Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

wagabunda będę się streszczał bo widzę, że rady poprzedników nie są Ci potrzebne. Wiesz co chcesz kupić i jak chcesz jeździć. Wiesz ile masz kasy i takie tam pierdoły... ale o jedno Cię proszę, błagam wręcz... w tym swoim ukochaniu jazdy motocyklem nie wypuszczaj się dalej niż poza swoją miejscowość bo mam dość oglądania kroniki wypadków gdzie motocyklista mógł przeżyć ... ale nie żyje. A jadąc na niesprawnym motocyklu zabił dwójkę dzieci przechodzących przez pasy i przy okazji rozwalił się na słupie bo jego orzeszek nie wytrzymał uderzenia, kurtałki nie miał, jeździł w trampkach i zwyczajnych jeansach [porządne ciuchy na moto miał kupić sobie później]

 

Rozumiem twój zapęd do motocykli bo ja też w twoim wieku jeździłem ale chcąc nie przyczynić się do czyjejś tragedii składałem od podstaw swoją Panonię. Teraz mam B6, dwójkę dzieci i wiem że żyję ;)

 

Jeszcze jedno zdanie. O zmarłych źle się nie mówi, dlatego Tobie jako żyjącemu jeszcze [wszyscy kiedyś umrzemy przecież] powiem, że masz siano w głowie bo nie bierzesz na poważnie tego co bardziej doświadczone osoby Ci radzą odpowiadając na Twoją [bądź co bądź] prośbę o pomoc. Jeżeli chciałeś pomocy w znalezieniu sprzęta to nie ten dział - Kupię/Sprzedam będzie odpowiedni. Jeżeli chciałeś weryfikacji tego co sobie zaplanowałeś to przemyśl każdą odpowiedź w tym temacie i nie upieraj się jak to popularne zwierzę przy swoim.

 

Życzę wiecej rozwagi i respektu do samego siebie a także do innych użytkowników dróg po których zamierzasz się porzuszać.

 

Smoku

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że dyskusja się rozwija więc i ja coś dorzucę, w maksymalnym skrócie :

1. To, że ktoś Ci mówi, iż jeżdżąc po okolicy nie masz pasji to bzdura, nie przejmuj się. To jest obiektywne zdanie. Dla jednego pasja to wycieczka nad jezioro 20 km od domu, dla innego wyjazd do Hiszpani..dla innego napierdzielanie w Quake 10 godzin dziennie. :)

2. To, że nie chcesz konkretne moto to luz, każdy ma prawo do posiadania tego co chce i dążenia do własnego celu.

3. To, że odkładasz ciuchy itp. na później to błąd.

Ja zaczynałem w 1996-97 od Cezetki i wtedy w trampkach jeździłem, inne czasy. Teraz nawet jak jadę 20 km "nad jezioro" w lipcu kiedy jest 30 C ciepła zakładam kurtałke z protektorami, spodnie, buty, rękawice...a pod szczękowca nawet kominiare czasem.

Tu chodzi o Twoje bezpieczeństwo, nie lekceważ tego.

Mówisz, że nie masz kasy...zatem posłuchaj kolegów i zainwestuj w kurtkę itp.

Może to brutalne ale niestety tłumaczenie "nie mam kasy" nie jest dobrym argumentem. To hobby jak każde inne wymaga wkładu finansowego - chyba że wali cię to iż ryzykujesz zdrowiem i życiem.

 

Ja np. z chęcią zrealizowałbym swoje lotnicze zachcianki ale za biedny jestem i nie zanosi się aby mnie było stać na własnego Bella.

 

Podsumowując głosuję za : nie pakuj całej kasy w leciwe moto, kup ciuchy, poszukaj latem możliwości zarobku...

 

Poświęć się dla pasji ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego nikt nie chce uwierzyć w to że za 3tyś złotych można kupić fajny sprzęt. Na stronce do której podałem powyżej link są foty z niemieckiego Schwarzwaldu i z Francji. Dystans rzędu 500-800km dziennie motocykl pokonywał bez zająknięcia.

Jako że swego czasu też nie miałem kasy na ciuchy kupiłem sobie komplet ubrań Metro i najtańszego Caberga. Ciuchów już się pozbyłem bo nie były zbyt dobre, ale przez dwa sezony w nich jeździłem, kask daje radę do dzisiaj.

Wg mnie powinieneś celować w Suzuki GSX400, Honde CB450N/S, Yamahe XS400. Podaruj sobie podejrzanie tanie GS500 bo to mogą być miny.

A mówienie że Jawa 350 z bębnem z przodu będzie bezpieczniejsza od japońca z dwiema tarczami jest dość dziwne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

do do licytacji to wrzuciłem ja jako przykładowe ale widziałem z cena kup teraz lub otomoto z podobnymi cenami ...

po 2 co do wachy to zamierzam wydawać na wachę do 25 zł tygodniowo bo zamierzam mało jeździć-z braku czasu...

Ogulnie Tylko w sobotę sobie zrobić jakaś przejażdżkę w granicach 40-50 km

poźniej na działke do kolegi 10 km w jedna stronę i Tyle

Wiec zatankować 4-5 litry i spokój na weekend

Co do stroju to już mówiłem ze zainwestuje później ...

Motocykl jest na 2 lata bo później jadę na studia i nie będę miał za bardzo jak go zabrać wiec sprzedam pewnie z nie dużym jeżeli w ogóle z jakimś spadkiem wartości

ETZ odpada bo nie chce za bardzo 2T a co dopiero motocykla produkcji niemieckiej

Miałem Simsona , motorower fajny , lepszy od jawy jaka miałem wcześniej , szybki , mocy ... uniwersalny bo od szos przez miasto , łąki , lasy aż do kopalni piasku etc

Szybkość niewiele odbiegała skuterom sportowym -na ogól w trasę jechałem z kolega na SR

Ale niestety Simson nie palił często , przegrzewał sie niemiłosiernie , zimny palił z kopniaka gorący tylko z popychu i to robienie mieszanki

Ja chce wlać te 4,5 litra , nacisnąć starter , zarzucić bieg i ruszyc dookoła powiatu z predkoscia dochodzaca do 100-130 km/h czując respekt do motoru i wiedząc ze mam zapas mocy

simsonem przy 70 słyszałem jak rzęzi i chce sie rozpaść

MZ jeździłem i jest silniejsza większa szybsza etc ale to wciąż prawie to samo... a chce poznac nowe mozliwosc i inny styl jazdy dlatego wole japońca 88 niż ETZ 91

 

Za 3500 zł kupisz japońca i będzie tak: Sobota wyprawa do garażu, banan na twarzy, kluczyk w stacyjkę, naciskasz starter i po bananie, silnik nie odpala :wink: Więc klucze w dłonie i szukasz przyczyny. Słońce zachodzi , Ty jednak dalej grzebiesz w garażu przy swoim wspaniałym motocyklu, w końcu silnik odpala, jednak jest już późno, jesteś potwornie zmęczony, wracasz więc wkurzony do domu.

Mija tydzień, kolejna sobota, już zapomniałeś o wydarzeniach z przed tygodnia, banan ponownie zagościł na Twej twarzy, wchodzisz do garażu, uruchamiasz silnik, wyjeżdżasz na swej "Wspaniałej Japonii" z garażu, na Twej twarzy rysuje się olbrzymi banan. Mija kilka godzin, wracasz do domu pozostało ci już tylko 500 metrów pchania motocykla do garażu, już masz dość tej "Wspaniałej Japonii", ponownie jesteś strasznie zmęczony, w mózgu masz pełno myśli, plujesz sobie w brodę, że kupiłeś ten złom zwany japońskim motocyklem.

 

Nikt nie sprzeda Ci w pełni sprawnego, porządnego japońskiego motocykla za 3500 zł.

 

Pozdrawiam

Januszm

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za 3500 zł kupisz japońca i będzie tak: Sobota wyprawa do garażu, banan na twarzy, kluczyk w stacyjkę, naciskasz starter i po bananie, silnik nie odpala :icon_mrgreen: Więc klucze w dłonie i szukasz przyczyny. Słońce zachodzi , Ty jednak dalej grzebiesz w garażu przy swoim wspaniałym motocyklu, w końcu silnik odpala, jednak jest już późno, jesteś potwornie zmęczony, wracasz więc wkurzony do domu.

Mija tydzień, kolejna sobota, już zapomniałeś o wydarzeniach z przed tygodnia, banan ponownie zagościł na Twej twarzy, wchodzisz do garażu, uruchamiasz silnik, wyjeżdżasz na swej "Wspaniałej Japonii" z garażu, na Twej twarzy rysuje się olbrzymi banan. Mija kilka godzin, wracasz do domu pozostało ci już tylko 500 metrów pchania motocykla do garażu, już masz dość tej "Wspaniałej Japonii", ponownie jesteś strasznie zmęczony, w mózgu masz pełno myśli, plujesz sobie w brodę, że kupiłeś ten złom zwany japońskim motocyklem.

 

Nikt nie sprzeda Ci w pełni sprawnego, porządnego japońskiego motocykla za 3500 zł.

 

Pozdrawiam

Januszm

Wydałem na swoje moto 2500 zł i co mi padło w nim to alternator koszt 150 zł i wymieniłem z własnej woli aku(170 zł) i świece (NGK 7zł/szt.) teraz mnie czeka sprzęgło (400zł) teraz mam już nalatane ponad 5000 km i zawsze odpala nawet jak stoi miesiąc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i masz kolego elwis różnicę.Na 5 tyś km (nie licząc wachy) wydałeś ponad 700zł.

Mam nadzieje, że po kolejnych 5 tysiącach nie poleci konejne 7 stów.

Ale czytaj dokładnie ze 400 będę musiał wydać a nie wydałem a tylko dlatego że i tak muszę olej wymienić to i od razu zrobię sprzęgło zrobię bo wydaje mi sie że się parę razy ślizgło

 

Po drugie świece oleje łańcuch klocki filtry opony uważam za rzeczy eksploatacyjne i prędzej czy później trzeba to wymienić

 

ps Wolał bym wydać 2000 zł na japońca dołożyć 1500zł zrobić co jest do zrobienia i jeździć niż kupic MZ ale każdy zrobi jak uważa

Edytowane przez elvis
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po pierwsze to nie wyprawa w sobotę do garażu bo lubie nawet codziennie przepalić moto nawet jesli to ma byc 15 min po dzielnicy ale przejechac sie celem sprawdzenia jak sie dzisiaj motor czuje...

A garażujesz mam przy domu ...

poza tym przesadzasz z tym ze będzie aż tak awaryjnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mysle ze kazdy z nas radzi na podstawie wlkasnych doswiadczen.

 

Moim pierwszym japoncem byla Honda VF 750F Interceptor. V4, 100koni. Walki rozrzadu do wymiany, zawory i gazniki do regulacji, moto do zarejestrowania w Polsce, wszystkie plyny i oleje do wymiany, swiece do wymiany. W pierwszym miesciacu wydalem na nia polowe tego co za nia zaplacilem.

Ciuchy juz mialem wczesniej.

Nie wiem jak teraz, ale kiedy ja szukalem dla siebie pierwszej japonii i obejrzalem kilka ''okazji'', zaczalem sie rozgladac za 251.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...