Panowie, chwilę mnie nie było, bom se był pojechał, a tu taka zacna konwersacja... Motocyklowe skrzynie biegów nie mają synchronizatorów, bo jest inny sposób spinania - poprzez sprzęgła kłowe. Podniesione "j*b" jest bardziej zauważalne w konstrukcjach ze sprzęgłem mokrym, bo ono z natury nigdy całkowicie nie rozłącza napędu. Występuje zjawisko wiskotyczności czyli odrobina momentu jest przekazywana przez lepkość oleju i pół skrzyni się nadal kręci z silnikiem, drugie pół stoi z kołem. "j*b" bierze się z dość brutalnego łączenia elementów połączenia kłowego. Sprzęgło suche (sprawne) rozłącza silnik zupełnie, w związku z tym obie połowy skrzyni się zatrzymują i nie słychać odgłosu włączania biegu. W zamian występuje inne zjawisko, często kły ustawiają się na wprost i z kolei załączenie biegu jest niemożliwe. Wtedy biker albo letko popuści sprzęgło, albo ruszy motocyklem w przód lub tył. Jeszcze temat quickshiftera... Jego użycie nie zastępuje sprzęgła i mniej lub bardziej jednak szkodzi skrzyni. A jak, to pokażę, jak będę miał pacjenta na stole... Poza tym, dziwnym trafem, są znane przypadki gwarancyjnych wymian skrzyni w motocyklach nowych, jednosezonowych, wyposażonych w QS, z przebiegami poniżej 20 tys km. Dwa razy w jednym egzemplarzu. Systemu ESA nie mam. Ktoś wyżej pytał. Tymczasem takie kółeczko popełnilim. Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka