Skocz do zawartości

Twoja pierwsza gleba na moto


bakardi
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

:| może to nie moja gleba ale musze to wam napisać bo na moim moto

 

A więc to się zaczeło tak:

Pojechaliśmy z tatą kupić dla mnie pierwszy moto w życiu (czyli etz 150 :]) wcześniej była własnością mojego wujka, ale mniejsza o to. kiedy już wyjechliśmy z działki to kierowaliśmy się w strone drugiego wujka i którego stoi moto. kiedy tak sobie jechaliśmy to tata jechał przed nami na MZ a my za nim samochodem. zbliżał się zakręt, taki jak każdy inny były tam kamienie piesek itp. kiedy tata zaczą wchodzić w zakręt (w ten dzień strasznie wiał wiatr)zawiał wiatr moto złapał poślizg przednim kołem na piasku i łup gleba :/. szkody były prawie zerowe tylko ramka na zegary bo wymiany bo się połamała a poza tym nic się nie stało. jaki z tego morał?? Jeżeli nie wsiadałeś na moto przez 15 latw wietrzny dzień to zwalniaj na zakrętach do 0

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 lat temu na motorynce starszego brata moja pierwsza jazda w życiu i pierwsza gleba jak zawracałem to spanikowałem i gazu dodałem tylne koło uciekło,gleba,płacz i jazda dalej :)

W uszach szum w oczach łzy na liczniku tylko 3

 

http://www.bikepics.com/members/siwydr/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

HEH :clap: że motorynka ma na tyle siły żeby zagrzebać :D

 

Łyse kapcie + asfalt z piochem i pełen wymiar :)

Edytowane przez siwydr

W uszach szum w oczach łzy na liczniku tylko 3

 

http://www.bikepics.com/members/siwydr/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moja pierwsza gleba to ostre hamowanie na mokrej trawce ;P

Jechalem w terenie ok. 50-60 km/h, chcialem juz zwalniac przed zakretem, cos mnie przykorcilo i depnalem tylni hampel do konca (do dzis zastanawiam sie czemu to zrobilem ;P). Oczywiscie poslizg, motor bokiem i gleba ;/ Moto troche mi przycial noge, ale obylo sie na niewielkim siniaku i zlamanym lusterku...

 

Ale coz..... trezba sie uczyc na bledach i jezdzic dalej :)

 

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawno dawno temu gdy świat był jeszcze młody miałem jakieś 7 może 8 lat brat pokazywał mi uroki jazdy na motorynce pełnia lata wiejska droga niesamowita moc ;) niespodziewanie na mojej trajektorii lotu wyrosła drewniana konstrukcja tzw. stojak na mleko złożyłem się położyłem i ominąłem nie udało się ominąć sterty pustaków stojących zaraz za stojakiem katapulta i zwisam głową do dołu na stercie pustaków a na plecach tartka ale co tam pobolało pobolało i przestało a następne trasy szły na polu koniczyny :P

A nas wiedzie siedem demonów, co nami się karmią: Na przedzie pycha podąża z tańczącą latarnią, Chciwość wczepiła się w siodło i grzebie po sakwach, Broi pod zbroją lubieżność, pokusa niełatwa. Bandzioch domaga się płynów i straw do przesytu, Wabi rozkoszne lenistwo do łóż z aksamitu, Gniew zrywa ze snu i groźbą na oślep wywija, A zazdrość nie wie, co sen i po cichu zabija...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Parkingówka za czasów posiadania ruska.Najechałem sobie któryms kołem na któregoś buta (ni pamietam konfiguracja :biggrin: ) .Po chwili bydle leżało na mnie a ja desperacko wyrywałem sie spod niego.Dramaturgie zdarzenia przerwał ojciec podnoszac klamota ze mnie .Straty: zdemolowany glan

Kochany pamiętniczku , właśnie spadł śnieg . I dlatego postanowiłem sobie kupić nowy motocykl :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

motor mialem tydziem postanowilem sie przejechac. wyjechalem z lasu przejechalem moze z 800m asfaltem i trzeba bylo zjechac. byl taki 2 m spadek i taka mala koleina. oczywiscie musialem w nia natrafic. pewnei nic by sie nie stalo gdyby odrazu hampla nie nacisna. tylko tyle ze byl to pzredni :/ ( dopiero co z roweru zszedlem a jak wiadomo w rwr jest hampel tylni w prawej rece)

nic mi sie nie stalo. wstalem i szpula w las

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

wczorajsza jazda.. jezdzilem boczna droga, malo ruchliwa.. trasa posiada ostre zakrety, nie zwolnilem przed zakretem, nie wyrobilem i wjechalem do rowu. Moto wbil sie w zaorane pole i stal jak na nozkach a ja wylecialem kilka metrow dalej.. niestety na asfalt. Tylek tylko mnie boli a moto nie ma zadnej ryski. Dobrze ze tylko tak sie skonczylo :) Oczywiscie na podworkach i w oknach cala widownia.. Ja sie mecze z moto ale nikt nie przyszedl mi pomoc. Moto zgasl na 3 biegu. Zapalilem go z trudem na sprzegle, zredukowalem na jedynke i powoli wyjechalem z rowu. Bez pomocy silnika bym go z tamtad w zyciu nie wyprowadzil.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Dupa mnie wyprzedziła na takiej małej krzyżówce przy ok 50-60km/h. Skutki: Skuterek trochę się poobdzierał, a kolega (pasażer) rozdarł nówki dżinsy

2. Ja po hamplach a kolega za mną simsonkiem przywalił centralnie w moje tylne koło. Skutki: Pęknięty błotnik,

pęknięty kierunkowskaz, trochę obdarty lakier. Kolega simka prawie wcale nie poobdzierał, ale jak się potem okazało miał pękniętą ramę. Prędkość jaką miałem to prawie zerową bo już się prawie zatrzymałem (ah ta przewaga tarczówek nad bębnami :icon_mrgreen: )

Obydwie oczywiście moim odkurzaczem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Listopad, las zakręt przy 40-45 kmh, cos takiego bynajmniej, powodem gleby była zgnieciona puszka od browara. Pieknie boczkiem pokonuje zakret i chyba wpadla mi pod tylnie kolo, bo sie pieknie polozylem na boku.

Peknieta owiewka, kierunki, lusterka, u mnie zadnych szkod, poza kciukiem w prawej dloni, ktorego czasami jeszcze odczuje.

Edytowane przez serwient
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie licząc wypadku na Ogarze gdzie kierowca ówczesnego wartbanga ( czyt. warburga) staranował mnie przy zjeździe z pasa to pierwszą konkretną glebę zaliczyłem na pożyczonym sprzęcie- pamietam Yamaha 600 Radian- dostałem do przejechania się, a że edukacje uliczną zakończyłem na ETZ 250 to yamaszce odkręciłem ile fabryka dała no i stało się -dojeżdzając do krzyżówki przy wytracaniu prędkości dupą zaczeło rzucać bo hampel nozny dość konkretny i letko mokro było i na srodku skrzyżowania bliskie spotkanie z asfaltem. To była najdroższa przejażdzka w moim życiu bo kosztowała mnie zdaje się 600-700 zł a było to juz pare lat temu hehehe

Edytowane przez drex
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. na romeciku wjechałem do rowu (bo nie wychamowałem, za duża prędkość ;D haha)

2. Też na romeciku na zakręcie przy mokrej drodze mi koło podjechało

3. Na ogarku kumpel się nie pochylił na łuku i wjechaliśjmy prościutko w zboże :icon_twisted:

4. No motorynce (z silnikiem 223) od kumpla "śmigałem" na kole i mi uciekła :flesje:

 

Najgorszy był ten ostatni bo się cały poodzierałem i rozwaliłem lampe w motorynce :icon_mrgreen:, a reszta była bez żadnych większych skutków ubocznych

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...