Skocz do zawartości

Dobry zwyczaj nie pożyczaj


smoq73
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Czyli dałeś przejechać się "ziomowi" :buttrock: Tacy są najgorsi, bo najtrudniej im odmówić :buttrock: Ważne, że kolega i moto cały :)

 

A mówi się, że prawdziwy kumpet motocyklowy nigdy sam nie poprosi o "przejażdżkę". Skorzysta doiero jak właściciel sprzętu sam to zaproponuje.

Naprawdę cud, że nie wpakował się do tego basenu. A może to nie przypadek? tylko dużo umiejętności? z rozmysłem położył sprzęta, aby uniknąć większych strat :buttrock:

Edytowane przez jarcio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dlatego tak trudno być "dobrym kumplem" ! bo jak to : nie dać się przejechać ? Przecież kumpel nie odmówi.

Dosyć tego sarkazmu. Tak naprawdę to dobrze jest od początku postawić sprawę jasnno : nie daję mojego sprzęta do jazdy, i basta.

Normą jest, że w moto komisach przed jazdą próbną daje się całą kasę do ręki sprzedającego. W razie gleby to TY masz problem.

 

Gdyby coś uległo uszkodzeniu (na szczęście nic się nie stało ale gdyby) to z pewnością wasza znajomość/przyjaźń poddana by została poważnej próbie.

A tak - nie pożyczam i sprawa jasna.

 

J

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raz dalem sie przejechac gosciowi, ktory nie mial pojecia o motocyklach. Cale szczescie ze to tylko Etka 250 byla-wiec straty w sumie niewielkie. Od tamtego czasu tym, ktorzy nie jezdza na moto pozwalam jedynie posiedziec. Jezeli z kims mialem okazje pare razy pojezdzic, wiem jakie sa jego umiejestnosci to nie ma problemu-niech sie przejedzie :icon_mrgreen:

Co do wypadku na filmiku-tam gdzie sie to stalo lezal snieg/lod. Tak naprawde to duzo slabsza maszyna tak samo by sie zachowala. Po prostu przyczepnosc zadna i tyl odjezdza. Jak dla mnie to brak umiejetnosci przewidywania przez kierownika i tyle....

Edytowane przez zajc
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wy tu mowicie zeby sie dac przejechac?? ja nawet juz nie pozwole nikomu posiedziec. kolezanka sie strasznie podjarala jaki fajny motor i zaczyna siadac na niego a je jej mowie nie ruszaj bo ciezki a ta nic, wskoczyla i odrazu sie wyjebala :crossy: i mi lusterko zbila i gmola porysowla. jak dobry kumpel sie pytal "ej stary daj sprobowac jak to ciadnie" powiedizalem mu ze mu jeszcze na tyle nie ufam... i koniec tematu :icon_mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na moim moto jechał tylko kumpel, który wiem co potrafi i jaki jest... oprócz niego jeszcze znajomy z serwisu jak oddawałem moto na przegląd :icon_mrgreen:

Ogólnie mam zasadę, że nie daję się przejechać, ale jak kogoś dobrze znam i ta osoba też jeździ to robię wyjątek, ale broń Boże przed kimś kto nie ma pojęcia o moto...

 

paq miałem podobną sytuację do Twojej tylko, że u mnie obyło się bez szkód...

Wolałem dla bezpieczeństwa trzymać moto :crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tez dalem sie kiedys przejechac to wyciagalem kierunkowskaz z owiewki bo kierowca spanikowal i jak mu zblokowalo przednie koło w terenie to odpuscil ale na chwile a potem do konca trzymal az sie polozyl na bok :icon_mrgreen:

 

teraz to dopiero daje jak wiem ze ktos ma moto i jezdzi na nim jakos przyzwoicie.

Edytowane przez radzio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze że cała historia zakończyła się HapppyEnd'em i dla Twojego kumpla i "maleństwa" :wink: ...a nie wizytą w dziurze.

 

Moimi sprzętami jak na razie mogą jeździć oprócz mnie 3 osoby, do których mam po prostu duże zaufanie. Pozostali mogą posiedzieć, posłuchać, dotknąć, popatrzeć, zatrąbić.. (chociaż po tym co napisał p A q i do tego nabieram wątpliwości).

Sam też nigdy o to nie proszę, a korzystam jak ktoś sam zaproponuje (co wcale nie znaczy, że w ramach rewanżu przejedzie się moim). Jeśli ktoś jednak o tym nie wie i wyjeżdża z czymś w stylu: "Ej, dasz się przejechać?" Mówię coś takiego: "Jako mój bardzo dobry kumpel musisz wiedzieć że sam Ci to zaproponuję, kiedy uznam że nadejdzie odpowiedni moment." Najczęściej taki moment nie nadchodzi... :clap:

 

Ogólnie to trzymam się wyżej wymienionej zasady tylko jeszcze dokładam do tego szczoteczkę do zębów :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wy tu mowicie zeby sie dac przejechac?? ja nawet juz nie pozwole nikomu posiedziec. kolezanka sie strasznie podjarala jaki fajny motor i zaczyna siadac na niego a je jej mowie nie ruszaj bo ciezki a ta nic, wskoczyla i odrazu sie wyjebala :cool: i mi lusterko zbila i gmola porysowla. jak dobry kumpel sie pytal "ej stary daj sprobowac jak to ciadnie" powiedizalem mu ze mu jeszcze na tyle nie ufam... i koniec tematu :icon_biggrin:

 

Ja wyznaję zasadę dla postronnych "Patrz ale nie dotykaj" jak z kobietą - każdy może patrzeć ale nie każdy dotykać :banghead:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie lubie odmiawiac szczegolnie rodzinie.Jest tylko jeden maly problem :kiedy twoja ciocia pyta sie czy pozyczylbys motocykl do jazdy testowej dla jej meza ,ktory jezdzil na wsce 15 lat temu i jej najwiekszym argumentem jest to ze " przeciez on ma prawo jazdy" to musze grzecznie odmowic.Tema t ciagnie sie dalej a kobieta swoje. Pol rodziny mnie juz namawialo no ale coz...Jawa 350 to nie jest argument i dlaetego mowie zawsze stanowcze ale grzeczne "nie" . Bo w koncu to ich zdrowie sie liczy i innych uzytkownikow drogi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...