Skocz do zawartości

SAMOUCZEK MOTOCYKLISTY


kris2007
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie Amazonki i Motocykliści !!

 

Po przeczytaniu o wypadkach naszych koleżanek i kolegów postanowiłem pisać :

SAMOUCZEK MOTOCYKLISTY

Postaram się pisać krótko i na temat.

Nazywam sie Krzysztof Rokicki, jestem instruktorem sportu motocyklowego, w latach 70 = 84 czynny zawodnik sportu motocyklowego , trial, cross, rajdy szybkie, wyścigi.

Zacznę od podstawowego tematu : 1. HAMOWANIE

 

1.Hamowanie hamulcem zasadniczym, czyli PRZODEM.

 

Możemy hamować na nawierzchniach : od betonu do szorstkiego lodu.

Na gładkim lodzie i roztapiającym się śniegu ( "masło" ) - nie używamy przodu.

Trening rozpoczynamy od hamowania na dowolnej nawierzchni ( najlepiej na trawie bo śliska), aż do zablokowania przedniego koła i odpuszczamy ( koło zablokowane - hamuje inaczej, lub wcale).

Ćwiczenie wykonujemy przy małej prędkości ok. 10 km/h, tak aby panować nad moto.

Następnie zwiększamy prędkość o 10 km/h i hamujemy do bloku. itd.itd.

Jeżeli opanujemy wszystkie nawierzchnie i dostępne dla nich max prędkości to jesteśmy MISTRZAMI PRZEDNIEGO hamulca.

Dla ambitnych ćwiczenie możemy zacząć od prędkości zerowej, czyli stojąc wciskamy i blokujemy przednie koło i ruszamy próbując nie wywrócić się ( a dla mistrzów bez podparcia nogą).

Im bardziej śliska nawierzchnia tym łatwiej będzie nam się uczyło ( mokra trawa, liście, śnieg)

Mała prędkość i blokowanie przedniego koła uczy wyczucia momentu blokownia koła.

Jazda z zablokowanym przednim kołem ćwiczy równowagę poprzeczną.

Wyczucie momentu blokowania przedniego koła to KLUCZ do dobrych , krótkich i bezpiecznych hamowań.

Zwróćmy uwagę na własne bezpieczeństwo - zawsze wykonujmy ćwiczenie w takim zakresie aby panować nad moto i nie nabawić się urazów czy kontuzji.

 

2. Hamowanie hamulcem pomocniczym czyli TYLNYM.

 

Jest to hamulec inicjujący hamowanie - dlatego, że im mocniej hamujemy(moto ma coraz większe opóźnienie) tym bardziej dociążamy przednie koło i jednocześnie odciążamy tylne koło.

Znajomość tej zasady w praktyce, pozwala jeździć na przednim kole.

Hamulec tylny w pierwszej fazie hamowania lub przy słabym hamowaniu przenosi duże siły hamujące.

( np. ciężkie motocykle turystyczne) .

Przypomnijmy sobie z fizyki P=mi x N, gdzie P- chwilowa siła na styku opony z podłożem, mi - chwilowy współczynnik przyczepności pomiędzy oponą, a nawierzchnią po której jedziemy, N - chwilowa składowa pionowa, która działa na oponę.

Specjalnie użyłem słowa CHWILOWA , gdyż motocykle w trakcie hamowania zmieniają rozkład sił pomiędzy przednim i tylnym kołem - DYNAMICZNIE.

Rozkład tych sił zależy od chwilowej przyczepności podłoża po którym jedziemy ( asfalty, betony, drogi polne, drogi górskie itd. mają bardzo duże rozbieżności w przyczepności nawet na kilku metrach ), oraz od chwilowej siły pionowej która jest wielkością dynamicznie zmienną ( ciśnienie w oponach, zawieszenie, wielkość opóźnienia, podjazd, zjazd itd.).

Np. jadąc samemu możemy dociążać , to przód , to tył ( pozycja na moto) i badać jak to wpływa na siłę hamowania ( drogę hamowania).

Jest to oczywiście bardzo krótki opis , ale daje on nam możliwość rozpoczęcia treningu i hamowania z blokowaniem tylnego koła, po to , aby wyczuć moment blokowania tyłu, zachowania się motocykla podczas jazdy z zablokowanym tylnym kołem, oraz oceny odległości jaką musimy przejechać ( w danych warunkach)

do zatrzymania.

Zabawą będzie oczywiście zarzucanie tylnego koła w prawo i w lewo, oraz jazda z poślizgiem tylnego koła

bez podparć nogą.

Ćwiczenie rozpoczynamy od 30 km/h i po opanowaniu moto zwiększamy o kolejne 10 km/h, aż do pełnego opanowania moto.

 

3. Hamowanie uzupełniająco - stabilizujące SILNIKIEM

 

CDN

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[...]

 

2. Hamowanie hamulcem pomocniczym czyli TYLNYM.

 

Jest to hamulec inicjujący hamowanie - dlatego, że im mocniej hamujemy(moto ma coraz większe opóźnienie) tym bardziej dociążamy przednie koło i jednocześnie odciążamy tylne koło.

Znajomość tej zasady w praktyce, pozwala jeździć na przednim kole.

Hamulec tylny w pierwszej fazie hamowania lub przy słabym hamowaniu przenosi duże siły hamujące.

( np. ciężkie motocykle turystyczne) .

[...]

Tylny hamulec ma wpływ na dociążanie przedniego koła?. Chyba nie rozumiem tego do końca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylny hamulec ma wpływ na dociążanie przedniego koła?. Chyba nie rozumiem tego do końca.

 

a to akurat proste: sam fakt hamowania powoduje obciążenie przodu, bez względu na to, którego używasz hamulca. jest to łatwe do zaobserwowania nawet bez karkołomnych ćwiczeń na lodzie: nawet jak depniesz tył, to i tak motocykl "siądzie" na lagach* ;)

jsz

 

* - nie dotyczy niektórych konstrukcji... tych lepszych :icon_twisted:

„Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.”
[R. Kapuściński]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak hamujesz tyłem tak jakby ciągniesz tylne koło za sobą po ziemi i chcąc nie chcąc taka akcja przenosi część ciężaru motocykla i ridera na przód i elegancko poprawia przyczepność przedniego koła, który może przyjąć dużo większą siłę hamowania. Jeśli się mylę niech ktoś mnie poprawi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aaaa, no tak. W sumie logiczne. Przyzwyczaiłem się chyba za bardzo do przedniego hamulca.

Moi Drodzy !!

Bardzo się cieszę , że czytacie z uwagą mój samouczek - odciążanie tylnego koła powoduje dociążanie przedniego koła - statyka mówi że moto z zawodnikiem waży np 200 kg . Jeżeli na tył przypada 60 % czyli 120 kg to na przód przypadnie 80 kg ( tak naprawdę to KG duże bo to jest siła a nie ciężar).

Ostre hamowanie powoduje odciążenie tyłu o 30 % czyli tylne koło naciska z siłą 60 KG a przednie jest dociążane dynamicznie i jest na nim siła 140 KG. W skrajnym przypadku jeżeli tylne koło zaczyna odrywać się od podłoża to na przednim kole mamy siłę 200 KG. Tyle statyki .Tak naprawdę to wzory są inne i siły są o wile większe ale zasada pozostaje ta sama : im większe opóźnienie tym bardziej jest obciążone przednie koło - i najważniejsze hamulec PRZEDNI to hamulec zasadniczy w moto.

I najważniejsze- ĆWICZCIE

Krzysztof

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie Amazonki i Motocykliści !!

 

Ciąg dalszy:

 

3. Hamowanie uzupełniająco - stabilizujące SILNIKIEM

 

W sporcie motocyklowym zawsze hamujemy silnikiem.

Nauka polega na rozpędzeniu motocykla np. do 60 km/h i wytracaniu prędkości poprzez zmianę biegów na coraz to niższe, aż do zatrzymania ( zgaszenie silnika).

Po co się tego uczyć ?:

1. Aby umieć hamować, gdy hamulce mamy popsute ( awaria, woda, olej itp.).

2. Gdy przyczepność podłoża jest mała, a użycie PRZODU lub TYŁU grozi upadkiem.

3. Aby stabilizować tylne koło podczas hamowania - zapobiegać jego poślizgowi.

4. Aby szybciej hamować, bezpieczniej hamować , stabilniej hamować.

Hamowanie SILNIKIEM zadziała sprawnie , jeżeli opanujemy szybką i bezbłędną redukcję biegów.

Małe wyjaśnienie do tematu. Np - jazda moto z prędkością 60 km/h na każdym biegu.

Na 1 biegu silnik ma 10000 obr/min - 60 km/h

Na 2 biegu silnik ma 8000 obr/min - 60 km/h

Na 3 biegu silnik ma 6000 obr/min - 60 km/h

Na 4 biegu silnik ma 4000 obr/min - 60 km/h

Na 5 biegu silnik ma 3000 obr/min - 60 km/h

Na 6 biegu silnik ma 2000 obr/min - 60 km/h

Jak widać z ta samą prędkością możemy jechać na każdym biegu , ale im wyższy bieg tym obroty silnika mniejsze.

Przy redukcji wykorzystujemy większe obroty silnika na niższym biegu , aby następnie zamknąć gaz i spowodować hamowanie moto samym silnikiem.

Przykład ćwiczenia: jedziemy 100km/h na 4 biegu i po zredukowaniu na 3 bieg hamujemy silnikiem do prędkości 70 km/h, następnie redukujemy na 2 bieg i hamujemy silnikiem do prędkości 50 km/h , następnie redukujemy na 1 bieg i hamujemy silnikiem do prędkości 20 km/h , a następnie hamujemy hamulcami do zatrzymania.

Zasada jest prosta: nie możemy przekroczyć max dopuszczalnych obrotów dla danego biegu.

Każde moto ma obrotomierz i na nim na czerwono zamalowane pole - nie powinno sie w czasie jazdy i redukowania dopuszczać aby wskazówka obrotomierza wchodziła na to czerwone pole.

Takie redukcje nie uszkodzą silnika , ani skrzyni biegów.

Kiedy hamować SILNIKIEM:

1. Na długich zjazdach

2. Na śliskich nawierzchniach

3. W terenie

4. Podczas hamowań przy szybkiej jeździe.

5. Ja po prostu ZAWSZE i wszędzie hamuje SILNIKIEM - po prostu taki nawyk ze sportu - i polecam dla bezpieczeństwa- zawsze w trakcie takiego hamowania możemy jeżeli zajdzie potrzeba intensywnie przyśpieszyć , a przydało mi sie to parę ( tysięcy ) razy.

Na dobry początek - hamujmy zawsze przed zakrętem, przed przejściem dla pieszych, przed skrzyżowaniem, przed jakąkolwiek przeszkodą. Wolniej jedziesz - dalej zajedziesz.

 

CDN

 

Pozdrawiam Krzysztof

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Tomku za słowa otuchy.

 

CD.

 

Witam Amazonki i Motocyklistów !!

 

4. Hamowanie TYŁEM i PRZODEM jednocześnie.

 

Większość z Was tak hamuje - to STANDARD.

Ale trzeba pamiętać :

 

1. Zaczynamy hamować od TYLNEGO hamulca.

 

2. Następnie po dociążeniu przedniego koła , hamujemy PRZODEM.

 

3. Im mocniej hamujemy , tym bardziej naciskamy na klamkę PRZODU i coraz mniej naciskamy na hamulec TYLNY.

 

4. Pamiętajmy , żeby podczas hamowania nie wychodzić za bardzo ciałem do góry i do przodu, bo możemy zakończyć hamowanie jadąc tylko na przednim kole ( a to zostawmy - tym co lubią szpan).

 

5. Pilnujmy przedniego koła , aby "nie wpadło w poślizg ( z powodu zbyt mocnego nacisku na klamkę , lub raptownej zmiany przyczepności nawierzchni).

 

6.Trenujmy na maksymalnie różnych nawierzchniach ( beton, asfalt, piasek , szuter, trawka, mokra trawka, polna droga, na sucho i w deszczu , ale tylko w dzień )

 

7. W nocy z uwagi na stan naszych dróg i słabe oświetlenie proponuję hamować tylko na 80 % dla bezpieczeństwa własnego.

 

8. Jak opanujemy hamowania solo - spróbujmy bezpiecznie hamować z plecaczkiem ( lepiej dociąża tył, ale potrafi też przesuwać się do przodu podczas hamowania - oczywiście omówcie wcześniej z plecaczkiem cały plan treningu).

 

Opis treningu :) na prośbę zainteresowanych)

Wybieramy odcinek o długości min 100m - w dalszej części bezpieczny ( nie może być to mur lub urwisko).

Oznaczamy chorągiewkami ( kredą, gałązką, bańką po oleju itp.) start - 0m , linię rozpoczęcia hamowania - 50m, koniec odcinka próby - 100m.

 

Stajemy na starcie , i przyśpieszmy np . do 50 km/h , hamowanie rozpoczynamy od linii na 50m, po zatrzymaniu oznaczamy to miejsce ( oś przedniego koła) małą chorągiewką .

 

Następnie powtarzamy hamowanie 10 razy - jeżeli miejsce hamowania mieści sie w odcinku 1m - znaczy to że już umiemy hamować - bo mamy powtarzalność wyników.

 

Dodajemy jeszcze 10 km/h i następną serię jedziemy z prędkością 60 km/h i tak samo aż do powtarzalności wyników hamowania.

 

Zachęcam do ww systemu: uczy on powtarzalności i jednocześnie obserwujemy jak dociąża sie przód i odciąża tył podczas hamowania - a ta umiejętność to PODSTAWA HAMOWANIA - ZAWSZE i wszędzie.

IDT. aż nam się skończy nasz plac treningowy.

 

Następnie szukamy dłuższego placu ( bezpiecznego - nie wolno na drodze publicznej)

Albo zmieniamy nawierzchnię i od 50 km/h.

 

Uślizg przedniego koła- jak już wyglebimy to znaczy że za późno odpuściliśmy przednią klamkę.

 

Odpuszczamy przód nie całkowicie , lecz tylko zmniejszamy minimalnie nacisk na klamkę - co skutkuje powrotem koła przedniego do prawidłowej procedury hamowania- i następnie dalej próbujemy znowu mocniej naciskać - aż do ponownego PEŁZANIA przedniego koła.

 

Z tyłem nieco inaczej ( jak już sie uślizgnie)- trzeba odpuścić ( koło obraca się), hamujemy ale już słabiej - pamiętając że im mocniej hamujemy tym tylne koło mniej hamuje.

Tutaj wyczucie w prawej nodze i stan tylnych klocków i zacisku jest bardzo istotne.

 

Trening urozmaicamy hamując na "siedząco" ( ciężar ciała na podnóżkach - oczywiście ) i na stojąco - w pozycji tylnej i oczywiście przedniej ( ciekaw jestem waszych wrażeń ) - pozycja tylna dociąża tylne koło, przednia przednie koło.

 

Ważne -kierownica służy do kierowania , a nie do trzymania się jej.

Kierownicę trzymamy lekko- (nic z niej nie wyciśniecie).

 

Ubranko: Kask, rękawice, spodnie , kurtka, buty - wszystko musi być na motocykl -może być tanie, używane , pożyczone - ale być MUSI - ZAWSZE MUSI .

ZABRANIAM TRENINGÓW BEZ STROJU - proszę dbajcie o własne zdrowie i bezpieczeństwo ( sorry , ale to co widzę na co dzień upoważnia mnie do takiego pisania.)

 

Wszystkie treningi wykonujemy bezpiecznie - to znaczy jeździmy z taką prędkością przy której panujemy nad moto.

 

Motocykl to przyjemność , nie masochizm , ani łóżko szpitalne , lub trumna.

Wszystkie treningi to radość z panowania nad moto i satysfakcja, że coś nowego opanowałem ( am).

 

Na dzisiaj to tyle.

 

Pozdrawiam

KRZYSZTOF

 

CDN

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Witajcie Amazonki i Motocykliści !!

 

cd. tematu HAMOWANIE.

 

 

5. Hamowanie SILNIKIEM, TYŁEM i PRZODEM

 

 

Jest to najkrótsze i najbezpieczniejsze hamowanie.

 

Zasada ta sama co poprzednio : zaczynamy od redukcji biegu w dół, hamulec tylny i hamulec przedni.

 

Taka kolejność daje nam ( moto + ja) czas na dociążenie przodu i bezpieczne hamowanie.

 

Trochę o tylnym kole : silnik hamując ma wysokie obroty z których schodzi i stabilizuje koło, czyli zapobiega jago zablokowaniu przez tylny hamulec, z kolei tylny hamulec stabilizuje równomierność schodzenia silnika z obrotów i nie dopuszcza do nadmiernych szarpnięć. Krótko: hamulec tylny i silnik działając jednocześnie na tylne koło stabilizują hamowanie i czynią je najbardziej skutecznym i to przy różnych nawierzchniach i niejednorodnej przyczepności.

 

Przedni hamulec jak zawsze gra pierwsze skrzypce, pamiętajmy żeby zawsze dać czas na dociążenie przodu czyli - wjeżdżamy w hamowanie przodem, im bardziej hamujemy tym bardziej dociążamy przód, aż do maxa czyli do zerwania przyczepności na styku opona-nawierzchnia.

 

Trenujmy oczywiście zrywanie przyczepności na nawierzchniach : piasek , trawa, polna droga.

Natomiast na asfalcie czy betonie - doprowadzajmy tylko do pełzania przodu - polecam na enduro na oponach uniwersal lub cross ( wtedy łatwo wyczuć). Na szosowych oponach też wychodzi , ale trzeba włożyć więcej serca.

 

Silnik- podczas hamowania nie przekraczajmy max obrotów ( można na słuch)- kątem oka można obserwować obrotomierz .

 

Biegi - na początek szybka zmiana biegów ze sprzęgłem ( lekkie krótkie wciśnięcie), a następnie bez sprzęgła - i oczywiście zawsze zawsze między gaz - czyli przy przyśpieszaniu delikatnie ujmujemy w momencie zmiany biegu, a przy hamowaniu podczas zmiany biegu lekko dodajemy gazu - jeżeli zrobimy to poprawnie to pasażer nie zauważy zmiany biegów ( moto albo płynnie przyśpiesza , albo równomiernie hamuje).

 

Ćwiczenia: odcinek drogi ( parking, droga boczna po której nikt nie jeździ) o długości ok 200 m.

Zero - to start, po 100m biała linia ( w terenie 2 chorągiewki)- to początek hamowania.

Zaczynamy od 50 km/h - 10 prób, i zwiększamy prędkość o 10 km/h , aż do 100km/h

Hamujemy przodem i tyłem - zaznaczamy miejsce zatrzymania ( oś przedniego koła)

Następnie hamujemy przód , tył i silnik aż do uzyskania najkrótszej drogi hamowania.

Jeżeli podczas hamowania tył i przód będzie pełzał to OK.

W terenie można doprowadzać do blokowania przedniego i tylnego koła.

( w zeszłym tygodniu na treningu nawet mi to wyszło)

 

Pozycja : ciężar ciała na podnóżkach, jeżeli za mało to włączamy kolana, można cofnąć pozycję do tyłu jeżeli jeździmy w terenie na stojąco.

 

PS. Zachęcam do uczestnictwa w szkołach , kursach doskonalenia jazdy - tam doświadczeni instruktorzy dokładnie wytłumaczą i poprawią nasze błędy - naprawdę warto.

 

Zbliża się zima - proponuję ciepłe ubranko i krótkie treningi ( szanujmy zdrowie), ale jeździmy do minus 10 st.C - potem już tylko dla Orłów.

 

Pozdrawiam

 

Krzysztof

 

CDN

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Krzysztofie!

Dzięki za cenne uwagi i spostrzeżenia!

Chciałem tylko wtrącić moje doświadczenia i właściwie proszę o potraktowanie ich jako ciekawostek, a to dlatego, że obecnie właściwie nie ma możliwości poćwiczenia jazdy i hamowania motocyklem z zawieszeniem przednim opartym o wahacz pchany. Z racji tego, że swoją przygodę z motocyklem rozpocząłem na początku lat 80-tych, dostępne były trzy marki motocykli z takim właśnie zawieszeniem. Była to SHL 150/175, SHL ,,Gazela'' i MZ ES ,,TROPHY'' którego byłem wtedy właścicielem. Motocykle te zachowywały się zupełnie odmienne niż zawieszane na typowych teleskopach. Podstawowym hamulcem był tam hamulec tylni, który faktycznie powodował ,,dociśnięcie,, motocykla przednim kołem do podłoża. Hamowanie hamulcem przednim powodowało efekt podniesienia przodu maszyny, mocne natomiast hamowanie na nierównej nawierzchni doprowadzało do maksymalnego rozciągnięcia przednich amortyzatorów, braku ich pracy i w konsekwencji utraty przyczepności przedniego koła do podłoża, efektem ubocznym było podniesienie środka ciężkości co wpływało na stabilność motoru. Pół biedy jeżeli ostre hamowanie przodem miało miejsce na prostej równej drodze, gorzej gdy pokonywaliśmy zakręt, lub jezdnia była wilgotna bądź nierówna. Wtedy następował efekt podcięcia, a dalej wiadomo...

To tyle odnośnie historii i ciekawostek o motocyklach budowanych w tamtych latach.

Pozdrawiam!

Robert

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

Podobnie ma się sprawa ze skuterami, one również mają zawieszenie przednie oparte o wahacz pchany. W motocyklach na zawieszeniu goleniowym jest tak jak napisał Krzysztof. Hamowanie przednim kołem ,,dociska" maszynę do nawierzchni zwiększając przyczepność do podłoża. Jeżeli jesteś właścicielem skutera to bierz poprawkę przy hamulcu przednim, w szczególności gdy powodujesz pełne rozciągnięcie amorów(hamowanie awaryjne) i niwelujesz ich pracę. Koło może wtedy stracić kontakt z nawierzchnią.

Pozdrawiam!

Robert

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie! Nie piszcie głupot! Wahacz pchany, podnosząc przód motocykla przy hamowaniu - bo hamowane koło działa tarczą kotwiczną na wahacz - DOCISKA KOŁO DO NAWIERZCHNI TYM BARDZIEJ.

Hamowanie ZAWSZE dociska przednie koło, niezależnie od rodzaju zawieszenia!

kulikowisko.pl www.facebook.com/KULIKOWISKO

Uwaga!!! Nowa lokalizacja kursów prawa jazdy:

  • teoria: Mokotów-Służew
  • praktyka: Ursus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[.

 

Ważne -kierownica służy do kierowania , a nie do trzymania się jej.

Kierownicę trzymamy lekko- (nic z niej nie wyciśniecie).

 

 

CDN

Tu nie za bardzo sie zgadzam,tzn przy awaryjnym hamowaniu.Przy takim hamowaniu kiere trzeba trzymać mocno i co najważniejsze ręce muszą być wyprostowane w łokciach.Tak mnie uczono i to się w praktyce sprawdza.Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[.

 

Ważne -kierownica służy do kierowania , a nie do trzymania się jej.

Kierownicę trzymamy lekko- (nic z niej nie wyciśniecie).

CDN

 

Tu nie za bardzo sie zgadzam,tzn przy awaryjnym hamowaniu.Przy takim hamowaniu kiere trzeba trzymać mocno i co najważniejsze ręce muszą być wyprostowane w łokciach.Tak mnie uczono i to się w praktyce sprawdza.Pozdrawiam

Nie zgodzę się z Jędrzejem. Zablokowanie kierownicy przyspiesza uślizg przedniego koła w razie jego zablokowania. Najważniejszy jest dobry dosiad, czyli stopy wciśnięte w podnóżki, kolana wklejone w bak i odciążenie rąk mięśniami grzbietu.

Opieranie się o kierownicę jest zgubne, zwłaszcza podczas hamowania, gdyż pozbawia maszynę stabilności a kierowcę możliwości precyzyjnego dozowania hamulca (i gazu w trakcie redukcji) - o innych ważnych sprawach nie wspominając...

 

Tak jak wyżej mądrze napisano, powtarzam: kierownica służy do kierowania , a nie do trzymania się jej

 

Najspokojniejszy Instruktor We Wsi

kulikowisko.pl www.facebook.com/KULIKOWISKO

Uwaga!!! Nowa lokalizacja kursów prawa jazdy:

  • teoria: Mokotów-Służew
  • praktyka: Ursus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomku!

Nie zrozumieliśmy się! Masz rację że zawieszenie oparte o wahacz pchany również dociąża przód, lecz nie doczytałeś do końca. Pisałem, że sytuacja robi się niebezpieczna gdy hamujesz intensywnie powodujac pełne rozciągnięcie amortyzatorów powodujące usztywnienie przodu. Na nierównej drodze one po prostu nie trzymają już koła, przód robi się sztywny, zaczyna podskakiwać, a jeżeli jesteś w zakręcie tracisz stabilność poprzez uniesienie środka ciężkości i wywrotka gotowa. Przez 12 lat miałem MZ Trophy i uwierz mi że leżałem już na jezdni dzięki takiemu zachowaniu zawieszenia, co nie zdażyło mi się wcześniej, ani później przy typowym zawieszeniu goleniowym.

Jeżeli masz okazję i sposobność spróbuj pobawić się takim moto właśnie na nierównej drodze, lub na muldach i gwarantuję Ci, że zmienisz zdanie.

Pozdrawiam

Robert

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...