loko

dobra to ja oficjalnie sie zgłaszam :icon_rolleyes: itp ale Gs sprzedany i wpadnę pewnie na rowerku(:bigrazz::

hmmm kabina pasażerska i drzwi w 125 i 124 był prawie takie same ale fiat 124 nie posiadał wywietrzników w tylnych słupkach a ten ma .........w roku 1970 włoski fiat tak jak polski został „okrojony” znikło wiele ozdobnych listew ( bagażnik) tylne światła były już jak w naszym MR(75r), nowe zderzaki bez kłów był tylko gumowe pasy , nowa przednia atrapę (nie chromowana) następna sprawa że włoski fiat powinien mieć wlew po prawe a nie ma ani po te ani po tej może na rzecz filmu coś z tym zrobiono bo włoski fiat zbiornik paliwa ma właśnie w prawym błotniku....deska rozdzielcza jest identyczna jak w 125.......nie jestem pewien czy to 124.....................co do tego ze nasz był o tyle gorszy to nie przesadzajmy polski fiat miał stary silnik( włosi nam nie sprzedali licencji na ich nowe jednostki dohc a po za tym polska i tak nie była w stanie ich produkować ( technologia)) nasz fiat za to miał osłonę miski olejowej i zbiornik umieszczony centralnie ( polepszyło wyważenie samochody) jak i osłony tylnich tarcz ..........polski fiat po za silnikiem w roku 75 nie odbiegali niczym włoskiemu ............................................he moje marzeni duży fiat żółty z włoskim silnikiem 2.0 dohc i 120 km :icon_mrgreen: :biggrin:

ja tez sie zgłaszam :D eh juz nie mogę się doczekać ;) ...........jeśli cóś by nie ten tego daje znać, ale nie zakładam takiej opcji :clap: ps –jak sprzedam gs a nie będę mieć jeszcze $$ no :biggrin: to ziomka na rowerze :icon_razz: przyjmiecie :bigrazz: ????

w pompie ani w wtryskiwaczach bym nie szukał jak już pisałem było wszystko po regulacji........ w ciągniku kiedyś miałem sekcje zwaloną i lał jeden wtryskiwacz ale wtedy bardzo słabo palił i dość mocno sie sączyła ropa z kolektora wydechowego .................. drgania no nie przesadzam nie są jak młota pneumatycznego ale są (a nigdy się z tym nie spotkałem bo nigdy nie jechałem żadnym dieslem ani w żadnym nie siedziałem) ...........może to te poduszki, bo jak go kupowałem to mniej się trząsł, ale jak maska był otwarta to silnik sobie klekotał (drgał ) a teraz jak maska uniesiona do jest bardziej sztywno i pewnie przenosi drgania na konstrukcję......no nic trzeba się przyzwyczaić bo nie mam zamiaru jeździć ani PKS ani brata polonezem :icon_mrgreen: hehhe ................................popy nie mam zamiaru ruszać......... tak to sobie ustawiałem w c-360 :lalag: jak pompę montowałem po regeneracji

konkretnie to o to mi chodziło : ......tak z ciekawości rozkręciłem filtr paliwa i nie było tam ropy wyssało i jak chciałem odpalić długo musiałem kręcić az zaciągnie ropę......... coś jakieś podciśnienie sie musiało robić i po zgaszeniu silnika po ok 2h ropa wracało do zbiornika .........szczerze powiedziawszy nie mam pojęcia jaka było konkretna przyczyna......... sprawdzałem wszystkie przewody i jeden był przetarty ( ale czy to było przyczyna nie wiem) profilaktycznie w korku zrobiłem 2 wiertłkiem mało dziurkę i od tej pory jest ok.....

obroty sa dobre czyli ok 900 tak jak nakazuje księga może poduszki sie troszkę „rozruszają” stare musiałem wymienić bo już przy ruszaniu walił silnik strasznie,,,,,,,,,,, a pompę mam po regulacji wiec może to wina tych nowych poduszek a może po prostu nie jestem przyzwyczajony bo nigdy wcześniej nie miałem okazji jeździć żadnym dieslem tylko benzyna

mam takie pytanie od 3 miesięcy posiadam forda escorta 1,8 diesel zwykły -94rok ( jest mi potrzebny na codzienne dojazdy do Bydgoszczy na uczelnie ) ma przejechane 230tyś wymieniłem w nim wszystkie 3 poduszki od silnika nowy rozrząd- prowadnice, świece żarowe, filtry, oleje itp ....silnik jest zalany mineralnym olejem shell i jak narazi nie wziął ani grama ....z początku miałem problemy- słabo zapalał, był układa zapowietrzony i po zgaszeniu silnika wysysało ropę z pompy- to juz opanowana i odpala bardzo ładnie ............no i tu PYTANIE czy to normalne ze na jałowym tak mocno sie ten samochód trzęsie –no prawie jak mój ciągnik, strasznie mnie to denerwuje kiera lata wszystko hałasuje jak już obroty dodam do ok 1200 to cisza tylko na wolnych jest takie coś w czasie jazdy też nic nie drga...... pytam bo jak tak dalej będzie to nowe poduszki pewnie tez padną a trochę mnie kosztowały ...samochód przewiduje mieć az nie padnie... a ze sporo w niego wsadziłem w porządny serwis to pytam czy te drganie to NORMA :) ?????

na lubickiej jest dobry sklep z łożyskami gdzieś na wysokości z trytonem tam popytaj ( jeśli nie byłeś)

co do 40tys to jak ustawiałem zawory nie dawno to łańcuszek ok i napinacz też ma zapas jeszcze ....... lubię cos robić a nie mam tyle kasy żeby robić to przy innym droższym moto ----gs stosunkowo tani- części itp z przyjemnością bym głębiej- pogrzebał w tym silniku z alegro...... Bartas panewka Ci stuka :D jak rozrząd to szelest grzechotanie i tego typu przy schodzeniu z obrotów a mocniej słychać na zimnym...... tak przy ok 4-6 tys najlepiej powinno to byc słyszalne

..........chłodnice chętnie bym zamatował bo w mieście gs się trochę grzeje .......a silnik.... już nie mam co robić przy swoim gs :cool: ..... ma 40 tyś i chętnie bym mu wstawił „nowy” silnik ( skompletował z moim –dlatego interesuje mnie czy brakujące części so w 100% takie jak u mnie np zapłon czy nie są inne mocowania itp ) ale to jak na razie tylko takie luźne myśli a znowu większego moto mi nie trzeba :smile: wolał bym już enduro ( gs wystawiam juz ostatni raz jak nic to zostawiam go i cos przy nim czas przerobić :) ) a swoja droga silnik na części jak co się przyda i będe miał w czym grzebać przez zimę :)

czy może mi ktoś powiedzieć jakie sa różnice tych nowych silników od gs.... po za chłodnicą oleju ....czy sa jakieś inne zmiany? inne odlewy np bokow ? ...........od czego sa te 2 wyjście z cylindrów gdzie one idą ?? itp pozdrawiam http://www.allegro.pl/item153277994_silnik...4_gs500fk4.html

mam ten sam zestaw haid... i sa spoko jak ktoś tylko nabija kilometry ....kloce jak nic, trochę deszczu, wilgoci i juz przyczepność mniej niż zero ...nie mówię o powolny kulaniu sie ale jak chce się trochę poszaleć na łukach- ostro to te opony nie sa do tego .......dopiero jak naprawdę sie rozgrzeją to na suchej nawierzchni można poszaleć( choć nie do końca) ale tyko troszkę wody itp i juz kaput :icon_mrgreen: ...tak samo pasy białe linie zero nic nie trzymają ........sa to typowe opony do turystycznego nawijanie km ..............też mnie skusiła cena za nowe ale za 2 razem jak nie sprzedam gs to na nowy sezon kupuje te http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=M169686

zdziwił byś się ze nie większość jedni albo tym albo tym- przodem sie boja tyłem sie boja itp

ja tył używam odruchowo jak wciskam przód to jednocześnie tył i to zawsze proporcjonalnie

Raio spopkojnie z tą capoeira :buttrock: hehe ja na silke nie chodzę, ale co dzień różne ćwiczenia pompki, brzuszki, pajacyki :buttrock: i takie inne a podstawa to rozciąganie- szpagacik :buttrock: itp no i w lato to rowerek min 30km dziennie, a w zimę to co tydzień pomykam na łyżwy ogólnie sporo ruchu ,poprawienie szybkości i gibkości :buttrock:

temat rozwija sie bardzo ciekawie...... :wink: :banghead: :evil: i za to kocham to miasto.... tu w Toruniu to prawie jak w Gnieźnie gdzie nie rzucisz kamieniem to trafisz w knajpę :icon_razz:

tak na magnesówce sie namagnesują można je domowym sposobem rozmagnesować kładąc na np lutownice taką popularną transformatorową w kształcie suszarki owinąć końcówkę którą lutujemy ( ale nie grot ;) ) np taśmą i przesuwać płytkę albo na jakiś transformator położyć ale to może być mało efektywne bo jest układ zamknięty ( tylko zachować środki bhp :crossy: ) a trzeba je rozmagnesować żeby jakie cóś sie nie kleiło jak płytki są pod szklankami to trzeba zdemontować wałki i w tym przypadku już lepiej dokonać naprawdę porządnych pomiarów żeby nie rozkręcać kilka razu wałków ( no i znaki itp żeby potem wszystko sie kręciło jak trzeba :wink: ) a same wałki dokręcać ZGODNIE Z SERWISÓWKĄ i podaną w niej siłą ps z tego co pisze kolego u góry masz płytki i da się je wyjąć po wciśnięć

1) hmm no raczej nie ma oryginalnych wymiarów płytek ( no a jeśli nawet to i tak to Ci nic nie da bo z czasem wymiary się zmieniają, ale nie płytek ) no chyba że japonce motocykle robią niczym klonowane i wszystko jest identyczne 2) nie wiem jak w xj 900 ale jeśli płytki nie sa pod szklankami to pewnie sie da je wcisnąć i wyjąć płytki ( ja przygotowałem sobie 20 wypalonych kluczyków i dorabiałem potem już ręcznie odpowiedni kształt... dałem do hartowani żeby się nie łupał i do gs jest jak znalazł wygląda jak taka łyżka do herbaty w przekroju 3) po 1 jak się do tego zabierzesz to wszystkie wymiary pospisuj poszczególnych zaworów potem mierzysz płytki lepiej je pomierzyć i się nie kierować napisami bo może ktoś już coś z nimi robił .....i porównuje wyniki może (zazwyczaj ) do się tak pozamieniać że tylko kilka będzie do wymiany ....np jak luz na jakimś zaworze ( wydechowy) będzie hmm 0,09 czyli za ciasny a płytka będzie miała np 2,00 czyli by trzeba ją zjechać o ok 0,09 do grubości 1,91 ale może się okaże że płytka od zaworu ssącego ( które są częściej cienki od wydechowych) ma wymiar ok 1.91 czyli taki jaki jest Ci potrzebny zamieniasz i 1 zawór już git a dopiero jak już sie nie da pokombinować to dokupujesz bądź szlifujesz płytkę a potem ją rozmagnesowujesz chyba sie niegdzie nie zamotałem :buttrock: pozdrawiam :)

przecież tego nie neguje tylko nie można wpaść w paranoje, ze jak coś sie samemu zrobi i trochę taniej to już jest złe w larssonie przepłacamy zo to że są ładnie oprawione i już gotowe ale zawsze można zaoszczędzić robiąc samemu ale jak już pisałem jak sie kupi porządny to będzie porządny odczyt mimo że własnej roboty ............w larssonie kosztują 500-600zł 4 waku.. to nawet jak się kupi odpowiednie, dobre powiedzmy za te 50-70zł + reszta to i tak ile taniej wyjdzie a pomiar będzie równie dokładny może 1-y cytat zle wybrałem i małe nie porozumienie bo zgadzam się z tobą, że jest tandeta i są porządne ale można zrobić porządny samemu i o wiele taniej pozdrawiam

a czym się różnią te kupione w np sklepie z automatyką itp od tych np z larrsona ? wiadomo jak w każdej dziedzinie sa rzeczy porządne i tandetne ......jak sie kupi porządny wakuometr i sie samemu zmontuje to będzie porządny odczyt .........bo inaczej to by wynikało, że wszystkie urządzenia gdzie są wakuometry mają złe odczyty bo to nie sa „dobre motocyklowe z larssona wakuometry !” głupota :lalag: ...........a po za tym w tych motocyklowych to jakie są wakuometry ? przecież firmy produkujące wakuometry do motocykli je tylko montują a poszczególne części sa np z hurtowni z automatyką itp i jeden pies tylko są albo dobre jedne i 2 albo szajsowate

gs po odblokowaniu powinien mieć dysze główna 120 i zapinkę(i) iglicy na 3 „wcięciu” .......no i bez problemów wkręcać się na czerwone pole ...... ja bym tego tak nie zostawił tylko przebadał czy jest wszystko ok czy mechanik czegoś nie przeoczył,,,,,,,, może zły ustawił poziom paliwa...... .......sprawdź też jakie są świece czy nie są nad palone itp możliwe że za mało dostaje paliwa o to nie jest zdrowe

ups nie tu mi sie wpisało sorki za dużo tych tematów o gs-ie :icon_exclaim:

http://forum.motocyklistow.pl/index.php?sh...58&hl=zimowanie http://serwisy.gazeta.pl/motocykle/1,56423,2348002.html tak na przyszłość proszę korzystać z opcji szukaj w prawym górnym rogu :icon_twisted: pozdrawiam i witam na forum

hmmm no nie wiem czy to nie jest pokrewne.... wiem co to jest powerslide :biggrin: sam ostatnio się bawię gs-em bo mam kloce na kołach :) (haidenau) i nie problem o uślizg zwłaszcza na pasach fajna sprawa....... tak jak w przeciw skręcie ruch ręką jest nie do ujrzenia tak jak minimalne opory tylnego koła? które też są nie widoczne ? hmm czekam na jakieś objaśnienia a teraz ide na piątkowe piwko pozdrawiam

witam Ja byłem ( i jestem) zadnia że przygodę z motocyklem najlepiej zaczynać od małych pojemności i jeszcze lepiej jak w terenie czy jakiś duktach, tam można dowoli trenować różne techniki a część z nich przenieść na szosę bez problemów ,,, zawsze się mówi jak masz olej w głowi bierz 600 na 1 moto – może się nie zabije, krzywdy sobie nie zrobi, ale o ile trudniej będzie mu wyrobić nawyk np przeciwskrętu gdzie moto waży ok 200 kilo i do tego nie jest w stanie sobie togo przeciw skrętu wyobrazić .....wiedź temat Tomka jest bardzo dobry i trzeba uświadamiać nowych motonitów co może, im uratować życie i nic tylko niech trenują aż stanie sie to nawykiem....... a najlepiej działanie przeciw skrętu myślę że widać na żużlu zobaczcie co by sie działo jak by nie stosowali tej techniki połączonej z uślizgiem musieli by jechać bardzo wolno i po zewnętrznym łuku ...stosują coraz mocniej przeciw skrę zawężają linie łuku a przy samej wewnętrznej przednie koło jest często pod kątem prostym w stosunku to reszty motocykla a po wychodzeniu z łuku prostują moto zwalniają przeciw skręt... na prostej korekt toru jazdy już przez klasyczne skręcenie kierownicą w prawo aż do czasy gdy z duża prędkością zbliżają się to następnego łuku znowu balans ciałem przeciw skręt i zaciskanie toru jazdy gdy by nie to to wbili by się w bandę ......na szosie podobnie tylko jest to zdecydowanie! mniej widoczne i często o ty nie wiemy szerokosci :( :banghead: