CBR 600 - nuda?

[Tuzmen]

Nie wiem czy to odpowiedni dział, jeśli nie proszę o przeniesienie tematu tam gdzie powinien być.

 

Dwa miesiące temu sprzedałem ukochaną CB500. Dwa tygodnie chodziłem jak struty, bez motocykla, bez konkretnego pomysłu co dalej. Szukałem vfr, fazera, F3. Wszystkie po 100 koni, szybkie, do turystyki i do jazdy wokół trzepaka.

Nadejszla wreszcie ta chwila i piękna, prawie nówka, nie śmigana CBR 600 F3 zagościła w garażu. No cud miód i orzeszki. Pięknie sie prezentuje, a jeździ jeszcze lepiej. Pełen respekt, bo to przecież sport maszina.

Po pierwszych jazdach, po 3tkm, myślę że znalazłem złoty środek, szybkie ale i nie przesada sportowe, da rade spalić bak, zalać i jechać dalej, no problem. Ale po oswojeniu sie z mocą obraz szczęścia trochę wyblakł. Niby tylko 2 miesiące i już brak mocy?

Nie do końca. Moc jest fajna, ale ileż można pałować. Czasem trzeba sie poturlać, tutaj sportowy charakter szejsety trochę sie odbija czkawkom. Nie dość że nuda, to jeszcze bolą ręce. Po niżej 100 ten motocykl nie chce jechać na 6 biegu.

Na CB jazda to w każdym przedziale prędkości czysta przyjemność, nie trzeba się śpieszyć co nie znaczy że nie ma mocy, przy 130 wiatr we włosach na klacie i banan na twarzy,"ale czad".

F3 i 130km/h "NUDA!". Ładne to jest, szybko jeździ, ale jakieś takie bez wyrazu. Może się starzeje, a może po prostu nie ten styl.

 

Dochodzę do wniosku że uniwersalne motocykle nie istnieją. Sport to sport, od czasu do czasu warto zaznać dzikiej jazdy lub pojechać gdzieś dalej. Małe zwinne motocykle dla zabawy i na co dzień. Enduro żeby pojeździć tam gdzie nie ma asfaltu. Żeby nie znudził ci sie jeden, trzeba kupić trzy.

 

Pozdrawiam bluesowo

[Buła]

witam,trzeba było kupic VFR :banghead: ,co do jazdy ponizej 100km/h na 6 biegu to moto bedzie sie meczyc i nie najlepiej sie do tego nadaje,ja swoja VFR zrobiłem ponad 6 tys od lipca i jeszcze mi sie nie znudziła :) i podejrzewam ze sie szybko nie znudzi mimo tego ze jej nie pałuje,poprostu podoba mi sie jazda na tym moto i praca silnika,a tez szukałem CBR 600 przejechałem sie dwoma sztukami i fajnie sie jezdziło ale to nie to.Zgodze sie ze motocykle uniwersalne japonskie nie istnieja bo moto uniersalne to WSK :banghead:

[MłodyWilk22]

Cały urok 600-tek :banghead: Trzeba kręcic bo inaczej nie jadą...

 

Ja w sumie nie miałem nigdy hondy, ale kolega miał najpierw ZX-9R, później ją sprzedał i kupił niedawno CBR900RR z 97r. i po miesiącu znowu przesiad się na ZX-9R. Zapytałem dlaczego :icon_mrgreen: Powiedział, ze mimo braku zastrzeżeń do stanu technicznego i jakichkolwiek wad to dla niego hondy są nudne... Dla niego ZX-9R ma dużo większy temperament i nerwowość :biggrin:

W sumie to taki poskój hondy idealnie nadaje sie do stuntu :) Ale właśnie dla wielu osób brak tej nerwowści to nuda. Przyspiesza równo i stabilnie ale nic sie nie dzieje :icon_mrgreen:

 

Mi strasznie podoba się VFR800 V-TEC i marze chociaż o małej rundce na tym motocyklu :)

 

Także ja tę markę lubię choc nigdy nie maiałem rzadnego motocykla z ich stajni...

[KLAUDIUSZ]

A tam CBR,VFR, do tego co napisałes to idealny jest Bandziorek :icon_biggrin: Najważniejszy jest moment a nie kuce.

[foks]

Na CB jazda to w każdym przedziale prędkości czysta przyjemność, nie trzeba się śpieszyć co nie znaczy że nie ma mocy, przy 130 wiatr we włosach na klacie i banan na twarzy,"ale czad".

F3 i 130km/h "NUDA!". Ładne to jest, szybko jeździ, ale jakieś takie bez wyrazu. Może się starzeje, a może po prostu nie ten styl.

 

 

 

Zrobiłem podobną zmiane jak Ty (z gpz500 na cbr600f3) ale odczucia mam troszkę inne:)

Faktycznie jazda na gpz'cie prędkościa 130km/h to było coś, walka o życie, mocno wiało, czuć było cienkie oponki i ogólne wrażenie "Jeeezu, ale czad, jak to zapie**ala". W f3 przy podobnym odczuciu spojrzałem na licznik i było tam już ponad 200 :spam: Faktycznie może większa frajda jest z pływania pontonem po bałtyku, którym buja na falach, ale stosując takie porównaniu wolę śmigać motorówką:icon_biggrin:

Po prostu frajda zaczyna się powyżej 9 tys. i jeśli nie lubisz kręcić moto to albo litr albo jakaś v'ka...

[M4NIEK]

Po prostu frajda zaczyna się powyżej 9 tys. i jeśli nie lubisz kręcić moto to albo litr albo jakaś v'ka...

...albo naked dla spotęgowania doznań :banghead:

[skoal]

hmmm... ja tez przesiadlem sie z cb na cbr f4 i nie mam takiego zdania co ty...

tez czasami jezdze 100km/h na 6 biegu i lubie takie toczenie sie, nic mi wtedy nie przeszkadza... jade i jade i nigdzie sie nie spiesze, ale ja jestem spokojnym czlowiekiem z natury...

ale nie mozna zaprzeczyc, ze jest ku*wa diabel jak wskazowka obrotomierza nie schodzi ponizej 9-10 tys obr...

Edytowane 5 Października 2007 przez skoal

[patryk.cbr]

Po prostu frajda zaczyna się powyżej 9 tys. i jeśli nie lubisz kręcić moto to albo litr albo jakaś v'ka...

 

 

A na sportach jeździ się w ogóle poniżej 9 tyś (wyłączając ruszanie i zatrzymanie się)? :icon_mrgreen: :icon_mrgreen:

[Fat]

Od zawsze mówiłem, że *onda jest nudna i bezpłciowa :icon_mrgreen:

[zajc]

Od zawsze mówiłem, że *onda jest nudna i bezpłciowa :icon_mrgreen:

Iiii tam, lepsza nudna Honda niz padaka-kawasaka :icon_mrgreen:

[Fat]

O, Zajc! Normalnie noc żywych trupów :icon_mrgreen: Nadal jeździsz tym motocyklem dla podstarzałych tatuśków z brzuszkiem? :icon_mrgreen:

[squod]

Iiii tam, lepsza nudna Honda niz padaka-kawasaka :icon_mrgreen:

 

hehe :icon_mrgreen:

[zajc]

O, Zajc! Normalnie noc żywych trupów :icon_mrgreen: Nadal jeździsz tym motocyklem dla podstarzałych tatuśków z brzuszkiem? :icon_mrgreen:

Wanna race??? :notworthy:

Jak chcesz kupic zajebisty motocykl, to dobrze trafiles-jest na sprzedaz :icon_eek:

Edytowane 5 Października 2007 przez zajc

[TUREK]

Jak chcesz kupic zajebisty motocykl, to dobrze trafiles-jest na sprzedaz :icon_mrgreen:

 

ja może byłbym zainteresowany... ale ile jesteś w stanie dopłacić, żeby to coś od Ciebie zabrać :icon_mrgreen:

[JERY]

A ja sie z wami nie zgodze. Sa japonskie motocykle uniwersalne. Nazywa sie to Hornet. Silnik od CeBRy wiec jak trzeba to daje czadu i glowa wykreca sie do tylu. Chcesz pojechac 300km na mala wyprawde? Spoko, pyrkasz sobie za czoperkiem 110 na 6tym biegu i gitara gra. Rece Cie nie bola, plecy wyprostowane, "wiater dyma" na czaszke i jest pieknie. :icon_mrgreen:

Edytowane 5 Października 2007 przez JERY