Skocz do zawartości

jurjuszi

DesmoManiax DOC Poland
  • Postów

    5353
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    13

Treść opublikowana przez jurjuszi

  1. A mi sie skończył dowód rejestracyjny mojej puszki więc dzisiaj do WAW przyjechałem motkiem. 50km nawinięte, wieczorem drugie 50 mnie czeka... pozdr
  2. :icon_mrgreen: Jak to "sytuacja zmusiła". Koleś podrobił podpis i dokument - jest zwykłym przestępcą. O czym on ma gadać z przestępcą? ED manetka, po co zwlekałeś z informacją do wydz. komunikacji? Nie prościej było list polecony za potwierdzeniem wysłać w dniu transakcji? Ech, ludzie.... pozdr
  3. :) Skoro nie rozumiesz problemu to po co piszesz takie rzeczy? Zapewniam Cię, że mimo, że temat już był zawsze znajdzie się kilka osób żywo zainteresowanycf fizyką motocykla i przełożeniem tego na praktkę. pozdr
  4. No, ale zasadniczo i pobieznie wolalbym abys zatrzymal sie metr przede mna, niz przeoral mnie te niewiele metrow za duzo :D pozdr
  5. No ja mam też problem z tyłem, bo przód mam wyk****sty i jednym palcem można go łatwo zblokować. Jak dołączyłem kiedyś delikatnie tył, to usłyszałem z tyłu takie szszszszsz. W sumie to wiem, że muszę jeszcze baaaaardzo dużo poćwiczyć, bo to mój pierwszy sezon i wtedy coś sensownego będę w stanie powiedzieć. Puki co używam tyłu przy małych prędkościach manewrowych tak jak to napisał Pasza powyżej. pozdr
  6. Rowerek, biegóweczki i strzelanie z łuku. Strzelanie ostatnio zarzuciłem, bo dzieciak się za bardzo interesował. pozdr
  7. Ja pośmigałem 26-go :) miodzio. Trochę zimno powyżej setki więc sie turlałem przez wioski 70 - 80 zatrzymując się w kilku mordowniach na coś ciepłego. Było fajnie. pozdr
  8. Hehehe witam kolegę z Pomiechówka. Ja jak zdawałem to pokzałem egzaminatorowi, że na wahaczu jest naklejka inforująca o tym jaki powinien być w danym modelu luz (generalnie ok 2 cm). A sprawdza się podnosząc palcem łańcuch ku górze. W CBFie jest bagnet w korku wlewu oleju - to trzeba powiedzieć. pozdr
  9. A ja mam następujący problem z hamowaniem z jednoczesną redukcją z przegazówką. O ile na kursie wychodziło mi to dobrze a czasmi wręcz bardzo dobrze, tak na 250ce jak i na GSie, to na swoim moto nie jestem w stanie tego zrobić. Przedni hamulec to taki potężny hebel, że kiedy go delikatnie trzymam nawet jednym palcem, to w chwili odkręcenia gazu w momencie wysprzęglenia, przednie koło dohamowuje wyczuwalnie (no bo jednak ten palec nie jest nieruchomy, tylko ślizga się po klamce). Jest to bardzo nieprzyjemne, bo obawiam się, że w którymś momencie złapię poślig przodu przez to. Co zrobić? Czy to kwestia ćwiczeń czy regulacji położenia klamki hamulca? Proszę o jakąś radę. pozdr
  10. Ja dzisiaj także śmignąłem sobie tak na 45 minut. Sucho, nie wiało. Trochę ręce mi zmarzły, bo rękawice mam letnie, a tak poza tym detalem to wszystko w jak najlepszym porządeczku. Odpuszczę, kiedy śnieg pokryje drogi (no, czyli pewnie nie tej zimy ;) ) pozdr
  11. Hehe.... Ten miły starszy gość mnie uwalił swego czasu :banghead: a zdałem u gościa, o którym wszyscy mówili, że to straszny kutafon. A prawda jest taka, że po prostu sam się uwaliłem a potem sam zdałem. Gratulacje ;) pozdr
  12. Dzisiaj zimno i pada, co jednak nie przeszkodziło dwóm motocyklistom śmigać na Toruńskej. Ja chwilowo odpuściłem, bo nie mam odpowidnich butów do jazdy w deszczu (mam podobno dostać od Mikołaja), ale jak przestanie padać to hajda! pozdr
  13. Mnie to się osobiście bardzo podoba. Pomysł i przede wszystkim wykonanie. pozdr
  14. Aina, to, co przeczytasz na forum to też teoria. Praktyka to tylko to, co się zrobi i poczuje samemu. Ja zanim zacząłem kurs na prawko przeczytałem sporo teorii i wydaje mi się że bardzo ułatwiło mi to zrozumienie paru spraw typu przeciwskręt itp. Nie zrażaj się do pozornie niezrozumiałych tekstów. Poczytaj mimo wszystko, bo potem łatwiej pytać i szukać na forum. Moim zdaniem nie masz po co na razie zprzątać sobie głowe składaniem się w zakrętach. Jadąc z prędkością począkującego te lekkie, zwykłe przechyły motka w zakręcie wychodzą właściwie intuicyjnie. Te większe złożenia wymagają ćwiczeń. Osobiście na razie się boję, szczególnie, że pogoda już nie służy takim zabawom. pozdr
  15. Teraz, nie? Tu w WAW też było takie czerwone niebo, ale niesety widziałem je z biura :offtopic: pozdr
  16. Nie. To zależy od formy leasingu. Wykup jest możliwy tylko w leasingu finansowym. W leasingu operacyjnym nie ma możliwości wykupu w ramach tej umowy. Dlatego raty leasingowe w przypadku leasingu finansowego są wyższe niż tego samego przedmiotu w leasingu operacyjnym (tu amotyzacja po stronie leasingodawcy). Co do kosztów ekspolatacji pojazdu w czasie wynajmu samochodu to niekoniecznie są one po stronie wyjamującego, tak jak w przypadku leasingu nie zawsze są po stronie leasigodawcy. Wszystko można zapisać w umowie. W umowie najmu można zaznaczyć, że najemca ma wykonać przegląd na swój koszt, albo odpowiednio podnieść miesięczny czynsz i będzie wyglądało, że to na koszt firmy. Leasing tak samo. Leasingodawca może ubezpieczenie wliczyć w ratę, albo kazać klientowi ubezpieczyć motka na swój koszt. Prawda jest taka, że finalnie za wszytsko i tak płaci klient, bo nie ma nic za darmo :notworthy: pozdr
  17. Nie jeżdże 50km/h w mieście, ale zupełnie nie rozumiem Twojej argumentacji. Zauważ, że gdyby WSZYSCY (podkreślam) WSZYSCY przejechali odcinek od A do B z mniejszą prędkością to, zakładając sensowną synchronizację świateł korek powinien być mniejszy, gdyż mniej samochodów "dobijało" by do grup jadących wcześniej. Zauważ, że jeśli korek porusza się ze stałą prędkością 20km/h to jadąc 15km/h będziesz jechał bez zatrzymania nawet gdy oni będą się raz na kilka minut zatrzymywać, prawda? Można to jakoś przenieść na wyższe nieco prędkości. Nie jestem inżynierem ruchu więc się nie podejmę. Moim zdaniem przyczyna korków w Wawie leży w: 1. Braku sycnchronizacji świateł 2. Wjeżdżaniu na skrzyżowania, gdy nie ma możliwości ich opuszczenia 3. Ospałym ruszaniu po zapaleniu się zielonego 4. Zwlekanie ze zmianą pasa do ostatniej chwili, co zakłóca płynność ruchu Oddałbym królestwo, aby jeździć po Wawie z prędkością chociaż 50km/h. Dojeżdżam codziennie spod Nowego Dworu mając 30km szosy i 25km miasta. Moja średnia prędkość dzienna nigdy nie przekroczyła 38km/h mimo, że na trasie jadę ponad 120... Podczas pobytu w L.A. zauważyłem ciekawą rzecz. Na Santa Monica Blvd. jest w godzianch szczytu korek. Samochody jadą zderzak w zderzak z prędkością 10 - 15 km/h, ale.... jadą :buttrock: dlaczego? Ten korek jedzie przez 40 km w ten sposób. Jest korkiem, ale ciągle jedzie... Reasumując prędkość w korku jest tak niska, że nie dostrzegam związku pomiędzy wprowadzeniem ograniczenia do 50km/h a powstawaniem korków. pozdr
  18. To proste. Każdy używa motocykla tak, jak lubi. Ja np jadę, żeby jechać i dokądś dojechać. Ty jeździsz aby się poskładać w zakrętach. Ja się ubieram ciepło i nie marznę. Ty nie, i marzniesz. Co to za przyjemność? Ano każdy odczuwa przyjemność w inny sposób. Ja lubie pierdzenie singla i drogę samą w sobie, nie muszę jeździć "sportowo" aby jazda sprawiała mi przyjemność. Z lansem nie ma to nic wspólnego, bo niby jak się tu lansować - dookoła las, pusto zimno, wszyscy w domach...? :buttrock: pozdr
  19. No i dlatego się męczyłeś. Nogi od razu na podnózki, bo te dotknięcia i szurnięcia jeśli są mocne to dodatkowo wytrącają motka z równowagi, a te słabsze muśnięcia ziemi znaczą, że nie musisz się podpierać. Na rowezrze też dajesz an pedały od razu. (zakładam, że jeździłeś wcześniej na rowerze). Mi na kursie powiedziano, że gaz, sprzęgło i jak tylko moto drgnie, nogi na podnóżki i heja! A potem mi kazali najpierw nogi na podnóżki, a potem ruszyć. Ooo z tym, to się męczyłem :) pozdr
  20. A po co te nogi na ziemi? Co to ma niby dać? Jakieś utrudnienie dodatkowe? Zajebiste rady dajecie koledze co po niektórzy.... pozdr
  21. Leasing operacyjny to w pewnym sensie dzierżawa długoterminowa. Nawet tłumacząc dosłownie słowo "to lease" = dzierżawić. pozdr
  22. Najkorzystniej jest oczywiście kupić za gotowiznę. To nie ulega kwestii. Na pytanie kredyt czy leasing trudno jest odpowiedzieć. Może być różnie, bo firmy leasingowe podchodzą bardziej elastycznie go klienta niż banki. Zaletą leasingu jest możliwość wprowadzania całej raty w koszt prowadzonej działalności gospodarczej i nic poza tym. Wadą leasingu jest to, że z chwilą podpisania umowy leasingowej ciąży na leasingobiorcy obowiązek spłaty całej sumy rat wynikających z umowy tzn. kupujesz moto za 40.000 na 4 lata. Spłacasz przez 2 i tracisz pracę, zabierają moto a Ty musisz jednorazowo spłacić wszystkie raty, które pozostały do końca umowy. Znam te przepisy, bo sądziłem się 3 lata z firmą leasingową więc odpowiednie fragmenty KC mogę wyrecytować z pamięci :icon_mrgreen: Generalnie kredyt dla ludzi, leasing dla firm. Nie zawsze rata leasingowa jest niższa niż rata kredytu. Są też 2 rodzaje leasingu - operacyjny - czyli zwykły wynajem długoterminowy, oraz finansowy - z wykupem na koniec okresu leasingowego - czyli coś podobnego do zakupu na raty. Ale nie jest to zakup na raty i w razie czego żaden sąd nie uzna tego za zakup na raty, bo nie ma tu miejsca przeniesienie prawa własności. Radziłbym Ci popytać po prostu w firmach leasingowych a nie na forum, bo konsekwencje mogą być niecne. Wiem, co mówię. pozdr
  23. Dzisiaj na trasie wyprzedziło mnie dwóch motonitów. Jeden i drugi na czymś w stylu Africi Twin. Upierdzieleni jak nieboskie stworzenia. Dają radę chłopaki (a może dziewczyny :crossy: ) Weekend ma być OK, ale nie pojeżdżę niestety ;) pozdr
×
×
  • Dodaj nową pozycję...