Eksperyment z hamowaniem:
Po kilku latach wsiadłem na pierwszy własny motocykl z ABS-em (nie licząc wypożyczanych wcześniej, ale na nich nie trenowałem awaryjnego hamowania itd) - wcześniej były różne maszyny, głównie sporty, maszyny sportowo-turystyczne i golasy.
Wczoraj w ramach obycia się ze sprzętem poleciałem na znany mi i bezpieczny kawałek bocznej drogi i zacząłem praktykę powtarzalności awaryjnego hamowania.
Cel to zatrzymać się jak najszybciej od zadanej prędkości, na początek celem było zatrzymanie się na jednej długości motocykla przy prędkoścI rzędu 45-50 km/h.
Zwykła umiejętność, która jest przydatna w jeździe miejskiej.
Sposób wykonywania eksperymentu:
1. Rozpędzenie się do zadanej prędkości.
2. Dojechanie do linii hamowania (wyznaczona na asfalcie).
3. Hamowanie awaryjne (czyli klamka sprzęgła i hamulca wciśnięte). UWAGI: Hamowanie z użyciem tylko klamki przedniego hamulca (bez hamulca nożnego).
4. Ocena drogi hamowania.
Przebieg Eksperymentu:
Przy hamowaniu z ABS-em i trzymania się zalecenia "jak masz ABS to po prostu ciśniesz hamulec do samego spodu" droga hamowania znacząco się wydłużała.
Można powiedzieć, że w początkowej fazie motocykl złapał uślizg, później zdziałał ABS, przez jakieś 2-3 metry motocykl jechał na pół-hamlcu, mimo wciśniętej klamki do spodu, moto przez 1-2 metry po prostu się toczyło ledwo hamując, po czym dopiero motocykl zaczął hamować jak należy.
Droga hamowania wydłużona... masakrycznie przez próbę okiełznania gwałtownego wciśnięcia klamki przez ABS.
Przy hamowaniu z ABS-em w sposób progresywny (ciśniemy hamulec do spodu, początkowo lekko, a później coraz mocniej - jest to jeden płynny ruch wykonany w czasie poniżej sekundy), tak jak to się robi bez ABS, motocykl zatrzymał się pięknie na odcinku ciut dłuższym od jego jednej długości.
Podsumowanie:
Możliwe, że to wina starszego układu ABS (motocykl z roku 2006), ale trzymanie się zasady "ciśnij od razu do spodu i się nie przejmuj" wydłuża drogę hamowania.
Podejrzewam, że przy wyższych prędkościach jest to już mniej odczuwalne (test wkrótce), ale przy nagłym hamowaniu przy mniejszych prędkościach różnica jest ogromna - podwojenie jak nie potrojenie długości hamowania.
Pytanie:
Jakie macie doświadczenia w tej materii? Czy nowsze układy ABS lepiej radzą sobie z gwałtownym wciśnięciem klamki do spodu?
Zapraszam do dyskusji. Każda opinia cenna. ; )