Skocz do zawartości

Zgubił Plecaczka


Rekomendowane odpowiedzi

U mnie wręcz przeciwnie... lubię jeździć z plecaczkiem ;)

Co do hamowania to po prostu trzeba wytłumaczyć pasażerowi co ma robić...

Np. zapiera się rękami o bak, trzyma się rączek...

ja takze lubie jezdzic ze swoim tylko ona ze mna nie podobno za szybko i za ostro .stanelo na tym ze trzebabylo jej kupic drugie moto i teraz jezdzimy kazdy na swoim :) nikt nikogo nie musi pilnowac :) :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawiązując do pierwszego postu to duże szczęście ze jej się nic nie stało.. upadek na głowę to duże nadwyrężenie dla kręgosłupa...

 

Jeżeli chodzi o jazdę z pasażerem to ja mówię stanowcze nie... być może to brak doświadczenia (mojego z jazdą z pasażerem oraz pasażerki w jeździe jako pasażer :) ) ale nie na widzę z kimś jeździć. Motocykl gorzej się prowadzi.. dosyć znacząco odciąża przód... ciężko pokonywać zakręty. Nie mówiąc już o wygodzie... mój plecaczek jest na tyle mały że rękoma siedząc na siedzeniu dla niego przeznaczonym nie dosięga w pełni do baku aby się o niego zapierać w trakcie hamowania.. i cała siła idzie na mnie.. po 15 minutach odpadają mi nadgarstki...

 

Ale nie kupiłem R6 po to żeby jeździć z plecaczkiem.. :cool:

 

Pozdrawiam plecaczki :)

 

O! przypomniało mi się ze ja tez kiedyś mało nie zgubiłem kumpla.. Chciałem go przewieźć na cbr1000f mojego brata, a tam z tyłu są uchwyty do trzymania... i on głupi się ich trzymał :P ... iiii po chwili miałem jego nogi pod pachami :buttrock: Gdybym nie zacisnął pach to było by całkiem twarde lądowanie dla mojego kolegi :crossy:

Edytowane przez Hubi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To słuchajcie tego, lepsza akcja :P

W ramach niedzielnego wyjścia do "kościoła" wchodzę sobie na tor motocrossowy - miałem jeszcze kilkaset metrów to takiej budki gdzie wszyscy się spotykają. Akurat podjeżdża kumpel na KTM SXF (jeździ już kilkanaście lat i w dodatku wariat) i do mnie "wsiadaj, podwioze cię". Ja wsiadłem na ten motocykl z myślą że powoli popyrkamy bokiem a on na tor i pełen gaz, ja bez kasku, w krótkim rękawku i nie mam nawet gdzie nóg położyć, podjazd ok, ale co to, on nie zwalnia przed hopą i hop wyskoczyliśmy we dwóch :crossy: , i to taki lot że ja sam nie wiem czy dalej skaczę w tym miejscu :cool: A najlepsze jak motocykl z kierowcą już lecieli w dół to ja jeszcze do góry, bo nie miałem się czego trzymać i tak samo wyglądało lądowanie, najpierw motocykl a później dopiero ja dupą w okolice tylnego błotnika. Takiej dawki adrenaliny jeszcze w życiu nie dostałem, obiecałem sobie że już nigdy więcej nie wsiadam na crossa jako pasażer :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie lubię jeździć obojętnie na czym jako pasażer.

Po prostu wiem że ktoś powoli przyśpiesza a ja cały się trzęse ze strachu, no co boje się bo nie mam wpływu na kierowcę.

 

Tak samo nie lubię wozić na skuterku kogoś bo jak hamuje przednim mocniej to czuje jak tylna osoba na mnie leci :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak już wcześniej napisałem sam nie lubię wozić kogo kolwiek, nie mniej jednak sam uwielbiam jazdę jako pasażer szczególnie po bezdrożach. Uważam że taka jazda daje czasem więcej adrenaliny niż jazda za sterami, nie mamy w tedy praktycznie żadnej możliwości zmiany kierunku jazdy, chamowania itd. Jedyne co nam pozostaje gdy powiemy sobie dość to...... chyc :icon_mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moja przygoda z motocyklami zaczela sie od plecakowania, po 2 dniach wiedzialam juz ze tylna kanapa jest nie dla mnie :icon_razz: podjelam wiec decyzje o zakupie wlasnego jednosladu. Czasami zabieram pasazerow, ale musze miec do nich zaufanie. Na szczescie jeszcze nikogo nie zgubilam :icon_mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja w ogole sie dziwie jak mozna sie utrzymac na tylnym siedzeniu, w zyciu nie jechalem jako plecak i szczerze mowiac nawet bym nie chcial.

 

 

Też myslałem że spoko jest byc plecaczkiem na sportowym moto aż do czasu kiedy wsiadłem z kumplem na moją byłą RF600R jako pasażer....od tamtej pory rozumiem pasażera. inny kumpel mówił mi ze lubi ze mną jeździć na moto ale powyżej 220kmh wiatr go odkleja od moich pleców i jest straszna lipa.

 

a co do plecaczków ogólnie to jesli kobita spadnie to znaczy ze nie chciała jechać. Sa nawet takie T-shirt`y z napisami typu : "If U Can Read this, it means that bitch fell off"

MotorcycleStorehouse Dealer.

Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla!

 

Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przyznam ze jest to meczace jak np musze ostro hamowac i plecaczek leci na mnie a ja musze sciskac ostro bak i zapierac sie o kierownice

 

No widzisz, koń ma wędzidło, a ty...

 

 

a Ona ma stery zeby mnie jedynie przychamowac:] hehe

Edytowane przez pikus91
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przyznam ze jest to meczace jak np musze ostro hamowac i plecaczek leci na mnie a ja musze sciskac ostro bak i zapierac sie o kierownice

 

tak czytam i czytam, i stwierdzam: panowie, więcej opanowania! motocykl to nie puszka, gdzie dynamika jest znacznie słabiej odczuwalna - z manetką i klamką należy się obchodzić delikatnie, kiedy mamy za sobą pasażera. z rozmów ze znajomymi, którzy "wsiedli na motocykl raz i nie mają zamiaru więcej" wynika, że podstawowym błędem przy wożeniu pasażera (a pasażerki w szczególności), jest próba "pokazania jak się lata", itp szczeniackie zachowania. nie ma się co później dziwić wszystkim tym, z którymi dziewczyny/ kobiety/ żony nie chcą jeździć :icon_mrgreen:

pasażer na motocyklu to odpowiedzialność: za siebie i ze 2x większa za drugą osobę - bo nie ma ona w rękach kierownicy, musi zaufać nam. i tego zaufania nie wolno zawieść, bo to... wstyd

 

kiedy jadę wstydzę się za każdym razem, kiedy plecaczek wpada mi na plecy albo zbyt gwałtownie chwyta podczas ruszania; oznacza to bowiem, że popełniłem jakiś błąd - za późno hamowałem, za szybko dojeżdżałem do świateł które się zmieniły, czy wreszcie nie przewidziałem manewru innego pojazdu

 

odpowiedzialność: takie zdewaluowane słowo. warto sobie przypomnieć co oznacza

jsz

„Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.”
[R. Kapuściński]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak sie wiezie Panne to luz bo sie do Ciebie przytuli i jest a jak sie jedzie z kumplem to inna bajka :biggrin:

Szczególnie na sporcie - trzeba cały czas ostro przyspieszać żeby cię nie przeleciał :buttrock:

Edytowane przez spiwor

Notoryczny kłamca :icon_twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A za niby jakie wykroczenie dostal ten mandat ??

 

Z tego co kiedyś usłyszałem, to: "prowadzenie pojazdu w sposób zagrażający zdrowiu lub zyciu osób nim jadących" :buttrock:

 

Pomimo dużego doświadczenia mojego plecaczka, parę tygodni temu mało jej nie zgubiłem i to przy dośc znacznej prędkości :biggrin: Przy wjeździe na most, odcinek drogi był na tyle nierówny i zapadniety, że moto po prostu poleciało w dół. Trzymając się kiery, nie miałem problemu z utrzymaniem, ale dziewczyna przez chwilę miała tyłek na wysokości mojego karku. Na szczęście skończyło się tylko na mocnym klapnięciu na kanapę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja w tym roku zimą nie mialam tyle szczęścia, zapomniałam że jak się jedzie z tyłu to trzeba się czasami trzymac :banghead: na szczęście prędkość była nie za duża ok 100 km/h i za nami nic nie jechało ale i tak noga w gipsie i blizny na pozdzieranych kolanach bo mi sie kombi nie chciało zakładać. :clap:

 

co do mandatu, to policja przyjechałą ale za co mieli ukarać kierowce? za to że pasażerka zapomniała o trzymaniu sie ? :)

 

teraz się z tego śmieję ale już nie wsiadam na tył :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W mojej karierze zawodowego plecaczka raz miałem okazję być desantowanym...

A mówili, że SR250 nie idzie na gumę :crossy:

Na szczęście na placu manewrowym :cool:

 

Tomek wszystko się da :)).... ja ostatnio mojego bąbla na rowerze wiozłem na foteliku z tyłu i stawiało mi waganta na gumę jak pod górkę wjeżdżałem :))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...