ze ciagnie. :crossy:

ZZR 1200 smigal 4 lata, byl pierwszym ktoory w Hamburgu kupil ZZR 1400 do zeszlego roku nim smigal i nie wokol komina, walil trasy po 1500 km. W ruchu miejskim rowniez bez problmu, dwa ryzy z nim jechalem, tez dal rade. :crossy:

Wlasnie, zafunduj sobie N 5310 lub wyzej, z tego co pamietam, to wraz z uchwytem do auta 109,- € :crossy:

U siebie wrzucam VI - tke przy 70 km/h silnik kreci ca. 1000 rpm. Jak dla mnie to 8 stopniowa skrzynia to zaden problem, ciekawsze sa te 18 biegowe, fajna sprawa. :crossy:

Wbrew pozorom umowa <>K-S moze nie wystarczyc. Zwlaszcza gdy skontroluja Cie w Niemczech - zalezy na kogo trafisz. Umowa K-S to generalnie mozna sobie xxxx podetrzec ( zwlaszcza, ze jest to pojazd z homologacja do ktorego papiery przy pierwszej rejestracji zostaly wydane ). Kopnij sie do LBV ( Verkehrsamt ) i wyrob komplet dokumentow ( ca. 85 ,- € + 6 tygodni czekania ). W jaki sposob chcesz go w PL zarejestrowac, - no chyba, ze ma isc na czesci. :crossy:

Moze inaczej ? Dlaczego sie takich nie robi ? Bo moze sam producent doszedl do wniosku, ze popelnil blad wypuszczajac na rynek cos z czym nikt / mniejszosc ludzi nie potrafila sobie poradzic ? Co Ci po mocy, jezeli nie mozesz jej przeniesc na asfalt ? Aby stwiedzic ze ktos pieprzy glupoty to najpierw trzzeba miec jakakolwiek wiedze na jakikolwiek temat ! Nie majac tej wiedzy nie jestes w stanie stwierdzic czegokolwiek. A to, ze Cie cos smieszy swiadczy co najwyzej nazwilmy too o Twoim - nierozsadku :icon_mrgreen: Peeeeewnie, pytanie tylko co powiedzialbys rodzicom po wypadku ? Daj zyc znaczy miej na tyle rozsadku abys wlasnie mogl zyc - dalej. Reasumujac, wypowiedz 19 letiego medrca ktory jeszcze matce za mleko nie oddal, a o zycoi wie tyle samo co noworodel. :crossy:

Ty moze bys i obniizyl, odchudzenie kanapy to lepsze rozwiazanie, nie ingerujesz bowiem we wlasciwosci jezdne maszyny, pozatym siedzisz w motocyklu a nie na motocyklu. Kumpel ma 165 i smigal Kawa ZZr 1200. ZZR 1400. :crossy:

Pytsnir bylo o sport a Ty wypowiadasz sie o sportowej turystyce. Bralbym M 3 :crossy:

Strach sie bac pomyslec, co bedzie, gdy spodoba mi sie wlasnie jazda po torze. :crossy:

Wszystko sie zgadza, z tym, ze w ruchu drogowym nie schodze na kolano. Pozatym jak ogolnie wiadomo, kazdy ma indywidualna frajde ze swojej jazdy, wzrasta predkosc - zmienia sie i technika / styl. :crossy:

I tu przyznam Ci racje, niestety mam nie ta profesje aby go uzywac :icon_mrgreen: :crossy:

Konrad, wszystko w granicach rozsadku :icon_mrgreen: :crossy: