Skocz do zawartości

Zajechal motocykliscie - kolejny wypadek ;(


hbr
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Gość pawelmoto2

dokladnie tak jezeli ktos ma znak ustap pierszenstwa to nie jest wazne czy ktos jedzie 30 czy 130 on ma czekac az tamten przejedzie a pisanie w gazetach o szatanach na dwoch kolkach co pedza tak ze nie widac czy to ptak czy samolot czy supermen juz chyba na nikim wrazenia nie robi i czas najwyzszy zeby samochodziarze zrozumieli ze motory to nie wsk i shl ktore jada po 80 max i przyspieszaja marnie ale pedza po 200 przynajmniej i kopa tez maja sporego

 

Ja dlatego, jak dojezdzam do skrzyzowan i widze ze ktos proboje skrecic w lewo to praktycznie zawsze wlaczam dlugie swiatla. Przypuszczam ze jest to jakis znak ostrzegawczy...jak narazie dziala bez pudla.

 

Pozdrawiam!

[/quote

 

 

tak dziala az do czasu jak ktos ci powie " panie ale ja pana naprawde nie widzialem" i zrobi glupia mine

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w moim przypadku jak narazie nie miałem problemu z puszkami ale jak wcześniej już powiedział jeden z kolegów najgorsi są kierowcy "maluchów" . wymuszają bezczelnie pierwszeństwo i jeszcze się obużają jak się im zwróci uwagę. kiedy widzę jakieś dziwne manewry innych kierowców lub puszkę chcącą włączyć się do ruchu zawsze zdwajam czujność bo nigdy nie wiadomo do końca co taki typ może zrobić. jak narazie jeżdżę bezwypadkowo więc raczej nie jest żle

pozdrawiam i uważajcie na siebie i na innych a szczególnie na dziadków w maluchach

Edytowane przez Jarek-YAMAHA
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednym słowem trzeba mieć oczy w d**** Nie patrzeć tylko przed siebie a wokół siebie.

Druga sprawa... Oni poprostu myśla ze my jesteś dalej, ze zbliząmy sie wolniej, uważają ze zdążą skręcić

i dlatego wydaje mi sie ze motocyklisci sa lepszymi kierowcami aut bo jezdza aktywnie: tzn maja oczy w d...

a rozleniwiony puszkarz ma gdzies kontrolowanie sytuacji

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę się wymądrzać na podstawie jednego niewyraźnego zdjęcia ale moim zdaniem prędkość była duża.

 

Prawa strona pojazdu pozostała nieuszkodzona

Nie doszło do złamania prawej podłuznicy i przemieszczenia przodu pojazdu

Wniosek zatem jest taki że uderzenie nastąpiło w okolice lewego przedniego koła pod kątem zbliżonym do 45 st.

Motocykl nie wbił się w samochód a raczej prześliznął po lewej przedniej części pojazdu co rozproszyło siłę uderzenia. Pomimo uderzenia stycznego uszkodzenia samochodu (pomimo osławionej miękkości fiata) są znaczne. I należy rozróżnić prędkość przy jakiej nastąpiło uderzenie z prędkością przy któej wystąpiło zagrożenie, to dwie różne rzeczy, tu istotne będą ślady hamowania.

SPOKOJNIE, POZWÓLMY DZIAŁAĆ NATURZE...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie tylko, czy motocyklista zdązył zahamowac... :/ Bo jak ten fiacik mu wyjechał przed samą owiewka, to co tu gadać o hamowaniu? nie zdążył... Mojemu tacie w zeszłym roku podobnie ktos wyjechał, tylko, że on jechał autem, zdązył tylko odbić na tyle, ze od strony kierowcy lekko musnał ten samochód, a dodam, ze jechało w nim 5 osób i na przednim fotelu razem z matką małe dziecko, a sam uderzył w drzewo od strony pasazera, nikogo nie wiózł, wiec nikomu nic sie nie stało, jechał góra 80, ale auto (chrysler voyager) i tak było do kasacji. To się nazywa bezmyslnosc tych, co skręcaja... :flesje: Zakazać niedzielnym kierowca skręcania w lewo. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wyrobił sobie taki nawyk, że jak widzi kierowcę starającego się włączyć do ruchu, wyjeżdzającego z jakiejś uliczki instynktownie zmniejszyć gaz lub go nawet chwilowo odciąc!

Tylko takie zachowanie może sprowokowac do wyjazdu w myśl " zwolnił, a więc zdążę jeszcze wyjechać". Ja staram sie trzymac blisko osi jezdni i trzymać rękę na hamulcu. Najgorsze są przypadki gdy ktos czeka na wyjazd, widzi cię, czeka, by wyjechac tuż przed tobą. Naprawdę nie wiem jak zapobiegac takim sytuacjom. Może ktoś znalazł skuteczny sposób?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Prędkość napewno była duża, a gość miał naprawdę bardzo dużo szczęścia że przeżył i to jest chyba najważniejsze.

Wcale nie trzeba jeździć wolniej tylko ostrożniej, a prędkość dopasowywać do warunków.

 

Bzdury piszesz - przekraczajac dozwolona predkosc bierzesz na siebie ryzyko. Mozg ludzki i precepcja maja swoje ograniczenia i, niestety, ostrozniej znaczy wolniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bzdury piszesz - przekraczajac dozwolona predkosc bierzesz na siebie ryzyko. Mozg ludzki i precepcja maja swoje ograniczenia i, niestety, ostrozniej znaczy wolniej.

Z tym się zgodzę, bo jadąc szybciej nasz mózg nie jest w stanie w szybkim czasie podjąć odpowiedniej decyzji, a co dopiero jak mamy jeszcze doliczyc odpowiednie wykonanie ruchu!

Jadąc wolniej nasz mózg ma więcej tego czasu!

Prawda czy nie?

Edytowane przez B@rtek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(*)

 

 

świeczki nie trzeba bo przeżył chłopak!! Cholera że też ci kierowcy jeżdzą tak bezmyslnie. Jadąc i wykonując manerw skrętu wiemy że musimy ustąpić pierszeństwa bo wjeżdzamy na "nieswój" pas dla mnie każda taka sytuacja jest "święta" bo nie chce się wpakować w coś z naprzeciwka ale saochodziarze? im to obojęte widze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

często podczas jakiegokolwiek wypadku w którym udział berze motocyklista zawsze jest on głównym podejrzanym nawet gdyby w Gdańsku w jakiejś restauracji gość wody w toalecie nie spuścił pierwsze podejrzenie padło by na najbliższego motocykliste powoli mnie to wkórwia ale nie o tym mowa coraz wiecej jest mediów nie przychylnych. Każda stacja ma różne poglądy np. TVN wszystko przeciwko rządowi oglądam przedwczoraj fakty i co obgadują rzad że modlił się o deszcz i sapdło go zbyt dużo. Panowie troszke powagi. Chociaż ta gazeta bya rzetelna ale zastanwia mnie jeden fakt ile pędzi taki katamaraniaż każdy wie że moto nagina prędkość o jakieś 10 20 km\h ale jak jade po mieście 70 (gdy wolno 50) większość katamaranów mija mnie czy oni jadą rozsądnie?? To też rzeba by sprawdzić!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zajeżdzanie drogi i scinanie zakretow to terza u katamaranów norma. Tylko dzisiaj jechalem na stopa z gościem ktory po drodze prowadzacej do wsi zapierdzielał 110 i ścinał zakret za zakretem. Nie chciał bym sie z nim spotkać na drodze. A bedac na przejażdzce Jawą na dosyć ostrym zakrecie kamper na niemieckich rejestracjach jechal środkiem drogi, przez co omal nie wpadłem na fajny żwirek. Uważajcie na siebie !!! Ja od tej pory wypatruje samochodow z daleka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ten motocyklista to mój kolega. Jechał do Poznania z Kalisza i pech. Gadałem z nim parę godzin po wypadku, mocno połamany - h*jowo. To była sobota umówilismy sie w piątek ze kto pierwszy kupi smarowidło do łancucha zadzwoni do drugiego. Ja kupiłem o 11:00 i dzwoniłem do niego ale nie odbierał. Próbowałem kilka jeszcze razy o 11:30 i poźniej a tu zero odzewu. O 15 tej zadzwonił do mnie z wiadomoscią ze smar juz mu sie nie przyda. Troche czasu minie zanim sie to wszystko ponadlewa i pozrasta, a potem kolejna operacja - wyciaganie drutów. Nie zycze nikomu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...