Miałem bardzo podobną sytuację. Autobus akurat opuszczał przystanek, ale nie było wydzielonej żadnej zatoczki, po prostu zatrzymywał się na prawym pasie. I od razu jak ruszył to zmienił pas na lewy. Ja akurat jechałem lewym, więc sobie pomyślałem że zamiast dawać po heblach to wyprzedzę go z prawej. I w momencie gdy wyłoniłem się zza autobusu to okazało się że ten prawy pas służy jako miejsce do parkowania samochodów, i tuż za przystankiem stoją auta, tylko że ja ich nie widziałem bo autobus zasłaniał. Bez zastanowienia przebiłem się przez krawężnik, niszcząc przy tym felgę i zatrzymałem się już na chodniku. Nie wiem, dla mnie takie zachowanie przychodzi naturalnie, nie myślę wtedy co robić tylko instynktownie uciekam tam gdzie jest miejsce.