Wykonanie jak to chińczyk, już wiele razy o tym pisałem. Kiedyś dorabiałem sobie przy składaniu chińskich skuterków to co nieco wiem.
Na pewno będziesz miał ogromną utratę wartości na poziomie 50% już po roku od zakupu (jeśli mówimy o zakupie nowego). Chińską 125 sprzedasz w miarę bezproblemowo odkąd weszły przepisy, że można 125 jeździć na kat. B.
Jak chcesz tym pojeździć dłużej niż rok i przede wszystkim BEZPIECZNIE to po zakupie olej gwarancję i działaj na własną rękę:
- wrzuć nowe opony normalnego producenta bo te chińskie są z plastiku i mają tragiczną trakcję
- wymień olej i płyn hamulcowy na coś normalnego, może być nasz polski Lotos bo jest o niebo lepszy od tego co zalali w fabryce, to samo tyczy się świecy, przewodu i fajki
- oleju silnikowego wchodzi tam coś koło litra, wymieniaj go co 1500 - 2000 km, wymiennego filtra oleju z tego co pamiętam to brak, jedynie siateczka, którą można przedmuchać
- łańcuch i zębatki skończą się bardzo szybko, niektórzy już po 4000 - 5000 km mają do wymiany więc możesz albo dojechać to co założyli w fabryce i zmienić albo od razu wymienić na porządny i mieć spokój na jakieś 30 000 km
- wszelkie połączenia śrubowe do sprawdzenia, zabezpieczenia klejem do gwintów, zaopatrz się w podkładki sprężynowe lub faliste i daj tam, gdzie powinny być
- wszelkie połączenia elektryczne porozpinaj, kostki i konektory podociskaj i zabezpiecz sprayem do połączeń elektrycznych
- czynności serwisowe typu regulacja zaworów rób 2x częściej niż deklaruje producent, z tego co pamiętam to do zaworów każe zaglądać co 8000 km więc rób to co 4000 km (banalna czynność, dostęp też dobry)
Jako pierwszy pewnie skończy się gaźnik, te chińskie są tragicznej jakości. Objawi się to zalewaniem świecy, dużym spalaniem czy brakiem reakcji na regulację. Ja bym od razu na start wrzucił mu japoński gaźnik Mikuni VM22, zupełnie inna kultura pracy silnika się zrobi, koszt coś koło 120 zł ale warto, gaźnik pasuje bez przeróbek.
Ogólnie to są tanie sprzęty i dość przeciętnej jakości, wymagające trochę wiedzy od użytkownika. Gwarancja na nowego niby jest ale jak będziesz go oddawał na serwis gwarancyjny z najmniejszą pierdołą to motorek pół sezonu przestoi w serwisie. Jak będziesz się z nim należycie obchodził, robił wszystko na czas to pojeździ, silniki są w miarę dobre bo to kopie silników Hondy na licencji, z lat 70 i 80 tylko z ciut gorszych materiałów.