Skocz do zawartości

No i wczoraj zakonczylem sezon...


darkronin
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Zgadzam sie z Arapho w 100%, ciesze sie, ze darkronin wyszedl bez wiekszego szwnaku ale herezje o kladzeniu moto lepiej zachowac dla siebie. Opony sa z gumy a nie z innego materialu miedzy innymi dla tego, iz guma podczas tarcia o asfalt stawia nieporownywalnie wiekszy opor niz plastik czy metal wiec bedac na 2oo znacznie szybciej wytracamy predkosc(mowa o zablokowanych kolach), co wiecej tarcie statyczne jest duzo wieksze niz tarcie dynamiczne wiec doswiadoczny kierownik nie blokujac kol wytraci predkosc jeszcze szybciej niz gdyby je zblokowal ale musi sie na tych kolach znajdowac wiec o kladzeniu moto nie ma mowy, idac dalej polozone moto sunie po tej samej trajektorii co moto na kolach wiec jesli sprzet darkronina nie przydzwonil w sprawce to nie przydzwonilby rowniez bedac na obydwu gumach, konczac jeszcze tylko dorzuce ze moto sunace na boku jest raczej niesterowalne wiec jesli w tym ulamku czasu przed dzwonem ,jakims cudem zachwujac zimna krew pomyslimy, ze moze by ominac przeszkode to mysli wprawimy w czyn tylko i wylacznie na NIEPOLOZONYM sprzecie.

 

Tak wiec:

Jam jest pan B twoj:

po pierwsze: NIE KLADZ SPRZETA PRZED DZWONEM

po drugie: nie bedziesz bral imienia Pana B Twego na daremnie

po trzecie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dluzszy czas myslalem co napisac na ten temat, bo wszystko opada czytajac takie posty. Z jednej strony nawet cienia samokrytycyzmu, z drugiej co da "skakanie na pochyle drzewo"? - kazdy moze byc madry po szkodzie.

ABG pisze:

"Z tego co poznalem Darkronina wiem ze lubi jezdzic szybko i agresywnie. I co z tego ? Jego brocha. Ja tez lubie i niech ktos sie o to przypierdoli."

OK, przyjmuje do wiadomosci i sie nie przypierdalam.

Tylko nie rozumiem pretensji do puszkarza, ze wyjechal.

Jadac 150 po miescie zgadzasz sie po prostu na to ze beda ci ludzie wyjezdzali. W tym czasie gdy puszkarz po sprawdzeniu twojej strony ulicy odwraca glowe i sprawdza druga strone ty przelatujesz wiekszosc dystansu dzielaca cie od niego, on odwraca glowe na wprost i wyjezdza, ty juz praktycznie na nim siedzisz. Jego mozg nie jest w stanie zarejestrowac szybkosci z jaka daleki swietlny punkt wlasnie ma.

Klasyfikuje to jako srednia szybkosc samochodu w tej okolicy, powiedzmy 80 - 2x wolniej niz naprawde sie poruszasz.

Stawiam jablka przeciw orzechom ze jego zaskoczenie bylo rowne twojemu.

Podobne doswiadczenie przezylem podczas przejezdzania przejscia dla pieszych, na ktorym znalazl sie rowerzysta poruszajacy sie z predkoscia 2x wieksza niz piesi. Zostalem zaskoczony, bo nie spodziewalem sie nikogo na swoim torze jazdy a rowerzysta tam byl. Zobaczylem go za pieszymi z pewnej odleglosci, ale moj mozg automatycznie zakwalifikowal jego szybkosc jako szybkosc pieszego.

Nastepny problem to cytat z kladzeniem moto. Nie bede nic dodawal do wynurzen Ryzego, ale bylo tam miejsce po ktorym motocykl przelecial nie uderzajac w auto, wiec moze jednak bylo jakies wyjscie z sytuacji o ktorym nie pomyslales, bo spanikowales i polozyles motocykl ?

No i ostatnie, czy mamy zajmowac sie roztrzasaniem tego wypadku i jak ABG napisal " w piec ci jechac", czy po prostu zajac sie poklepywaniem po plecach i pocieszaniem ? To ostatnie to jak "stawianie swieczek" ofiarom wypadkow, ktore mialy mniej szczescia od ciebie - troche bezsensowna dzialalnosc, nie uwazasz ?

 

Adam M.

PS. Uwagi typu " jezdzisz 60 wiec po co kupowales sobie motocykl", "kobieta mi nie pozwoli jezdzic" jak rowniez jezdzenie po miescie z szybkoscia 150 km/h to w mojej opinii przejaw braku dojrzalosci i odpowiedzialnosci.

 

 

Dluzszy czas myslalem co napisac na ten temat, bo wszystko opada czytajac takie posty. Z jednej strony nawet cienia samokrytycyzmu, z drugiej co da "skakanie na pochyle drzewo"? - kazdy moze byc madry po szkodzie.

ABG pisze:

"Z tego co poznalem Darkronina wiem ze lubi jezdzic szybko i agresywnie. I co z tego ? Jego brocha. Ja tez lubie i niech ktos sie o to przypierdoli."

OK, przyjmuje do wiadomosci i sie nie przypierdalam.

Tylko nie rozumiem pretensji do puszkarza, ze wyjechal.

Jadac 150 po miescie zgadzasz sie po prostu na to ze beda ci ludzie wyjezdzali. W tym czasie gdy puszkarz po sprawdzeniu twojej strony ulicy odwraca glowe i sprawdza druga strone ty przelatujesz wiekszosc dystansu dzielaca cie od niego, on odwraca glowe na wprost i wyjezdza, ty juz praktycznie na nim siedzisz. Jego mozg nie jest w stanie zarejestrowac szybkosci z jaka daleki swietlny punkt wlasnie ma.

Klasyfikuje to jako srednia szybkosc samochodu w tej okolicy, powiedzmy 80 - 2x wolniej niz naprawde sie poruszasz.

Stawiam jablka przeciw orzechom ze jego zaskoczenie bylo rowne twojemu.

Podobne doswiadczenie przezylem podczas przejezdzania przejscia dla pieszych, na ktorym znalazl sie rowerzysta poruszajacy sie z predkoscia 2x wieksza niz piesi. Zostalem zaskoczony, bo nie spodziewalem sie nikogo na swoim torze jazdy a rowerzysta tam byl. Zobaczylem go za pieszymi z pewnej odleglosci, ale moj mozg automatycznie zakwalifikowal jego szybkosc jako szybkosc pieszego.

Nastepny problem to cytat z kladzeniem moto. Nie bede nic dodawal do wynurzen Ryzego, ale bylo tam miejsce po ktorym motocykl przelecial nie uderzajac w auto, wiec moze jednak bylo jakies wyjscie z sytuacji o ktorym nie pomyslales, bo spanikowales i polozyles motocykl ?

No i ostatnie, czy mamy zajmowac sie roztrzasaniem tego wypadku i jak ABG napisal " w piec ci jechac", czy po prostu zajac sie poklepywaniem po plecach i pocieszaniem ? To ostatnie to jak "stawianie swieczek" ofiarom wypadkow, ktore mialy mniej szczescia od ciebie - troche bezsensowna dzialalnosc, nie uwazasz ?

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pees.BTW a upadanie, przewroty w tym np. do "basenu" z gąbkami czy standardowo na maty też się ćwiczy poza sezonem lub w trakcie wyjazdów...z tym się chyba zgodzisz :) ( mnie tak uczono na obozach ) ba nawet ćwiczyłem jako dzieciak na podobnej maszynce jak ćwiczy Małysz czyli pochylnia z wózkiem tylko nam kazali lecieć na mordę ;) a nie w górę i nikt nas nie łapał... :D :)
Dobra Turek kończąc ten nasz przydługi OT, fikołki i upadki które są elementem treningów judo i innych takich IMO na gówno się przydadzą kiedy spadne z koła przy 150km/h - wtedy to już tylko dobre protektory i szczęście żebym nie przydzwonił w latarnię, albo betonowy śmietnik....

 

 

Że niby gdzie? w zakręcie ma hamować???????????? :)

A Ciebie co w tym tak dziwi :) Wg. Ciebie w zakręcie się w ogóle nie hamuje :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż ja powiem tyle. Nie chcę się włączać do dyskusji na temat tego jak powinno się zachować w takiej sytuacji, bo nawet nie jechałem jeszcze na motorze z taką prędkością. Po prostu mam za mało doświadczenia.

 

Tobie darkronin życzę szybkiego powrotu do zdrowia. Motor się poskłada, albo kupisz nowy. Cóż bilans jest taki ty żyjesz i masz się nie najgorzej i to jest najważniejsze w całej sprawie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co tu pisać... jeżeli miałeś wypadek to zapewne jechałeś powyżej swoich możliwości, zatem zanim znowu wsiądziesz to albo popraw umiejętności, albo dopasuj do nich swój styl jazdy.

Tu nie ma co dyskutować...

Jeżeli nie zobaczysz, że ktoś wyjeżdża z podporządkowanej, nie pomyślisz, nie wyczujesz, nie przewidzisz, to znaczy, że jedziesz nieproporcjonalnie szybko do możliwości twoich zmysłów i przetwarzania bodźców przez procesor, wszystko dzieje się za szybko... Za szybko jedziesz, następnym razem zwolnij bo możesz nie mieć tyle szczęścia...

Sam też czasem jeżdżę szybko i popełniam ten sam błąd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra Turek kończąc ten nasz przydługi OT, fikołki i upadki które są elementem treningów judo i innych takich IMO na gówno się przydadzą kiedy spadne z koła przy 150km/h - wtedy to już tylko dobre protektory i szczęście żebym nie przydzwonił w latarnię, albo betonowy śmietnik....

 

 

to wcale nie taki OT IMO..... :D .

 

ja się z Tobą niestety nie zgodzę jak pozwolisz :) bo o ile będziesz miał kurs kolizyjny z latarnią to faktycznie kwestia różnych umiejętności może mieć drugorzędne znaczenie i wtedy już tylko szczęście i ochraniacze ( choć dalej według mnie sprawność fizyczna może pomóc i pewne wyrobione nawyki ) o tyle jeżeli nic nie stanie Ci na drodze np. ze stałych lementów krajobrazu to posiadając umiejętności chociażby wspomnianego już upadania i odpowiedniego układania ciała to skutki ewentualnego wypadku mogą być o wiele mniej dotkliwe....IMO oczywiście :) kiedyś może przy okazji opisze Ci jak wyglądała wspomniana przeze mnie akcja koło zachodniego i dlaczego uważam, że to czego kolega nauczył się pomogło mu w tej sytuacji...

 

pees. Dark pewnie, że hamuje i właśnie według mnie w wiekszości przypadków o tym czy się położy sprzęta decyduje przyczepność a raczej jej brak w danym momencie ( temp, piasek, olej etc ) + ewentualny błąd kierownika czyli np. zbyt gwałtowne hamowanie, nerwowa reakcja (co na ogół idzie w parze) i nic więcej :) bo w celowe działanie w takie sytuacji niestety nie uwierze :) a tym bardziej w ten tylny hamulec...zgodze się, że mogłeś nacisnąć go w celu wytracenia prędkości i przesadziłeś ale nie w celu położenia sprzęta...na prostej przód odjeżdza w ułamku sekundy a z tyłem to trwa już trochę dłużej i pierwszą reakcją jak się tego nie ćwiczy ( a mało kto ćwiczy :) ) jest na ogół odpuszczenie hamulca...a co się dzieje dalej to już można sobie wyobrazić jeżeli np. koło odzyska przyczepność...to tak jak z jazdą na gumie koło się unosi zmykasz gaz i nie masz na to żadnego wpływu na początku...

 

fotka poglądowa ;) http://img180.imageshack.us/img180/8995/gp...inslide1jw2.jpg

Edytowane przez TUREK
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

No raczej nie powinno :)

Proszę Cie Klaudiusz nie powinno się robić wielu rzeczy i co z tego skoro w praktyce wygląda to zupełnie inaczej. Tak samo jest z zakrętami i hamowaniem w nich, jasne że najlepiej wybrać optymalny tor jazdy i optymalną prędkość, tylko co w sytuacji jak zakręt się zaciesni na tyle że już bardziej nie pogłębisz, he ? Albo jeśli zdaży się taka sytuacja jak mi ostatnio (Grzesiu może potwierdzić) - lecę złożony w zakręcie a tu tuż za nim samochód stoi na moim pasie do skrętu w lewo ? Ano w pierwszym przypadku dohamowujesz w zakręcie, a w drugim wykonujesz manewr hamowania awaryjnego w zakręcie, który polega na szybkim wyprostowaniu moto i ostrym heblowaniu. Kaludiusz chyba nie chcesz mi chyba powiedzieć że nigdy nie używałeś hamulca w zakręcie :) . I proszę mnie już więcej nie prowokować do :D 'ów :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mhy czytam tak to wszystko i nie wiem szczerze co napisać!!! Był kiedyś taki temat kolega z forum miał wywrotke i wyłożył sprzęt przed samochodem.

Mhy wspomniałem wtedy o sytuacji "złotego" gdzie jechał wolno, ale nie położył sprzętu hamował bardzo mocno,moto aż na przednie postawił... i uderzył w samochód.I czy to był dobry sposób?

Zastanówcie się co piszecie bo wszystko zależy od sytuacji. I myślicie że w takiej sytuacji ludzie się duzo zastanawiają? to chyba maksymalni profesjonaliści, bo to są ułamki sekund. Jak robią samochodziarze? wciskają hebel i po to jest.... ABS my tego nie mamy nio chyba ze w BMW albo VFR.

Pisanie teraz po fakcie że "oj ja bym zrobił innaczej" sratata jak przyjdzie co do czego to sytuacja wygląda całkiem innaczej

 

 

 

Współczuje ci, to moto tak mi się podoba marzę o Z1000 :)

 

Masz szczęscie że zyjesz śmigaj do częstochowy na kolanach...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak w sprawie wspomnianego wcześniej hamowania dupa po asfalnie to...

...gdyby tak powazniej się nad tym zastanowić...

 

Powierzchnia styku dupy z asfaltem większa niz w przypadku opon no i mniejsza masa do wyhamowania.

Można dyskutować na temat przyczepności bo z jednej strony oponka ma zdecydowanie lepszą przyczepność w porównaniu z dupą (gołą lub np w jeansach) ale gdyby mieć odpowiedni strój to może i dałoby się wyhamowac szybciej niz na kołach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mhy czytam tak to wszystko i nie wiem szczerze co napisać!!! Był kiedyś taki temat kolega z forum miał wywrotke i wyłożył sprzęt przed samochodem.

Mhy wspomniałem wtedy o sytuacji "złotego" gdzie jechał wolno, ale nie położył sprzętu hamował bardzo mocno,moto aż na przednie postawił... i uderzył w samochód.I czy to był dobry sposób?

Zastanówcie się co piszecie bo wszystko zależy od sytuacji. I myślicie że w takiej sytuacji ludzie się duzo zastanawiają? to chyba maksymalni profesjonaliści, bo to są ułamki sekund. Jak robią samochodziarze? wciskają hebel i po to jest.... ABS my tego nie mamy nio chyba ze w BMW albo VFR.

Pisanie teraz po fakcie że "oj ja bym zrobił innaczej" sratata jak przyjdzie co do czego to sytuacja wygląda całkiem innaczej

Współczuje ci, to moto tak mi się podoba marzę o Z1000 :buttrock:

 

Masz szczęscie że zyjesz śmigaj do częstochowy na kolanach...

 

 

Stary, aż boli jak sie ciebie czyta :bigrazz: Zaczne moze od tego, że złotego polozenie motocykla i tak by nie uratowało. Ja nie jestem profesjonalistą ale w moim przypadku motocykla nie polozylem - gdyż jak zauwazył znajomy wydłubywali by mnie z nadkola łyzeczką. Kolejna bzdura to że w "takiej sytuacji" ludzie sie nie zastanawiają. Chłopie, co ty pie**olisz? Zastanawiasz sie jedną dziesiątą sekundy i podejmujesz decyzje! Ja podjąłem słuszna i moze dzieki temu jeszcze żyje.

 

Pozatym jak szczerze nie wiesz co napisać to nic lepiej nie pisz.

Edytowane przez Greedo

Suzuki GSR 750, GS 400, GSX 750 S Katana, GS 850 G, DR 600 S

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stary, aż boli jak sie ciebie czyta :biggrin: Zaczne moze od tego, że złotego polozenie motocykla i tak by nie uratowało. Ja nie jestem profesjonalistą ale w moim przypadku motocykla nie polozylem - gdyż jak zauwazył znajomy wydłubywali by mnie z nadkola łyzeczką. Kolejna bzdura to że w "takiej sytuacji" ludzie sie nie zastanawiają. Chłopie, co ty pie**olisz? Zastanawiasz sie jedną dziesiątą sekundy i podejmujesz decyzje! Ja podjąłem słuszna i moze dzieki temu jeszcze żyje.

 

Pozatym jak szczerze nie wiesz co napisać to nic lepiej nie pisz.

 

 

 

 

 

A co ty sie taki madry zrobiłeś?

Prawdą jest to że jeżdząc a szczegołnie jeżdżąc duzo nabywamy pewne umiejetności ale są sytuacje w których te umiejetności na hu*a ci sie przydadzą nie mam racji??? No powiedz szczerze jedziesz sobie tak jak MYCIOR i 3metry przed moto wyskakuje ci samochód "dosłownie przed nos" i może te zajebiste umiejetnosci pozwola ci go ominąć? chyba ku*wa we śnie. Jedynie co mogą pomóc ci w decyzji czy kłaść sprzęt czy nie. a jaka masz pewność że podjałeś słuszna decyzję? Żadną bo tu nie ma pewniaków!!!

 

Po prostu miałes wiecej szcześcia niz inni, bo chyba zapomniałes że oprócz umiejętności liczy sie też szczęście....

 

a no dobra w ciagu tej ułamka sekundy potrafisz przeanalizować sytuacje, tor lotu twojego ciała, ewentualne przeszkody, mozliwość nadjechania czegoś z przeciwka, łącznie z tym czy zachaczysz o auto czy nie i wtedy twardo mówisz TAK już wiem nie połoze motocykla... :buttrock: :bigrazz:

Edytowane przez mierzwa2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...