Gość pawelmoto2 Opublikowano 12 Lipca 2006 Udostępnij Opublikowano 12 Lipca 2006 dokladnie tak jezeli ktos ma znak ustap pierszenstwa to nie jest wazne czy ktos jedzie 30 czy 130 on ma czekac az tamten przejedzie a pisanie w gazetach o szatanach na dwoch kolkach co pedza tak ze nie widac czy to ptak czy samolot czy supermen juz chyba na nikim wrazenia nie robi i czas najwyzszy zeby samochodziarze zrozumieli ze motory to nie wsk i shl ktore jada po 80 max i przyspieszaja marnie ale pedza po 200 przynajmniej i kopa tez maja sporego Ja dlatego, jak dojezdzam do skrzyzowan i widze ze ktos proboje skrecic w lewo to praktycznie zawsze wlaczam dlugie swiatla. Przypuszczam ze jest to jakis znak ostrzegawczy...jak narazie dziala bez pudla. Pozdrawiam![/quote tak dziala az do czasu jak ktos ci powie " panie ale ja pana naprawde nie widzialem" i zrobi glupia mine Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jarek-YAMAHA Opublikowano 12 Lipca 2006 Udostępnij Opublikowano 12 Lipca 2006 (edytowane) w moim przypadku jak narazie nie miałem problemu z puszkami ale jak wcześniej już powiedział jeden z kolegów najgorsi są kierowcy "maluchów" . wymuszają bezczelnie pierwszeństwo i jeszcze się obużają jak się im zwróci uwagę. kiedy widzę jakieś dziwne manewry innych kierowców lub puszkę chcącą włączyć się do ruchu zawsze zdwajam czujność bo nigdy nie wiadomo do końca co taki typ może zrobić. jak narazie jeżdżę bezwypadkowo więc raczej nie jest żlepozdrawiam i uważajcie na siebie i na innych a szczególnie na dziadków w maluchach Edytowane 12 Lipca 2006 przez Jarek-YAMAHA Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jagdtiger Opublikowano 12 Lipca 2006 Udostępnij Opublikowano 12 Lipca 2006 Moim zdaniem motocyklista jechał z przepisową prędkością a ślady na samochodzie zrobii policjanci po wypadku okładając samochód pałkami... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Guzik Opublikowano 13 Lipca 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Lipca 2006 Jednym słowem trzeba mieć oczy w d**** Nie patrzeć tylko przed siebie a wokół siebie. Druga sprawa... Oni poprostu myśla ze my jesteś dalej, ze zbliząmy sie wolniej, uważają ze zdążą skręcići dlatego wydaje mi sie ze motocyklisci sa lepszymi kierowcami aut bo jezdza aktywnie: tzn maja oczy w d...a rozleniwiony puszkarz ma gdzies kontrolowanie sytuacji Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Browarny Opublikowano 13 Lipca 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Lipca 2006 Nie chcę się wymądrzać na podstawie jednego niewyraźnego zdjęcia ale moim zdaniem prędkość była duża. Prawa strona pojazdu pozostała nieuszkodzonaNie doszło do złamania prawej podłuznicy i przemieszczenia przodu pojazduWniosek zatem jest taki że uderzenie nastąpiło w okolice lewego przedniego koła pod kątem zbliżonym do 45 st.Motocykl nie wbił się w samochód a raczej prześliznął po lewej przedniej części pojazdu co rozproszyło siłę uderzenia. Pomimo uderzenia stycznego uszkodzenia samochodu (pomimo osławionej miękkości fiata) są znaczne. I należy rozróżnić prędkość przy jakiej nastąpiło uderzenie z prędkością przy któej wystąpiło zagrożenie, to dwie różne rzeczy, tu istotne będą ślady hamowania. Cytuj SPOKOJNIE, POZWÓLMY DZIAŁAĆ NATURZE... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
markos Opublikowano 13 Lipca 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Lipca 2006 Pytanie tylko, czy motocyklista zdązył zahamowac... :/ Bo jak ten fiacik mu wyjechał przed samą owiewka, to co tu gadać o hamowaniu? nie zdążył... Mojemu tacie w zeszłym roku podobnie ktos wyjechał, tylko, że on jechał autem, zdązył tylko odbić na tyle, ze od strony kierowcy lekko musnał ten samochód, a dodam, ze jechało w nim 5 osób i na przednim fotelu razem z matką małe dziecko, a sam uderzył w drzewo od strony pasazera, nikogo nie wiózł, wiec nikomu nic sie nie stało, jechał góra 80, ale auto (chrysler voyager) i tak było do kasacji. To się nazywa bezmyslnosc tych, co skręcaja... :flesje: Zakazać niedzielnym kierowca skręcania w lewo. ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krzysmci Opublikowano 13 Lipca 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Lipca 2006 wyrobił sobie taki nawyk, że jak widzi kierowcę starającego się włączyć do ruchu, wyjeżdzającego z jakiejś uliczki instynktownie zmniejszyć gaz lub go nawet chwilowo odciąc! Tylko takie zachowanie może sprowokowac do wyjazdu w myśl " zwolnił, a więc zdążę jeszcze wyjechać". Ja staram sie trzymac blisko osi jezdni i trzymać rękę na hamulcu. Najgorsze są przypadki gdy ktos czeka na wyjazd, widzi cię, czeka, by wyjechac tuż przed tobą. Naprawdę nie wiem jak zapobiegac takim sytuacjom. Może ktoś znalazł skuteczny sposób? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
art Opublikowano 7 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 7 Sierpnia 2006 (*) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ggmarquez Opublikowano 8 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 8 Sierpnia 2006 Prędkość napewno była duża, a gość miał naprawdę bardzo dużo szczęścia że przeżył i to jest chyba najważniejsze.Wcale nie trzeba jeździć wolniej tylko ostrożniej, a prędkość dopasowywać do warunków. Bzdury piszesz - przekraczajac dozwolona predkosc bierzesz na siebie ryzyko. Mozg ludzki i precepcja maja swoje ograniczenia i, niestety, ostrozniej znaczy wolniej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bart3z Opublikowano 8 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 8 Sierpnia 2006 (edytowane) Bzdury piszesz - przekraczajac dozwolona predkosc bierzesz na siebie ryzyko. Mozg ludzki i precepcja maja swoje ograniczenia i, niestety, ostrozniej znaczy wolniej.Z tym się zgodzę, bo jadąc szybciej nasz mózg nie jest w stanie w szybkim czasie podjąć odpowiedniej decyzji, a co dopiero jak mamy jeszcze doliczyc odpowiednie wykonanie ruchu!Jadąc wolniej nasz mózg ma więcej tego czasu!Prawda czy nie? Edytowane 8 Sierpnia 2006 przez B@rtek Cytuj https://www.bikepics.com/members/Bart3z/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wodar Opublikowano 8 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 8 Sierpnia 2006 Jak rozmawiam z katamaraniarzami to zawsze twierdza, ze motocyklisci to straszne zagrozenie na drodze. Fiuty! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mierzwa2 Opublikowano 8 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 8 Sierpnia 2006 (*) świeczki nie trzeba bo przeżył chłopak!! Cholera że też ci kierowcy jeżdzą tak bezmyslnie. Jadąc i wykonując manerw skrętu wiemy że musimy ustąpić pierszeństwa bo wjeżdzamy na "nieswój" pas dla mnie każda taka sytuacja jest "święta" bo nie chce się wpakować w coś z naprzeciwka ale saochodziarze? im to obojęte widze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
filon89 Opublikowano 8 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 8 Sierpnia 2006 często podczas jakiegokolwiek wypadku w którym udział berze motocyklista zawsze jest on głównym podejrzanym nawet gdyby w Gdańsku w jakiejś restauracji gość wody w toalecie nie spuścił pierwsze podejrzenie padło by na najbliższego motocykliste powoli mnie to wkórwia ale nie o tym mowa coraz wiecej jest mediów nie przychylnych. Każda stacja ma różne poglądy np. TVN wszystko przeciwko rządowi oglądam przedwczoraj fakty i co obgadują rzad że modlił się o deszcz i sapdło go zbyt dużo. Panowie troszke powagi. Chociaż ta gazeta bya rzetelna ale zastanwia mnie jeden fakt ile pędzi taki katamaraniaż każdy wie że moto nagina prędkość o jakieś 10 20 km\h ale jak jade po mieście 70 (gdy wolno 50) większość katamaranów mija mnie czy oni jadą rozsądnie?? To też rzeba by sprawdzić! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
aker6 Opublikowano 8 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 8 Sierpnia 2006 zajeżdzanie drogi i scinanie zakretow to terza u katamaranów norma. Tylko dzisiaj jechalem na stopa z gościem ktory po drodze prowadzacej do wsi zapierdzielał 110 i ścinał zakret za zakretem. Nie chciał bym sie z nim spotkać na drodze. A bedac na przejażdzce Jawą na dosyć ostrym zakrecie kamper na niemieckich rejestracjach jechal środkiem drogi, przez co omal nie wpadłem na fajny żwirek. Uważajcie na siebie !!! Ja od tej pory wypatruje samochodow z daleka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dziur Opublikowano 8 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 8 Sierpnia 2006 ten motocyklista to mój kolega. Jechał do Poznania z Kalisza i pech. Gadałem z nim parę godzin po wypadku, mocno połamany - h*jowo. To była sobota umówilismy sie w piątek ze kto pierwszy kupi smarowidło do łancucha zadzwoni do drugiego. Ja kupiłem o 11:00 i dzwoniłem do niego ale nie odbierał. Próbowałem kilka jeszcze razy o 11:30 i poźniej a tu zero odzewu. O 15 tej zadzwonił do mnie z wiadomoscią ze smar juz mu sie nie przyda. Troche czasu minie zanim sie to wszystko ponadlewa i pozrasta, a potem kolejna operacja - wyciaganie drutów. Nie zycze nikomu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.