-
Postów
1518 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Treść opublikowana przez PrzemekB
-
najlepsze są te koleiny przy przystankach albo przed światłami, które załamują się jak fale na atlantyku :buttrock: Ja je nazywam "zemsta puszkarzy" bo czasem nie mogę przez nie dojechać na pole position :buttrock:
-
Warto! Jak rok temu tam zajrzałem to do tej pory mnie trzyma... Mam nadzieję, że kiedyś i mnie to czeka :buttrock: Jeśli to znajomy - pozdrów :buttrock:
-
aktualne
-
i wcale się nie dziwię bo jazda w śniegu to hardcore :biggrin: :clap:
-
Kurtka + podpinka + polar + bluza + koszulka + podkoszulek + termoaktywna koszulka to skład "góry" Spodnie + podpinka + kalesony + rajstopy :icon_eek: + termoaktywne kalesonki + 3 pary skarpet w tym jedna z membraną to "dół. W rękawiczki wpakowaliśmy po dwie pary cienkich rękawiczek. Na fotkach widać, że jestem wypchany jak maskotka Michelin :buttrock: ale i tak stopy, ręce i twarze mieliśmy skostniałe i co 70 kilometrów stawaliśmy się rozgrzać. Pozdro
-
to też się pochwalę swoją twardością :icon_eek: W święta bożonarodzeniowe zrobiliśmy sobie wycieczkę "szlakiem orlich gniazd" na południe Polski. Temperatura -6 stopni. Obyło się bez śniegu na szczęście ale gumy były twarde jak klocki. Jak wyprzedzałam puszki to ludzie mieli mega banany na twarzy. A na parkingu pukali się w czoło widząc rejestrację GA :P http://www.bikepics.com/pictures/1046627/ http://www.bikepics.com/pictures/792642/
-
Nie będę Ci mówił jak masz jeździć- Twoja sprawa. Zresztą po tej sytuacji sam już chyba wiesz czego lepiej nie robić. I niech będzie to przestrogą dla innych. Pozdro
-
Jak ostrzec motocykliste przed policja
PrzemekB odpowiedział(a) na MichałKaczmar. temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
Robię tak samo. Lewą ręką poniżej kierownicy, z dłonią ułożoną w poziomie wykonuję dwa ruchy pionowe. Tak jak napisałeś "ubijam powietrze". Dla mnie jest to jednoznaczene z "zwolnij"- przeszkoda na drodze, wypadek, Policja itp. Widziałem to parę razy w Austrii i tak mi się przyjęło. Pozdro -
Niesamowite :biggrin: Tak na marginesie- jak to jest z tym ghost rider`em? Na filmiku z policmajstrem za pan brat. Nie ścigają go za te filmiki po drogach publicznych? Sorki za OT. Pozdro
-
hamowanie na mokrej nawierzchni
PrzemekB odpowiedział(a) na _SB_ temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
Hamowanie tylnym hamulcem gdy jest mokra nawierzchnia powoduje większe zużycie tylnych klocków i tarczy. Spowodowane jest to tym, że woda wraz z piaskiem leci spod przedniego koła na tylną tarczę. Ale ja i tak pomagam sobie tyłem jak jest mokro. Mogę sobie na to pozwolić bo praktycznie zawsze jeżdżę z pasażerem a często i z kuframi. Mam większy nacisk na tylne koło a więc trudniej stracić przyczepność. Pozdro. -
Czeska policja vs motocyklista
PrzemekB odpowiedział(a) na hubert_afri temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
Ucieczka to zawsze jest najgorsze wyjście z sytuacji. A ten koleś to jakiś niemrawy strasznie, trudno to nazwać ucieczką. Pewnie spokojnie mógłby się wybronić w sądzie, że nie uciekał :P Policja zaś nie przebiera jak widać w środkach i to może być dyskusyje. Z drugiej strony kto wie co by było dalej- może nawet uratowali mu tym życie. Można tak gdybać i się spierać a najlepiej to nie uciekać i po sprawie. :icon_biggrin: -
NOSTRADAMUS OSTATNIE POŻEGNANIE
PrzemekB odpowiedział(a) na Nostradamus temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
jak zwykle mowę odbiera...trzymajcie się tam, jakoś... -
Witam. Kupiony w Niemczech u autoryzowanego dealera- miał być do mojej F-ki a okazało się, że sprzedali mi niewłaściwy. Ten jak się domyślam jest do starszej wersji GS`a. Ma węższy wlot (40mm) i w środku do około połowy wysokości "komin". Numer pod spodem 13780-05A00, numer u góry przy wlocie powietrza 01D5. Dałem za niego 32,5 euro- paragon. Sprzedam za 100zł. Nowy. Kontakt na PW. FOTO
-
To wykluczam bo to było w lesie i nie było widać bocznej drogi, poza tym zaraz po minięciu odwróciłem się (pokazując kierowcy co o tym wszystkim myślę)i zobaczyłem jak TIR mija owego Merca jadąc z niewiele większą prędkością niż on. Raczej taka blaszanka nie przyspieszy do około 70-80km/h zaraz po wyjechaniu z bocznej drogi. Pozdro
-
pieszy, grzybiarz czy cokolwiek innego powinni znajdować się na poboczu drogi a tu nic takiego nie było. Tir zanim do niego dojechałem znajdował się w odległości około 200 metrów i w tym czasie miałem dobrą widoczność zarówno na pobocze jak i przeciwny pas. Droga w tamtym miejscu jest prosta i płaska tak więc wszystko widać jak na dłoni. Nie było jedynie widać Mercedesa, który był przed TIR`em (generalnie jadąc za dużym samochodem nie widać co jest bezpośrednio przed nim) na dodatek jak się okazało TIR siedział mu na zderzaku. Dlaczego zatem nie sygnalizował wcześniej zamiaru wyprzedzania i manewr wykonał dosłownie awaryjny w dodatku gdy był wyprzedzany przez nas? Nie chcę pomyśleć nawet co by było gdybyśmy się dostali pomiędzy ciągnik a osie naczepy... Za kierą trzeba być non stop skoncentrowany na 100% bo w takich wypadkach jak ten ratuje to nam życie. Mnie zimy pot oblał po całej sytuacji i serce biło mocniej a moja Asia ze stoickim spokojem i uśmiechem na twarzy: "ja wiedziałam, że z tego wyjdziesz" :bigrazz:
-
Witam. W ubiegłą środę śmignąłem z plecaczkiem na południe Polski. Na odcinku krajowej 1 pomiędzy Krośniewicami a Łęczycą przeżyliśmy chwile grozy. W lesie, na długiej prostej miałem przyjemność wyprzedzić tam TIR`a. Wolna droga z przodu jak okiem sięgnąć, TIR sunący 80-90 km/h więc spokojnie kierunkowskaz i zaczynamy wyprzedzanie. I tak sobie jadę obok jego tylnych osi na przeciwnym pasie przyspieszając gdy nagle koleś zapala lewy kierunek i ułamek sekundy po tym pełnym impetem zjeżdża na lewy pas. Odruchowo walnąłem w kierownicę ile sił było w łapach wymuszając przeciwskręt. Udało mi się przejechać w odległości około pół metra od niego. Gdyby nie było asfaltowego pobocza, na które musieliśmy uciekać żeby ominąć go, to wycieczka zakończyłaby się dla nas w najlepszym przypadku szpitalem. Łatwo sobie wyobrazić co by było gdybyśmy jechali bliżej niego lub też ze zbyt dużą różnicą prędkości. Zawsze staram się dać puszkarzom czas na to by mnie zauważyli i nie wyskakuję im znikąd- tak też było w tym przypadku. Koleś totalnie mnie nie zauważył- podejrzewam, że w ogóle nie zaglądał do lusterka bo trochę czasu minęło zanim dogoniłem go na prostej a nic nie jechało między mną a nim. Dodatkowo zanim go minąłem jechałem przy lewej osi jezdni obserwując co się dzieje na przeciwległym pasie będąc doskonale widocznym w jego lewym lustrze. Jak się później okazało koleś kierujący TIR`em wyprzedził jakiegoś starego Mercedesa blaszankę. Już pomijam, że nie zaglądał w lustro ale manewr jaki wykonał wyglądał na coś w rodzaju: "mam ochotę wywrócić swoją naczepę". To był dosłownie ułamek sekundy a wydaje się, że taką ciężarówką niełatwo jest manewrować. Mogę tylko domniemać, że koleś zasnął na prostej i obudził się prawie taranując tego Merca lub też zapatrzył się na tirówki stojące na poboczu lewego pasa- stąd ten dziki manewr. Jak widać nawet jadąc spokojnie na prostym odcinku drogi można się spodziewać wszystkiego. Ku przestrodze swojej i innych… Pozdrawiam
-
Tylko dlaczego dostałem od nich mandat za złe parkowanie moto? Może dlatego, że nie lubią Polaków albo w Wenecji nie szanuje się niczego co nie pływa i ma koła :icon_question:
-
racja :flesje: Pozdro
-
No u mnie tak było, że przyjechał rzeczoznawca z firmy, z usług której korzysta TU. Uważam, że taka niezależność jest lepsza dla klienta bo rzeczoznawca, którego bezpośrednio opłaca TU nie będzie bezstronny. Jego motto narzucone przez pracodawcę: "oskub kolesia albo Cię zwolnię" ;)
-
Wcale się nie dziwię, patrząc na Twój profil. Bałbyś się, że rozpętasz konflikt międzynarodowy :icon_mrgreen:
-
Wszystko co napisaliście to prawda. Poza tym Polak=Kozak, Polak potrafi, Polak da radę etc. Niezniszczalny naród, mamy to w genach, że lubimy popisy. ;) :icon_mrgreen: :icon_razz: to na pewno byli Włosi? Czy tylko mieli blachy włoskie... Jeździłem po Włoszech i to co się tam wyrabia w miastach na motocyklach i skuterach jest nie do opisania. Wyścig szczurów od świateł do świateł, mijanka z każdej strony, nie respektowanie sygnalizacji świetlnej, stawanie na pasach dla pieszych przed autami na czerwonym, jazda z dużą prędkością i na milimetry w korkach, brak kasków to powszechność itp. Tam to dopiero mają młyn. Trafiłaś chyba na ludzi starszych, którzy na emeryturach zwiedzają świat na moto. U nas to prawie nie do pomyślenia a na zachodzie i południu to normalka. Pozdro P.S. Uprzedzając pytania: to, że na emeryturach nie znaczy wcale, że na koło nie umieją dawać :lalag:
-
A kto mówi, że uwierzą na słowo? Dalej to już ich zmartwienie, niech dają do kogo chcą byle zapłacili za szkody. Sens w tym, że jak zgłosisz to masz ten margines bezpieczeństwa... Co do kitu: Miałem całkiem niedawno kontakt osobisty z rzeczoznawcą i powiedział, że oni są całkowicie inną firmą niezależną od TU i generalnie ma to w tyłku czy to co mu pokazuję stało się podczas zdarzenia objętego ubezpieczeniem. Spisał to co mu pokazałem i poszedł. Nie wnikał co, jak, dlaczego i czy aby na pewno.. :D Jak w Waszych TU jest inaczej to polecam zmianę. Teraz na rynek weszła ubezpieczalnia z JUŁESEJ, reklamuje ją Mariusz Mix Kolanko- może być ciekawie. Może wreszcie sytuacja z ubezpieczeniami się polepszy. Mały przykład jak jest za naszą zachodnia granicą: Ostatnio była u mnie kuzynka z D i utopiła mi przez przypadek aparat w jeziorze. Wzięła go ze sobą i na ubezpieczenie. Ci odpisali jej, że jej się nie należy bo coś tam (i podali paragrafy z umowy) Po czym dalej: "mimo wszystko chcemy aby Pani była zadowolona, dlatego postanowiliśmy przyznać 200 Euro. Cieszy nas, że mogliśmy zrobić dla Pani wyjątek. Serdeczne pozdrowienia." heh... :)
-
Nie wiem w jakim TU masz moto ale w moim rzeczoznawca przyjechał w jeans`ach. Poza tym od momentu zgłoszenia szkody do momentu przyjazdu rzeczoznawcy mija z reguły dzień, dwa i to w terminie kiedy Tobie pasuje. Ma się więc czas aby samemu takie rzeczy sprawdzić i powiedzieć mu co jest grane. Ale jak nie zgłosiłeś to nikt nawet w garniturze nie wsiądzie- nie musisz się tym więc martwić :notworthy:
-
Wypraszam sobie :P :rolleyes: Wracając do tematu. Jak już pisali po pierwsze primo PJ. Zanim się nauczysz to popełnisz setki błędów, niektóre z nich mogą się skończyć w ten sposób, że bez prawka będziesz miała spore kłopoty (z akcentem na mogą) Co do wyboru motocykla to w tym przypadku brałbym pod uwagę Twoją wagę. Sama musisz wiedzieć czy jesteś 47 kilogramami z powerem czy też nie utrzymujesz latawca :clap: Jeśli to drugie to szukaj jakiegoś lekkiego motocykla pojemności 125-250. Jak miałaś już kontakt ze skuterami lub innymi 50-tkami, dobrze sobie z nimi radziłaś i spełniasz pierwszy warunek to idealna dla Ciebie będzie 500-tka. Najlepiej jakiś golas z gmolami- parkingówki na początku to raczej norma więc gmole ochronią Twój motocykl a co najważniejsze nogi. Z autopsji powiem, że taki motocykl jak Suzuki GS 500 to świetny wybór na 1-sze moto. Łatwo się prowadzi, wybacza niewielkie błędy i jest stosunkowo niedrogi w eksploatacji. W razie gdyby okazało się za sezon-dwa, że nie ma kasy na zamianę na coś pojemniejszego, nie jest to taka tragedia i jeździ się dalej (akurat u mnie tak jest). Mam go 2 sezony, nakręciłem 40000km i powiem Ci, że jeszcze od czasu do czasu potrafi mnie pozytywnie zaskoczyć i nauczyć czegoś nowego. Poza tym na połówce można już śmignąć gdzieś dalej z kuframi i pasażerem. Na dalekich dystansach średnia 120-130 km/h to nie problem dla tej pojemności. Ale najlepiej jest pochodzić po komisach, salonach, giełdach itp. i poczuć moto bo w czasie jazdy macie się dopełniać a nie gryźć :icon_eek: Pozdro
-
Wiesz, że jak się ma miękkie serce to trzeba mieć twardą d..ę ;) Nie chcę Cię straszyć ale na Twoim miejscu dałbym moto na jakieś profi oględziny. Nie dla kasy tylko dla własnego bezpieczeństwa. Pewnie tam nic nie pękło ale warto dmuchać na zimne tym bardziej, że nie jeździsz hulajnogą.