Skocz do zawartości

JEŹDŹIJ I ŻYJ... PRZEŻYJ... ŻYJ DALEJ...


Patriko
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Na początku roku, bodajże w lutym... Życzyłem szerkości na drodze i kilku innych życzliwości dal kolegów - przyjaciół motocyklistów. Czasami w niektórych tematach czytam nawiązania do prędkości wyciąganych w mieście czy na trasach. I skłaniam się do różnych refleksji i przemyśleń. ILU z nas, forumowiczów, motocyklistów z KRWI I KOŚCI nie żadnych pseudo dzianych drechów z R1 pod jajami przeżyło i dalej się cieszy kruchym życiem... ILU zgineło z własnej głupoty albo z głupoty innych kierowców... Samochodów. Pisałem, żeby żadne matki, żone, dziewczyny nie płakały... A ILE hektolitrów łez wylały właśnie te matki, żony, ojcowie, dziewczyny w tym roku... Może sobie pomyślicie, że jestem nawiedzony, ale wcale tak nie jest. Nie jestem święty. Też odkręcam czasami do oporu. Lubię tą świadomość, że jestem pociskiem. Ale przyjaciele z głową. Gdzie pusto, gdzie nie wyskoczy Ci z bramy dzieciak albo staruszek nagle wyjedzie autem. Piszę dlatego bo niedawno rozmawiałem z pewnym człowiekiem na ZXR750 pod Auchanem w Komornikach... Dwa dni później trafił na winklu w betonowy płot... + Niestety. Także koledzy, przyjaciele, Jesteśmy jedną wielką rodziną :) Mam nadzieję, że to w niepamięć nie odeszło. Dbajcie o siebie i czasami pomyślcie w następnym sezonie czy warto. Czy czasami warto nie jechać wolniej? Strasznie jest patrzeć na kolegę w kałuży krwi. Uważajcie na siebie. Pozdrawiam serdecznie Was wszystkich. Mam nadzieję, że się zobaczymy się po trasie... I sprzedajcie po buziaku ode mnei swoim Panienkom... Ale tym z garażu :) "Moc odgryza gorące głowy"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Święte słowa :)

 

Facet przed 24 rokiem życia to dzieciak i hormony często biorą górę.

 

Lanserzy wsiadający na pierwsze moto 1000siączki to juz codzienność.

 

Tych co przejechali pierwszy 1000km myślą że już wszystko potrafią też nie brakuje.

 

Jazdę po mieście od świateł do świateł ze 200kameów/h też widziałem.

 

Można tak wymieniać bez końca.

 

Ja współczuję tylko tym co zginęli nie z własnej głupoty a z głupoty innych kierowców.

 

:biggrin:

Edytowane przez Maciek PO
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patriko, niestety musisz sprecyzowac tego motocykliste z krwi i kosci, czy jezdzac na r1 ale bez dresu jestem pseudomotocyklista czy nie(a co z gixerami czy RR nie wspominajac juz r6)? czy jezdzac na czopku lub jakims weteranie ale w dresiku jestem posiadaczem motocykla czy motocykilsta z KRWI I KOSCI, czy musze jezdzic na zloty i nalezec do jakiegos MC czy moge na wiejskiej potupajce podrywac kobiełki i palic laka na 2m kwadratowych parkingu, czy majtki musza byc w motocykle czy moga byc w sloniki... az starch pomyslec co ze skarpetkami :biggrin:

 

Mam nadzieje na wyczerpujaca odpowiedz bowiem inaczej duzo osob moze miec problem czy moze odpisac na Twoje pytanie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patriko, niestety musisz sprecyzowac tego motocykliste z krwi i kosci, czy jezdzac na r1 ale bez dresu jestem pseudomotocyklista czy nie(a co z gixerami czy RR nie wspominajac juz r6)? czy jezdzac na czopku lub jakims weteranie ale w dresiku jestem posiadaczem motocykla czy motocykilsta z KRWI I KOSCI, czy musze jezdzic na zloty i nalezec do jakiegos MC czy moge na wiejskiej potupajce podrywac kobiełki i palic laka na 2m kwadratowych parkingu, czy majtki musza byc w motocykle czy moga byc w sloniki... az starch pomyslec co ze skarpetkami :biggrin:

 

Mam nadzieje na wyczerpujaca odpowiedz bowiem inaczej duzo osob moze miec problem czy moze odpisac na Twoje pytanie

Gościu, naprawdę nie rozumiesz co miał na myśli autor używając słowa "drech na R1"? Facet dobrze pisze. Użył po prostu pewnej przenośni - uproszczenia, która określa pewną grupę kierowców (motocykli i samochodów również) - lanserów i szpanerów którzy nie mając umiejętności ale 150KM pod dupą uważają się za mistrzów. Nie dostrzgają jednak, że mistrzami to są oni na prostych. O tych ludzi chodziło Patriko i nie wierzę, że zrozumiałeś określenie "drech na R1" dosłownie tylko po prostu się przywalasz nie wnosząc nic do tematu.

 

pozdr

Edytowane przez jurjuszi

"Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)

"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, kolego ZONG. Powyższy przyjaciej Jurjuszi ma rację. Moje pierwsze słowa mają na celu przekazanie głebszej wartości niż to o czym Ty wspomniałeś. A po drugie tak wprost z serca odpowiedz sobie sam na pytanie: "Jeżdżę bo laski lecą i taki ze mnie pener jak się patrzy na mnie i na sprzęta" czy może "Born to Ride"... Riders know :) Jurjuszi bardzo mądzrze gadasz... Facet z motocyklową głębią :biggrin: Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jeżdze bo od dziecka jestem zaszczepiony motocyklami jest to moje hobby życiowe,dwa lata temu miałem poważny wypadek,pamiętam łzy moich bliskich(mamy,ojca,nażeczonej ,braci i siostry)wszyscy mówili sprzedaj moto i daj sobie spokuj niekturzy odpuscili by sobie dwa koła ale ja sie nie poddaje smigam dalej i będe smigał :crossy:

Mam kilku znajomych co nigdy nie mieli motocykli i postanowili kupić sobie sprzęty po pierwszej glebie sprzęty sprzedane i przygoda z motocyklami zakończona do końca życia :clap:

W uszach szum w oczach łzy na liczniku tylko 3

 

http://www.bikepics.com/members/siwydr/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coz, widze, ze nie wszyscy zrozumieli co chcialem przekazac, co wiecej kolega tmi chodzil do dziwnej podstawowki z przenosniami w 3 klasie(a fizyke kwantowa to Ci w ktorej klasie wprowadzili?) ale juz bez ironii w czasie calego toku nauczania, tak wiec streszcze w kilku slowach (szczegolnie dla Ciebie tmi): Po jakiego grzyba podzial na "motocyklistow" i "uzytkownikow motocykla"?? Nie raz na forum ktos probowal zdefiniowac pojecie prawdziwego motocyklisty i jakos nikomu sie nie udalo, przeciez w ramkach tego sie nie da zamknac, widac niektorzy dalej probuja

 

pozdrawiam, drech na r1

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie liczy się przede wszystkim to czy ktoś siadając na motocykl wie jak tym czymś pojechać a zwłaszcza skręcić i to szybko (nawet szybciej niż autem) i to przy dużej prędkości. Wiadomo są różne sprzęty, ale nikt nie kupuje rasowego sporta żeby jeździć cały czas 60 - jeśli ktoś posiada wiedzę i umiejętności (umie szybko zmienić kierunek, wykorzystać maksymalnie siłę hamowania) to nie przeszkadza mi to że szybko jeździ bo widzę że da sobie rade nawet w sytuacji awaryjnej (nie mówię tu o całkowitym zaskoczeniu kiedy to człowiek nie zdąży nawet pierdnąć).

Najbardziej wku**ia mnie to, że ludzie nie znają technik jazdy motocyklem i co gorsza nie wszyscy chcą cokolwiek się o tym pouczyć lub tez poczytać. Sam czas spędzony w siodle nie przyniesie mistrzostwa w kierowaniu motocyklem - no chyba, że ktoś ma wrodzony talent i jego mózg potrafi sam to wszystko rozpracować. Jeżdżę już a może dopiero pięć sezonów, straciłem rachubę ile kilometrów już pokonałem, ale trochę ich już chyba było i dopiero teraz mogę powiedzieć że w miarę dobrze potrafię używać przeciwskrętu wiem jaką pozycje przybrać w jakiej sytuacji i w miarę udaję mi się zapanować nad odruchami strachu takimi jak np. sztywnienie czy zapatrzenie się w przeszkodę.

Zależy mi żeby szerzyć wiedzę wśród bikerów, ale niektórzy z nich są tak ku*wa oporni że trudno ich przekonać ,że motocykl jak i rower przy wyższych prędkościach skręca dzięki przeciwskrętowi. Słyszałem dużo razy, że pie**ole głupoty albo że próbuje uczyć bardziej doświadczonych od siebie. Tego się obawiam najbardziej - braku umiejętności.

Inna historia to to że dużo osób zniechęca się do sprzętów zaraz po kupnie motocykla bo nie wiedzą jak tym cholerstwem skręcać i porostu dla własnego bezpieczeństwa rezygnują. Można by było pisać od czego są te je**ne kursy na prawo jazdy, ale to i tak bezsensu. Dobrze że istnieją fora takie jak to gdzie można coś poczytać na temat jazdy, ale czy wszyscy posiadający motocykl czytają takie rzeczy - wątpie. Ostatnio przeczytałem obie części TWIST OF THE WRIST bardzo podobał mi sie postawa autora które pomimo to że doświadczony racer zachowuje pokorę i podkreśla parę razy, że niektóre umiejętności przyszły dopiero po kilkunastu latach jazdy. Dobra jest druga część zwłaszcza - nie wiem czy jest wersja po polsku ale z racji tego, że pracuje jako tłumacz zastanawiam się czyby nie napisać do jakiegoś wydawnictwa z propozycją przetłumaczenia tego jako motocykliście pewnie było by mi łatwiej.

 

Na zakończenie przyznam się że wyglebiłem w życiu dwa razy: jeden raz ewidentnie z braku umiejętności drugi raz chciałem pokazać umiejętności, ale mi nie wyszło. Ramię boli mnie czasem i chyba nie odzyskam w niem pełnej sprawności, ale do jazdy motorem mi wystarcza więć nie przestaje póki co i nie zamierzam przestać się uczyć. Może kiedyś uda mi się założyć szkołą jazdy :biggrin: .

 

Pozdro koledzy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak kolego ZONG. Nikomu się nie udało i nikomu się nie uda sklasyfikować "prawdziwego" i "udawanego" motocyklisty. Sam próbowałem i zostałem pojechany od jakiegoś mejasza czy jakoś tak przez samego moderatora. Generalnie mam to w dupie kto jak traktuje motocykl, ale miło jest spotkać się i porozmawiać z fascynatami tego hobby. Ale troszeczkę odbiegliśmy od tematu... Więc koledzy, proszę nie kłócćie się. Tutaj można się pożreć troszeczkę ale na drodze jesteśmy życzliwwi dla siebie :notworthy: Pozdrawiam kolego ZONG - żadnych złych intencji w Twoim kierunku na pewno nikt nie ma. Kontynułujmy temat... :icon_idea:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja mam 18 lat i wiem cos na ten temat. ja teraz jezdze juz spokojnie. bo kiedys probwalem paru sztuczeka na bocznej drodze gdzie przez caly dzien moze przejedzie z 10 aut i sie wywalilem. doznalem malych obrazen i kontuzji. od tamtej pory jezdze spokojnie i z rozsadkiem. ale znam takich co chociazby na krociutkim odcinku wyciskaja ile sie da. ciekawe jak dlugo??

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patriko dobrze gada.

Tez gdzies wczesniej zapodalem watek o jezdzie w Polsce. I zdaniem wielu niestety musi zadzialac selekcja naturalna-bo prawnej nie ma, a rozsadkowa zawodzi. Mozna ostrzegac, pisac prosic a dla czesci i tak bedzie to jak groch o sciane. A Polsce niestety kazdy moze wystartowac na R1 zaraz po zdaniu prawa jazdy... Teraz niestety motocykle sa w modzie wiec czesciej kupuja je ludzie bez pojecia czego dosiadaja...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja mam 18 lat i wiem cos na ten temat. ja teraz jezdze juz spokojnie.

pozdrawiam

 

Sorry bardzo ale ........... co Ty juz sie nauczyles w tak mlodym wieku ? ;)

Juz nie szalejesz ???

Sam piszesz ze masz dopiero 18 lat, wiec ............ koniec szalenstw ??? ;)

 

Ale wracajac do tematu.

W Polsce potrzebny jest, wzorem panstw zachodnich, podzial na zdolnosc kierowania motocyklami o roznych pojemnosciach w zaleznosci od wieku i dlugosci posiadania prawa jazdy.

W Polsce problem polega na tym ze po zrobieniu prawa jazdy ( nie mowie o nauczeniu sie jezdzic bo to wymaga lat cwiczen ) mozna kupic "potfura" i sie nastepnego dnia zabic. ( Jesli przy okazji nie innych :flesje: )

W UK jak zrobisz prawko to najpierw smigasz 125, potem po dwoch latach mozesz zrobic nowy kurs do 500 cc, a dopiero po tym po nastepnych dwoch latach masz full driving licence. To uczy pokory i odpowiedzialnosci w mlodym uzytkowniku motocykla. Jak robisz prawko w wieku 18 lat to przez te kilka pierwszych lat woda sodowa ze lba Ci ucieka i jak juz masz full to wiesz co znaczy moc motocykla.

Mozesz tez, jak jestes starszy, powyzej 25 roku zycia, robic od razu full licence, ale to juz jest wiek gdzie popisywanie sie i odkrecanie do oporu przestaje Cie bawic i podniecec a cieszysz sie jazda :P

Wiec, konkludujac ............... wszystko przychodzi z wiekiem i czas uczy pokory.

Poza tym w UK ucza jazdy motocyklem a nie daja prawo jazdy :bigrazz: :D

ISRA: 27062
SREU: 614

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Mozesz tez, jak jestes starszy, powyzej 25 roku zycia, robic od razu full licence, ale to juz jest wiek gdzie popisywanie sie i odkrecanie do oporu przestaje Cie bawic i podniecec a cieszysz sie jazda :flesje:

Wiec, konkludujac ............... wszystko przychodzi z wiekiem i czas uczy pokory.

Poza tym w UK ucza jazdy motocyklem a nie daja prawo jazdy :bigrazz: ;)

 

Tutaj się nie zgodzę . Mnie często bawi i podnieca zapier*alanie i piłowanie sprzęta do odcięcia, co nie zmienia faktu, że taka jazda RÓWNIEŻ mnie cieszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...