Skocz do zawartości

LC8 zamiast Vstroma 650?


Rekomendowane odpowiedzi

Mam możliwość wymiany sztormiaka 650 na KTM 950 LC8.

 

Sztormiak ma rok, trochę ponad 16 tys przebiegu, z pełnym wyposażeniem (kufry w kolorze nadwozia, itp), kupiony w salonie i takie tam (stan praktycznie idealny - jest tylko kilka kosmetycznych poprawek do zrobienia, ale to będzie koszt poniżej 200pln - malowanie podnóżka itp)

 

KTM jest z 2003 roku, zarejestrowany w 2004. Pochodzenie pewne. Przebieg ok. 30 tys, serwisowany. Zdrowo porysowane plastiki od krzaków, ale moto bezwypadkowe. Wyposażenia brak.

 

Mam możliwość wymiany z niewielką dopłatą, a jak dobrze pójdzie to bez. Pytania:

 

1) Czy taka wymiana ma sens? Głównie latam na długich dystansach po szosach (lepszych i gorszych), ale poświrować w terenie bardzo bardzo lubię i nawet mi to wychodzi na dużym sprzęcie. Ale czy ten KTM daje tak dużo więcej w terenie? Tj. po szutrze bokami można wszystkim chodzić, prześwitu w DLu mi zwykle nie brakuje... Czy ktoś latał w terenie na DLu i na KTM?

 

2) Czy KTM daje radę przy dużych prędkościach? Chodzi o aerodynamikę i prowadzenie. Jeżeli tym motocyklem da się w miarę wygodnie i pewnie latać powiedzmy 180km/h, to jest to dla mnie argument. Ale jeżeli względy aerodynamiki mają mnie skłaniać do ograniczania prędkości do 160km/h (tak mam w sztormiaku - potem turbulencje stają się upierdliwe), to w sumie ta różnica w mocy obu sprzętów i tak nie będzie wykorzystana (do setki DL ma 3.9 a KTM 3.7, więc na jedno jak dla mnie wychodzi)

 

3) Jak długie dzienne przebiegi w 2 osoby daje się robić na LC8? Jakie są Wasze rekordy?

 

4) LC8 mają reputacje bardziej awaryjnych od japońskiej konkurencji. Czy takie moto z przebiegiem 30kkm da sobie bezawaryjnie nakręcić kolejne 30-40kkm w najbliższe 2 lata?

 

5) Jak jest z LC8 na winklach? Miękki przód nie daje popalić?

 

Dzięki z góry za opinie, szczególnie za te poparte doświadczeniem :biggrin:

Edytowane przez CosmoSquig
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Motocyklu 2/07 jest test porównawczy z KTMem. W zeszłorocznych gazetkach pokop bo też był opis na 100%.

Mnie osobiście podoba się ten sprzęt, ma pazur. W zesżłym roku w Łodzi miałem okazję się przymierzyć w Łodzi do takiego. Kanapa nieszczególnie mi do gustu przypadła. Myślę, że z pasażerem może być róznie, ale ponoć można wymienić.

To co o nim przeczytałem to, że silnik jest niezły, ale dość bezkompromisowy. Ma niezłego kopa i oddaje tę moc bez ceregieli tylko z niezłym wypałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te testy czytałem i właśnie o tego kopa mi chodzi. DL jest trochę za łagodny. Martwię się tylko o tą awaryjność LC8. Na zeszłoroczny zlot ADVRiders jeden gość nie dotoczył się z południowych Niemiec do północnych Włoch, bo całkiem młody KTM950 kompletnie wymiękł (po prostu spontaniczny 'koniec jazdy' i bez pomocy drogowej się nie obeszło - a potem tydzień w serwisie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Duży sztormiak ma niewiele większy od małego Vmax (200km/h) i podobną aerodynamikę, plus w terenie jest jeszcze gorszy. Raczej odpada. Wolałbym już CBF1000SA, bo jest tańsza, ma ABS, szybsza i można się na niej lepiej położyć :)

 

990 pewnie drogi będzie. Może poczekam ze 2-3 lata i kupię nówkę na mikroraty...

 

Na dzień dzisiejszy rozważam tylko wymianę na KTM950, bo jest możliwość wymiany na fajny egzemplarz. Sprzedawać sztormiaka i szukać potem czegoś nowego mi się nie chce, bo sezon tuż tuż, a takie transakcje zawsze trochę trwają.

Poza tym z DLa jestem bardzo zadowolony i wymiana interesuje mnie tylko wtedy, gdy nowy nabytek będzie a) dużo mocniejszy; b) znacznie bardziej terenowy; c) z minimalną dopłatą; d) niezawodny.

 

Ew. mogę się wymienić na R1200GS bez dopłaty :flesje: :wink: Są chętni? :)

 

Capo polecam, bardzo pozytywny motocykl.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym na Twoim miejscu chyba jednak zaryzykowałbym i się zamienił... KTM to synonim motocykli enduro... a duży Adventure bardzo mi się podoba... to jedyna kontynuacja rasowego podróżnego enduraka który to gatunek rozpoczęło BMW a kontynuowała niesmiertelna i niepobita Africa Twin...gdyby KTM miał jeszcze niezawodność Afriki no to by rządził... Właśnie fakt że do tego tego typu motocykli instaluje się wtryski , komputeryi immobilajzery i zaawansowaną elektronikę wypada to dla nich niekorzystnie...bo awaria jakiejś elektronicznej pierdółki na środku pustyni lub na azjatyckim stepie powoduje że w jednej sekundzie znajdujemy się w tzw. dupie... tam gdzie w Africe czy starym GSie można było jeszcze coś podłubać gdzieś je*nąć młoteczkiem i pojechać dalej...nowe technomotocykle leżą i kwiczą...a właściwie to owi pechowi podróznicy leżą i kwiczą...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat czytałem niedawno opis 950-ki w ŚM z 2003. Machinę ćwiczył Dziawer i wg niego sprzęt ok.

Tyle że na oponach uniwersalnych- wersja "cywilna" nie "S" słabo w terenie - opony nie wydoliły masie i mocy. Ale na kostkach - nieżle.

Zaś czytałem przy 990 uwagę że zastosowano wtrysk zamiast gaźników z powodu niezależności zasilania od położenia motocykla - stome zjazdy i podjazdy lub dłużej na kole powodowały że silnik zdychał.

 

A tak przy okazji wybór zadałeś sobie niezły dylemat. :buttrock:

Edytowane przez Hun996
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam możliwość wymiany sztormiaka 650 na KTM 950 LC8.

 

Sztormiak kupiony w salonie i takie tam (stan praktycznie idealny - jest tylko kilka kosmetycznych poprawek do zrobienia, ale to będzie koszt poniżej 200pln - malowanie podnóżka itp)

 

KTM jest z 2003 roku, zdrowo porysowane plastiki od krzaków.

 

 

bez wzgledu na to, co piszesz dalej o jezdzie w terenie, sam sobie dales odpowiedz w pierwszych akapitach. albo sie jezdzi w terenie i ma sie zadrapania, albo sie jezdzi gdziekolwiek i ma sie drobne poprawki kosmetyczne.

 

http://yarrai.smugmug.com/gallery/718617#31466471

 

950 to sama koncowka spektrum i w mojej opinii nie ma sensu kupowac tego motocykla, jesli tego kranca sie nie siega. kazdy jezdzi jak lubi i na takim sprzecie, na jaki ma ochote, jednak zdaje mi sie, ze w twoim przypadku - mimo niezlej ergonomii - brak komfortu na ktm bedzie znaczyl wiecej, niz jego walory terenowe. bo tych nie ma co w przypadku suzy i ktm co porownywac (zawieszenia w stromie to dla mnie najwiekszy jego feler). poszperaj na orange crush - bylo tam kilka watkow zalozonych przez ludzi przerabiajacych owiewki w 950.

jesli mowa o roczniku 2003, to moze to byc adv s na naprawde dlugich lagach. w terenie to skarb, ale w winklach jest troche falowania i zgaduje, ze z pasazerem to zjawisko bedzie wyraznie wyczuwalne. o siedzisku nawet nie ma co pisac...

 

(do setki DL ma 3.9 a KTM 3.7, więc na jedno jak dla mnie wychodzi)

 

standardowo dostrojony adv idzie na kolo na trojce. v-strom? (pojecia nie mialem, ze taki z ciebie kosiarz umyslow :) )

 

 

Ja bym na Twoim miejscu chyba jednak zaryzykowałbym i się zamienił... KTM to synonim motocykli enduro... a duży Adventure bardzo mi się podoba... to jedyna kontynuacja rasowego podróżnego enduraka który to gatunek rozpoczęło BMW a kontynuowała niesmiertelna i niepobita Africa Twin...gdyby KTM miał jeszcze niezawodność Afriki no to by rządził... Właśnie fakt że do tego tego typu motocykli instaluje się wtryski , komputeryi immobilajzery i zaawansowaną elektronikę wypada to dla nich niekorzystnie...bo awaria jakiejś elektronicznej pierdółki na środku pustyni lub na azjatyckim stepie powoduje że w jednej sekundzie znajdujemy się w tzw. dupie... tam gdzie w Africe czy starym GSie można było jeszcze coś podłubać gdzieś je*nąć młoteczkiem i pojechać dalej...nowe technomotocykle leżą i kwiczą...a właściwie to owi pechowi podróznicy leżą i kwiczą...

 

z tego co wiem, to wlasnie ktm rzadzi, bmw wydziera walute od panow po czterdziestce, a honda zdechla juz lata temu.

jaka elektronike ma 950, 2003?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...zaciekawił mnie ten temat - to rasowy motocykl ten ktm - więc pozwolisz Cosmo że dodam parę pytań:

1. co oferuje Pasażerowi/ce na DŁUŻSZYCH dystansach?

2. jak ma się jego PRAKTYCZNA ładowność rozumiana jako komplet kufrów, tangbak itp - bo jeszcze nie widziałem KTM-a z takimi akcesoriami (tylko nie widziałem, więc nie wiem czy są komplety jak do suzuki) i jak WTEDY jest z jakością prowadzenia na turystycznych szlakach (normalne szosy, lekkie szutry) - czyli wysokie moto, objuczone dwoma osobami + full bagażu?

 

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuszna słusznośc.

KTM 950 z 2003 powninien mieć gażnik i absolutne minimum elektroniki w postaci modułu zapłonowego. Poza tym, pod każdym wzgłędem przewyższa suzuki, zarówno teoretycznie jak i w praktyce. Sprawdzone organoleptycznie. Nie jestem zwolennikiem zakupu używanych motocykli ale jeśli ten egzemplarz jest w porządku, to na pewno warto sie zamienić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nyorker - mnie rysy na moto nie przeszkadzają. Natomiast pisałem o moim Vstromie, że gdyby go kosmetycznie dopieścić, to byłaby nówka sztuka.

Co do KTMa, to Ilmostro mi opowiadał, że ten sprzęt mocno nurkuje przy hamowniu i to daje w kość na traskach typu Alpy - mocno się buja przy częstym rozpędzaniu/hamowaniu, co nie sprzyja stabilności w łukach. Dla mnie R1200GS buja się w podobnej sytuacji zdecydowanie za bardzo, a wg. Dave'a BeeMka jest pod tym względem dużo lepsza.

V-Srom w ogóle nie idzie na gumę :D (znaczy się z gazu). To porównanie osiągów miało służyć podkreśleniu, że szczerze wątpię, czy wykorzystam przewagę mocy KTMa. W vsromie mocy brakuje mi dopiero powyżej 130km/h, ale wtedy jeszcze bardziej brakuje mi lepszej szyby.

Elektroniki 950 ma raczej niewiele. Spotkałem jednak wiele opinii, że w tym sprzęcie zawodzi właśnie mechanika. Chciałbym więc te opinie zweryfikować, bo wiadomo jak to z takimi info 'z ust do ust' jest.

 

Staszek s

1) Pasażerka to twarda sztuka. :biggrin: Jeżeli zagwarantuję jej wystarczająco dużo dobrej jazdy offroad, to przeżyje twardą kanapę. Do czasu...

2) Kufry to nie problem. Można założyć fabryczne KTM, można Givi/Kappa, można Touratech... Zasadniczo lepiej prowadzi się duże moto z kuframi, niż małe moto z kuframi ;) Tj. różnica pomiędzy pustym, a obładowanym jest mniejsza w dużym moto (zazwyczaj).

 

Compucar - latałeś jednym i drugim? Jak porówanie komfortu i możliwości terenowych w praktyce?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nyorker - mnie rysy na moto nie przeszkadzają. Natomiast pisałem o moim Vstromie, że gdyby go kosmetycznie dopieścić, to byłaby nówka sztuka.

nie o tym pisalem

Co do KTMa, to Ilmostro mi opowiadał, że ten sprzęt mocno nurkuje przy hamowniu i to daje w kość na traskach typu Alpy - mocno się buja przy częstym rozpędzaniu/hamowaniu, co nie sprzyja stabilności w łukach.

wlasnie o tym pisalem

Dla mnie R1200GS buja się w podobnej sytuacji zdecydowanie za bardzo, a wg. Dave'a BeeMka jest pod tym względem dużo lepsza.

oj, z beemka w tyglu robi sie skomplikowanie

V-Srom w ogóle nie idzie na gumę :icon_mrgreen: (znaczy się z gazu). To porównanie osiągów miało służyć podkreśleniu, że szczerze wątpię, czy wykorzystam przewagę mocy KTMa. W vsromie mocy brakuje mi dopiero powyżej 130km/h, ale wtedy jeszcze bardziej brakuje mi lepszej szyby.

Elektroniki 950 ma raczej niewiele. Spotkałem jednak wiele opinii, że w tym sprzęcie zawodzi właśnie mechanika. Chciałbym więc te opinie zweryfikować, bo wiadomo jak to z takimi info 'z ust do ust' jest.

no wlasnie to oderwanie liczb od rzeczywistosci mnie zastanawia. poza tym, ktm nie ma lepszej szyby, a duzo gorsza (nie wiem, jak spisuje sie ta w stromie, ale ta w ktm jest 'dziwna'). zdarza sie mechanice zawodzic, bo pamietac trzeba o rodowodzie 950, ktorym sa rajdy. 60cio stopniowy widelec zostal skonstruowany z mysla o maksymalizacji osiagow przy regularnym i czestym serwisowaniu w domysle. czyli w warunkach ciezkich wyscigow. ilmostro jest cool koles, ale szukalbym opinii kogos, kto przejechal ktm'em kilkadziesiat tysiecy km, bo z tego co pamietam, mostro zawsze jezdzil gs'em, wiec chyba ktooma ma od niedawna.

(z kuframi na malym v. na duzym bylbym ostrozny. nie wiem tego, ale watpie, by maly, kompaktowy motocykl zachowywal sie z kuframi gorzej, niz dlugonogi ktm z bagazem dwa metry nad ziemia)

Edytowane przez nyorker
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Kilka słów o dużym ktm. Motocykl wygląda na duży ale jak się przy nim stanie to wydaje się jeszcze większy. Na początku z lenistwa wsiadałem na niego stając na podnóżku i dopiero przekładałem nogę bo z ziemi nie chciało mi się tak wywijac nogami :icon_mrgreen: (186cm)

Latanie w terenie, normalnym, nie mega bloto, spokojnie daje radę, jedynie przy glebie w błocie trudno jest go oderwać od błota bo zasysa płaskimi plastikami jak naklejka. Po dwóch glebach i poderwaniu moto brakuje siły na jazdę:wink: Jezdze głownie po normalnych drogach wiec

opony są standardowe, na kostkach jest dużo lepiej. Do jazdy w większośći w terenie niektórzy zmieniają zębatki aby przy mniejszych prędkościach lepiej się jeździło. Wlaśnie te mniejsze prędkości są problematyczne w tym motocyklu. Powiedziałbym, że jest to moto zero-jedynkowe. Albo gaz do końca i przyjemność z jazdy albo parking:)Mało ciekawa jest jazda przy prędkości 50 km/h, czuć że moto się meczy i aż prowokuje do mocnego kręcenia. Motocykl można śmiało nazwać niegrzecznym i gruboskórnym. Już sama praca silnika przyprawia o ciarki na plecach, czy aby coś tam się nie urwało? :crossy:

Jak już się na niego usiądzie to praca silnika pokazuje charakter tego motocykla. W porównaniu do japońskich silników to chodzi jak sieczkarnia ale ma swój urok, kwestia przekonania, że to tak ma działać. Japończyki pracuja jedwabiście tutaj to rzeżnia na potęgę.

Biegi wskakuję bardzo dobrze, nic nie wypada, nie ma problemu ze znalezieniem właściwego biegu. Przy długiej jeździe po autostradach przy prędkościach powyżej 180 to większa zaufanie mam do japońskich silników, które jednak bardziej nadają się na asfalt i duże prędkości niż LC8, ale może to tylko moje odczucia co do jakości silnika KTM.

Co do ochrony przed wiatrem to dla mnie jest super, 180 km/h bez problemu jadę wyprostowany i tylko na krawedzi ramion czuje wiatr. Jeżdże w zamkniętym, dobrym kasku i nie ma żadnego szarpania głową nawet przy większych prędkościach. Motocykl prowadzi się bardzo stabilnie do końca (220), nie ma wężykowania czy innych negatywnych objawów. Jeżdże solo i raczej z małym obciązeniem wiec nie mam pojęcia jak się będzie prowadził przy max obciążeniu i dwóch osobach, ale sądzę, że wtedy takie prędkośći raczej odpadają. Jechałem na tylnej kanapie jako pasażer i było całkiem wygodnie, nogi nie drętwiały, widoczność super, kanapa nie jest śliska i pasażer siedzi w jednym miejscu. Brak jest uchwytów do łapanki:)

Prowadzenie w zakrętch jest bardzo dobre, nurkowanie występuje ale tylko przy komfortowym ustawieniu zawieszenia ale i tak nie jest to zbytnio uciążliwe, taka sobie atrakcja przy mocnym hamowaniu. O nurkowaniu zawieszenia mogę powiedzieć tylko z jazd torowych na torze Poznań, na normalnych drogach, nawet w Alpach nie powinno stanowić to problemu po regulacji zawieszenia. Jazda po zakrętach jest bardzo przyjemna, moto samo się składa, jedynie przy szybkim prawym. lewym trzeba trochę powalczyć zwłaszcza jak mocno wieja. Silny wiatr od przodu nie jest problemem, jedynie boczne podmuchy potrafią przesunąć o dwa metry, ale takie są minusy wysokiego, mocno zabudowanego motocykla.

Średnie spalanie to 7,5 litra przy jeździe ze sportami od 140-200km/h. Przy normalnej jeździe też raczej mniej nie pali.

Silnik zasilany gażnikami gdzie po 5 tygodniowym postoju zimowym na zewnątrz odpala bez problemu. Ogónie trudne dojście do silnika i osprzętu ze wzgledu na wąski silnik, prace serwisowe raczej drogie.

Co do bagazy to oczywiście jakieś kufry i coś na bak, ale to na baku to raczej tylko kosmetyczka, zbiornik jest plastikowy i dosyc maly na górze wiec ciężko coś więcej tam zamontować. Co do trwałości mechanicznej to trudno jest mi coś powiedzieć, (30.000km). Na

gwarancji pierwsze rocznki miały wymienianą uszczelkę pod głowicą bo coś tam nie grało i było problem z zapowietrzaniem tylnego hamulca.

Warto też od czasu do czasu podokręcać wszystkie śruby, ale Ktmy ponoć tak mają. Silnik ciągnie bardzo dobrze na każdym biegu, nie ma jakiegoś dławienia czy wyczuwalnego kopnięcia, cały czas idzie równo.

Jest też możliwość przestawienia na paliwo gorszej jakości.

Komfort jazdy bardzo duży, dziury, toru, przejazdy są niezauważalne, coś na polskie drogi. To by było na tyle. Są pytania? Pozdrawiam Adam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...