Skocz do zawartości

Korki, a 50km/h


lechu
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Dzis jadac puszka przez miasto, a raczej tkwiac w korku zaczalem sie zastanawiac: co by bylo gdyby ........ wszyscy jezdzili zgodnie z przepisami czyli w terenie do 50km/h. Wiem, ze na tym forum pojawialy sie tematy typu "dostalem madnat" itp., a wraz z nimi ostra krytyka ze strony innych forumowiczow, dlatego jestem ciekaw waszej opini, jak wyobrazacie sobie swoje miasto w swietle ograniczenia predkosci do 50km/h. Moim zdaniem gdyby w 3-miescie wszyscy jezdzili do 50km/h (norma wynosi ok 70-90km/h) bylyby korki 3 razy wieksze, bo niestety liczba pojazdow jest przytlaczajaca w porownaniu z nierozwijajacymi sie w Polsce nowymi szlakami komunikacyjnymi. Stare sa jedynie remontowane, ale brak nowych, a liczba pojazdow caly czas wzrasta ...:/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co tu dużo gadać te przepisy dotyczące prędkości w Polsce są absurdalne,zwłaszcza gdy jedziemy główną drogą przez jakąs wieś,gdzie ograniczenie zazwyczaj wynosi 50 km/h.To jest naprawde zabawa dla cierpliwych,tak jak żyganie przez słomke :) Dziś jechałem z mamą i złapała nas policja po cywilu przy 50 mieliśmy 95 km/h(spokojna prędkość do warunków panujących na drodze) ale na szczęście potraktowali nas ulgowo i skończyło sie na pouczeniu.Najlepiej mieć CB w aucie,bardzo przydatne urządzenie.

nowadeba.com.pl- tor motocross/ATV-zapraszamy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niestety liczba pojazdow jest przytlaczajaca w porownaniu z nierozwijajacymi sie w Polsce nowymi szlakami komunikacyjnymi. Stare sa jedynie remontowane, ale brak nowych, a liczba pojazdow caly czas wzrasta ...:/

Dlatego już niedługo jedynymi sprawnymi środkami lokomocji będą u nas metro, SKM oraz jednoślady. Bardziej niż jechać np. autobusem, będzie się opłacało zasuwać z buta. Już dziś tak jest, m.in. na Świętokrzyskiej.

 

A co do postawionego przez Ciebie pytania: nie wiem, jak wpłynęłoby na uliczne korki kurczowe trzymanie się przepisów przez stołecznych kierowców (podejrzewam, że jeździłoby się jeszcze koszmarniej; chociaż kiedyś na łamach jakiejś gazety usiłowali dowieść, że jeździłoby się płynniej), ale jedno wiem na pewno, mianowicie, że jak jadę w miarę przepisowo (50-70 km/h) np. Górczewską, to praktycznie nigdy nie załapuję się na tzw. zieloną falę, natomiast udaje mi się to przy znacznie wyższej prędkości. Wnioski nasuwają się same.

Romet Pony > Romet Ogar 205 > MZ ETZ 251 > Suzuki GSF 600 S Bandit i Peugeot SV 50 > Yamaha YP 250 R X-Max > Merida Freeway 9300

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakiś czas temu była informacja, że na - niemałej - części ulic w Wawie, 2 i 3 pasmowych, będzie podniesione ograniczenie do 70-80 km/h. Nie wiem, jakie są losy tego pomysłu, ale mam nadzieję, że się uda :) bo na wielu ulicach 50 jest po prostu bez sensu i nawet autobusy miejskie jeżdżą szybciej.

Ale:

nie łączyłbym tego aż tak bardzo z korkami. Specjalistą od ruchu to ja nie jestem, ale wiem choć tyle, że korki tworzą się w sposób zbliżony do hydrodyamicznego :biggrin: a konkretnie ciśnienia zwrotnego w rurze. Innymi słowy, tworzą się głównie na skutek opóźnień reakcji poszczególnych kierowców (pomijam oczywisty aspekt ilości pojazdów etc.) Wielu z Was spotkało się z sytuacją, że stoi się nie wiadomo jak długo np. na drodze szybkiego ruchu przed zwężeniem, podczas gdy w samym zwężeniu korka nie ma. W mieście do tego dochodzą światła, prawo- i lewo skręty itd., więc jest to bardziej skomplikowane, ale znalezienie rozwiązań na zwiększenie płynności ruchu byłoby bardziej skuteczne niż samo zwiększanie limitów prędkości, których, jak to już zostało wspomniane, i tak praktycznie nikt nie przestrzega.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam,

 

też nie raz się nad tym zastanawiałem, wnioski nasuwają się same...jako że mój tryb pracy powoduje że muszę

w puszce zrobić około 50-60 tyś km rocznie i to już od trzech i pół roku wyniki moich obserwacji:

 

- 40 procent kierowców podczas jazdy sprawia wrażenie jakby znalało się w aucie przez przypadek,zachowanie

przypomina kogoś kto ma na celu zrobić wszystko żeby zakłócić płynność ruchu i złamać wszelkie mozliwe zasady rozumnego poruszania się po drogach

 

- znakomita większość operatorów kierownicy rusza spod "świateł" jakby ich auta były wyposażone w silniki maksymalnie 25KM i nie wiem od czego to zależy,czasem robię obserwacje typu że jak pierwszy jestem na światłach to po wyświetlonym sygnale zielonym staram się ruszyć żwawo i moje autko ma 75KM więc rewelacji tu nie ma ale prawie zawsze po włożeniu "trójki" patrze w lusterko i tam puszki wjeżdżają dopiero na skrzyżowanie gdzie ja już jestem za i szukam następnego:)

 

- prędkość w mieście 50kmh uważam jak najbardziej za ok, nie powodowałaby ona korków gdyby wszyscy mistrzowie długich prostych potrafili dynamicznie ruszać autem oraz reagować w miarę...nie proszę tu o refleks łapacza piłek czy coś.... na zaistniałe sytuacje na drodze, niejedokrotnie przekonałem się że naginając na trasie z prędkościami rzędu 140-150kmh nic nie daje, wystarczy jechać płynnie do 120 kmh i wychodzi na to samo,nie wspominając o częstszym tankowaniu i zwiększonej adrenalinie żeby utrzymać taką prędkość.

 

 

się rozpisałem ...przez te piwa chyba :)

 

 

pozdrawiam wszystkich

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- znakomita większość operatorów kierownicy rusza spod "świateł" jakby ich auta były wyposażone w silniki maksymalnie 25KM i nie wiem od czego to zależy,czasem robię obserwacje typu że jak pierwszy jestem na światłach to po wyświetlonym sygnale zielonym staram się ruszyć żwawo i moje autko ma 75KM więc rewelacji tu nie ma ale prawie zawsze po włożeniu "trójki" patrze w lusterko i tam puszki wjeżdżają dopiero na skrzyżowanie gdzie ja już jestem za i szukam następnego:)

 

- prędkość w mieście 50kmh uważam jak najbardziej za ok, nie powodowałaby ona korków gdyby wszyscy mistrzowie długich prostych potrafili dynamicznie ruszać autem oraz reagować w miarę...nie proszę tu o refleks łapacza piłek czy coś....

Dlatego nawet małym skuterkiem zawsze ustawiam się obok auta na pole position, a nie za nim, na wypadek gdyby okazało się, że siedzi w nim zawalidroga niepotrafiąca płynnie ruszać.

Romet Pony > Romet Ogar 205 > MZ ETZ 251 > Suzuki GSF 600 S Bandit i Peugeot SV 50 > Yamaha YP 250 R X-Max > Merida Freeway 9300

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam,

 

też nie raz się nad tym zastanawiałem, wnioski nasuwają się same...jako że mój tryb pracy powoduje że muszę

w puszce zrobić około 50-60 tyś km rocznie i to już od trzech i pół roku wyniki moich obserwacji:

 

- 40 procent kierowców podczas jazdy sprawia wrażenie jakby znalało się w aucie przez przypadek,zachowanie

przypomina kogoś kto ma na celu zrobić wszystko żeby zakłócić płynność ruchu i złamać wszelkie mozliwe zasady rozumnego poruszania się po drogach

 

- znakomita większość operatorów kierownicy rusza spod "świateł" jakby ich auta były wyposażone w silniki maksymalnie 25KM i nie wiem od czego to zależy,czasem robię obserwacje typu że jak pierwszy jestem na światłach to po wyświetlonym sygnale zielonym staram się ruszyć żwawo i moje autko ma 75KM więc rewelacji tu nie ma ale prawie zawsze po włożeniu "trójki" patrze w lusterko i tam puszki wjeżdżają dopiero na skrzyżowanie gdzie ja już jestem za i szukam następnego:)

 

- prędkość w mieście 50kmh uważam jak najbardziej za ok, nie powodowałaby ona korków gdyby wszyscy mistrzowie długich prostych potrafili dynamicznie ruszać autem oraz reagować w miarę...nie proszę tu o refleks łapacza piłek czy coś.... na zaistniałe sytuacje na drodze, niejedokrotnie przekonałem się że naginając na trasie z prędkościami rzędu 140-150kmh nic nie daje, wystarczy jechać płynnie do 120 kmh i wychodzi na to samo,nie wspominając o częstszym tankowaniu i zwiększonej adrenalinie żeby utrzymać taką prędkość.

się rozpisałem ...przez te piwa chyba ;)

pozdrawiam wszystkich

 

... ogólnie zgadzam się z maciejem ... prędkośc 50 km/h ustalona była dla powiekszenia bezpieczeństwa pieszych ... podobno przy tej prędkości zderzenia znakomicie spada ilośc zejśc smiertelnych pieszych ... (tutaj proponuję zmienjszyć prędkośc dopuszczalną do 10 km/h ... nie zginie nikt) ... wpływ na korki ma to niewielki ... ale przy dobrze ustawionych "zielonych falach" podniesienie dopuszczalnej prędkości do np 70 km/h zwiększyłoby przelotowość w duzych aglomeracjach ... no i ... nakaz jazdy z predkościami mniejszymi PRAWYM PASEM ... (dobija mnie jak ktos po obwodnicy trójmiasta jedzie 80 km/h lewym pasem ... dopuszczalna 110km/h) ... oraz wspomniane wczesniej dynamiczne ruszanie spod swiateł ...

 

... cała powyższa wypowiedź jest w całości tylko i wyłącznie moim subiektywnym zdaniem ... :smile:

pozdrawiam kriss.g :)

Edytowane przez kriss.g
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie do Warszawiaków. Pamiętacie niedawną mgłę ? Ja zauważyłem pewna prawidłowość podróżując przez te 3 dni pomiędzy Ursynowem a Tarchominem (więc ładny kawałek) zauważyłem, że samochody jechały płynnie, niezbyt szybko bez wpychania się i szarżowania (co ograniczała widoczność)

i w miejscach gdzie zwyczajowo tworzyły się zatory (wjazdy na mosty, dojazd do ronda ONZ, Niepodległości przy SGH) wszedzie tam było luźno.

Zacząłem się zastanawiać, bo ze względu na mgłę spodziewałem się raczej kosmicznych zatorów, czy płynna jazda byłaby lekarstwem na wiele korów (nie wszystkie)

Cycki - im większe za młodu, tym dłuższe na starość...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.(...) no i ... nakaz jazdy z predkościami mniejszymi PRAWYM PASEM (...)

Przepis nakazujący jazdę prawym pasem ma już 60 lat, a mimo to kierowcy zapominają o nim zaraz po kursie :smile:

kulikowisko.pl www.facebook.com/KULIKOWISKO

Uwaga!!! Nowa lokalizacja kursów prawa jazdy:

  • teoria: Mokotów-Służew
  • praktyka: Ursus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepis nakazujący jazdę prawym pasem ma już 60 lat, a mimo to kierowcy zapominają o nim zaraz po kursie :smile:

 

 

... wiem wiem ... tylko czy ... tu wrzucę kamyczek do osobistego ogródka ... instruktorzy uczą jeżdżenia prawym pasem :) ? ... bo w 3 mieście nie ... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam,

 

też nie raz się nad tym zastanawiałem, wnioski nasuwają się same...jako że mój tryb pracy powoduje że muszę

w puszce zrobić około 50-60 tyś km rocznie i to już od trzech i pół roku wyniki moich obserwacji:

 

- 40 procent kierowców podczas jazdy sprawia wrażenie jakby znalało się w aucie przez przypadek,zachowanie

przypomina kogoś kto ma na celu zrobić wszystko żeby zakłócić płynność ruchu i złamać wszelkie mozliwe zasady rozumnego poruszania się po drogach

 

- znakomita większość operatorów kierownicy rusza spod "świateł" jakby ich auta były wyposażone w silniki maksymalnie 25KM i nie wiem od czego to zależy,czasem robię obserwacje typu że jak pierwszy jestem na światłach to po wyświetlonym sygnale zielonym staram się ruszyć żwawo i moje autko ma 75KM więc rewelacji tu nie ma ale prawie zawsze po włożeniu "trójki" patrze w lusterko i tam puszki wjeżdżają dopiero na skrzyżowanie gdzie ja już jestem za i szukam następnego:)

 

- prędkość w mieście 50kmh uważam jak najbardziej za ok, nie powodowałaby ona korków gdyby wszyscy mistrzowie długich prostych potrafili dynamicznie ruszać autem oraz reagować w miarę...nie proszę tu o refleks łapacza piłek czy coś.... na zaistniałe sytuacje na drodze, niejedokrotnie przekonałem się że naginając na trasie z prędkościami rzędu 140-150kmh nic nie daje, wystarczy jechać płynnie do 120 kmh i wychodzi na to samo,nie wspominając o częstszym tankowaniu i zwiększonej adrenalinie żeby utrzymać taką prędkość.

się rozpisałem ...przez te piwa chyba :icon_biggrin:

pozdrawiam wszystkich

 

 

Pozostaje przyklasnąć. Często jezdzę do Berlina. Samochodów co najmniej tyle samo co w Wawie, restrykcyjne ograniczenie do 50, (poza autostradami wewnątrz miasta) i ... dużo płynniejszy ruch dzieki temu ze:

- prędkość 50 km na godz jest osiągana w ciągu 5 s a nie 1 minuty

- na zielonym ruszaja wszyscy jednocześnie a nie po kolei... w ten sposób na jednej zmianie przejezdza np nie 5-6 tylko 15 aut

- to samo poza miastem - tam jazda 100-110 jest w efekcie szybsza niż u nas 150 bo tam wszyscy jadą tak samo i nie ma trupów blokujących drogę przy zawrotnych 70...

 

Ale musze też przyznać że w Warszawie jezdzi się w miarę OK, jak jestem praktycznie co tydzień w Białymstoku to tam przejechanie skrzyżowania powoduje stan przedzawałowy - takie tempo...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... wiem wiem ... tylko czy ... tu wrzucę kamyczek do osobistego ogródka ... instruktorzy uczą jeżdżenia prawym pasem :icon_biggrin: ? ... bo w 3 mieście nie ... :bigrazz:

To trzeba uwalać dyscyplinarnie egzaminatorów trójmiejskich, za to że ludzie zdają egzaminy mimo jeżdżenia nieprawidłowym pasem. Jeżeli towarzystwo zacznie uwalać za jazdę lewym pasem, to kilku instruktorów dostanie po ryju i klejnotach, zaczną uczyć jazdy zgodnej z przepisami.

Jak to jest, że ludzie płaca ciężkie pieniadze za źle wykonywaną pracę? Instruktor który się przystawia do kursantki rzadko kiedy dostaje po ryju od jej męża, chłopaka, ojca. Instruktor który siedzi w kanciapie i ma w dupie wyczyny kursanta na motocyklu, także dostaje dolę do ręki. Za co wiele osób płaci? Czy wynika to ze strachu, że dany "instruktor" ma "dojścia" i uniemożliwi zdanie egzaminu? Że danej kursantce postawi ktos kropkę przy nazwisku w papierach ośrodka egzaminacyjnego?

Płacicie? To wymagajcie! Flaki mi się przewracają, gdy słysze o kursach na których motocyklista jeździ samopas, bo "instruktor" pojechał w tym czasie z kursantem kat. B. Szlag mnie trafia, gdy przychodzi do mnie kursantka po dwudziestogodzinnym kursie gdzieś tam, chcąc doszkolić sie przed egzaminem, a okazuje się że nic nie umie bo instruktor ja olewał. To po co zapłaciła mu za kurs? Jeżeli zapłaciła całośc z góry, to czemu nie robiła awantur o jakość i podejście do kursanta?

 

Chyba mi przeszło, wybaczcie ten jad, ale własne środowisko zawodowe wk**wia mnie maksymalnie...

Pozdrawiam wszystkich i życze dobrej pogody ma łykend.

Najspokojniejszy Instruktor We Wsi.

Edytowane przez Tomek Kulik

kulikowisko.pl www.facebook.com/KULIKOWISKO

Uwaga!!! Nowa lokalizacja kursów prawa jazdy:

  • teoria: Mokotów-Służew
  • praktyka: Ursus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmiana ograniczeń prędkości w dużych miastach nie będzie miała żadnego wpływu na płynność ruchu. A już na pewno nie skróci się czas przejazdu przez miasto.

Strzał w 10! :buttrock: Jeżdżę bardzo dużo po kraju. Dużo też słychać gadki o autostradach i jak nam pomogą w płynnym i szybkim poruszaniu się. Dla mnie to gó**o prawda. Cały problem tkwi w tym, że jesteśmy chyba już ostatnim krajem w Europie, gdzie nie da się przejechać z jednego krańca na drugi z pominięciem różnych miejscowości, mniejszych czy dużych miast. Brak obwodnic i dróg pozwalających omijać tereny zurbanizowane, spowalniają ruch, tworzą ogromne korki w miastach a na wylotowych powodują, że każdy chce nadrobić stracony czas i zaczyna się: wyprzedzanie na trzeciego, szybka jazda na wariata i ogólne wkór***** wszystkich na wszystko. A wystarczy tylko ominąć miasto i po problemie. Przykładem jest np. Wrocław i próby przejechania w/z Warszawy. I tak jest w większości miast w Polsce, im dalej na wschód tym gorzej. Dla mnie totalny horror!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...