Skocz do zawartości

Twoja pierwsza gleba na moto


bakardi
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

To jest proste. Wywrócił się bo za mało czyta teorii.

Musisz się skupić na czytaniu i pisaniu nam o tym co przeczytałeś tutaj na forum. Im więcej czytasz i piszesz o tym na forum tym mniej jeździsz, a przez to się mniej wywracasz co znaczy że jesteś lepszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O tym zwieszaniu z moto to rozumiem że wyczytałeś w tych swoich książkach? Chciałbym zobaczyć jak to wygląda w praktyce, jakieś zdjęcia? Jednak obstawiam że robisz "chińskie S".

To, czy robię to dobrze, dowiem się w przyszłym roku, bo jestem już ustawiony na kilka szkoleń - w tym roku co ciekawsze szkoły są już zamknięte, a instruktorzy wahają się, czy się sezon skończył, czy nie.

 

Na pewno nie robię tak zwanego "wyjścia z dupy", tj. gdy ktoś wystawia dupę i kolano, a resztę ciała zostawia z linią motocykla. ; )

 

Trzymam się motocykla zewnętrzną nogą, cały tułów idzie "na ukos", tj. do przodu, w stronę lusterka i w dół, także głowę mam mniej więcej w okolicy manetki gazu. Siedzę na jednym półdupku. Wewnętrzną nogą jedynie podpieram się lekko. Główny cel to trzymać się moto zewnętrzną nogą - tak stabilnie, aby rękoma swobodnie operować i nie trzymać się nimi kierownicy. Staram się, aby tułów i pupa były w tej samej linii.

 

Główny cel to zmienić środek ciężkości, także czym niżej zejdzie tułów i czym bardziej do wewnętrznej zakrętu, tym lepiej.

 

Podkreślam, że skupiam się na przeniesieniu masy, a nie na wystawieniu kolana. ; >

 

Kolano tak naprawdę ma tylko służyć jako odmierzenie kąta pochylenia.

 

Wieszam się jeszcze przed pochyleniem motocykla, aby nie destabilizować go w trakcie zakrętu.

Gdy jestem już przygotowany, wtedy jadąc prosto motocykl wyraźnie odchyla się w zewnętrzną stronę - dla mnie jest to oznaką, że masa jednak została przeniesiona poprawnie.

 

Dopiero po tym zaczynam pochylać motocykl, a po pochyleniu zostaje już tylko płynne operowanie gazem.

 

Na moto wspinam się dopiero wtedy, gdy motocykl jest już wyprostowany (za zakrętem), aby go nie destabilizować.

 

Oczywiście mimo dobrych chęci, dokładnego zapoznania się z techniką, zrozumienia jej, a także obejrzenia filmów instruktażowych (np. Superbike California School + dziesiątki instruktarzy różnych ludzi z YouTube), jestem kompletnym amatorem i zapewne nie robię tego "idealnie". :D

 

Także, Limo - na pewno miałbyś się do czego przyczepić. ; )

 

To jest proste. Wywrócił się bo za mało czyta teorii.

Musisz się skupić na czytaniu i pisaniu nam o tym co przeczytałeś tutaj na forum. Im więcej czytasz i piszesz o tym na forum tym mniej jeździsz, a przez to się mniej wywracasz co znaczy że jesteś lepszy.

 

A się kurcze doczepiłeś tej teorii. ; )

 

Powiedzmy, że w Kwietniu/Maju się dużo naczytałem, później to już głównie jeździłem Panie Kolego Motonito. ; )

 

Choć nie ukrywam, że czasem przed snem lubię co nieco przeczytać/obejrzeć/przypomnieć sobie - tak dla zdrowia. ; )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Bynajmniej, jeździj sobie jak chcesz ale musi to wyglądać przekomicznie :laugh:

 

Jest taka szansa! ; >

 

Choć nie powinno być dramatu, wszystko robiłem według zaleceń z materiałów Superbike Californai School.

 

Moja pozycja jest taka jak tutaj tej pani (ręka nad pochylonym kolanem, szuranie po siedzeniu zamiast machanie dupą w powietrzu itd):

Edytowane przez Damian85
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Choć nie powinno być dramatu, wszystko robiłem według zaleceń z materiałów Superbike Californai School.

wiem ze jesteś mądrzejszy , przeczytałeś więcej książek , obejrzałeś więcej filmów na youtube i NAWET zaliczyłeś więcej gleb w sezonie i pewnie masz idealne wytłumaczenie (idealne dla Ciebie :biggrin: ) i na bank olejesz to co pisze ja i inni ale napisze tak żeby inni nowi którzy to kiedyś przeczytają wzięli to sobie do serca

po h.....j jadąc po ulicy i to jeszcze w pierwszym sezonie swojej jazdy na moto zwieszać d...pe ??

i to jeszcze skupiać się żeby robić to z zaleceniami "z materiałów Superbike Californai School." czy jakiś internetowych youtubowych "guru" ???

to są zalecenia do jazdy na torze i napewno nie dotyczą takich świerzaków tylko doświadczonych motocyklistów

Edytowane przez kiler
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiem ze jesteś mądrzejszy , przeczytałeś więcej książek , obejrzałeś więcej filmów na youtube i NAWET zaliczyłeś więcej gleb w sezonie i pewnie masz idealne wytłumaczenie (idealne dla Ciebie :biggrin: ) i na bank olejesz to co pisze ja i inni ale napisze tak żeby inni nowi którzy to kiedyś przeczytają wzięli to sobie do serca

Emm, no nie, nie uważam się za mądrzejszego, nie porównuję się do nikogo. Moje wytłumaczenia są proste - dałem ciała i tyle. Napisałem tam swoje spostrzeżenia, ale oczywiście mogę się mylić. : >

 

po h.....j jadąc po ulicy i to jeszcze w pierwszym sezonie swojej jazdy na moto zwieszać d...pe ??

i to jeszcze skupiać się żeby robić to z zaleceniami "z materiałów Superbike Californai School." czy jakiś internetowych youtubowych "guru" ???

to są zalecenia do jazdy na torze i napewno nie dotyczą takich świerzaków tylko doświadczonych motocyklistów

Killer, każdy ma jakiś cel.

 

Jeden kupi sobie choppera i będzie się cieszył zwiedzaniem okolic.

Drugi kupi sobie Crossa i będzie latał po górkach i pagórkach.

Trzeci kupi sobie Gold Winga i będzie się jarał jazdą dużym klocem.

Czwarty kupi sobie zwykłego turystyka, dopnie do niego 3 kufry i wybierze się w podróż na Nordkapp.

Piąty kupi sobie sporta i będzie pałował go na winklach.

Szósty kupi sobie skuter do dojazdów do pracy.

 

Ty też masz jakiś cel.

 

Mój cel to nauka technik jazdy i dążenie do dobrego opanowania sprzętu (na razie pierwszy sezon za mną).

 

Myślę o tym, aby zacząć zabawę na torze na poważniej, zamiast bujać się wokół komina.

 

Czy w pierwszym sezonie trzeba uczyć się jazdy na kolanie? No nie, ale czy to jest jakaś super-tajna, super-trudna rzecz, zarezerwowana tylko dla hardcorów?

 

Czy aby zejść na kolano potrzeba tysięcy godzin praktyk? No nie trzeba, tego można się nauczyć w ciągu jednego dnia - i uczą tego na jednodniowych szkoleniach. ; )

 

Wydaje mi się, że nie ma co wyolbrzymiać jazdy "na kolanie".

 

I jest to przydatna technika, bo możesz pokonać zakręt na mniejszym pochyleniu. Choć oczywiście od razu mówię, że to nie jest tak, że się "wieszam" na każdym zakręcie.

W zwykłej jeździe ulicznej nie stosuję tego często, jedynie na ostrych łukach (jak mi się zachce) - i jadę spokojnie, w ramach ćwiczenia precyzji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiem że i tak ciebie to nie przekona ale jak wjedziesz na tor zobaczysz ze jazda torowa a jazda po ulicy to są dwie zupełnie różne sprawy

i za h..... na ulicy nie nauczysz się , nie przygotujesz się do jazdy po torze a i jazda torowa na ulicy będzie się kończyć tak jak to właśnie wyżej opisywałeś (szlify , gleby itp )

oczywiście mówimy tu o jeździe a nie przemieszczaniu się





I jest to przydatna technika, bo możesz pokonać zakręt na mniejszym pochyleniu. Choć oczywiście od razu mówię, że to nie jest tak, że się "wieszam" na każdym zakręcie.
W zwykłej jeździe ulicznej nie stosuję tego często, jedynie na ostrych łukach (jak mi się zachce) - i jadę spokojnie, w ramach ćwiczenia precyzji.

mogę się z Tobą założyć o co chcesz że pojadę DLem (jeśli nie wiesz jak wygląda to se poszukaj na googlach ) na oponach bardziej w teren i zakręt przejadę szybciej bez dupozwisu niż ty "zwiśnięty" po przeczytaniu i obejrzeniu 100 filmów na youtube

Edytowane przez kiler
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiem że i tak ciebie to nie przekona ale...

Dlaczego myślisz, że mnie nie przekona? ; )

 

Ja uważam, że dalej jestem żółtodziobem, to mój pierwszy sezon. Dopiero uczę się fizyki działania motocykla.

Ciągle jeszcze walczę ze zgubnymi odruchami - idzie mi coraz lepiej, jestem ich świadomy, ale jeszcze brakuje wyćwiczonych dobrych odruchów.

Co prawda kilka razy udało mi się podczas trudnej sytuacji nie dać ciała (np. po zjechaniu z asfaltu na świeże pobocze wysypane kamyczkami, gdy moto zaczęło zachowywać się niestabilnie i wężykować, to trzymałem gaz i to mnie uratowało, jednak to i tak początki!).

 

mogę się z Tobą założyć o co chcesz że pojadę DLem (jeśli nie wiesz jak wygląda to se poszukaj na googlach ) na oponach bardziej w teren i zakręt przejadę szybciej bez dupozwisu niż ty "zwiśnięty" po przeczytaniu i obejrzeniu 100 filmów na youtube

Myślę, że mówisz prawdę.

 

Nie wiem dlaczego wzięło się u Ciebie przeświadczenie, że ja uważam się za szybkiego i dobrego kierownika na 2oo. Ja dopiero pierwszy sezon kończę. Mogę się co najwyżej pościgać z żółtodziobami.

 

Aktualnie jedyne co mam na całkiem dobrym poziomie, to jako takie oczytanie w technikach jazdy, a także świadomość zgubnych odruchów (przerobiło się trochę literatury) - te rzeczy pomagają, gdy zaczynam jeździć, bo po prostu mniej więcej wiem jak się to powinno prawidłowo robić i na co zwracać uwagę.

 

Przyznaję jednak z góry, że brakuje mi doświadczenia. Widzę też, że jazda na moto jest o wiele bardziej wymagająca, niż sportowa jazda autem (swego czasu zajmowałem się amatorsko technikami sportowej jazdy i amatorskimi rajdami).

 

Jeszcze długa droga przede mną.

 

I nie, nie trenuję na drogach publicznych w ruchu ulicznym - tutaj jeżdżę spokojnie i defensywnie, raz tylko mi odbiło, ale od razu przypłaciłem to szlifem, stratami finansowymi i moralnym kacem. ; )

 

Aktualnie pracuję nad płynnością jazdy i precyzją.

 

A co do wieszania się na drugach publicznych - nie wiem dlaczego widzisz w tym problem. To po prostu ćwiczenie dobrych odruchów.

Jeśli kierownik X się zwiesi i przejedzie zakręt na spokojnie w ramach "ćwiczenia dobrych odruchów" i pracowania nad "pamięcią mięśni", to czy jest to przestępstwo?

Już bardziej karciłbym tych, którzy się nie wieszają, a latają jak szaleni.

 

Ale to wszystko to indywidualne opinie.

 

Killer, nie ma się co obrzucać błotem. Cieszmy się z jazdy i tyle. ; )

Edytowane przez Damian85
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Już bardziej karciłbym tych, którzy się nie wieszają, a latają jak szaleni.

dlaczego ??

przewracają się ??

jada niebezpiecznie ??

nie . po prostu oni wiedzą że możesz przeczytać 100 książek później obejrzeć relacje z wyścigów na wyspie Mann , mieć "odruchy mięśniowe " itp ale (przynajmniej na początku i na ulicy ) to utrudnia a nie ułatwia

 

I nie, nie trenuję na drogach publicznych w ruchu ulicznym - tutaj jeżdżę spokojnie i defensywnie, raz tylko mi odbiło, ale od razu przypłaciłem to szlifem, stratami finansowymi i moralnym kacem. ; )

 

ja tam się nie znam na Twoim trenowaniu ale ..... wcześniej piszesz że nie jeździłeś po torze , później że nie ćwiczysz na ulicy .

kurcze może masz duże podwórko z wylanym asfaltem i tam ćwiczysz . Nie wiem

 

Dl .......................................................Widzę też, że jazda na moto jest o wiele bardziej wymagająca, niż sportowa jazda autem (swego czasu zajmowałem się amatorsko technikami sportowej jazdy i amatorskimi rajdami).

...................................................

Killer, nie ma się co obrzucać błotem. Cieszmy się z jazdy i tyle. ; )

jazda sportowa motocyklem a samochodem ma mniej-więcej tyle wspólnego co rum z rumakiem

Ja nie obrzucam nikogo błotem . Tak jak pisałem - Ciebie nie przekonam ale za tydzień , miesiąc czy rok zajrzy tu ktoś nowy , przeczyta i MOŻE pomyśli

 

 

Czy w pierwszym sezonie trzeba uczyć się jazdy na kolanie? No nie, ale czy to jest jakaś super-tajna, super-trudna rzecz, zarezerwowana tylko dla hardcorów?

 

Czy aby zejść na kolano potrzeba tysięcy godzin praktyk? No nie trzeba, tego można się nauczyć w ciągu jednego dnia - i uczą tego na jednodniowych szkoleniach. ; )

 

Na szkoleniach uczą w jeden dzień bo tego wymaga od nich rynek i ludzie którzy po przejechaniu 4 tys km myślą że Rossi przy nich to pryszcz

oczywiście - można tak jeździć . Nikt Ci tego nie zabroni ale żeby to miało efekt a nie było tylko efekciarskie trzeba duuuuzo km przejechać i nabrać praktyki .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe, no aktualnie mam 2 maszyny na podwórku, jedna to V-ka, a druga rzędówka (na 4-rek garnkach).

 

Główny sprzęt to SV 650 (nowsza wersja na wtrysku). Drugie to takie spokojne wozidło - niech chociaż ten drugi sprzęt będzie tajemnicą! :P



Tak jak pisałem - Ciebie nie przekonam

 

Killer, ja się ciągle zastanawiam o co chodzi Ci z tym przekonywaniem - do czego nie da się mnie przekonać? ; )



@Damian85 jakie ty masz moto, ze po pierwszym sezonie juz tak lecisz na limicie, ze musisz cisnac na kolanie.?

 

Nie no, bez przesady, nie cisnę na limicie, po prostu praktykuję różne techniki. ; )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no spoko z twoich postow, po prostu wywnioskowalem, ze jestes niezlym wyjadaczem. Ale tu widze syndrom poczatkujacego- kolano na sile. Nie ma w tym nic zlego ale zwieszanie dupy przy wzglednie malej predkosci co do zakretu moim zdaniem wiecej przeszkadza, jak daje pozytku.

Jesli juz cwicz to kolano, na jakims placu, bo rondo tez jest slabym pomyslem. A w zakretach lepiej dopasowywac zlorzenie do predkosci.

Bo takie wygibasy na sile jak dla mnie to komedia. Ale kazdy jezdzi jak chce ;)

Edytowane przez wójens
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...