Skocz do zawartości

NIGDY WIĘCEJ VW


siwydr
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

dodam jeszcze do tego Toyotę

Mama jeździ Corollą Verso 1.8, auto ma dwa lata i przebieg uwaga - aż 14 000 :icon_twisted: , używany głownie do jazdy "wokół" domu.

Jakieś 8 lat temu rodzice mieli Toyotę Carine, i była po prostu nie do zajechania. Nastepnie mała przerwa

na rzecz niemieckich i między innymi wyżej wymienionego VW; passata - średnio udany zakup. I tak znowu powrót do toyoty która może już taka tania nie jest i części dosyć drogie, ale uważam że warto.

 

Dobrze mowisz bo przed "mieciem" uzywalem Toyoty Previi :icon_mrgreen: przez dwa roki i nic nie moglem zepsuc.

Dzieckom sie udalo spsuc .....uwaga.... raczke od regulacji tylnej kanapy!! :icon_twisted:

Edytowane przez Gerhard

81620200.jpg

Spotykam na trasie pędzących niebezpiecznie wariatów...

... aż ciężko ich wyprzedzić!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie można uogólniać kolego. Ja mam VW GOLF III '97 i mimo ,że ma 238tys jeździ jak nówka z salonu i nic mu nie dolega :icon_twisted: Zresztą GOLF II i III były i są uważane za najlepsze,najtrwalsze modele tej marki.

Ogólnie nowe samochody to już tak mają ,że są do bani. Lepiej nie pytaj jakie perypetie mieliśmy z peugeot 407...

podobne jak facet z tą BMW

http://www.bmwluksusowatandeta.pl/LuksusowaTandeta.htm

 

Pzdr

Radek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A powiem kupujcie VW :icon_twisted:

 

W domu mam Octavię TDI z '99 (czyli konstrukcyjnie to to samo co Golf IV, A3, Leon, Bora, Toledo, New Beetle). Auto ma nakręcone trochę ponad 200kkm, gdy na liczniku było około 80kkm moc została poniesiona o ponad połowę (z 90 na 140KM, moment ze 190 na ponad 320Nm) i auto do dzisiaj jeździ bez żadnych oznak że zaraz się rozpadnie :icon_twisted:

Nigdy mnie nie zawiodło, najczęściej padały jakieś duperele ale nigdy nie zdażyło się że stanęło gdzieś w trasie pomimo że ma podokładane trochę pierduł typu climatronic, webasto (z salonu wyjechało prawie jako golas).

Gdybym miał cofnąć się w czasie ponownie kupiłbym Octavię (tylko tym razem 1.8T).

 

IMO większość narzekania na nowoczesne auta (głównie elektronikę) wynika z tego że jest w Polsce mało serwisów które mają wiedzę potrzebną do naprawy (często jakichś błachych problemów), najczęściej odbywa to się na zasadzie wymiany części na chybił trafił (może się trafi). O ASO wolę nawet nie wspominać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

z tego co mi wiadomo VW robi dobre samochody. Tylko jest ogromna różnica pomiędzy tymi sprzedawanymi w Polsce a na zachodzie. Wiem, bo miałem przykład pomiędzy dwoma passatami, w tym samym roczniku kupionymi u nas i w Niemczech. Polskie samochody to są jakieś kible, szroty itp. Dlaczego któś pisał że ma Vento 400tys przebiegu?? Bo tu jeszcze dochodzi to że VW kiedyś robił dobre samochody, teraz sie popsuli, nawet w Niemczech nowe samochody sie sypią. No ale zmiejszają koszty produkcji, aby sobie pojechać na wczasy z Paniami za pięniądze klientów. (coś a'la seksafera w samoobronie :buttrock: ).

No ale tak to już jest z tym VW. Chociaż robią te same samochody pod marką Audi i jest różnica taka sama jak pomiędzy Daewoo a Fiatem. No nie wiem, nie znam się na tym :) :icon_mrgreen: :icon_mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Z opisu wywnioskowalem ze te awarie to głównie elektronika,

 

Nastawnia rozrządu i termostat to raczej nie elektronika i jeszcze dołoże wytrzepane stabilizatory przy 50.000km :icon_mrgreen:

 

Jeśli chodzi o daewo, to lanos i espero mają silniki OPLA.

Może dlatego całkiem dobrze śmigają. Ale wykonanie wnętrza to tragedia!!!

 

Generalnie jednak "jak dbasz, tak masz".

Podobnie jak z motocyklami, Wszystko co nie skatowane będzie jeździć.

( może pomijając auta nafaszerowane elektroniką)

 

Nie zgodze sie z tym stwierdzeniem"jak dbasz tak masz" bo nie moge sobie zarzucić że nie dbam o tego ŻĘCHA :icon_evil:

Edytowane przez siwydr

W uszach szum w oczach łzy na liczniku tylko 3

 

http://www.bikepics.com/members/siwydr/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podzielam opinię kolegów według, których VW zszedł na psy. Jakiś czas temu ojciec kupił sobie nowiutkiego Passata 2.0 TDi z filtrem cząstek stałych. Po kilku dniach na stałe zapaliła się kontrolka tegoż filtra, więc trzeba było udac się do serwisu. Tam wymienili jakiś zawór odpowiedzialny za pracę tego ustrojstwa i póki co jest ok.

Następnie przyszło pismo o akcji serwisowej (wadliwa konstrukcja koła zamachowego sprzęgła)- oczywiście w naszym egzemplarzu trzeba było to wymienic. Po przejechaniu może 8000km zaczęło huczec łożysko w przednim kole- do wymiany. Kilka dni temu starszy dostał kolejne pismo o akcji serwisowej w związku z wadliwym mocowaniem chłodnicy paliwa mogącym prowadzic do jego wycieków.

Ojciec powoli traci cierpliwośc, bo wcześniej jeździł Seatem Leonem 1,9Tdi i poza przepływomierzem nic większego się nie psuło, a niby ten sam koncern :)

 

Co do francuzów to różnie z nimi bywa. Mam teraz 206 z 2000 roku od początku i też nic się nie dzieje złego. Ostatnio wymieniony przedni wahacz, no i tłumik już się domaga złomowania. Fakt, że ma przejechane dopiero ok. 65000km- autentycznie, bo wcześniej jeździła nim moja mama. Tak w ogóle OFFTOPIC to chcemy go sprzedac w najbliższym czasie, więc zainteresowanych zapraszam na PW :biggrin:

 

Mieliśmy też Renault Laguna jak tylko weszły na nasz rynek i muszę przyznac, że nic tam nie poleciało większego przez 170000km. No i mechanicy się cieszyli, bo podobno była wyśmienicie skonstruowana pod ich kątem (łatwy dostęp do wszystkich podzespołów)

 

Ale się rozpisałem...sorki :icon_razz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh... koncerny samochodowe kombinują z tą elektroniką..niby ma ułatwiać życie użytkownikom..a okazuje się że to wrzód na dupie...kombinują jeszcze tak żeby domorosły mechanik nie mógł tego trącić i żeby napraw mógł dokonywać tylko autoryzowany serwis... nie ma chyba nic bardziej wkurzającego jak świeżo nabyty ... wielkim wysiłkiem finansowym...na kredyt...samochód psuje się...(a przeważnie bywa to w najniewłaściwszych momentach) ..u kumpla w nowej Renówce spaliła się cewka, drugiemu w nowym Golfie zpieprzył się komputer ...jeszcze jednemu w nowej Fabii zawieszenie... jest zasada...im więcej elektronicznych bajerów masz napchane w samochodzie tym większe prawdopodobieństwo awarii... w sumie samochód traktuje tylko i wyłącznie jako środek do przemiesczania się punktu a do b... i najwazniejszym kryterium dla mnie jest bezawaryjność i prostota konstrukcji...no i moze przede wszystkim tanie koszty...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czolem!

 

A ja mam Poldolota 1.6 GLI, '97, 120kkm i sie to nawet kula :clap:. Raz wysiadly lozyska alternatora (zatarly sie bo olalismy totalnie objawy), raz nagrzewnica padla, podgrzewanie tylnej szyby i - najgorsze - termostat, przez co silnik sie przegrzal i glowica do planowania. To byla jedyna historia, ze nie dotarl gdzie mial zajechac.

Juz z 90kkm na gazie. A ostatni raz cos z instalacja robione bylo przy 67kkm :P. Ciekawe ile to to jeszcze wytrzyma, nim sie rozpadnie :notworthy:. Jak narazie (odpukac) wszystko dziala, poza immobiliserem :icon_eek:.

 

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeden detal - lanos nie ma silnika z opla :P Nasz ma 170 tysięcy przebiegu, ostatnio poszła pompa paliwowa, która i tak sam wymienilem. Generalnie zepsuło sie: panel od radia, wysuwanie anteny (ale to tez raczej z naszej winy), immobiliser szwaknuje i nie zamyka wszystkich drzwi w zime (trzeba recznie), otwieranie bagażnika pod fotelem kierowcy tez juz nie działa, klimatyzacja też poszła dość szybko ABS po paru latach sie popsuł - niewielki koszt czujnika w kole (moj ojciec nie chce tego naprawić), Pozatym do silnika i okolic nie ma sie do czego doczepić. Jak wyżej, kiepskie wykonanie wnetrza, ale nie ma co oczekiwać wodotrysków od samochodu za 35 tysiecy (nowego).

Suzuki GSR 750, GS 400, GSX 750 S Katana, GS 850 G, DR 600 S

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponoć każda sroka swój ogon chwali....coś w tym jest. Ja korzystam z pojazdu ojca, jest to volvo 440 gl 1991r. (z fabryczną instalacją gazową)i powiem że jest to strasznie cierpliwy samochodzik:) Przebieg 230 tys km(oczywiscie licznikowo, a naprawdę to nie wiadomo ile). Razem z brejdakiem uczylismy się na nim jeździć(co niosło za sobą wymiane skrzyni biegów):). Ale nie narzekam na tą furę. Wiekszych wymian nie robilismy, nie licząc rozrządu kiedy to mechanik(ponoć spec) założył pasek nie ustawiając koła zębatego:/

I z tego co słyszałem to nowsze modele typu s40 tez się trzymają nieźle. Jedyną wadą moze byc cena:/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co dopiero powiedziec o nowym C4 Picasso, który ma pedały i chyba układ kierowniczy sterowany przez kabel. To dopiero jazda jak komputer wysiądzie albo zacznie wariowac :)

 

Skąd masz takie info? IMO ma jedynie elektroniczny pedał gazu (co jest obecnie chyba standardem w większości nowych aut) a reszta jest jak w normalnych autach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to ciekawe ze my mamy 2 VW , Passat 1999 i New beetle 2000 , kady ma powyzej 100 tys i nic powaznego sie nie dzieje .. Dlatego uogólniac nie mozna.

 

Jeden detal - lanos nie ma silnika z opla :icon_biggrin: Nasz ma 170 tysięcy przebiegu, ostatnio poszła pompa paliwowa, która i tak sam wymienilem. Generalnie zepsuło sie: panel od radia, wysuwanie anteny (ale to tez raczej z naszej winy), immobiliser szwaknuje i nie zamyka wszystkich drzwi w zime (trzeba recznie), otwieranie bagażnika pod fotelem kierowcy tez juz nie działa, klimatyzacja też poszła dość szybko ABS po paru latach sie popsuł - niewielki koszt czujnika w kole (moj ojciec nie chce tego naprawić), Pozatym do silnika i okolic nie ma sie do czego doczepić. Jak wyżej, kiepskie wykonanie wnetrza, ale nie ma co oczekiwać wodotrysków od samochodu za 35 tysiecy (nowego).

Nagonka na daewoo byla troche przesadzona... Mielismy dawniej nexie przez 3 lata to nic oprocz pewnego wypadku na autobanie ( instalacja od ogrzewania tylnej szyby popieprzyla sie i szyba poprostu rozpadla sie na drobinki ) sie nie dzialo :notworthy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja też cos mogę o tym powiedzieć, jeszcze w modelu z lat 90. Moi rodzice kupili polo classic z salonu. Po chyba 1,5 rou zostało sprzedane, bardzo się sypało a przejechane miało nie wiele,a nie razu nie było za granicą. Matiz, który ma już ok 7 lat i był kilka razy w niemcowni kompletnie nic się nie dzieje (raz aqu padło, bo na siatłach stał). Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...