jeszua Opublikowano 30 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 30 Lipca 2008 No nie. Ale prawda jest taka iz pradopodobienstwo unikniecia kolizji w funkcji umiejentosci nie jest liniowe.Na poczatku gwaltownie rosnie a potem juz bardzo deklikatnie zeby nie powiedziec wcale. (...) jak długo jeździsz na motocyklu? bo ja się z tą wypowiedzią kategorycznie nie zgadzam. IMHO w początkowym okresie mocno wzrastają umiejętności jazdy, w sensie technicznym, w porównaniu do stanu zerowego/ poegzaminowego. i wtedy świeżutki motocyklista zaczyna dostrzegać zagrożenia, których poprzednio nie widział, skupiony na samym fakcie prowadzenia motocykla. a dopiero po czasie, kiedy już technicznie opanuje się jazdę w stopniu pozwalającym na swobodne przemieszczanie się w normalnych warunkach drogowych - zaczyna się dopiero aktywnie wypatrywać zagrożeń i przeciwdziałać im z wyprzedzeniem. i tutaj rolę odgrywają nie tyle umiejętności w sensie technicznym, co obycie w określonym typie ruchu drogowego, doświadczenie zgromadzone w swoim otoczeniu - niekoniecznie skuteczne w innych warunkach (vide opisy zachowań kierowców jednośladów we włoszech czy francji)zaś co do mitów o oleju... owszem, w pewnym stopniu tak. ale jeśli motocyklista jest zbyt mocno zaangażowany w sam fakt prowadzenia pojazdu mechanicznego, wtedy olej nie ma nic do rzeczy: nie wystarczy uwagi na pozostałe aspekty ruchu drogowego. ostatnio widziałem taki przypadek i przyznam, że miałem spore obawy co do szczęśliwego zakończenia historyjki... tak więc proponuję nie przeceniać rozsądku, bo sam nie wystarcza na drodzejsz Cytuj „Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.” [R. Kapuściński] Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jurjuszi Opublikowano 30 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 30 Lipca 2008 (edytowane) A mi sie wydaje ze wszystko zalezy bardziej od szczescia, albo sie ma albo nie, albo wypadnie ci z bocznej drogi auto albo nie, umiejetnosci, doswiadczenie itp nie pomoga za bardzo.Nie mogę się z tym zgodzić. Bo jak coś wyleci z bocznej noobowi to ma on większą szansę na wypadek. Dla osoby doświadczonej może być to sytuacja jakich wiele, zahamuje, ominie, nie spanikuje. Są oczywiście sytuacje ekstremalne, z których nikt nie wyjdzie bez szwanku, ale generalnie osoba doświadczona i objeżdżona ma mniejsze szanse na kolizję niż świeżak i tu chyba nie ma wątpliwości. No nie. Ale prawda jest taka iz pradopodobienstwo unikniecia kolizji w funkcji umiejentosci nie jest liniowe.Na poczatku gwaltownie rosnie a potem juz bardzo deklikatnie zeby nie powiedziec wcale. Zas prawdowobobienistwo znalezienia sie w sytuacji niebiezpieczniej bardzo silnie zalezy od oleju - w glowie.W pewnym sensie tak, ale jednak uczymy się czegoś przez całe życie. Co do owego oleju, to jeśli odpowiada on za zdolność przewidywania sytuacji, którą każdy ma inną to jak najbardziej coś w tym jest. Zdolność przewidywania sytuacji jest bardzo ważnym atrybutem kierowcy, może nawet ważniejszym niż sama technika jazdy. Prawi nikt z nas tutaj nie jest mistrzem kierownicy, a jadnak większość jeździ bez poważniejszych przygód. pozdr Edytowane 30 Lipca 2008 przez jurjuszi Cytuj "Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bojkar Opublikowano 30 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 30 Lipca 2008 (edytowane) Wracaja co temat, ja kupilem na pierwsze moto wiecej niz 600... sv 650 :) ale..... zblokowana do 36KM. Na poczatku mial byc GPZ pozniej CB a skonczylo sie SV-ce. Ogladalem wszystkie ale akura blisko mnie trafila sie ladny SV 650 i do tego zblokowany. Teraz mam fajne moto, na ktorym jesli naucze sie jezdzic, odblokuje i bede jezdzil dalej i nie bede musial skakac po kolejnych moto poniewaz 500 mi sie znudzi. Mysle, ze to tez dobre wyjscie z sytuacji. Mysle, ze to byl dobry wybor. Mala moc, nie duza masa (prawie 200kg z plynami), dobre hamulce, calkiem dobrze sie prowadzi. Jeden minus, ze bardzo prowokuje innych uczestnikow drogi, szkoda ze nie wiedza, ze pod tylkiem mam tylko 36KM :biggrin: Edytowane 30 Lipca 2008 przez bojkar Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Boa Opublikowano 30 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 30 Lipca 2008 Faktycznie, bardzo zdroworozsądkowa decyzja :) Cytuj Fotografia ślubna, dziecięca, portretowa, akty, etc... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bori Opublikowano 30 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 30 Lipca 2008 jak długo jeździsz na motocyklu? bo ja się z tą wypowiedzią kategorycznie nie zgadzam. IMHO w początkowym okresie mocno wzrastają umiejętności jazdy, w sensie technicznym, w porównaniu do stanu zerowego/ poegzaminowego. i wtedy świeżutki motocyklista zaczyna dostrzegać zagrożenia, których poprzednio nie widziałJezdze 3 sezon, w sumie 14kkm w tym 7kmm na przyslowiowym litrze. Nigdy nie mialem problemow z orientowaniem sie w sytuacji na drodze - moze dlatego iz zrobilem ponad 200kkm samochodem. Czytajac twoja wypowiedz wnioskuje iz raczej sie zgadzasz z moja teza z jednym wyjatkiem - pomieszales umiejetnosci techniczne jazdy oraz doswiaczenie na droge. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tomgor Opublikowano 30 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 30 Lipca 2008 Po przeczytaniu całego tematu oraz po codziennym studiowaniu działu dotyczącego wypadków postanowiłem napisać parę słów. Wiem, że wywołam tym burzę ale będzie to jedyny post i nie będę bawił się w późniejsze dywagacje1. Jeżeli przeanlizujecie większość wypadków to w 9/10 motocyklista ponosi jeśli nie całą to częściową winę - 9/10 zbyt duża prędkość - nawet na skrzyżowaniach. Z tego co wiem przepisy ruchu drogowego w takim samym stopniu obowiązują motocyklistów jak i kierowców samochodów- czy ktoś z ręką na sercu powie, że po mieście jeździ z prędkościami 50km/h (co warunkują przepisy), lub 70 na wybranych odcinakch dróg. O ile samochdy przyspieszają wolniej o tyle dla większości motocykli osiągniecie 100 km/h zajmuje kilka sekund- co powodu, że znacznie częściej przekraczają oni prędkość dozwoloną i zwykle znacznie więcej. Neżadko zdarzają się motocykliści pędzący od świateł do świateł z prędkościami grubo powyżej 100 km/hNie wspomnę o jeździe poza miastem gdzie obowiązuje ograniczenie do 90 km/hHamulece w nowoczesnych motocyklach nie umożliwiają zatrzymanie sie z takich prędkości na 10 m. zajmuje to wraz z czasem reakcji ok 100-150m. 2. Często motocykliści uważają się za wyjętych spod prawa i w praktyce bezkarnych - co powoduje nagminne łamanie przez nich jakichkolwiek przepisów ruchu drogowego.Sam jestem motocyklista ale to co widzę prawie codziennie jest przerażające- przejeżdzanie skrzyżowań na czerwonym świetle, wyprzedzanie na 3 ,4 , podójnej ciągłej, wyprzedzanie na skrzyżowaniach. To powoduje, że wcześniej czy później dochodzi do wypadków i to najczęściej bardzo ciężkich w skutkach. 3. Kto obecnie jeździ na motocykach Motocykl stał się modny, szpanerski. Prosze się zastanowić skąd ludzie mający 18-19 lat mają kasę na śmiganie R1, różnej maści CBR-ami lub innymi wypasionymu motorami za grubo ponad 15 tys . Część z nich na nie zarobiła - ale myślę że nie jest to większośćUWAGA - NIE CHCĘ UOGÓLNIAĆ (bo znam wielu fajnych i poukładanych zyciowo właścicieli ścigaczy)ale jeżeli popatrzymy obiektywnie na właścicieli wypasionych ścigaczy co zobaczymy - często łyse głowy, (nic nie mam do braku fryzury) + grube karki + złoto - co wam to przypomina? Dla mnie tak wyglądali kiegyś kierowcy tuningowanych BMW- którzy teraz przesiedli się na motocykle - skutek taki sam- niezbyt wiele rozumu - za to za wiele adrenaliny. 4. człowiek mający 17-20 lat zaczynający przygodę motocyklową nie posiada ostrożności charakterystycznej dla doświadczonych kierowców (i nie chodzi tylko o motocyklistów) , ma większe skłonności do ryzyka, brawury, czesto przecenia własne możliwości i to nie tylko na drodze ale w całym życiu. jeżeli połączymy to z bezkarnością (brak mandatów) otrzymamy mieszankę wybuchową. Poczytajcie sobie informacje o wypadkach - wnioski nasuwają się same - mocne motocykle, małe doświadczenie, rozpacz tych którzy zostają lub kalectwo (jak dalej żyć bez ręki lub nogi) Dlaczego nikt z ulicy nie trafia do wyścigów samochodowych czy motocyklowych, gdzie na torze (brak ruchu ulicznego ) trzeba opanować bardzo mocne maszyny - bo wymaga to nauki, przechodzenia kolejnych szczebli kariery zaczynając od słabszych maszyn- taka jest naturalna droga.O ile mało ludzi może pozwolić sobie na kupno i utrzymanie supersamochodu (o mocy powyżej 250 Km) o tyle mocny i szybki motocykl można już nabyć za dużo mniejsze pieniądze - co powoduje, że braki umiejętności dają dużo bardziej opłakane skutki. WNIOSKI: 1. MŁODZI LUDZIE - Posłuchajcie rad starszych i bardziej doswiadczonych motocylistów - wiem,że może nie potwierdzają waszych opinii ale zaufajcie im - TU CHODZI O WASZE ŻYCIE2.NIE KUPUJCIE MOTORU KTÓRY WAS PRZERASTA - czy ktoś na nauce jazdy widział SUBARU STI , czy porsche 3. NIE OKŁAMUJCIE SIĘ - KUPIĘ MOCNY MOTOR TO BĘDE JEZDZIŁ POWOLI - będzie pusta ładna droga, koledzy, dziewczyny- zobaczycie - 99% ODKRĘCI GAZ ZA MOCNO.4. PRZESTRZEGAJCIE PRZEPISÓW - to banał - ale któż to robi. 5. NIE DAJCIE SIĘ ZABIĆ- to co, że miałeś pierwszeństwo - jak wpadasz na skrzyżówanie 120 km/h to możesz zostać niezauważony , wypadek = śmierć , przy 50-60 -żyjesz 6. CZYTAJCIE O WYPADKACH - to was może trochę ostudziNIE BADZCIE KOLEJNYMI NUMERAMI W TRAGICZNYCH STATYSTYKACH. PAMIETAJCIE KOGO ZOSTAWIACIE I CZY WARTO GINĄĆ ZA KILKA SEKUND > 200 km/h7. JEZDZIJCIE NA TORY I UCZCIE SIĘ , UCZCIE SIE JEZDZIC POD OKIEM ZAWODNIKÓW CZY INSTRUKTORÓW - a nie kolegi, który motor ma 2 miesiące dłużej (chyba że jest doświadczonym motocyklistą)JEŹDZISZ SZYBKO ROK I GINIESZ CZY WOLNIEJ A PRZEZ 20 LAT- co jest przyjemniejsze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Edie Opublikowano 30 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 30 Lipca 2008 :icon_twisted: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ks-rider Opublikowano 30 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 30 Lipca 2008 czy ktoś na nauce jazdy widział SUBARU STI , czy Porsche W wiekszosci szkol na pewno nie. Znam osobisce goscuía ktory szkoli Porsche'm, nie kazda godzine ale szkoli. O innych bardziej exkluzywnych markach nie wspomne, sa szkoly dla prominentow gdzie maja i RR Maseratti czy Lambo. Dylemat w tym, ze kazdy kursant chce wydac na PJ jak najmniej a niestety z ochlapow takiego sprzetu sie i nie utrzyma i nie zatankuje ( o ubezpieczeniu nie wspomne ) I tylko z wzgledow ekonomicznych nie. Operowanie duza moca w aucie nie stanowi dla kursanta ze strony technicznej najmniejszego problemu. :) Cytuj <p><a href="https://www.youtube.com/user/Koch1210/Videos">https://www.youtube.com/user/Koch1210/Videos</a></p> <p> </p> <p><a href="http://picasaweb.google.com/ksrider/">http://picasaweb.google.com/ksrider/</a>[/url]</p> Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marcin700 Opublikowano 31 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 31 Lipca 2008 Tak sobie teraz głośno myślę :biggrin: czy nie lepiej było zamiast GSX-F wziąć GSa (nakeda). Nie chodzi tu o moc silnika a o masę motocykla i brak plastików. Gleba na GSie z gmolami to tylko otrzepać się, podnieść sprzęta, poczekać aż gwiazdki przestaną latać wokół oczu i pojechać dalej. Na GSX-F albo innym "plastiku" mamy zdemolowane owiewki. Poza tym jest on cięższy i większy niż GS, więc ciężej nim manewrować. Chodzi mi po głowie myśl czy nie kupić sobie GSa na przyszły sezon i się porządnie wyszkolić... ale z drugiej strony wygląda on (GS) prawie jak skuter... :) Cytuj Wszędzie dobrze, ale najlepiej w siodle :-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jurjuszi Opublikowano 31 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 31 Lipca 2008 kupić sobie GSa [...]... ale z drugiej strony wygląda on (GS) prawie jak skuter... Nie przesadzaj. Ja na spotkanie motocykowe w Niemczech pojechałem GSem (bo Dukat odmówił współpracy) i jakoś korona mi z głowy nie spadła. pozdr Cytuj "Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
G3d Opublikowano 31 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 31 Lipca 2008 jurjuszi, ale co koledzy powiedza jak sie kupi taki maly motorek co "nie jedzie" :D ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jurjuszi Opublikowano 31 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 31 Lipca 2008 Cholera... Nie pomyślałem o tym :D pozdr Cytuj "Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marcin700 Opublikowano 31 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 31 Lipca 2008 Nie przesadzaj. Ja na spotkanie motocykowe w Niemczech pojechałem GSem (bo Dukat odmówił współpracy) i jakoś korona mi z głowy nie spadła.pozdrTaaa, ale ja to taki esteta jestem i wszystko musi mi się podobać wizualnie :D . Dlatego nie chciałem nakeda, tylko plastik i plastik. Marzyła mi się CBRka F4i względnie mogło być jajko, które właśnie podsunął rynek. Ale cóż, nawarzyłeś piwa to musisz je wypić jak to mama Marcinkowi mawiała :icon_question: . Cytuj Wszędzie dobrze, ale najlepiej w siodle :-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jurjuszi Opublikowano 31 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 31 Lipca 2008 Też jestem esteta, ale na motocykl, który naprawdę chciałbym mieć i który naprawdę mi się podoba będę jeszcze dłuuuuuuuuugo czekał, o ile w ogóle kiedykolwiek się doczekam :) pozdr Cytuj "Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PeKaWu Opublikowano 1 Sierpnia 2008 Udostępnij Opublikowano 1 Sierpnia 2008 (edytowane) A ja dzis przez chwile smigalem skuterem aprilia habana 125 i bawilem sie przy tym fantastycznie :P Szczerze mowiac to mialem jakies 25 razy wiecej frajdy niz z przejazdzki cbr 600 rr '05 kumpla i wcale tutaj nie przesadzam :) Na takiej leciutkiej lupinie, jadac w koszuli zamiast kurtki motocyklowej i orzeszku zamiast integrala, nawet niewielkie predkosci potrafia wywolac bardzo intensywne wrazenia. Ruszylem spod swiatel, wystarczyla chwila, na budziku pojawilo sie 70km/h a leciutki skuter zaczal miec problemy z utrzymaniem prostego kierunku jazdy. Kiedy to zobaczylem nogi zrobily mi sie jak z waty :P Normalnie prawdziwy killer z tej habany! Do tego jest fun, szyk i styl no bo w koncu to nie jest zwykly skuter tylko habana :icon_razz: Zycze wszystkim prawdziwej a nie udawanej i na pokaz przyjemnosci z jazdy :] Edytowane 2 Sierpnia 2008 przez PeKaWu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.