Skocz do zawartości

Cbr 600f f4


mar1
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Tylko ciągle nikt nie chce do końca wyjaśnić, kosztem czyjego ryzyka?

My tu rozmawiamy o użytkownikach dróg publicznych.

Jak ktoś chce podjąć ryzyko, że się rozpier...li, to mam to w dupie. Ale tym ryzykuje też życie innych uczestników ruchu, a do tego nie ma prawa.

Bo co zrobi, jak na winklu przepałuje i wyleci na czoło?

 

Czasem przydałaby się chwila zastanowienia, a nie ciągłe szastanie życiem swoim i innych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko ciągle nikt nie chce do końca wyjaśnić, kosztem czyjego ryzyka?

My tu rozmawiamy o użytkownikach dróg publicznych.

Jak ktoś chce podjąć ryzyko, że się rozpier...li, to mam to w dupie. Ale tym ryzykuje też życie innych uczestników ruchu, a do tego nie ma prawa.

Bo co zrobi, jak na winklu przepałuje i wyleci na czoło?

 

Czasem przydałaby się chwila zastanowienia, a nie ciągłe szastanie życiem swoim i innych.

czlowieku tu byla mowa o nadaniu sie f4 jako maszyny do spokojnej jazdy. jak bedzie mial komus krzywde zrobic to rownie dobrze moze ta mz wyskoczyc z pola i wpasc w tlum np. na przystanku. zawsze trzeba jedzic z wyobraznia i przewidywac pewne rzeczy (pewne bo wszystkich sie nie da)

Edytowane przez uki80
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

musze przyznac ze uki80 ma troche racji ale nie tak do konca, ja osobiscie nie zamierzam sie wymadrzac bo sam nie zrobilem najlepiej przesiadajac sie z MBX80 na ZR 7 bo jednak jego masa powyzej 200kg to troche duzo jak dla mnie (172cm i 62kg) ale ten motor mi sie bardzo podobal. czuje oczywiscie dystans do jego mocy bo uwazam ze 76km to stanowczo za duzo po przesiadce z 12km ale staram sie bardzo uwazac na predkosc - tak wogole to moja kierownica ktora jest bardzo szeroka nie pozwala mi na predkosci powyzej 140 bo opor wiatru przy wmiare wyprostowanej pozycji ogranicza moje ambicje

moze ktos mnie zaraz skrytykuje za to co mowie (ze niby sugeruje mar1 kupic ta cbr, choc wcale nie mam tego na mysli), ale nic mnie to nie obchodzi, ja osobiscie wiem co robie na drodze (tzn. ucze sie powoli opanowac ten sprzet i wykorzystac jego mozliwosci) i nie mam nic sobie do zarzucenia

zycze milej dyskusji

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To moze ja cos teraz powiem, domyslem sie ze wiekszosc osob bedzie przeciw.

Zastanawiam sie tylko czemy kazdy z gory zaklada ze bede sie tym motocyklem scigal i przekraczal dopusczalne na naszych drogach predkosci :crossy:

Tak jak juz wczesniej pisalem 130km/h w zupelnosci mi wystarczy, wiem ze moja jazda po winklach nie bedzie jakas super szybka, ale po co mam sie spieszyc? nie kupuje sporta bo chce przemieszczac sie miedzy miastami tak szybko zeby nikt mnie nie zauwazyl, tylko dlatego ze F4 bardzo mi sie podoba. a jesli mam wydac pieniadze na moto to chce zeby to bylo cos na co moglbym sie patrzec godzinami :buttrock:

 

Tak apropos to mam kolege co zaczynal od cbr f3, i to byly naprawde jego pierwsze 2oo, nigdy wczesniej nawet nie jezdzil motocyklem gdzie uzywalo sie sprzegla, jedynie skutery 50 automaty.

Oczywiscie poerwsze ruszenie zakonczylo sie postawienie motocykla na kolo i popekane owiewki itd.....

Ja na szczescie ruszac potrafie :crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mi sie wydaje że jak bedziesz trzeźwo myślał to dasz radę. Jedyne co moge Ci polecic to szkoła jazdy, jeżeli byś chciał. Kazdy ma swoje zdanie na ten temat;]

A prawda jest jak dupa, każdy ma swoją więc zrobisz jak uważasz.

Powodzenia!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam sie tylko czemy kazdy z gory zaklada ze bede sie tym motocyklem scigal i przekraczal dopusczalne na naszych drogach predkosci :eek:

 

Bo będziesz!!! Nie od razu, nie w pierwszym miesiacu, może nawet nie w drugim... ale będziesz, i uwierz, ze będziesz.

Tak jak juz wczesniej pisalem 130km/h w zupelnosci mi wystarczy, wiem ze moja jazda po winklach nie bedzie jakas super szybka, ale po co mam sie spieszyc? nie kupuje sporta bo chce przemieszczac sie miedzy miastami tak szybko zeby nikt mnie nie zauwazyl, tylko dlatego ze F4 bardzo mi sie podoba. a jesli mam wydac pieniadze na moto to chce zeby to bylo cos na co moglbym sie patrzec godzinami :P

pomijając fakt, ze zaprzeczyłeś sam sobie (no chyba, ze mieszkasz blisko autostrady, gdzie dozwolone jest 130 km/h - to w takim razie po co Ci F4?? aaa do szpanu... no tak (k... jak ja tego nie nawidzę). Zaufaj, że jest wiele motocykli, na które można z zapartym dechem w piersiach patrzeć godzinami, a będą bardziej odpowiednie w Twojej sytuacji. Mało tego, skłony jestem stwierdzic, ze jako, ze to jest Twoje pierwsze poważne moto,to i tak będziesz przy nim spędzał godziny, choćby nie wiem co to było.

Tak apropos to mam kolege co zaczynal od cbr f3, i to byly naprawde jego pierwsze 2oo, nigdy wczesniej nawet nie jezdzil motocyklem gdzie uzywalo sie sprzegla, jedynie skutery 50 automaty.

Oczywiscie poerwsze ruszenie zakonczylo sie postawienie motocykla na kolo i popekane owiewki itd.....

Ja na szczescie ruszac potrafie :flesje:

To super. A potrafisz dobrze hamować? Umiesz szybko i kontrolowanie skręcać? Bo F3 czy F4 do "setki" rozpędza sie w 3-4 s. To mniej czasu niż zajmuje Ci przeczytanie tych kilku zdań. Potrzebuje do tego takż stosunkowo niewielkiego odcinka... i bum, zapomnieliśmy, ze żeby wyhamować potrzebuje odcinka co najmniej takiej samej długości. A tu drzewo. A tu cieżarówka z naprzeciwka.

Ja też mam kolegów. I takich co zaczynali od 750 ccm i żyją, i takich co zaczynali od 400 ccm i mieli więcej przygód niż ci co zaczynali od mocniejszych sprzętów. Zdecydowana większość jednak z tych, którzy jeżdżą dłużej niż powiedzmy 2 sezony - i to bez względu na to od czego sami zaczynali, zgodzi się, ze łatwiej i lepiej jest sie uczyć na mniejszym i lżejszym motocyklu. Nawet ci, którzy tak uparcie na początku twierdzili, ze R6 czy R1 też spoko da radę na pierwszy sprzęt po jakims czasie potwierdzą, ze 500tką łatwiej i przyjemniej jest sie uczyć jeździć. Nie zrozum proszę mnie źle, nie chciałbym aby ktoś odebrał, ze się wymądrzam, ale sam na sobie przekonałem się, że ewolucja to duzo lepsza droga niż rewolucja.

Kup na 1 sezon coś słabszego, mniejszego i przede wszystkim LżEJSZEGO, pojeździj, po sezonie sprzedasz, kupisz wymarzoną F4. Takie rozwiązanie ma szereg zalet:

-zdobędziesz doświadczenie na drodze, poznasz sytuacje, których obecnie nie jesteś w stanie sobie wyobrazić ani przewidzieć, a przy tym

-dysponując lżejszą maszyna, bardziej zwrotna, zwinną i poręczną łatwiej Ci będzie uniknąć ewentualnego kontaktu z zagrożeniem

-nie rozpędzisz się tak łatwo do prędkosci znacznie wykraczających poza Twoje umiejętności

-łatwiej Ci będzie nauczyc sie jeździc, pokonywać zakręty, czuć motocykl

-będziesz miał porównanie, wyczujesz różnice między motocyklami, przyjemnie jest móc poznać różne modele motocykli

-zmienisz sprzęt - nie wiem jak Ty, ale ja np wolę co jakis czas zmienić sprzęt, a nie jeździć jednym i tym samym nie wiadomo ile lat

-jeżeli na początek kupisz tańszy motocykl - ewentualne koszty przewrotki czy gleby parkingowej będą mniej dokuczliwe - TEGO NIE UNIKNIESZ, NIE ŁUĆ SIĘ

 

Jedynym argumentem przeciw moze byc ewentualna utrata wartości i straty związane ze sprzedażą motocykla po roku... ale to jest bzdura - jeżeli kupisz motocykl tańszy to utrata wartości bedzie mniejsza, a jeżeli przed zakupem dobrze sie rozejrzysz i dobrze kupisz motocykl, to po roku będziesz mógł go sprzedać bez straty, a może nawet i z zyskiem.

 

Przemyśl sprawę, nikt tu nie życzy Ci źle.

Edytowane przez Groszek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich, jestem tu nowy, ale mam nadzieje ze przyjmniecie mnie tu z otwartymi ramionami :)

Za 2 tyg (wczesniej sie nie wyrobie) jade po moje pierwsze moto jest nim cbr600f 2000r

Jest to moj pierwszy motocykl, zapewne zaraz uslysze glosy krytyki ze 100KM to za duzo na pierwsze 2oo

Ciagle slysze od znajomych ze jestem wariat bo zaraz na cos takiego sie rzucam i ze gleba gwarantowana :lapad:

Moja przygode z motocyklami rozpoczolem od najbardziej popularnego moto czyli komarek :clap:

potem skuter 50, WSK 125 troche 175, i MZ 250, wiekszosc po polnych drogach u wójka, no i teraz juz niedlugo cbr :icon_rolleyes:

Czy rzeczywiscie jezdzac takim moto musze zaliczyc glebe?

Kuzyn mowi ze powinienem zaczac od czegos malego (slabszego) typu GS500.

Tylko ze mi sie podoba cbr, a jak bylo z wami od czego zaczynaliscie?

Dodam moze ze nie mam zamiaru pedzic ile fabryka dala, raczej spokojna jazda bo czuje respekt przed tymi 100KM.

I jeszce tak przy okazji, to czy jazda po zakretach tak bardzo sie rozni od jazdy MZ? wiem ze napewno nie jest to to samo ale czy naprawde tak ciezko jest wyprostowac motocykl (170kg) po wyjsciu z zakretu?

Mam nadzieje ze nigdy go nie zarysuje i jak kiedys bede go sprzedawal to bedzie w super stanie :smile:

Pozdrawiam wszystkich forumowiczow

 

Rób jak chcesz i jeździj czym chcesz ale GWARANTUJE CI że sam dużo wypowiedzi forumowiczów bedziesz recytował po/przy wypoczynku w domu/szpitalu. Twój wybór , twoje życie.

Ludzie nie mówią że jest to za mocne moto po to żeby straszyć , tylko bo z praktyki wiedzą jakie śa tego skutki. Pomyśl, Rossi robija sie, zaawansowani kierowcy mają wypadki, a ty masz nadzieje na sprzedasz moto w takim stanie jak kupiłeś??? Dodam że nawet mistrzowie nie zaczynają tak jak ty chcesz.:icon_mrgreen:

Pozdrawiam i życzę powodzenia. :icon_rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moze ja wypowiem jako przedstawiciel tych co uwazaja iz 100 KM na pierwsze moto + olej w glowie to w sam raz ale posluchalem sie rad i zaczalem od 60 kucy w GZP. Moje spostrzezenia i uwagi:

1. Kilka razy zaliczylem uslig kola tylego (glownie zbyt mocne hamowanie tylnym hamulcem w zakrecie)

2. Kilka razy zablokowanie przedniego (glownie sliska nawierzchnia)

3. Chec sprawdzenia ile to pojdzie pojawila sie w 2 tygodniu uzytkowania. (3/4 vmax osiagalem w 3 tygodniu vmax po 2 mc)

4. Raz poszla na kolo z zaskoczenia (zbyt poznie zaoperowanie sprzeglem przy checi szybkiego ruszenia).

5. Wiele razy cos pojawialo sie z zaskodzenia na torze mojej jazdy.

 

Smiem twierdzic iz niska masa pozwolila mi unikanac gleby w pkt 1 i 2.

A miejsza moc w 3 i 4.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmm....

no dobra skoro doswiadczeni ludzie mi to mowia to powiem ze przekonaliscie mnie :lalag:

ogladnolem sobie kilka turystykow w komisie i jeden mi sie wydal calkiem ladny :lalag:

to byla HONDA CBF 500, (ewentualnie ER5, lub bandit ale zapewne za mocny), choc bardzej przychylil bym sie do hondy, myslicie ze moze byc na pierwsze moto?

Musze powiedzeic ze troche sie rozejzalem i ma to nawet pewne plusy, gdzyz za te pieniadze mozna dostac calkiem mlode moto, wiec mniejsze ryzyko trafienia na mine tym bedziej ze nie znam sie dobrze na motocyklach.

Jak przejade kilkadziesiat tysiecy i nabiore troche doswiadczenia (1 lub2 sezony) to wtedy bede myslal o czyms innym

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ja na szczescie ruszac potrafie :lalag:

 

Parodia.... i myslisz, ze to wszystko ? jesli umiesz ruszyc to z Ciebie dobry kierowca ?

 

powtorze -

 

2. Co zatem potrafi kursant po uzyskaniu prawa jazdy kat. A? Otóż często nie potrafi NIC. Co prawda potrafi płynnie puścić sprzęgło i wykonać proste manewry, ale o to akurat najmniej chodzi w jeździe motocyklem. Statystyczny, świeżo upieczony motocyklista nie potrafi dynamiczne przyspieszać na łukach, nie potrafi omijać przeszkody w czasie awaryjnego hamowania, nie potrafi jeździć w deszczu nie potrafi też panować nad poślizgami. Umiejętność jazdy motocyklem to nie zdolność do odkręcania na prostej, ale wiedza jak motocykl zachowuje się w różnych sytuacjach drogowych, umiejętność przewidywania tego, co może wydarzyć się na drodze oraz odpowiednia reakcja w takich przypadkach. Tego wszystkiego motocyklista uczy się całe życie.

 

1. Kilka razy zaliczylem uslig kola tylego (glownie zbyt mocne hamowanie tylnym hamulcem w zakrecie)

 

Mnie uczono, ze nigdy nie hamuje sie w zakrecie tylko przed :lalag: jeszcze jak latalem na enduro.

Edytowane przez RaY

Motocykle to nie wszystko, ale bez nich wszystko jest niczym...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mar1- cbf 500 to świetny wybór.

Silnik z cb 500 (sprawdzony i nie zawodny), ale nowe podwozie i stylistyka.

 

O tym,że 500ccm na początek jest idealne, przekonałem się dość szybko.

Jestem człowiekiem bardzo rozsądnym i przewidującym (wielu moich znajomych mówi, że jeździ się ze mną jak z dziadkiem).

Ale po dwóch miesiącach jazdy hondą (wcześniej przez rok była jawa) coś mnie podkusiło.

Zapakowałem się za szybko w bardzo ostry nawrót.

Niestety przekonałem się o tym w połowie zakrętu.

I tu zadziałała magia lekkiego, spokojnego motocykla.

Mimo mocnego hamowania w złożeniu moto nie podniosło się i pozwoliło utrzymać tor jazdy (wąskie opony)

 

A co z olejem w głowie? przecież zawsze tam był.

Może przelał się gdzieś na bok?

 

:icon_biggrin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A moze zjełczał :biggrin:?

 

Joke :icon_biggrin:.

 

Nawet najbardziej przewidujacy i spokojny kierowca nie przewidzi wszystkiego.

Nigdy nie zapomne opisu wypadku jednego z forumowiczow. Spokojny dostojny kierowca czopka. I co? Trafil na dresa, ktory na lewym zakrecie zaczal go wyprzedzac i zahaczyl o kierownice motocykla lusterkiem. I gleba, motocyklista polamany.

 

Ale to juz OT.

 

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...