Groszek Opublikowano 23 Października 2006 Udostępnij Opublikowano 23 Października 2006 (edytowane) no to ja mam tu lepszego "Asa"http://www.youtube.com/watch?v=dzbfkWV4gs0&eurl=i z życia jedną zasadę: nigdy nie jeździj szybciej niż umiesz,tzn. nie wchodź w zakręt szybciej niż umiesz z niego wyjśc,nie rozpędzaj sie do prędkości większej niż umiesz sprawnie i bezpiecznie z niej wyhamować. Edytowane 23 Października 2006 przez Groszek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Boba Opublikowano 23 Października 2006 Udostępnij Opublikowano 23 Października 2006 Moje doświadczenie jest żadne, ale na moje wyczucie rację mają bekriss i Prog. Trzeba mieć zaufanie do moto przed sobą, a jeśli nie - to odstęp. Przy dużych szybkościach z byle pierdoły mozna sobie namotać komplikacje. I po co? Zdrowia naprawdę szkoda. :bigrazz: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bartek20 BSA A65 Opublikowano 23 Października 2006 Udostępnij Opublikowano 23 Października 2006 można dohamowywac w zakręcie tyle że nie mozna moto dać sie wyprostować wtedy i jednocześnie hamowac z wyczuciem aby kółko przednie nie zwiało. dzisiaj mnie troszeczkę na zewnętrzną wywaliło zakręt znam jak własną kieszeń ale zawsze jest pytanie czy mozna szybciej:) okazuje sie że juz nie można a przeciwskręt można stosować tylko wtedy gdy podnózki nie szlifują po asfaldzie... dzisiaj sie nie dało zastosować :bigrazz: ku..wa jeźdzmy wolniej bo sie pozabijamy niedługo... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Śliwa Opublikowano 23 Października 2006 Udostępnij Opublikowano 23 Października 2006 (edytowane) no to ja mam tu lepszego "Asa"http://www.youtube.com/watch?v=dzbfkWV4gs0&eurl=i z życia jedną zasadę: nigdy nie jeździj szybciej niż umiesz. Ha ha ha ten to je*any miał farta- ja bym od razu totka obstawił po tej akcji na jego miejscu, Co do głownego wątku to nie chce mi się drugi raz pisać tego co już pisałem TUTAJ. Generalnie też nie jestem ekspertem, ale to co zaobserowowałem to że na pewno jak to niektórzy twierdzą dotknięcie klamki hamulca (przedniego), w złożeniu nie powoduje mogiły podobnie z resztą jak odcięcie gazu w złożeniu... Edytowane 23 Października 2006 przez Sligier Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
adu Opublikowano 23 Października 2006 Udostępnij Opublikowano 23 Października 2006 Adu To miło że masz takie szlify na koncie. Może pośledze Twoje posty z wyciągnięciem dodatkowych lekcji na przyszłość, które mnie wzbogacą o nowe doświadczenia. A co z tym okiem? Coś mi do niego wpadło dlatego się przymrużyło i złudnie przypominało mrugnięcie. :icon_razz: :bigrazz: A czy ja gdzies tutaj napisalam o swoich szlifach zwiazanych z zakretami??? Bo ja tutaj nie widze zadnej wspominki :icon_razz: Mialam poprostu baaaardzo dobrych nauczycieli, ktorzy wprowadzili mnie w tajniki odpowiednich zachowan na moto i w danych sytuacjach. Jak bys swoje pierwsze jazdy na moto cwiczyl na sniegu i lodzie, to zapewne Tobie rowniez wyostrzylyby sie co poniektore poglady i zwracalbys zapewne 100-krotnie baczniejsza uwage na niektore sprawy Odjęcie gazu w zakręcie powoduje poszerzenie łuku.Zakręt zawsze z dodawaniem gazu, nigdy z zamkniętym gazem.Niech Tomek albo Janusz opisza dokładniej bo akurat w tej kwestii się zgadzają :buttrock: Nic dodac, nic ujac! Jestem tego samego ,,wyznania", co Ryzy :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
shadok Opublikowano 23 Października 2006 Udostępnij Opublikowano 23 Października 2006 Odjęcie gazu w zakręcie powoduje poszerzenie łuku.Zakręt zawsze z dodawaniem gazu, nigdy z zamkniętym gazem.Niech Tomek albo Janusz opisza dokładniej bo akurat w tej kwestii się zgadzają :icon_razz: Sprawa prosta - jadąc w zakręcie pochylamy motocykl, stąd przesuwa się punkt styku opony i jezdni i zmienia się (zmniejsza się) "robocza średnica" naszego koła. Powoduje to zmniejszenie prędkości i niebezpieczeństwo położenia motocykla (za mała siła odśrodkowa nie zrównoważy ciężaru motocykla - odruchowo zmniejszamy pochylenie i stąd może się zdarzyć poszerzenie łuku). Aby to skompensować i utrzymać prędkość/pochylenie/tor należy zwiększyć prędkość obrotową koła, czyli dodać gazu. Dodatkowo ułatwia to wyprostowanie motocykla przy wyjściu z zakrętu.Jakoś tak. :bigrazz: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Yaco Opublikowano 23 Października 2006 Udostępnij Opublikowano 23 Października 2006 To wszystko zależy - ja potrafię zarówno hamując jak i przyspieszając w zakręcie zacieśnić łuk. Szczerze mówiąc sam już nie wiem na czym to polega, podejrzewam, że podświadomie przeciwdziałam przeciwskrętem wyrzuceniu moto na zewnątrz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
embe Opublikowano 23 Października 2006 Udostępnij Opublikowano 23 Października 2006 ...z "szafy Shadoka" (wniosko-polemika) Jadę w złożeniu. Styk opona-asfalt występuje na brzegu opony - mniejszej średnicy, prędkość maleje. Oukej. Czy popchnięcie lewej strony kierownicy (prawy łuk) nie spowoduje wyprostowania motocykla przy równoczesnym zacieśnieniu łuku? Mam jeszcze jedno szposzczeżenie :bigrazz: Pomyślcie, czy przypominacie sobie coś podobnego. Duża prędkość na prostej i z tą prędkością wpadamy w łuk. Zamknięcie gazu i w tym momencie od hamowania silnikiem mocno przysiada przód...a od tej siły działąjącej na pochylone koło przednie motocykl wyjeżdża na zewnątrz. Macie jakieś wnioski w tej materii? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Adam M. Opublikowano 23 Października 2006 Udostępnij Opublikowano 23 Października 2006 Ja tak nie robie przed nieznanymi zakretami.Zawsze przyhamowuje dopuki nie mam opinii o tym zakrecie, glownie czy nie zamierza sie niespodziewanie zaciesnic.To z kolei powoduje ze gdy mam juz poglad na zakret to dodaje gazu.Mozna powiedziec ze nie jest to bardzo odwazna jazda, ale dalej jezdze. Adam M. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
&REW Opublikowano 24 Października 2006 Udostępnij Opublikowano 24 Października 2006 %Rew .. To co piszesz chwilami przeczy samo sobie. Właśnie używając słowa hamowanie miałem na myśli heble. A skoro uważasz że hamowanie w zakręcie to nie jest mogiła to sobie dalej hamuj zamiast robić tak jak wspomiał Zbycho czyli dostosować prędkość i warunki przed zakrętem. Gość ze struną na szyji ma dekiel zwichrowany ale ktoś kto zagina po krętej drodze i na zakręcie hamuje żeby nie złapać zderzaka od cysterny w zęby też powinien pomyśleć. Moto jest moto. Albo jazda poza obszarem zabudowanym i wyobraźnia albo też hamowanie w zakrętach (czyt heble) = hamowanie żeby nie ugryźć cysterny . Pooozdrooo Nie przeczy Ventura. Po prostu należy rozróżnić hamowanie w zakręcie, a hamowanie w złożeniu. Ja też jestem zdania, że należy się w zakręt odpowiednio wcześnie przygotować. I w sensie obserwacji, ustalenia właściwego toru jazdy, żeby widzieć jak najwięcej, oraz dobrania prędkości tak, żeby nie trzeba było w zakręcie hamować, a tym bardziej żeby nie hamować w złożeniu. Źle mnie zrozumiałeś, jeżeli chodzi o cysternę. Ślepe zakręty spotka wcześniej czy później każdy z nas. I trzeba być na to przygotowanym. Ja byłem, zdążyłem zobaczyć ciężarówkę odpowiednio wcześniej, wyhamowałem i jest OK. Nie mylmy pojęć, nie hamowałem w złożeniu, ale w zakręcie. A jak ktoś mi poleca w tym momencie odkręcić gaz to chyba ten ma coś nie tego pod pokrywką :bigrazz: I proszę nie mów o poginaniu, bo nawet wchodząc w zakręt 50km/h, w który można wejść 100km/h, hamować będziesz musiał, jak coś będzie na drodze. :icon_razz: Greetz, &REW. :icon_razz: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
shadok Opublikowano 24 Października 2006 Udostępnij Opublikowano 24 Października 2006 ...z "szafy Shadoka" (wniosko-polemika) Jadę w złożeniu. Styk opona-asfalt występuje na brzegu opony - mniejszej średnicy, prędkość maleje. Oukej. Czy popchnięcie lewej strony kierownicy (prawy łuk) nie spowoduje wyprostowania motocykla przy równoczesnym zacieśnieniu łuku??Jeśli prostujesz motocykl w sposób jaki napisałeś to poszerzasz łuk. W jaki sposób miałbyś go zacieśnić? W skrócie myślowym: "popychając" lewą stronę kierownicy powodujesz skręt w lewo, a zakręt jest w prawo. Niedodawanie gazu w zakręcie po pochyleniu motocykla można porównać do lekkiego przyhamowania tylnym kołem. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ventura Opublikowano 24 Października 2006 Udostępnij Opublikowano 24 Października 2006 (edytowane) Nie przeczy Ventura. Po prostu należy rozróżnić hamowanie w zakręcie, a hamowanie w złożeniu. Ja też jestem zdania, że należy się w zakręt odpowiednio wcześnie przygotować. I w sensie obserwacji, ustalenia właściwego toru jazdy, żeby widzieć jak najwięcej, oraz dobrania prędkości tak, żeby nie trzeba było w zakręcie hamować, a tym bardziej żeby nie hamować w złożeniu. Źle mnie zrozumiałeś, jeżeli chodzi o cysternę. Ślepe zakręty spotka wcześniej czy później każdy z nas. I trzeba być na to przygotowanym. Ja byłem, zdążyłem zobaczyć ciężarówkę odpowiednio wcześniej, wyhamowałem i jest OK. Nie mylmy pojęć, nie hamowałem w złożeniu, ale w zakręcie. A jak ktoś mi poleca w tym momencie odkręcić gaz to chyba ten ma coś nie tego pod pokrywką :P I proszę nie mów o poginaniu, bo nawet wchodząc w zakręt 50km/h, w który można wejść 100km/h, hamować będziesz musiał, jak coś będzie na drodze. :biggrin:Greetz, &REW. :D Rew, ok nie będe się sprzeczał. Ale chyba nie trudno się domyśleć że wspominałem o technice jazdy a nie o sytuacji na drodze. Sytuacje mogą być wszelakie jak zapewne większość wie i każdy pewnie inaczej się zachowa. Jak narazie w zakrętach udawało mi się przeżyć, częściej piszczały mi koła na prostej jak się zagapiłem :) ale na szczęście coraz szersze pobocza nam robią i jest gdzie się zmieścić. Tak że pozdro i bez nerwów. A techniki jazdy są różne, ja się podzieliłem swoją co mnie chwilami kupę nerwów zjadło tak też zapraszam resztę do dzielenia się wrażeniami :) Edytowane 24 Października 2006 przez ventura Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
embe Opublikowano 24 Października 2006 Udostępnij Opublikowano 24 Października 2006 Jeśli prostujesz motocykl w sposób jaki napisałeś to poszerzasz łuk. W jaki sposób miałbyś go zacieśnić? W skrócie myślowym: "popychając" lewą stronę kierownicy powodujesz skręt w lewo, a zakręt jest w prawo. Niedodawanie gazu w zakręcie po pochyleniu motocykla można porównać do lekkiego przyhamowania tylnym kołem. PozdrawiamNie prostuję w ten sposób. Zastanawiam się jedynie jaka byłaby reakcja motocykla...a druga sprawa to popychanie kierownicy. Czy jesteś pewien, że w prawym łuku popychając lewą stronę kierownicy powoduje się skręcanie w lewo i wyjazd na zewnątrz? Czy przeciwskręt tutaj nie występuje? Dodam tylko, że biorę pod uwagę spokojną jazdę drogową, a nie wyścigowa teorię. Ciekawie spotkały się wypowiedzi Embe i Adama. Jak się je skonfrontuje to już będziemy wiedzieli dlaczego Michau :) przyglebił w piękny słoneczny dzień na łuku drogi.Nom...jeno ja nie opisuję wydarzeń z 3go czerwca br. a jedynie zastanawiam się nad teorią. Zdarzało mi się dawniej, gdy jeszcze miałem XJtę trenować takie sprawy i nie raz w bezpiecznych warunkach nie trafiałem w zakręty. Chodzi bardziej o tamte wspomnienia panie Damianie :) Nie wyobrażam sobie, żebyś Ty, we własnej osobie rzeczony winkiel pokonywał z dużo mniejszą prędkością od mojej. Czy okolice stówki na owej dwupasmówce są ostrym przegięciem? Nie chcę tutaj tego rozstrzygać, a jedynie powiedzieć, że pomimo mojej nieznajomości zakrętu prędkość nie była nadmierna. Jak już wspominali onegdaj ludzie, jezdżą tam po 140 i więcej, także... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Śliwa Opublikowano 24 Października 2006 Udostępnij Opublikowano 24 Października 2006 Nie prostuję w ten sposób. Zastanawiam się jedynie jaka byłaby reakcja motocykla...a druga sprawa to popychanie kierownicy. Czy jesteś pewien, że w prawym łuku popychając lewą stronę kierownicy powoduje się skręcanie w lewo i wyjazd na zewnątrz? Czy przeciwskręt tutaj nie występuje? Dodam tylko, że biorę pod uwagę spokojną jazdę drogową, a nie wyścigowa teorię. Nie ważne czy w łuku czy na prostej czy na wiadukcie czy też jadąc z górki - ZAWSZE pchniesz prawą stronę kiery skręcasz w prawo, pchniesz lewą skręcasz w lewo EOT Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bart3z Opublikowano 24 Października 2006 Udostępnij Opublikowano 24 Października 2006 Możecie mi wyjaśnić jak jest możliwe skręcenie w lewo przez popchnięcie kierownicy w lewą stronę na prawym łuku? :) Cytuj https://www.bikepics.com/members/Bart3z/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.