zakład, który założy Ci blokadę to akurat najmniejszy problem. możesz napotkać poważniejsze - te natury "administracyjnej". jeśli masz jakąś ulubioną stację diagnostyczną (OSKP, i ważne - okręgową a nie podstawową) i ogarniętego diagnostę to spytaj najpierw co będzie Ci potrzeba aby wydał Ci zaświadczenie o zmianach w pojeździe.
jeśli przeróbka będzie polegała na zablokowaniu maksymalnego otwarcia przepustnicy to motocykl na tym nie ucierpi. po prostu będzie się zużywał tak jak gdybyś eksploatował go niezbyt ekstremalnie. ale powiedzmy sobie uczciwie - większość użytkowników takich grzybiarskich motocykli i tak nie korzysta z górnego zakresu prędkości obrotowych silnika.
podczas spokojnej jazdy solo, turystycznej bądź miejskiej nie odczujesz dużej różnicy. natomiast problemy mogą pojawić się ć np. podczas prób wyprzedzania, zwłaszcza gdy będziesz obładowany bagażami i z pasażerem
czy warto? to kwestia tego ile będziesz musiał za tym łazić i ile Cię skasują oraz co dla Ciebie jest warta jazda akurat tym motocyklem 😉