Joyriding. Łepki kradną moto/samochód nie po to żeby na nim zarobić bo społeczeństwo jest bogate, tylko po to żeby sobie pojeździć, a potem porzucają. Dodać do tego prawo na Wyspach, które jest tak skonstruowane że chroni osoby niepełnoletnie tak że są praktycznie nietykalne (za uderzenie niepełnoletniego można pójść do pierdla) i są efekty. Co ciekawe, joyriding nie jest tu traktowane jako kradzież bo nie ma na celu trwałego pozbawienia właściciela samochodu/motocykla jego własności :banghead:
Dzięki :). Ale jeszcze nie wiadomo czy kumpel odzyska moto. Ubezpieczalnia cały czas milczy, grają w ch***. Kumpel nie powinien używać moto ale ma taką chcicę na jazdę że w d*** to ma :).